pobierz z Google Play

04 kwietnia 2025

Piątek

Piątek IV Tygodnia Wielkiego Postu

Czytania: (Mdr 2,1a.12-22); (Ps 34,17-21.23); Aklamacja (J 6,63b.68b); (J 7,1-2.10.25-30);

Rozważania: Ewangeliarz OP , o. Michał Nowak OFM Conv , Bractwo Słowa Bożego

Książka na dziś: Marta i Maria. Jak poczuć się spełnioną mimo wewnętrznych sprzeczności

Czytania

(Mdr 2,1a.12-22)
Mylnie rozumując bezbożni mówili sobie: Zróbmy zasadzkę na sprawiedliwego, bo nam niewygodny: sprzeciwia się naszym sprawom, zarzuca nam łamanie prawa, wypomina nam błędy naszych obyczajów. Chełpi się, że zna Boga, zwie siebie dzieckiem Pańskim. Jest potępieniem naszych zamysłów, sam widok jego jest dla nas przykry, bo życie jego niepodobne do innych i drogi jego odmienne. Uznał nas za coś fałszywego i stroni od dróg naszych jak od nieczystości. Kres sprawiedliwych ogłasza za szczęśliwy i chełpi się Bogiem jako ojcem. Zobaczmyż, czy prawdziwe są jego słowa, wybadajmy, co będzie przy jego zejściu. Bo jeśli sprawiedliwy jest synem Bożym, Bóg ujmie się za nim i wyrwie go z ręki przeciwników. Dotknijmy go obelgą i katuszą, by poznać jego łagodność i doświadczyć jego cierpliwości. Zasądźmy go na śmierć haniebną, bo - jak mówił - będzie ocalony. Tak pomyśleli - i pobłądzili, bo własna złość ich zaślepiła. Nie pojęli tajemnic Bożych, nie spodziewali się nagrody za prawość i nie docenili odpłaty dusz czystych.

(Ps 34,17-21.23)
REFREN: Pan zawsze bliski dla skruszonych w sercu

Pan zwraca swe oblicze przeciw zło czyniącym,
by pamięć o nich wymazać z ziemi.
Pan słyszy wołających o pomoc
i ratuje ich od wszelkiej udręki.

Pan jest blisko ludzi skruszonych w sercu,
ocala upadłych na duchu.
Liczne są nieszczęścia, które cierpi sprawiedliwy,
ale Pan go ze wszystkich wybawia.

On czuwa nad każdą jego kością
i żadna z nich nie zostanie złamana.
Pan odkupi dusze sług swoich,
nie zazna kary, kto się doń ucieka.

Aklamacja (J 6,63b.68b)
Słowa Twoje, Panie, są duchem i życiem; Ty masz słowa życia wiecznego.

(J 7,1-2.10.25-30)
Jezus obchodził Galileję. Nie chciał bowiem chodzić po Judei, bo żydzi mieli zamiar Go zabić. A zbliżało się żydowskie święto Namiotów. Kiedy zaś bracia Jego udali się na święto, wówczas poszedł i On, jednakże nie jawnie, lecz skrycie. Niektórzy z mieszkańców Jerozolimy mówili: Czyż to nie jest Ten, którego usiłują zabić? A oto jawnie przemawia i nic Mu nie mówią. Czyżby zwierzchnicy naprawdę się przekonali, że On jest Mesjaszem? Przecież my wiemy, skąd On pochodzi, natomiast gdy Mesjasz przyjdzie, nikt nie będzie wiedział, skąd jest. A Jezus, ucząc w świątyni, zawołał tymi słowami: I Mnie znacie, i wiecie, skąd jestem. Ja jednak nie przyszedłem sam od siebie; lecz prawdziwy jest Ten, który Mnie posłał, którego wy nie znacie. Ja Go znam, bo od Niego jestem i On Mnie posłał. Zamierzali więc Go pojmać, jednakże nikt nie podniósł na Niego ręki, ponieważ godzina Jego jeszcze nie nadeszła.

