Piątek
Rozważania: Ewangeliarz OP , Marek Ristau , Bractwo Słowa Bożego
Książka na dziś: Tajemnice stygmatyków. Wielcy mistycy i mali oszuści
Czytania
(Iz 52,13-53,12)
Oto się powiedzie mojemu Słudze, wybije się, wywyższy i wyrośnie bardzo. Jak wielu osłupiało na Jego widok - tak nieludzko został oszpecony Jego wygląd i postać Jego była niepodobna do ludzi - tak mnogie narody się zdumieją, królowie zamkną przed Nim usta, bo ujrzą coś, czego im nigdy nie opowiadano, i pojmą coś niesłychanego. Któż uwierzy temu, cośmy usłyszeli? na kimże się ramię Pańskie objawiło? On wyrósł przed nami jak młode drzewo i jakby korzeń z wyschniętej ziemi. Nie miał On wdzięku ani też blasku, aby na Niego popatrzeć, ani wyglądu, by się nam podobał. Wzgardzony i odepchnięty przez ludzi, Mąż boleści, oswojony z cierpieniem, jak ktoś, przed kim się twarze zakrywa, wzgardzony tak, iż mieliśmy Go za nic. Lecz On się obarczył naszym cierpieniem, On dźwigał nasze boleści, a myśmy Go za skazańca uznali, chłostanego przez Boga i zdeptanego. Lecz On był przebity za nasze grzechy, zdruzgotany za nasze winy. Spadła Nań chłosta zbawienna dla nas, a w Jego ranach jest nasze zdrowie. Wszyscyśmy pobłądzili jak owce, każdy z nas się obrócił ku własnej drodze, a Pan zwalił na Niego winy nas wszystkich. Dręczono Go, lecz sam się dał gnębić, nawet nie otworzył ust swoich. Jak baranek na rzeź prowadzony, jak owca niema wobec strzygących ją, tak On nie otworzył ust swoich. Po udręce i sądzie został usunięty; a kto się przejmuje Jego losem? Tak! Zgładzono Go z krainy żyjących; za grzechy mego ludu został zbity na śmierć. Grób Mu wyznaczono między bezbożnymi, i w śmierci swej był [na równi] z bogaczem, chociaż nikomu nie wyrządził krzywdy i w Jego ustach kłamstwo nie postało. Spodobało się Panu zmiażdżyć Go cierpieniem. Jeśli On wyda swe życie na ofiarę za grzechy, ujrzy potomstwo, dni swe przedłuży, a wola Pańska spełni się przez Niego. Po udrękach swej duszy, ujrzy światło i nim się nasyci. Zacny mój Sługa usprawiedliwi wielu, ich nieprawości On sam dźwigać będzie. Dlatego w nagrodę przydzielę Mu tłumy, i posiądzie możnych jako zdobycz, za to, że Siebie na śmierć ofiarował i policzony został pomiędzy przestępców. A On poniósł grzechy wielu, i oręduje za przestępcami.
(Ps 31,2.6.12-13.15-17.25)
REFREN: Ojcze, w Twe ręce składam ducha mego
Panie, do Ciebie się uciekam: niech nigdy nie doznam zawodu,
wybaw mnie w sprawiedliwości Twojej!
W ręce Twoje powierzam ducha mego:
Ty mnie odkupisz, Panie, wierny Boże.
Stałem się znakiem hańby dla wszystkich mych wrogów,
dla sąsiadów przedmiotem odrazy,
postrachem dla moich znajomych;
ucieka, kto mnie ujrzy na drodze.
Ja zaś pokładam ufność w Tobie, Panie,
i mówię: „Ty jesteś moim Bogiem”.
W Twoim ręku są moje losy,
wyrwij mnie z rąk wrogów i prześladowców.
Niech Twoje oblicze zajaśnieje nad Twym sługą:
wybaw mnie w swym miłosierdziu.
Bądźcie dzielni i mężnego serca,
wszyscy, którzy ufacie Panu.
