
30 maja 2025
Piątek
Piątek szóstego tygodnia okresu Wielkanocnego
Czytania: (Dz 18, 9-18); (Ps 47 (46), 2-3. 4-5. 6-7); Aklamacja; (J 16, 20-23a);
Rozważania: Ewangeliarz OP , o. Michał Nowak OFM Conv , Bractwo Słowa Bożego
Książka na dziś: Sprawa nieba. Śledztwo dziennikarskie dotyczące życia po śmierci
Czytania
(Dz 18, 9-18)
Kiedy Paweł przebywał w Koryncie, w nocy Pan przemówił do niego w widzeniu: "Przestań się lękać, a przemawiaj i nie milcz, bo Ja jestem z tobą i nikt nie targnie się na ciebie, aby cię skrzywdzić, dlatego że wiele ludu mam w tym mieście". Pozostał więc i głosił im słowo Boże przez rok i sześć miesięcy. Kiedy Gallio został prokonsulem Achai, Żydzi jednomyślnie wystąpili przeciw Pawłowi i przyprowadzili go przed sąd. Powiedzieli: "Ten namawia ludzi, aby czcili Boga niezgodnie z Prawem". Gdy Paweł miał już usta otworzyć, Gallio przemówił do Żydów: "Gdyby tu chodziło o jakieś przestępstwo albo zły czyn, zająłbym się wami, Żydzi, jak należy, ale gdy spór toczy się o słowa i nazwy, i o wasze Prawo, rozpatrzcie to sami. Ja nie chcę być sędzią w tych sprawach". I wypędził ich z sądu. A wszyscy Grecy, schwyciwszy przewodniczącego synagogi, Sostenesa, bili go przed sądem, lecz Gallio wcale o to nie dbał. Paweł pozostał jeszcze przez dłuższy czas, potem pożegnał się z braćmi i popłynął do Syrii, a z nim Pryscylla i Akwila. W Kenchrach ostrzygł głowę, bo złożył taki ślub.
(Ps 47 (46), 2-3. 4-5. 6-7)
REFREN: Pan Bóg jest królem całej naszej ziemi
Wszystkie narody klaskajcie w dłonie,
radosnym głosem wykrzykujcie Bogu,
bo Pan Najwyższy straszliwy,
jest wielkim Królem nad całą ziemią.
On nam poddaje narody
i ludy rzuca pod nasze stopy.
Wybiera nam na dziedzictwo
chlubę Jakuba, którego miłuje.
Bóg wstępuje wśród radosnych okrzyków,
Pan wstępuje przy dźwięku trąby.
Śpiewajcie psalmy Bogu, śpiewajcie,
śpiewajcie Królowi naszemu, śpiewajcie.
Aklamacja
Wyszedłem od Ojca i na świat przyszedłem, znowu opuszczam świat i wracam do Ojca.
(J 16, 20-23a)
Jezus powiedział do swoich uczniów: "Zaprawdę, zaprawdę powiadam wam: Wy będziecie płakać i zawodzić, a świat się będzie weselił. Wy będziecie się smucić, ale smutek wasz zamieni się w radość. Kobieta, gdy rodzi, doznaje smutku, bo przyszła jej godzina. Gdy jednak urodzi dziecię, już nie pamięta o bólu z powodu radości, że się człowiek narodził na świat. Także i wy teraz doznajecie smutku. Znowu jednak was zobaczę, i rozraduje się serce wasze, a radości waszej nikt wam nie zdoła odebrać. W owym zaś dniu o nic Mnie nie będziecie pytać".
Rozważania do czytań
Ewangeliarz OP
o. Michał Nowak OFM Conv
Rzeczywiście trudno o zgodność we wzajemnych uczuciach między światem i chrześcijanami. Zwykle cieszą nas odmienne rzeczy, a smucą zupełnie inne. To, co dla świata jest triumfem ludzkiej myśli i kolejnym dowodem niezależności, dla chrześcijan najczęściej jest tylko kolejnym piętrem Wieży Babel, która ostatecznie będzie musiała runąć, bo Bóg nie dozwoli z siebie szydzić (Ga 6,8). To zaś, co cieszy chrześcijan, jest najczęściej dla świata kompletnie niezrozumiałe i jeśli nie agresję, to rodzi co najmniej obojętność.Ale to pewnie różnice nie do uniknięcia. Tymczasem Pan mówi – pocieszenie we mnie, w moim przyjściu, w mojej obecności. Nic was nie złamie, jeśli będziecie trwać przy mnie i ufać mojemu słowu. Wszystko jest kwestią wewnętrznego wyboru, nie zewnętrznych okoliczności. Bo przyczyna naszej ostatecznej radości nie tkwi na zewnątrz nas. Ale może warto rozpocząć od pamięci o tym, że chmury nie gaszą słońca. Ono nadal za nimi jest i działa. A przyjdzie czas, że chmury się rozproszą i znów zobaczymy je w pełnym blasku. Bóg jest bowiem wierny swoim obietnicom.