Do góry

Rozważania do czytań

Ewangeliarz OP


Do góry

o. Michał Nowak OFM Conv

Kiedy byłem bardzo młodym księdzem, na pierwszej parafii opiekowałem się grupą niewidomych. Współpracowałem z sędziwą już wówczas panią doktor, która powtarzała mi zawsze – ojcze, jeśli ma ojciec przed sobą jakąkolwiek grupę ludzi, to trzeba wykorzystać sytuacje i powiedzieć im o Jezusie. Na różne, możliwe, dostępne sposoby, ale trzeba im powiedzieć… Ona to robiła i do dziś robi, choć przekroczyła już dziewięćdziesiąty rok życia. A ja to pamiętam i bardzo we mnie ta rada pracuje…
Jezus wykorzystywał każdą okazję, żeby opowiedzieć o Ojcu, żeby wprowadzić ludzi w swoją misję. Czy było to wygodne czy nie; czy było bezpieczne czy raczej sprowadzało na Niego zagrożenie; czy słuchali czy gwałtownie wyrażali swój bunt. Nie rezygnował – wprowadzał Słowo w ten świat. Bo znał Tego, który Go posłał. A „znać”, w języku biblijnym, to zbudować intymną relację, nierozerwalną, trwałą, namiętną wręcz. To nie suche przestrzeganie zasad, to żywioł miłości. Aż mi serce podskakuje, gdy to piszę… Chcę, Panie, nie tylko dla siebie, ale dla tych, których mi dałeś… Żywioł wiary, znajomość Ojca, namiętność miłości… Tyle jeszcze przed nami!
o. Michał Nowak OFM Conv
Do góry

Patroni dnia:

Święty Izydor z Sewilli,biskup i doktor Kościoła
urodził się około 560 r. w Nowej Kartaginie. Legenda głosi, że przy jego narodzinach rój pszczół osiadł mu na ustach i zostawił na nich słodki miód. Miała to być zapowiedź daru niezwykłej wymowy, jaką szczycił się Izydor. Po szybkiej śmierci rodziców wychowaniem młodszego rodzeństwa zajął się najstarszy brat, św. Leonard, który był wówczas arcybiskupem w Sewilli. Po śmierci brata biskupem został Izydor. Zwołał i kierował synodami w Sewilli (619) i w Toledo (633), które m.in. ułożyły symbol wiary odmawiany w Hiszpanii, oraz ujednolicił liturgię. Zapamiętano go jako człowieka wyjątkowego miłosierdzia. Był znakomitym pisarzem. Pozostawił po sobie bogatą spuściznę literacką. Jego największym dziełem jest dwudziestotomowy Codex etimologiarum - pierwsza próba naukowej encyklopedii, syntezy wiedzy, jaką posiadano za jego czasów. Wyjątkowa była jego śmierć. Kazał zanieść się do katedry i w obecności biskupów pomocniczych, kapłanów i ludu zdjął swoje szaty biskupie, a wdział pokutny wór, głowę posypał popiołem i zalany łzami odbył spowiedź publiczną. Błagał, by mu odpuszczono jego przewiny i zaniedbania, i by się za niego modlono. Potem przyjął Komunię świętą pod dwoma postaciami i pożegnał się ze wszystkimi pocałunkiem pokoju. Zaniesiony do swojej ubogiej izby po 4 dniach oddał Bogu ducha 4 kwietnia 636 roku, gdy miał 82 lata.

