29 stycznia 2019
Wtorek
Wtorek III tygodnia okresu zwykłego
Czytania: (Hbr 10, 1-10); (Ps 40 (39), 2ab i 4ab. 7-8a. 10. 11); Aklamacja (Mt 11, 25); (Mk 3, 31-35);
Rozważania: Ewangeliarz OP , Oremus , O. Gabriel od św. Marii Magdaleny, karmelita bosy
Książka na dziś: Rodzina Jezusa
Czytania
(Hbr 10, 1-10)
Bracia: Prawo, posiadając tylko cień przyszłych dóbr, a nie sam obraz rzeczy, przez te same ofiary, corocznie ciągle składane, nie może nigdy udoskonalić tych, którzy przystępują do Boga. Czyż bowiem nie przestano by ich składać, gdyby składający je, raz na zawsze oczyszczeni, nie mieli już żadnej świadomości grzechów? Ale przez nie każdego roku następuje przypomnienie grzechów. Niemożliwe jest bowiem, aby krew cielców i kozłów usuwała grzechy. Przeto Chrystus, przychodząc na świat, mówi: "Ofiary ani daru nie chciałeś, ale Mi utworzyłeś ciało; całopalenia i ofiary za grzech nie podobały się Tobie. Wtedy rzekłem: Oto idę – w zwoju księgi napisano o Mnie – aby spełnić wolę Twoją, Boże". Wyżej powiedział: "Ofiar, darów, całopaleń i ofiar za grzech nie chciałeś i nie podobały się Tobie", choć składane są zgodnie z Prawem. Następnie powiedział: "Oto idę, aby spełnić wolę Twoją". Usuwa jedną ofiarę, aby ustanowić inną. Na mocy tej woli uświęceni jesteśmy przez ofiarę ciała Jezusa Chrystusa raz na zawsze.
(Ps 40 (39), 2ab i 4ab. 7-8a. 10. 11)
REFREN: Przychodzę, Boże, pełnić Twoją wolę
Z nadzieją czekałem na Pana,
a On pochylił się nade mną.
Włożył mi w usta pieśń nową,
śpiew dla naszego Boga.
Nie chciałeś ofiary krwawej ani z płodów ziemi,
lecz otwarłeś mi uszy;
nie żądałeś całopalenia i ofiary za grzechy.
Wtedy powiedziałem: "Oto przychodzę".
Głosiłem Twą sprawiedliwość
w wielkim zgromadzeniu
i nie powściągałem warg moich,
o czym Ty wiesz, Panie.
Sprawiedliwości Twej nie kryłem w głębi serca,
głosiłem Twoją wierność i pomoc.
Nie taiłem Twojej łaski ani Twej wierności
przed wielkim zgromadzeniem.
Aklamacja (Mt 11, 25)
Wysławiam Cię, Ojcze, Panie nieba i ziemi, że tajemnice królestwa objawiłeś prostaczkom.
(Mk 3, 31-35)
Nadeszła Matka Jezusa i bracia i stojąc na dworze, posłali po Niego, aby Go przywołać. A tłum ludzi siedział wokół Niego, gdy Mu powiedzieli: "Oto Twoja Matka i bracia na dworze szukają Ciebie". Odpowiedział im: "Któż jest moją matką i którzy są moimi braćmi?" I spoglądając na siedzących dokoła Niego, rzekł: "Oto moja matka i moi bracia. Bo kto pełni wolę Bożą, ten jest Mi bratem, siostrą i matką".
