
17 stycznia 2025
Piątek
Piątek I tygodnia okresu zwykłego
Czytania: (Hbr 4, 1-5. 11); (Ps 78 (77), 3 i 4bc. 6-7. 8); Aklamacja (Łk 7, 16); (Mk 2, 1-12);
Rozważania: Ewangeliarz OP , kardynał Grzegorz Ryś , Bractwo Słowa Bożego
Książka na dziś: Alfabet ks. Piotra Pawlukiewicza
Czytania
(Hbr 4, 1-5. 11)
Bracia: Lękajmy się, gdy jeszcze trwa obietnica wejścia do Bożego odpoczynku, aby ktoś z was nie mniemał, iż jest jej pozbawiony. Albowiem i my otrzymaliśmy dobrą nowinę, tak jak i tamci, lecz tamtym słowo usłyszane nie było pomocne, gdyż nie łączyli się przez wiarę z tymi, którzy je usłyszeli. Wchodzimy istotnie do odpoczynku my, którzy uwierzyliśmy, jak to Pan powiedział: "Toteż przysiągłem w swym gniewie: Nie wejdą do mego odpoczynku", aczkolwiek dzieła były dokonane od stworzenia świata. Powiedział bowiem Bóg na pewnym miejscu o siódmym dniu w ten sposób: "I odpoczął Bóg w siódmym dniu po wszystkich dziełach swoich". I znowu tamże: "Nie wejdą do mego odpoczynku". Śpieszmy się więc wejść do owego odpoczynku, aby nikt nie poszedł za tym samym przykładem nieposłuszeństwa.
(Ps 78 (77), 3 i 4bc. 6-7. 8)
REFREN: Wielkich dzieł Boga nie zapominajmy
To, co usłyszeliśmy i poznaliśmy,
i co nam opowiedzieli nasi ojcowie,
opowiemy przyszłemu pokoleniu,
chwałę Pana i Jego potęgę.
O tym ma wiedzieć przyszłe pokolenie,
synowie, którzy się narodzą,
że mają pokładać nadzieję w Bogu
i nie zapominać dzieł Bożych,
lecz strzec Jego poleceń.
A niech nie będą jak ich ojcowie
pokoleniem opornych buntowników,
pokoleniem, którego serce jest niestałe,
a duch nie dochowuje wierności Bogu.
Aklamacja (Łk 7, 16)
Wielki prorok powstał między nami i Bóg nawiedził lud swój.
(Mk 2, 1-12)
Gdy po pewnym czasie Jezus wrócił do Kafarnaum, posłyszano, że jest w domu. Zebrało się zatem tylu ludzi, że nawet przed drzwiami nie było miejsca, a On głosił im naukę. I przyszli do Niego z paralitykiem, którego niosło czterech. Nie mogąc z powodu tłumu przynieść go do Niego, odkryli dach nad miejscem, gdzie Jezus się znajdował, i przez otwór spuścili nosze, na których leżał paralityk. Jezus, widząc ich wiarę, rzekł do paralityka: "Dziecko, odpuszczone są twoje grzechy". A siedziało tam kilku uczonych w Piśmie, którzy myśleli w sercach swoich: "Czemu On tak mówi? On bluźni. Któż może odpuszczać grzechy, prócz jednego Boga?" Jezus poznał zaraz w swym duchu, że tak myślą, i rzekł do nich: "Czemu myśli te nurtują w waszych sercach? Cóż jest łatwiej: powiedzieć paralitykowi: Odpuszczone są twoje grzechy, czy też powiedzieć: Wstań, weź swoje nosze i chodź? Otóż, żebyście wiedzieli, iż Syn Człowieczy ma na ziemi władzę odpuszczania grzechów – rzekł do paralityka: Mówię ci: Wstań, weź swoje nosze i idź do swego domu!" On wstał, wziął zaraz swoje nosze i wyszedł na oczach wszystkich. Zdumieli się wszyscy i wielbili Boga, mówiąc: "Nigdy jeszcze nie widzieliśmy czegoś podobnego".
