Rekolekcje przed Zmartwychwstaniem

5 MARCA 2001, PONIEDZIAŁEK

 

 

Panie, kiedy widzieliśmy Cię głodnym albo spragnionym... a nie usłużyliśmy Tobie?
Mt 25, 31–46

Oto podstawowe pytanie: „Panie, kiedy to było? Kiedy widzieliśmy Cię?”

Istnieje wielki rozdźwięk miedzy tym, co widzimy a tym, co jest w rzeczywistości. Problem ten był już rozpatrywany w czasach wielkich filozofów greckich, lecz dziś jakby przybrał na sile. I bynajmniej nie chodzi o te rzeczywistość widzialna przez nasze zmysły, choć pośrednio tez. W kontekście istnienia i działania Boga w świecie jesteśmy naprawdę ślepi. To istny paradoks — widzimy to, czego w rzeczywistości nie ma a nie dostrzegamy tego, co w bardzo realny sposób działa na nasze życie. Jak dostrzec to, co niedostrzegalne? — spytacie. Wiatr jest również niedostrzegalny, ale nikt jego istnienia nie kwestionuje. Istnieją bowiem sposoby na udowodnienie jego obecności. By dostrzec działanie wiatru wystarczy jedno lub kilka drzew, które pod jego „tchnieniem” będą się zginąć i prostować. Potrzebny jest przekaźnik, za pomocą którego dostrzeżemy to niewidzialne.

By dostrzec niewidzialnego Boga również potrzebny jest przekaźnik — jest nim drugi człowiek. W każdym człowieku można dostrzec działanie Boga. Problem z ujrzeniem Boga dzisiaj polega na tym, ze my nie widzimy człowieka. Na to zwraca nam dzisiaj uwagę Jezus. Wracając do kontekstu Wielkiego Postu z jednej strony człowiek otoczył się dziś taka ilością rozlicznych gadżetów, ze spoza nich niewiele już widzi, a zwłaszcza drugiego człowieka i jego potrzeby. Z drugiej strony, nawet gdy uda mu się wyjrzeć zza tej sterty niepotrzebnych często przedmiotów i zobaczyć bliźniego — pomoc staje się tak trudna i wymagająca ofiary, ze człowiek ten wraca z powrotem do swego stanu egoistycznej szczęśliwości. To jedna z poważniejszych chorób dzisiejszego człowieka.

Jezus nie wymaga wiele: „nakarm mnie, napój mnie, odwiedź mnie, przyodziej mnie...” To naprawdę nie jest dużo. Człowiek, który potrafi uczynić zadość słowom Jezusa jest rzeczywiście człowiekiem Wielkiego Postu, człowiekiem wyrzeczenia, człowiekiem „śmierci”, w której nieuchronnie znajdzie ZYCIE!!!

Grzegorz Ginter SJ

 

 

 

 

 

 

na początek strony
© 1996–2001 Mateusz