Do góry

Bractwo Słowa Bożego

Komentarze do poszczególnych czytań przygotowane przez Bractwo Słowa Bożego

Komentarz do pierwszego czytania

Biblijny sprawiedliwy to ten, kto ma odwagę wziąć Boga na serio – myśleć, mówić i postępować tak, aby się Jemu podobać, nie zważając na ludzkie względy. Taki człowiek wierzy tam, gdzie inni zachowują tylko pozory wiary; śmiało wypowiada niepopularne opinie; nie ulega chorym obyczajom, nie daje się zmanipulować ani przekupić. Gdy wielu zagłusza swoje sumienie mówiąc: „Wszyscy tak robią” i „W dzisiejszych czasach to niemożliwe”, on swoim postepowaniem dowodzi, że jednak nie wszyscy i, że jednak można. W ten sposób staje się znakiem sprzeciwu, niewygodnym dla tych, którzy za wszelką cenę chcą przekonać siebie i innych, że to oni są w porządku.
Sprawiedliwi także dziś są wśród nas. Jakie budzą w nas reakcje? Czy ich postawa mobilizuje nas do nawrócenia, do zbliżenia się do Boga, do pogłębienia wiary i weryfikacji własnego postępowania? Czy też wolimy wraz z bezbożnymi dyskredytować ich i wystawiać na próbę, w nadziei, że uda się nam skłonić ich do upadku, a przez to znaleźć usprawiedliwienie dla własnej przeciętności?

Komentarz do psalmu

Gdyby sprawiedliwe postępowanie było po ludzku opłacalne, nikt nie wybierałby zła. Wszyscy pełniliby wolę Boga nie ze względu na Niego, ani dlatego, że jest to słuszne, ale dla związanych z tym konkretnych korzyści. Ponieważ jednak ostateczne konsekwencje naszych wyborów są odroczone w czasie, a święte życie nie chroni przed doczesnymi nieszczęściami, opowiedzenie się za Bogiem wymaga wiary i odwagi. Dzisiejszy psalm jest dziękczynieniem tych, którzy zdecydowali się powierzyć Mu swoje życie i odkryli, że zupełnie inaczej przeżywa się trudy i przeciwności, gdy ma się Go po swojej stronie.

Komentarz do Ewangelii

Jezus jest jedynym, który zna Boga naprawdę, oglądał Go twarzą w twarz, zna Jego miłość i wszechmoc tak, jak nie jest to dane żadnemu człowiekowi. Jest też gotów tym poznaniem się dzielić, i to nie w ukryciu, przed ścisłym, starannie dobranym gronem wtajemniczonych, ale jawnie, z każdym, kto jest gotów Go słuchać. Kogo jednak to naprawdę interesuje? Mieszkańcy Jerozolimy wydają się bardziej zaintrygowani kontrowersjami wokół Jego Osoby niż samym Jego przesłaniem. Zwierzchnicy nastają na Jego życie. Wkrótce nadejdzie godzina, w której Jezus odrzucony przez swój lud zamknie usta i złoży świadectwo o Ojcu już nie słowami, ale męką, śmiercią i zmartwychwstaniem.
Nauka Jezusa nigdy nie jest głoszona w idealnych warunkach. Nie jest łatwo otwierać się na nią w ciągłym pośpiechu, wśród emocji narosłych wokół bieżących sporów. Bywa, że Bóg w naszym życiu nie wytrzymuje konkurencji z natłokiem codziennych spraw i informacji. Ale przecież to od nas zależy, czy zechcemy poznawać Tego, który panuje nad wszelkim chaosem i potrafi wyprowadzić dobro nawet z dramatu krzyża.

Komentarze zostały przygotowany przez Mirę Majdan


Do góry

Książka na dziś

Marta i Maria. Jak poczuć się spełnioną mimo wewnętrznych sprzeczności

Maja Komasińska-Moller

Pragniesz, aby twoje życie było spójne i szczęśliwe? Chciałabyś być pogodzona ze sobą, a różne aspekty swojej osobowości wykorzystywać do tego, by realizować ważne dla ciebie plany i marzenia? Czy masz poczucie, że nie współpracujesz ze sobą, tylko żyjesz w stanie nieustannego, wewnętrznego konfliktu, w którym różne dążenia sprawiają, że kręcisz się w kółko?

Książka do nabycia w Księgarni Mateusza.