(Hbr 4,14-16;5,7-9)
Mając więc arcykapłana wielkiego, który przeszedł przez niebiosa, Jezusa, Syna Bożego, trwajmy mocno w wyznawaniu wiary. Nie takiego bowiem mamy arcykapłana, który by nie mógł współczuć naszym słabościom, lecz doświadczonego we wszystkim na nasze podobieństwo, z wyjątkiem grzechu. Przybliżmy się więc z ufnością do tronu łaski, abyśmy otrzymali miłosierdzie i znaleźli łaskę dla uzyskania pomocy w stosownej chwili. Z głośnym wołaniem i płaczem za dni ciała swego zanosił On gorące prośby i błagania do Tego, który mógł Go wybawić od śmierci, i został wysłuchany dzięki swej uległości. A chociaż był Synem, nauczył się posłuszeństwa przez to, co wycierpiał. A gdy wszystko wykonał, stał się sprawcą zbawienia wiecznego dla wszystkich, którzy Go słuchają.
(Hbr 4,14-16;5,7-9)
Dla nas Chrystus stał się posłuszny aż do śmierci, a była to śmierć krzyżowa. Dlatego Bóg wywyższył Go nad wszystko i dał Mu imię, które jest ponad wszelkie imię.
(J 18,1-19,42)
Męka naszego Pana Jezusa Chrystusa według świętego Jana
Pojmanie Jezusa
E. Po wieczerzy Jezus wyszedł z uczniami swymi za potok Cedron. Był tam
ogród, do którego wszedł On i Jego uczniowie. Także i Judasz, który Go wydał, znał
to miejsce, bo Jezus i uczniowie Jego często się tam gromadzili. Judasz, otrzymawszy
kohortę oraz strażników od arcykapłanów i faryzeuszów, przybył tam z latarniami,
pochodniami i bronią. A Jezus wiedząc o wszystkim, co miało na Niego przyjść,
wyszedł naprzeciw i rzekł do nich: + Kogo szukacie? E. Odpowiedzieli Mu: I. Jezusa z
Nazaretu. E. Rzekł do nich Jezus: +
Ja jestem. E. Również i Judasz, który Go wydał, stał
między nimi. Skoro więc rzekł do nich: Ja jestem, cofnęli się i upadli na ziemię.
Powtórnie ich zapytał: + Kogo szukacie? E. Oni zaś powiedzieli: T. Jezusa z
Nazaretu. E. Jezus odrzekł: +
Powiedziałem wam, że Ja jestem. Jeżeli więc Mnie szukacie, pozwólcie tym odejść. E. Stało się tak, aby się wypełniło słowo, które
wypowiedział: Nie utraciłem żadnego z tych, których Mi dałeś. Wówczas Szymon Piotr,
mając przy sobie miecz, dobył go, uderzył sługę arcykapłana i odciął mu prawe
ucho. A słudze było na imię Malchos. Na to rzekł Jezus do Piotra: + Schowaj miecz do pochwy. Czyż nie mam pić kielicha, który Mi
podał Ojciec?
Przed Annaszem. Zaparcie się Piotra
E. Wówczas kohorta oraz trybun razem ze strażnikami żydowskimi pojmali
Jezusa, związali Go i zaprowadzili najpierw do Annasza. Był on bowiem teściem Kajfasza,
który owego roku pełnił urząd arcykapłański. Właśnie Kajfasz poradził Żydom, że
warto, aby jeden człowiek zginął za naród. A szedł za Jezusem Szymon Piotr razem z
innym uczniem. Uczeń ten był znany arcykapłanowi i dlatego wszedł za Jezusem na
dziedziniec arcykapłana, podczas gdy Piotr zatrzymał się przed bramą na zewnątrz.
Wszedł więc ów drugi uczeń, znany arcykapłanowi, pomówił z odźwierną i
wprowadził Piotra do środka. A służąca odźwierna rzekła do Piotra: I. Czy może i ty jesteś jednym spośród uczniów tego
człowieka? E. On odpowiedział: I.