o. Michał Nowak OFM Conv
Patroni dnia:
Święty Jan Sarkander, prezbiter i męczennik
Bractwo Słowa Bożego
Komentarze do poszczególnych czytań przygotowane przez Bractwo Słowa Bożego
Komentarz do pierwszego czytania
Wczoraj zaledwie – choć nie bez podstaw – przeczuwaliśmy stan serca św. Pawła; z kolei dziś mamy je nazwane wprost, i to przez samego Pana: „Przestań się lękać… bo Ja jestem z Tobą i nikt nie targnie się na ciebie, aby cię skrzywdzić!”. Bóg się nie myli, gdy nas diagnozuje. W Koryncie więc naszego Apostoła – poza domyślnym rozdarciem – dręczył także lęk; nie o słuszność sprawy ani jej powodzenie, tylko o własne życie, a taki lęk swą pierwotnością najbardziej zatruwa serce. Oddam tu głos innemu, współczesnemu apostołowi: „Największym brakiem apostoła jest lęk. Bo on budzi nieufność do potęgi Mistrza, ściska serce i kurczy gardło. Apostoł już nie wyznaje. Czyż jest jeszcze apostołem? (…) Każdy, kto milknie wobec nieprzyjaciół sprawy, rozzuchwala ich. Lęk apostoła jest pierwszym sprzymierzeńcem nieprzyjaciół sprawy. (…) Milczenie tylko wtedy ma swoją apostolską wymowę, gdy nie odwracam oblicza swego od bijących. Tak czynił milczący Chrystus. Ale w tym znaku okazał swoje męstwo” – to słowa uwięzionego bł. kard. Stefana Wyszyńskiego z Zapisków więziennych (5.10.1954). Zapewne rozumiemy teraz lepiej, dlaczego Jezus nocą objawiający się zalęknionemu Pawłowi nie tylko pokrzepia go swą obecności, lecz nade wszystko nakazuje: „Przemawiaj i nie milcz!” – bo o to chodzi lękowi, o uciszenie Pawła. Pouczeni tą sceną, pomedytujmy dziś nad różnicą między nieprzyjaciółmi zewnętrznymi (wrogami) a wewnętrznymi (uczuciami) – wobec każdego z nich postępowanie wymaga nieco innej taktyki. Niech da nam tu do myślenia ironiczny obrót sprawy w Koryncie: „Gdy Paweł miał już otworzyć usta” w sądzie, przeciwko oskarżającym go Żydom, problem sam się rozwiązał za sprawą prokonsula Galliona; Paweł zwyciężył bez jednego wystrzału. Co by było, gdyby w nocy się uląkł…
Komentarz do psalmu
„Pan straszliwy…” . To chyba oczywiste, że w kontekście ryzyka zalęknienia św. Pawła akurat ten epitet bierzemy na warsztat. Użyte w oryginale hebrajskie słowo (yare') ma szeroki zakres znaczeniowy: oznacza bowiem lęk wywołany doświadczeniem zarówno grozy, przerażenia i terroru, jak również podziwu, szacunku i czci. Uważajmy przy tym, by lęku św. Pawła nie klasyfikować pośpiesznie wyłącznie jako tego pierwszego – owszem, to właśnie tego, traumatycznego lęku o własne życie dotyczyło widzenie Pana, które jednak wyparło go, wprowadzając… inny lęk, lęk przed sprzeniewierzeniem się własnemu powołaniu i misji. Jezusowe „Przestań się lękać, a przemawiaj i nie milcz!” możemy oddać także jako „Zmień lęk! Boga się bój, nie człowieka!” (por. Dz 4, 19). Zastanówmy się, komu na co dzień przypinamy epitet „straszliwego Pana” – prawdziwemu Bogu czy bożkowi lęku?
Komentarz do Ewangelii
Dzisiejsza Ewangelia ściśle kontynuuje wczorajszy fragment, w pierwszej frazie cytując wręcz jego ostatnie zdanie; ba!, nawet autorzy lekcjonarza nie silili się na oryginalność, tylko obu urywkom nadali ten sam tytuł: „Smutek wasz przemieni się w radość”. Jednakże pokuśmy się o wskazanie dwóch uściśleń co do tej przemiany stanów wewnętrznych, której autorem w nas jest Duch Święty. Po pierwsze, Jezus zapowiada dziś trwałość tej przemiany: „Radości waszej nikt wam nie zdoła odebrać!” – mowa tu nie o jakimkolwiek pocieszeniu, tylko tym, które sprawia w nas pewność Jego zmartwychwstania: „Chrystus powstawszy z martwych już więcej nie umiera, śmierć nad Nim nie ma już władzy!” (Rz 6, 9); poza nami samymi, doprawdy, nikt nie zdoła nam odebrać tej radości. Po wtóre, Jezus zapowiada dziś brak pytań: „W owym dniu o nic nie będziecie Mnie pytać”; ale o co moglibyśmy Go jeszcze wówczas dopytywać? Ano na przykład o to, dlaczego tak a nie inaczej wygląda odkupienie – dlaczego nie ma porodu bez bólu: dlaczego „[mimo że] Chrystus w nas mieszka, ciało podlega śmierci ze względu na skutki grzechu” (por. Rz 8, 10)? „Jezus, który jest naszą Paschą” (por. 1 Kor 5, 7) nie daje nam tu odpowiedzi, lecz tłumaczy, że kto żyje w Jego Duchu, przyjmuje historię zbawienia taką, jaką się przedstawia, i ulegle jej się poddaje.
Komentarze zostały przygotowane przez ks. dr Błażeja Węgrzyna
Książka na dziś

Sprawa nieba. Śledztwo dziennikarskie dotyczące życia po śmierci
Lee Strobel pyta ekspertów o to, co dzieje się z nami po śmierci. Wśród jego rozmówców są zarówno neurobiolożka z Cambridge, nagradzany dziennikarz, który przez lata badał przypadki śmierci klinicznej, jak i wielu duchownych oraz wykładowców akademickich. Autor krąży wokół dowodów na istnienie duszy i stara się zrozumieć, dlaczego niektórzy naukowcy świadomość sprowadzają wyłącznie do biologii.
Książka do nabycia w Księgarni Mateusza.