Rozważania do czytań
Ewangeliarz OP
Oremus
Do rodziny Jezusa nie przynależy się przez pokrewieństwo, ale przez wiarę. Maryja jest Matką Jezusa w pełnym znaczeniu tego słowa nie tylko dlatego, że Go urodziła, ale przede wszystkim dlatego, że jest błogosławioną, która uwierzyła (Łk 1,42), oraz Tą, która zachowywała w pamięci słowa i dzieła Boże (Łk 2,19.51). My również, słuchając słowa Bożego i wchodząc w pełnienie woli Ojca, stajemy się członkami rodziny Jezusa i Jego prawdziwymi krewnymi.
ks. Maciej Zachara MIC, "Oremus" styczeń 2007, s. 90
Patroni dnia:
Święta Aniela Merici, dziewica
urodziła się 21 marca 1474 r. w Desenzano w północnych Włoszech. Wcześnie zaczęła wieść życie wypełnione modlitwą i pokutą. Miała zaledwie 15 lat, kiedy straciła najpierw ukochaną siostrę, a niedługo potem matkę i ojca. Sierotę przyjął do siebie wuj z Salo. W tym czasie wstąpiła do III Zakonu św. Franciszka. Po śmierci wuja powróciła do rodzinnego Desenzano, by następnie udać się do Brescii (1516). Tutaj działała w ruchu Del Divino Amor. Po jakimś czasie Towarzystwo w Wenecji zaproponowało jej, aby objęła kierownictwo nad wszystkimi jego dziełami miłosierdzia. Również papież Klemens VII zaproponował Anieli, by zechciała zaopiekować się dziełami dobroczynnymi w Wiecznym Mieście. Dla uproszenia sobie światła Bożego Aniela udała się z pielgrzymką do Ziemi Świętej (1524). Prowadziła życie pełne modlitwy i wyrzeczenia. Kiedy nastał już pokój, powróciła do Brescii i tam założyła nową rodzinę zakonną sióstr urszulanek. Zmarła 27 stycznia 1540 r.
O. Gabriel od św. Marii Magdaleny, karmelita bosy
JA JESTEM W OJCU
Obym żył ukryty z Chrystusem w Bogu (Kol 3, 3)
W rozważaniach nad osobą Jezusa najwięcej zastanawia nas i interesuje stosunek Jego do Boga i wewnętrzne nastawienie duszy Jezusa do Boga. Jezus jest Synem Bożym i to jest istotą Jego wielkości i świętości, Z natury jest On jedynym Synem Bożym, wierzący zaś są dziećmi Bożymi przez laskę na obraz Jezusa i za Jego pośrednictwem, gdyż Ojciec przeznaczył ich „jako przybranych” synów przez Jezusa Chrystusa” (Ef 1, 5). Uczestnictwo w synostwie Bożym, które Jezusowi wyłącznie przysługuje z natury, On dal nam przez laskę. Cała więc wielkość i świętość chrześcijanina zależą od tego, czy potrafi on żyć w całej pełni jako dziecko Boże. Powinien przeto starać się odtworzyć w sobie, tak jak to jest możliwe dla zwykłego stworzenia, wewnętrzne usposobienie Jezusa w stosunku do Ojca niebieskiego.
„Ojciec jest we Mnie, a Ja w Ojcu” (J 10, 38). Jezus objawia w tych słowach swoje głębokie zjednoczenie z Ojcem. Jezus jako Słowo odwieczne jest z natury swojej zjednoczony z Ojcem w sposób substancjalny, niepodzielny, co nigdy nikomu nie będzie danym naśladować. Lecz również Jezus–Człowiek żyje ściśle zjednoczony z Ojcem. Cala Jego miłość ześrodkowała się na Ojcu. Cały umysł Jezusa tkwi w Ojcu, a Jego wola jest całkowicie zwrócona ku woli Ojca, którą we wszystkim wypełnia. To zjednoczenie Chrystusa–Człowieka z Ojcem niebieskim jest wzorem zjednoczenia chrześcijanina z Bogiem, z tej właśnie przyczyny, że i w Jezusie również jest ono łaską. Łaska, jaką posiada Jezus, jest nieskończona, ma pełnię i doskonałość, jakiej nie posiada żadne inne stworzenie; dlatego wypływające z niej zjednoczenie z Bogiem jest ponad wyobrażenie doskonałe. Jednak również łaska dana ludziom, czyni ich zdolnymi, przynajmniej do pewnego stopnia, do tego, by żyli wpatrując się w Ojca i skierowując do Niego z miłością swoją wolę. Jezus daje nam tego przykład, a równocześnie prosi dla uczniów swoich o podobne do swojego zjednoczenie z Ojcem: „Jak Ty, Ojcze, we Mnie, a Ja w Tobie, aby i oni stanowili jedno w Nas” (J 17, 21). O nic większego nie mógł Pan prosić dla tych, którzy Go miłują, a fakt, że prosił o to w ostatniej swojej modlitwie do Ojca, jest wezwaniem, a zarazem i zachętą, by dążyć do tego najwyższego celu.