Nie jestem. A ponieważ było zimno, strażnicy i słudzy rozpaliwszy ognisko stali przy
nim i grzali się. Wśród nich stał także Piotr i grzał się. Arcykapłan więc
zapytał Jezusa o Jego uczniów i o Jego naukę. Jezus mu odpowiedział: + Ja przemawiałem jawnie przed światem. Uczyłem zawsze w
synagodze i w świątyni, gdzie się gromadzą wszyscy Żydzi. Potajemnie zaś nie
uczyłem niczego. Dlaczego Mnie pytasz? Zapytaj tych, którzy słyszeli, co im mówiłem.
Oto oni wiedzą, co powiedziałem. E. Gdy to powiedział,
jeden ze sług obok stojących spoliczkował Jezusa, mówiąc: I.
Tak odpowiadasz arcykapłanowi? E. Odrzekł mu Jezus: + Jeżeli źle powiedziałem, udowodnij, co było złego. A jeżeli
dobrze, to dlaczego Mnie bijesz? E. Następnie Annasz
wysłał Go związanego do arcykapłana Kajfasza.
A Szymon Piotr stał i grzał się. Powiedzieli wówczas do niego: T.
Czy i ty nie jesteś jednym z Jego uczniów? E. On
zaprzeczył mówiąc: I. Nie jestem. E.
Jeden ze sług arcykapłana, krewny tego, któremu Piotr odciął ucho, rzekł: I. Czyż nie ciebie widziałem razem z Nim w ogrodzie? E. Piotr znowu zaprzeczył i natychmiast kogut zapiał.
Przed Piłatem
Od Kajfasza zaprowadzili Jezusa do pretorium. A było to wczesnym rankiem. Oni
sami jednak nie weszli do pretorium, aby się nie skalać, lecz aby móc spożyć Paschę.
Dlatego Piłat wyszedł do nich na zewnątrz i rzekł: I.
Jaką skargę wnosicie przeciwko temu człowiekowi? E. W
odpowiedzi rzekli do niego: T. Gdyby to nie był złoczyńca,
nie wydalibyśmy Go tobie. E. Piłat więc rzekł do nich: I. Weźcie Go wy i osądźcie według swojego prawa. E. Odpowiedzieli mu Żydzi: T. Nam nie
wolno nikogo zabić. E. Tak miało się spełnić słowo
Jezusa, w którym zapowiedział, jaką śmiercią miał umrzeć.
Przesłuchanie
Wtedy powtórnie wszedł Piłat do pretorium, a przywoławszy Jezusa rzekł do
Niego: I. Czy Ty jesteś Królem żydowskim? E. Jezus odpowiedział: + Czy to
mówisz od siebie, czy też inni powiedzieli ci o Mnie? E.
Piłat odparł: I. Czy ja jestem Żydem? Naród Twój i
arcykapłani wydali mi Ciebie. Coś uczynił? E.
Odpowiedział Jezus: + Królestwo moje nie jest z tego
świata. Gdyby królestwo moje było z tego świata, słudzy moi biliby się, abym nie
został wydany Żydom. Teraz zaś królestwo moje nie jest stąd. E.
Piłat zatem powiedział do Niego: I. A więc jesteś
królem? E. Odpowiedział Jezus: +
Tak, jestem królem. Ja się na to narodziłem i na to przyszedłem na świat, aby dać
świadectwo prawdzie. Każdy, kto jest z prawdy, słucha mojego głosu. E. Rzekł do Niego Piłat: I. Cóż to
jest prawda? E. To powiedziawszy wyszedł powtórnie do
Żydów i rzekł do nich: I. Ja nie znajduję w Nim żadnej
winy. Jest zaś u was zwyczaj, że na Paschę uwalniam wam jednego /więźnia/. Czy zatem
chcecie, abym wam uwolnił Króla żydowskiego? E. Oni zaś
powtórnie zawołali: T. Nie tego, lecz Barabasza! E. A Barabasz był zbrodniarzem.
