KS. GRZEGORZ STRZELCZYK
Ewangelie milczą na temat Niepokalanego Poczęcia Maryi. I dlatego kiedy je wspominamy, odczytujemy opowiadanie o poczęciu… Jezusa. Dlaczego? Bo chyba w żadnym innym momencie życia Maryi owoce daru, jakim była wolność od grzechu, nie ukazały się w takiej pełni: wobec Boże propozycji, która wydaje się burzyć wszystkie jej życiowe plany, okazuje niezachwiane zaufanie. Wolność od grzechu owocuje wolnością miłowania.
Świętowanie Niepokalanego Poczęcia przypomina nam, że Bóg – dzięki śmierci i zmartwychwstaniu Chrystusa – radzi sobie z człowieczym grzechem. W przypadku Maryi poradził sobie najradykalniej – zanim on się w ogóle pojawił. Zanim zdążył ją dotknąć, została otulona życiem płynącym ze zmartwychwstania Chrystusa.
„Dla Boga bowiem nie ma nic niemożliwego”. Jest nadzieja: Bóg radzi sobie z człowieczym grzechem, małością, niezdolnością do miłowania. Z moim złem, zawiścią, nieprawością.
Żebym tylko umiał z tym wszystkim do Niego pójść i zrzucić, zostawić…
Doświadczyć wolności przebaczenia.
ks. Grzegorz Strzelczyk
© 1996–2004 www.mateusz.pl