ANDRZEJ SOBCZYK
Na rogu ulic codziennie na skrzynce wysiadywał bezdomny żebrak. Przechodzący ludzie zostawiali mu czasem pieniądze, żywność czy ubranie. Pewnego razu podszedł do niego jeden mężczyzna i powiedział: ja nie mam nic, co mógłbym ci dać, ale zajrzyj do środka tej skrzynki, może jest tam coś wartościowego. Żebrak odpowiedział: ja siedzę na tej skrzynce od dwudziestu lat. Tam nie może być nic ciekawego. Mężczyzna jednak nalegał, więc żebrak siłą otworzył skrzynię, rozerwał znajdujące się w środku tekturowe opakowanie, a jego oczom ukazała się duża, przepiękna i bardzo kosztowna perła...
Zbliża się czas adwentu, czas oczekiwania na przyjście Chrystusa. Czasami szukamy Go z wielkim wysiłkiem w przeróżnych miejscach przez całe nasze życie, wyczekujemy Go, a zapominamy że On jest obecny w nas, w naszym wnętrzu. Uczynił sobie mieszkanie w naszym sercu, bo każdego ukochał wielką indywidualną miłością i pokornie czeka, aż Go tam odnajdziemy, abyśmy mogli złączyć się z Nim w komunii miłości.
Chciałbym, aby czas adwentu, czas naszych rekolekcji, był dla Ciebie spojrzeniem w głębię Twojego człowieczeństwa, które zostało uświęcone obecnością Boga żywego. Nosimy Go w sobie od momentu naszego poczęcia, „siedzimy” na Nim w zamkniętej skrzyni naszego serca, zbyt zajęci poszukiwaniem szczęścia na zewnątrz. Jesteśmy jak ten żebrak – zadowalamy się okruchami i namiastkami, przelotnymi i przemijającymi uczuciami nie zdając sobie sprawy z tego, jak wielki skarb posiadamy.
Aby ten czas oczekiwania na Chrystusa, poszukiwania Go w naszym sercu, był czasem świętym i owocnym, nie możesz polegać na mnie ani na sobie; polegaj tylko na Twoim najlepszym Przyjacielu, który jest prawdziwą Miłością. On pomoże Ci się odnaleźć, swoją łaską umożliwi intymne z Nim spotkanie.
Przed rozpoczęciem pisania myślałem, o wcześniejszych rekolekcjach adwentowych, które sam przeszedłem; co z nich pamiętam? Mimo, iż wiem, że zostało wypowiedzianych wiele mądrych myśli i pięknych słów, wszystko to się gdzieś ulotniło. Pozostały miłe, nieokreślone wspomnienia, ale żadnych konkretów. Teraz wiem, że zabrakło w nich osobistego spotkania z żywym Bogiem. To były tylko moje spotkania z drugim człowiekiem na poziomie naszych intelektów. Nie było to winą rekolekcjonistów, ale raczej moją własną, bo nie dałem Bogu czasu i miejsca, aby te myśli mogły zaowocować konkretną miłością.
Jeśli nie chcesz popełnić tego samego błędu co ja, jeśli naprawdę chcesz spotkać się ze swoim Przyjacielem, proszę Cię i błagam, daj Mu szansę na to spotkanie i ofiaruj Mu swój czas. Przeznacz przynajmniej 20-30 minut dziennie na modlitwę serca, na wewnętrzną modlitwę medytacyjną czy kontemplacyjną, w czasie której będziesz mógł się wyciszyć i pozwolisz Jemu mówić z głębi Twojego serca. Ci z Was, którzy już taką modlitwę prowadzą i być może poświęcają na nią więcej czasu, mogą kontynuować tę praktykę, starając się uczynić przedmiotem codziennej kontemplacji te tematy, które będziemy poruszali każdego tygodnia.
Dla tych, dla których jest to coś nowego, kilka wskazówek. Wyznacz z góry konkretny czas i miejsce na spotkanie z Panem i trzymaj się tego wytrwale. Nie pozwól przeciwnościom, jakie się niewątpliwie pojawią, wybić Cię z tego rytmu i wytrącić z równowagi. Najlepiej jest wstać wcześnie rano, pół godziny wcześniej niż czynisz to zazwyczaj, i przeznaczyć ten czas na spotkanie. Wtedy czas przeżyty w ciągu dnia nabierze innego wymiaru i jakości. Wybierz miejsce spokojne, np. osobny pokój z zapaloną święcą i krzyżem, kościół, kaplicę adoracji.
Zacznij od uwielbienia i dziękczynienia Panu za wszystko, co cenne w Twoim życiu. Potem przywołaj w myśli temat rekolekcji na dany tydzień i poproś Pana o światło, aby On pokazał Ci to, co wartościowe, rzeczy potrzebujące Jego uleczenia i sytuacje/ludzi do których Cię posyła. Możesz przywołać w swojej wyobraźni scenki albo fragmenty ewangelii, które będę się starał umieszczać każdego tygodnia, jak dzisiejsza o żebraku, i odnaleźć siebie w którejś z osób, albo jako obserwator nawiązać dialog z Jezusem, pozwalając mówić przede wszystkim Jemu. W ciągu dnia zrób krótkie przerwy od zajęć i poświęć wszystko co robisz Bogu. Przywołaj temat tygodnia i staraj się nim żyć. Jeśli niejako wyczerpiesz temat w ciągu kilku dni, uczyń tematem następnych kontemplacji słowo Boże dane nam przez kościół na ten dzień. Wybierz z czytań jedno zdanie, które Cię porusza lub jest związane z tematem tygodnia, albo jedną scenę, i uczyń ją przedmiotem kontemplacji. I nade wszystko, nie zniechęcaj się jeżeli nie wszystko wyjdzie tak, jak tego oczekiwałeś. Zacznij już dzisiaj, aby jak najszybciej wejść w rytm tej modlitwy.
Do naszych cotygodniowych rozważań wybierał będę tematy nie tylko najbardziej typowe dla adwentu, ale przede wszystkim praktyczne, to znaczy czasem rzeczy bardzo banalne i proste, ale pomocne w konkretny sposób na drodze spotkania z Panem. Będą one inspirowane słowem Bożym z czytań w okresie adwentu, choć niekoniecznie będą główną myślą tego czytania; raczej ukrytymi w pospolitości skarbami i perłami, które będziemy się starali wspólnie odkrywać. Bo Bóg jest ukryty w rzeczach zwykłych i prostych, dostępnych dla każdego, jak przekrojony bochenek chleba, który leży na środku stołu.
Prośmy Pana, aby uczynił ten okres czasem świętego i radosnego oczekiwania na spotkanie z Nim, na spotkanie z Miłością, która chce dać nam siebie, abyśmy już więcej niczego innego nie pragnęli i mieli życie w obfitości.
„Królestwo niebieskie podobne jest do skarbu ukrytego w roli. Znalazł go pewien człowiek i ukrył ponownie. Z radości poszedł, sprzedał wszystko, co miał, i kupił tę rolę. Dalej, podobne jest królestwo niebieskie do kupca, poszukującego pięknych pereł. Gdy znalazł jedną drogocenną perłę, poszedł, sprzedał wszystko co miał, i kupił ją.” (Mt 13, 44-46)
Andrzej Sobczyk
© 1996–2004 www.mateusz.pl