"Oto człowiek"
Wówczas Piłat wziął Jezusa i kazał Go ubiczować. A żołnierze
uplótłszy koronę z cierni, włożyli Mu ją na głowę i okryli Go płaszczem
purpurowym. Potem podchodzili do Niego i mówili: T. Witaj,
królu żydowski! E. I policzkowali Go. A Piłat ponownie
wyszedł na zewnątrz i przemówił do nich: I. Oto
wyprowadzam Go do was na zewnątrz, abyście poznali, że ja nie znajduję w Nim żadnej
winy. E. Jezus więc wyszedł na zewnątrz, w koronie
cierniowej i płaszczu purpurowym. Piłat rzekł do nich: I.
Oto Człowiek. E. Gdy Go ujrzeli arcykapłani i słudzy,
zawołali: T. Ukrzyżuj! Ukrzyżuj! E.
Rzekł do nich Piłat: I. Weźcie Go i sami ukrzyżujcie! Ja
bowiem nie znajduję w Nim winy. E. Odpowiedzieli mu Żydzi: T. My mamy Prawo, a według Prawa powinien On umrzeć, bo sam
siebie uczynił Synem Bożym.
E. Gdy Piłat usłyszał te słowa, uląkł się jeszcze
bardziej. Wszedł znów do pretorium i zapytał Jezusa: I.
Skąd Ty jesteś? E. Jezus jednak nie dał mu odpowiedzi.
Rzekł więc Piłat do Niego: I. Nie chcesz mówić ze mną?
Czy nie wiesz, że mam władzę uwolnić Ciebie i mam władzą Ciebie ukrzyżować? E. Jezus odpowiedział: + Nie
miałbyś żadnej władzy nade Mną, gdyby ci jej nie dano z góry. Dlatego większy
grzech ma ten, który Mnie wydał tobie. E. Odtąd Piłat
usiłował Go uwolnić. Żydzi jednak zawołali: T. Jeżeli
Go uwolnisz, nie jesteś przyjacielem Cezara. Każdy, kto się czyni królem, sprzeciwia
się Cezarowi.
Wyrok
E. Gdy więc Piłat usłyszał te słowa, wyprowadził Jezusa na zewnątrz i
zasiadł na trybunale, na miejscu zwanym Lithostrotos, po hebrajsku Gabbata. Był to
dzień Przygotowania Paschy, około godziny szóstej. I rzekł do Żydów: I. Oto król wasz! E. A oni krzyczeli:
T. Precz! Precz! Ukrzyżuj Go! E.
Piłat rzekł do nich: I. Czyż króla waszego mam
ukrzyżować? E. Odpowiedzieli arcykapłani: T. Poza Cezarem nie mamy króla. E.
Wtedy więc wydał Go im, aby Go ukrzyżowano.
Ukrzyżowanie
Zabrali zatem Jezusa. A On sam dźwigając krzyż wyszedł na miejsce zwane
miejscem Czaszki, które po hebrajsku nazywa się Golgota. Tam Go ukrzyżowano, a z Nim
dwóch innych, z jednej i drugiej strony, pośrodku zaś Jezusa. Wypisał też Piłat
tytuł winy i kazał go umieścić na krzyżu. A było napisane: Jezus Nazarejczyk, Król
Żydowski. Ten napis czytało wielu Żydów, ponieważ miejsce, gdzie ukrzyżowano Jezusa,
było blisko miasta. A było napisane w języku hebrajskim, łacińskim i greckim.
Arcykapłani żydowscy mówili do Piłata: T. Nie pisz: Król
Żydowski, ale że On powiedział: Jestem Królem Żydowskim. E.
Odparł Piłat: I. Com napisał, napisałem. E. Żołnierze zaś, gdy ukrzyżowali Jezusa, wzięli Jego szaty i
podzielili na cztery części, dla każdego żołnierza po części; wzięli także
tunikę. Tunika zaś nie była szyta, ale cała tkana od góry do dołu. Mówili więc
między sobą: T. Nie rozdzierajmy jej, ale rzućmy o nią
losy, do kogo ma należeć. E. Tak miały się wypełnić
słowa Pisma: Podzielili między siebie szaty, a los rzucili o moją suknię. To właśnie
uczynili żołnierze.