Rozważania do czytań
Ewangeliarz OP
kardynał Grzegorz Ryś
Komentarze do Ewangelii z książki "Klucz do Ewangelii św. Marka" Wydawnictwo M
Do Jezusa przynoszą człowieka, który jest sparaliżowany. Niesie go czterech uczniów i kładą go przed Jezusem. A Jezus patrzy na niego i mówi: Synu, twoje grzechy są ci odpuszczone. Nieraz myślę, jaka była reakcja tych, którzy go przynieśli – przecież nie po to przyszli. Przyszli z tym paralitykiem, żeby Jezus postawił go na nogi. Oni wiedzą, że On potrafi to zrobić, bo jednego już uzdrowił, więc tego też uzdrowi.
A Jezus mówi: Synu, twoje grzechy są ci odpuszczone. Zapewne interpretuje jego problem zupełnie inaczej niż on sam. Wydawało się chłopu, że jego największym problemem jest to, że nie może chodzić, a Jezus mu mówi: „To, że nie możesz chodzić to jest pikuś w zestawieniu z tym, że jesteś w grzechu. I Ja mam ci do zaoferowania coś znacznie ważniejszego niż to, że będziesz mógł biegać”.
Pytanie, czy on to zrozumie, czy ci, którzy go przynieśli, zrozumieją i czy się poddadzą rozeznaniu, jakie Jezus ma co do tego człowieka. Bo to, jak Jezus widzi człowieka, który został do Niego przyniesiony, to jest rozeznanie. Koniec końców postawił go na nogi, ale po to, żeby mu pokazać: wydarzyło ci się coś znacznie ważniejszego, został ci odpuszczony twój grzech, jesteś pojednany z Bogiem.
Tutaj kupisz książkę: "Klucz do Ewangelii św. Marka"
Patroni dnia:
Święty Antoni, opat
urodził się w Środkowym Egipcie w 251 r. Po śmierci rodziców, kierując się wskazaniem Ewangelii, sprzedał ojcowiznę, a pieniądze rozdał ubogim. U dał się na pustynię w pobliżu rodzinnego miasta. Tam oddał się pracy fizycznej, modlitwie i uczynkom pokutnym. Jego żywot, spisany przez św. Atanazego, głosi, że Antoni musiał znosić wiele jawnych ataków ze strony szatana, który go nękał, jawiąc mu się w różnych postaciach. Doznawał wtedy umacniających go wizji nadprzyrodzonych. Jego postawa znalazła wielu naśladowców. Sława i cuda sprawiły, że zaczęli ściągać uczniowie, pragnący poddać się jego duchowemu kierownictwu. W 311 r. Antoni gościł w Aleksandrii, wspierając duchowo prześladowanych przez cesarza Maksymiana chrześcijan. Spotkał się wówczas ze św. Aleksandrem, biskupem tego miasta i męczennikiem. Następnie, ok. 312 roku, udał się do Tebaidy, gdzie w grocie w okolicy Celzum, w górach odległych ok. 30 km od Nilu, spędził ostatnie lata życia. Według podania św. Antoni zmarł 17 stycznia 356 roku w wieku 105 lat. Życie św. Antoniego było przykładem dla wielu nie tylko w Egipcie, ale i w innych stronach chrześcijańskiego świata.
Bractwo Słowa Bożego
Komentarze do poszczególnych czytań przygotowane przez Bractwo Słowa Bożego
Komentarz do pierwszego czytania
Jedne z najsłynniejszych słów św. Jana Pawła II to jego wezwanie z homilii z 22 października 1978 r. z inauguracji pontyfikatu: Nie lękajcie się. W dzisiejszym fragmencie Listu do Hebrajczyków autor napomina czytelników: Gdy jeszcze trwa obietnica wejścia do Bożego odpoczynku, lękajmy się. Jak to pogodzić? Mamy tu do czynienia z dwoma różnymi lękami. Święty Papież miał na myśli lęk przed otwarciem serca dla Chrystusa i dla Jego Zbawczej Miłości, autor natchniony natomiast pisał o Bojaźni Bożej, która sprawia, że człowiek boi się obrazić Boga jako swego Ojca. Ten ostatni lęk jest święty i zbawienny, łączy się z Mądrością Bożą i spełnianiem przykazań. Taki lęk powinniśmy wręcz pielęgnować, nie jest to bowiem lęk niewolnika, ale Dziecka Bożego. W dzisiejszym czytaniu słyszymy o Izraelitach, którzy nie weszli do Ziemi Obiecanej, bo nie uwierzyli Mojżeszowi, Jozuemu i Kalebowi, którzy zapewniali, iż Bóg pomoże im zdobyć kraj Kanaan. Nie wierząc w Wysłanników boga, nie uwierzyli samemu Bogu. Czy ja potrafię uwierzyć pasterzom Kościoła, autorytetom w Kościele? Czy atak medialny na ludzi Kościoła przesłania mi naukę Ewangelii? Sam Mojżesz nie był bez wad, ale Bóg wybrał jego, by przewodził Wyjściu z Egiptu. Czy zatem łączę się ze świadkami wiary, pomimo ich błędów?