- O duszo moja, rozważaj tę wielką rozkosz miłości, jaką ma Ojciec, poznając Syna swego, a Syn Ojca swego, i zapał, z jakim Duch Święty z Ojcem i Synem się jednoczy! Żadna z trzech Osób nie może się odłączyć od tej miłości i poznania, bo wszystkie trzy są jedną istnością. Wzajemnie siebie poznają, wzajemnie miłują, wzajemną i wspólną cieszą się rozkoszą. Na cóż więc jest im potrzebna miłość moja? Na co jej żądasz ode mnie, Boże mój? Co na niej zyskasz?...
Raduj się, duszo moja, że jest ktoś, kto miłuje twego Boga tak, jak tego jest godzien. Raduj się, że jest taki, który zna dobroć i moc Jego. Dzięki Mu czyń, iż zesłał na ziemię Jednorodzonego Syna, który Go dobrze zna, Dzięki takiej opiece śmiało możesz przystąpić do Boga i błagać Go. Jeśli On znajduje w tobie rozkosz swoją, nie dopuść, aby rzeczy ziemskie przeszkadzały ci znajdować w Nim rozkosz twoją i radować się z wielmożności Jego. Skoro On jest nieskończenie godny tego, by Go wszystko stworzenie chwaliło i miłowało, proś Go, aby ci dał łaskę, byś i ty choć w cząstce zdołała się do tego przyczynić, aby było błogosławione Jego imię (św. Teresa od Jezusa: Wołania duszy do Boga 7, 2–3).
- Ojcze nasz, Ty wiesz, czego potrzebujemy; jeśli wzywasz nas do siebie, dajesz nam również środek, abyśmy mogli dojść do Ciebie. Dajesz nam swojego Syna, aby był naszą drogą, uczył nas prawdy i udzielił życia.
Jednocząc się z Tobą, o Jezu, utożsamiamy się z Tobą, jesteśmy w Tobie, a Ty w nas, jesteśmy twarzą w twarz z Ojcem. Nie widzimy Go, lecz przez wiarę wiemy, że jesteśmy przed Ojcem, razem z Tobą, Ty zaś przedstawiasz nas Jemu. Jesteśmy z Tobą na łonie Ojca, w świątyni bóstwa... Mimo naszej nędzy nie możemy się zniechęcać ani lękać zbliżyć się do Boga, dzięki bowiem Twojej łasce, o Zbawicielu, i razem z Tobą, możemy być zawsze na łonie naszego Ojca niebieskiego (K. Marmion: Chrystus w swoich Tajemnicach 3; 16).
O. Gabriel od św. Marii Magdaleny, karmelita bosy
Żyć Bogiem, t. II, str. 63
Książka na dziś
Od dawna uwielbiam Biblię, wraz z jej wszystkimi prawdami, obietnicami, mądrością i zawiłościami. Jednak największą miłością darzę ludzi, o których Święta Księga opowiada. Czytając dzieje osób, zamieszkujących świat, na który przyszedł Jezus, postrzegam je tak, jak je opisują stronice Biblii. Ale widzę też znacznie więcej.
Książka do nabycia w Księgarni Mateusza.