Ostatnie słowa
A obok krzyża Jezusowego stały: Matka Jego i siostra Matki Jego, Maria,
żona Kleofasa, i Maria Magdalena. Kiedy więc Jezus ujrzał Matkę i stojącego obok Niej
ucznia, którego miłował, rzekł do Matki: + Niewiasto, oto
syn Twój. E. Następnie rzekł do ucznia: + Oto Matka twoja. E. I od tej godziny
uczeń wziął Ją do siebie.
Śmierć Jezusa
Potem Jezus świadom, że już wszystko się dokonało, aby się wypełniło
Pismo, rzekł: + Pragnę. E.
Stało tam naczynie pełne octu. Nałożono więc na hizop gąbkę pełną octu i do ust
Mu podano. A gdy Jezus skosztował octu, rzekł: + Wykonało
się! E. I skłoniwszy głowę oddał ducha.
Przebicie serca
Ponieważ był to dzień Przygotowania, aby zatem ciała nie pozostawały na
krzyżu w szabat - ów bowiem dzień szabatu był wielkim świętem - Żydzi prosili
Piłata, aby ukrzyżowanym połamano golenie i usunięto ich ciała. Przyszli więc
żołnierze i połamali golenie tak pierwszemu, jak i drugiemu, którzy z Nim byli
ukrzyżowani. Lecz gdy podeszli do Jezusa i zobaczyli, że już umarł, nie łamali Mu
goleni, tylko jeden z żołnierzy włócznią przebił Mu bok i natychmiast wypłynęła
krew i woda. Zaświadczył to ten, który widział, a świadectwo jego jest prawdziwe. On
wie, że mówi prawdę, abyście i wy wierzyli. Stało się to bowiem, aby się
wypełniło Pismo: Kość jego nie będzie złamana. I znowu na innym miejscu mówi Pismo:
Będą patrzeć na Tego, którego przebili.
Złożenie do grobu
Potem Józef z Arymatei, który był uczniem Jezusa, lecz ukrytym z obawy
przed Żydami, poprosił Piłata, aby mógł zabrać ciało Jezusa. A Piłat zezwolił.
Poszedł więc i zabrał Jego ciało. Przybył również i Nikodem, ten, który po raz
pierwszy przyszedł do Jezusa w nocy, i przyniósł około stu funtów mieszaniny mirry i
aloesu. Zabrali więc ciało Jezusa i obwiązali je w płótna razem z wonnościami,
stosownie do żydowskiego sposobu grzebania. A na miejscu, gdzie Go ukrzyżowano, był
ogród, w ogrodzie zaś nowy grób, w którym jeszcze nie złożono nikogo. Tam to więc,
ze względu na żydowski dzień Przygotowania, złożono Jezusa, bo grób znajdował się
w pobliżu.
Rozważania do czytań
Ewangeliarz OP
Marek Ristau
Chrystus umarł za nasze grzechy i stał się sprawcą zbawienia wiecznego dla wszystkich, którzy są Mu posłuszni. On jest Barankiem Bożym złożonym w ofierze, który zgładził grzech świata, bo tak Bóg umiłował świat, że Syna swego Jednorodzonego dał, aby każdy, kto w Niego wierzy, nie zginął, ale miał życie wieczne. Chrystus ofiarował samego siebie dla zgładzenia grzechu i krwią swoją dokonał wiecznego odkupienia. Chrystus złożył raz na zawsze jedną ofiarę za grzechy...
Marek Ristau
Patroni dnia:
Błogosławiony Cezary Bus, prezbiter
urodził się w Cavaillon, we Francji, w roku 1544. Jako młodzieniec poszedł w ślady starszego brata, kapitana gwardii króla Karola IX, i wstąpił do wojska. Prowadził życie światowe, jak jego towarzysze. Zapadł jednak na ciężką chorobę. To zbliżyło go do Pana Boga. Na swej drodze spotkał wiele pobożnych osób, które pomogły mu w nawracaniu się. Bus rozpoczął studia teologiczne i został kapłanem. Był to rok 1582. Cezar wtedy miał 42 lata. Gorliwy kapłan przekonał się na sobie, że główną przyczyną obojętności religijnej wśród wielu katolików jest ignorancja religijna. Z czasem przyłączyli się do niego współpracownicy. Założył z nimi nową rodzinę zakonną pod nazwą "Kapłanów Nauki Chrześcijańskiej". Zwano ich powszechnie doktrynariuszami. Powstało równocześnie zgromadzenie sióstr dla nauczania prawd wiary kobiet i dziewcząt. Przybrały nazwę "Sióstr Nauki Chrześcijańskiej". Instytut istnieje do dziś, liczy kilkadziesiąt sióstr. Cezary zmarł 15 kwietnia 1607 roku w wieku 63 lat.