Komentarz do psalmu
Dlaczego w Kościele ciągle powtarzamy rok liturgiczny, od Adwentu przez Boże Narodzenia do Wielkiego Postu, Triduum Paschalnego z Okresem Zwykłym w międzyczasie? Skoro zbawienie już się dokonało, to czy nie wystarczy przeżyć te wydarzenia raz? Otóż człowiek szybko zapomina i czas wiele rzeczy psuje. Dlatego potrzeba okresowo i regularnie przypominać sobie o wydarzeniu Jezusa Chrystusa. Tak samo ujmuje to Psalm 78: To, cośmy usłyszeli i poznali, i co nam opowiedzieli nasi ojcowie, opowiemy przyszłemu pokoleniu, chwałę Pana i Jego potęgę. Żydzi poprzez opowiadanie i święta religijne, jak Pascha czy Święto Namiotów przypominali sobie i uobecniali wielkie dzieła Boga. Autor psalmu podaje też inny cel: Aby wiedziało przyszłe pokolenie (…), że mają pokładać nadzieję w Bogu. Skoro w Bogu, to nie w samym sobie. Święty Augustyn, komentując ten psalm, zauważył, że ci, co pokładają ufność w Bogu nie tworzą własnej sprawiedliwości, ale Panu pokazują swoje życie, prosząc, aby On dał łaskę do wypełniania przykazań. Tacy ludzie nie tylko wierzą Bogu, ale też wierzą w Boga, czyli łączą się z Bogiem dopełniającym dobra, ażeby z Nim odpowiednia współdziałać. Okresy liturgiczne w Kościele powinny nie tylko pobudzać naszą pamięć, ale też uczyć nas pokory i zaufania dla Twórcy Liturgii.
Komentarz do Ewangelii
W dzisiejszej Ewangelii uwagę zwraca pewien szczegół, mianowicie, że Pan Jezus dokonuje cudu uzdrowienia paralityka widząc nie jego wiarę, ale wiarę jego przyjaciół. Chcieli pomóc swemu druhowi i byli zdeterminowani, dlatego też wspięli się na dach domu i zrobili dziurę w suficie. Była to zatem wiara żywa, działająca. Nawet jeśli kto stracił nadzieję, to my, jako jego bliscy, możemy modlić się gorliwie za tę osobę. Józef Kalinowski, późniejszy święty Rafał Kalinowski, gdy podjął decyzję, że będzie szukał zakonu dla siebie, otrzymał zachętę od karmelitanek, by wybrał Karmel. Odmówił, a wtedy siostry przeprowadziły oblężenie modlitewne, które poskutkowało: omadlany wstąpił, a w parę lat później zreformował Karmel na ziemiach polskich pod zaborami. Inny zadziwiający motyw z Ewangelii jest taki, że Pan Jezus najpierw odpuszcza grzechy paralitykowi, a dopiero później uzdrawia jego ciało. Nasz Zbawca widział stan tego człowieka i wiedział, że bez oczyszczenia serca odzyskane zdrowie na nic mu się nie przyda w wieczności. Jest to znak dla nas, byśmy najpierw szukali szczęścia naszej duszy i o to w pierwszej kolejności się modlili. Bóg może z łatwością odgonić chorobę, ale do zmiany serca potrzebuje naszej wolnej decyzji.
Komentarze zostały przygotowany przez ks. Mateusza Oborzyńskiego
Książka na dziś

Alfabet ks. Piotra Pawlukiewicza
Od Ambasady – czy twoje serce jest ambasadą Boga? – i Asertywności duchowej aż do Źródła życia. Alfabet ks. Piotra Pawlukiewicza to wyjątkowa książka, która odsłania bogactwo jego głębokich myśli i inspirujących refleksji.
Książka do nabycia w Księgarni Mateusza.