Rekolekcje przed Zmartwychwstaniem |
30 MARCA 2001, PIĄTEK
Przeciwnicy zamierzają pojmać Jezusa
Potem Jezus obchodził Galileę. Nie chciał bowiem chodzić po Judei, bo Żydzi mieli zamiar Go zabić. A zbliżało się żydowskie Święto Namiotów. Kiedy zaś bracia Jego udali się na święto, wówczas poszedł i On, jednakże nie jawnie, lecz skryci.
Niektórzy z mieszkańców Jerozolimy mówili: «Czyż to nie jest Ten, którego usiłują zabić? A oto jawnie przemawia i nic Mu nie mówią. Czyżby zwierzchnicy naprawdę się przekonali, że On jest Mesjaszem? Przecież my wiemy, skąd On pochodzi, natomiast gdy Mesjasz przyjdzie, nikt nie będzie wiedział, skąd jest». A Jezus, ucząc w świątyni, zawołał tymi słowami: «I Mnie znacie, i wiecie, skąd jestem. Ja jednak nie przyszedłem sam od siebie; lecz prawdziwy jest Ten, który Mnie posłał, którego wy nie znacie. Ja Go znam, bo od Niego jestem i On Mnie posłał». Zamierzali więc Go pojmać, jednakże nikt nie podniósł na Niego ręki, ponieważ godzina Jego jeszcze nie nadeszła.
J 7,1–2.10.25–30
Jest taka zabawa na spostrzegawczość. Na stole, przy którym siedzą osoby zabawy, leży kilka rzeczy. Jeden z uczestników zamyka oczy. Prowadzący zabiera rzecz ze stołu i ta osoba musi odgadnąć jakiej rzeczy brakuje. My zabawmy się inaczej. Przypomnij sobie znajomą osobę, którą dzisiaj spotkałeś i możesz powiedzieć, że dobrze ją znasz. Teraz odpowiedz na pytanie... jakiego koloru są jej oczy? Co może sprawić jej przykrość? Co może sprawić jej radość? Czy pije kawę, a jeżeli pije, to czy słodzi ją, czy nie? Jeżeli nawet odpowiesz na pytanie o kolor oczu, to jest wiele innych pytań, które Ci uświadomią, że tak naprawdę nie znasz tej osoby. Ten kto ma przyjaciela, wie, że choć przyjaźń można stosunkowo szybko zyskać, to poznawanie człowieka jest procesem długotrwałym.
Poznanie czysto ludzkie nie jest tym samym co poznanie dane od Boga. W okolicach Cezarei Filipowej Jezus pytał się uczniów „Za kogo ludzie uważają Syna Człowieczego?”. Następnie ich zapytał „A wy za kogo Mnie uważacie?”. Wtedy Piotr odpowiedział: „Ty jesteś Mesjasz, Syn Boga żywego”. Przecież Piotr znał rodzinę Jezusa, widział miejsce gdzie Jezus mieszkał, wiedział jakie zdanie mają o Jezusie uczeni w Piśmie, a jednak udzielił takiej odpowiedzi. Jezus wtedy powiedział „Błogosławiony jesteś... Albowiem nie objawiły ci tego ciało i krew, lecz Ojciec mój, który jest w niebie...” (Mt 16,13-20). Gdyby Piotr patrzył w sposób czysto ludzki nie odkryłby Mesjasza. Jezus przeszedłby koło niego, a on nie zauważyłby Go.
Zanim odpowiem sobie na pytanie na ile znam Jezusa, zadam sobie pytanie, po co Jezus jest mi potrzebny?
Panie, daj mi nowe spojrzenie, bym umiał dostrzec Cię na ulicy, w pracy, w szkole. Daj mi nowe spojrzenie, bym patrząc na to co mnie otacza, odnosił to do czegoś Twojego. Tak jak podczas Eucharystii, gdy patrzę na chleb i wino, choć postać substancjalna chleba i wina się nie zmienia, widzę Twoje najświętsze Ciało i Krew.
Marek Kruszyński SJ
na początek strony © 1996–2001 Mateusz |