Bractwo Słowa Bożego
Komentarze do poszczególnych czytań przygotowane przez Bractwo Słowa Bożego
Komentarz do pierwszego czytania
Czwarta pieśń Sługi Jahwe z Księgi Proroka Izajasza zaskakująco wiernie ilustruje szczegóły i sens męki Pańskiej. Dziś, w Wielki Piątek, wspominamy ogromne katusze, przez które przeszedł Jezus Chrystus. Powodowały one ból fizyczny, ale również ból moralny, bo oprawcy znęcali się nad Nim również poprzez poniżanie Go, przez odbieranie Mu godności. Ból moralny odnosi się również do być może najtrudniejszej ofiary, jakiej podjął się nasz Pan: On wziął na siebie nasze grzechy. Nie zawsze dostatecznie uświadamiamy sobie, co to znaczy. Rzadko kto jest zdolny do takiego czynu, bo my bardzo sobie cenimy nasze dobre imię. Jakiekolwiek niesprawiedliwe oskarżenie czy posądzenie rani nas i wyprowadza z równowagi na długi czas. Niekiedy latami nie jesteśmy w stanie pogodzić się z tym, że ktoś posądził nas na przykład o złodziejstwo, że cudzy zły czyn został nam przypisany, czyli że wzięliśmy na siebie cudzy grzech. A przecież to właśnie uczynił Sługa Jahwe z dzisiejszej pieśni, to samo uczynił Jezus Chrystus, Baranek Boży, który wziął na siebie grzechy świata i zgładził je na krzyżu. „Któryś za nas cierpiał rany, Jezu Chryste, zmiłuj się nad nami!”.
Komentarz do psalmu
Psalm responsoryjny jest modlitwą pełną ufności w trudnym czasie cierpienia i prześladowania. Niejednokrotnie przyszło nam modlić się w takich właśnie sytuacjach. Okazuje się, jednak, że nasze modlitwy nie zostały wysłuchane. Cud nie nastąpił. Nasze modlitwy i nasza ufność nie zapobiegły czyjemuś rozwodowi lub śmierci na skutek ciężkiej choroby. Czy zatem źle się modliliśmy? Czy może raczej brakowało nam ufności? Z tymi pytaniami możemy popatrzeć na Jezusa w Wielki Piątek. On modlił się tym psalmem na krzyżu. W chwili śmierci wypowiedział: „Ojcze, w Twoje ręce powierzam ducha Mojego” (Łk 23, 46). Wcześniej w tym psalmie pojawiają się słowa: „Panie, do Ciebie się uciekam, niech nigdy nie doznam zawodu”. Czy zatem Jezus został zawiedziony? Oczywiście, że nie! Przecież sam w Ogrodzie Oliwnym w chwili pojmania powiedział Piotrowi: „Czy myślisz, że nie mógłbym poprosić Ojca mojego, a zaraz wystawiłby Mi więcej niż dwanaście zastępów aniołów?” (Mt 26, 53). A zatem mógł On zmienić tok zdarzeń zgodnie ze swoją wolą. Nie czyni tego jednak, bo wie, że Jego zadaniem jest wypić czarę męki, dla zbawienia świata. My często nie znamy głębokiego sensu wydarzeń naszego życia. Odsłoni się on w pełni dopiero po naszej śmierci. I właśnie za granicę śmierci ma sięgać nasza ufność i nasza nadzieja.
Komentarz do drugieo czytania
Wielki Piątek to dzień szczególny, dzień śmierci Syna Bożego, dzień kiedy wspominamy wielką miłość Boga do człowieka, dzień łaski i przebaczenia. Autor Listu do Hebrajczyków wzywa nas, abyśmy właściwie na ten dar zareagowali. Tłumy w Wielki Piątek odeszły spod krzyża z poczuciem winy. Dzisiejsze czytanie przyzywa nas, byśmy uczynili ruch odwrotny: „Przybliżmy się więc z ufnością do tronu łaski”. Czym jest ten „tron łaski”? W wielu kościołach znajduje się wizerunek Ojca, który trzyma w rękach krzyż z umierającym na nim Synem, a nad Nimi znajduje się Duch Święty. Cała Trójca Święta uczestniczyła w dziele zbawienia. Od całej Trójcy otrzymujemy zbawienie i przebaczenie grzechów. I cała Trójca w ten szczególny dzień powinna być adresatem naszych modlitw. Ojciec, bo z Jego woli nastąpiło zbawienie. Syn, bo to On podjął się odkupieńczej misji wcielenia, śmierci i zmartwychwstania. I Duch Święty, bo tak jak zaprowadził On Jezusa na pustynię na początku Jego działalności, tak również zaprowadził Go na krzyż, aby dokonało się zbawienie nas wszystkich. Dlatego właśnie pod krzyżem ze szczególną miłością możemy powiedzieć: „Chwała Ojcu i Synowi, i Duchowi Świętemu jak była na początku, teraz i zawsze i na wieki wieków! Amen!”.
Komentarz do Ewangelii
W Wielki Piątek zawsze czytamy Ewangelię wg św. Jana. Jego opis męki Pańskiej jest szczególny. Jezus przedstawiony w nim jest jako król żydowski. W Ogrójcu nie jest po prostu wydany w cudze brutalne ręce, ale cały czas panuje nad sytuacją i sam oddaje się w ręce strażników, wypełniając w ten sposób swoją własną zapowiedź: „Ja życie moje oddaję (...). Nikt mi go nie zabiera, lecz ja od siebie je oddaję” (J 10, 17-18). Z wielką godnością Jezus staje przed arcykapłanem i przed Piłatem. Ta królewska postawa ujmuje nawet samego Piłata, który chce Go uwolnić, ale ten niby potężny rzymski prokurator ugina się jednak wobec sprytnych argumentów wrogów Jezusa. Pozostawia jednak niezmienionym opis „winy” Jezusa: „Jezus Nazarejczyk, Król żydowski”.
Z innych oryginalnych momentów Janowego opisu męki zwrócimy uwagę jeszcze na dwa. Po pierwsze to właśnie Jan otrzymał od Jezusa „Testament z krzyża”, czyli polecenie zaopiekowania się Matką Jezusa. Słowa „Od tej pory uczeń wziął Ją do siebie”.
Również tylko u Jana czytamy o tym, że jeden z żołnierzy przebił bok Jezusa „i natychmiast wypłynęła krew i woda” (J 19, 34). Ten obraz, jak mało który, wyjaśnia sens męki Chrystusa. Czcimy ten moment szczególnie w nabożeństwie do Najświętszego Serca Jezusa, ale również w kulcie Miłosierdzia Bożego. Jezus oddał nam całego siebie, do ostatniej kropli krwi. Dał nam swoje duchowe bogactwo, które teraz wyraża się w działaniu Ducha Świętego w Kościele, który by nie przyszedł, jeżeli Jezus nie złożyłby samego siebie w ofierze. To właśnie na Golgocie popłynęły „strumienie wody żywej z jego wnętrza” (J 7, 38), i po dziś dzień ożywiają one Kościół i dusze wszystkich wierzących.
Komentarze zostały przygotowane przez o. Dariusza Pielaka SVD
Książka na dziś
Tajemnice stygmatyków. Wielcy mistycy i mali oszuści
„Stigmata” oznaczało w starożytnym Rzymie piętno wypalane żelazem na skórze niewolnika lub przestępcy. Dopiero od średniowiecza terminem tym zaczęto określać osoby naznaczone krwawiącymi ranami Chrystusa.
Książka do nabycia w Księgarni Mateusza.