Krótkie Rozważania Adwentowe |
I NIEDZIELA ADWENTU, 3.12.2000
„Nabierzcie ducha i podnieście głowy, ponieważ zbliża się wasze odkupienie.”
Są ludzie, którzy otwarcie deklarują, że nic nie ma sensu. Słusznie mogą twierdzić, że nadzieja jest matką głupich. Spójrzmy jednak na naszą codzienność. Jesteśmy ludźmi, którzy wciąż na coś, lub na kogoś czekają. Czekamy na dobry obiad, na przerwę w pracy, na podwyżkę obiecaną nam przez szefa, na najnowszy film w kinie, na urlop. Oczekujemy z utęsknieniem na powrót do zdrowia, na spotkanie z przyjacielem, czy z narzeczoną. Każdy dzień, miesiąc, rok wypełniony jest czekaniem. Coś lub ktoś nieustannie się do nas przybliża. W międzyczasie zaangażowani jesteśmy w najrozmaitsze działania. Gdybyśmy zatem przynajmniej skrycie, nie kierowali się przekonaniem, że to, czego się spodziewamy ma jakiś sens, musielibyśmy usiąść w fotelu, założyć ręce i... płakać z rozpaczy. Tymczasem chłopak oczekuje przy kawiarni na swoją dziewczynę; student dorabia sobie gdzieś na boku, aby wyjechać na udane wakacje itd. Dlaczego? Ponieważ mają nadzieję — widzą w tym sens. Często jednak czujemy, że nie otrzymujemy pełnego spełnienia w tym, co osiągamy. Jeśli nasze poszczególne „czekania” motywują nas do działania, jeśli do czegoś nas wiodą, to ku czemu zmierza całe nasze życie? Jeśli nie potrafimy zakwestionować sensowności naszych powszednich działań, to czy możemy bezceremonialnie twierdzić, że życie nie ma sensu? Czy nie posiada ono jakiegoś horyzontu, który nas pociąga? Czy gdzieś na końcu, nie tęskni za nami Ktoś, kto całkowicie zaspokoi nasze oczekiwanie? Warto podnieść głowę i popatrzeć nieco dalej, niż na jeden metr od siebie. Może w tegorocznym Adwencie, uda ci się Drogi Czytelniku odnaleźć Twój nowy horyzont życia. Może jest on za wąski? Może ogranicza się tylko do rzeczy? Może spotkasz kogoś, kto pomoże ci rozszerzyć Twe perspektywy? Może tym Kimś okaże się Chrystus? Spróbuj zatrzymać się i porozglądać się uważniej.
Dariusz Piórkowski SJ
na początek strony © 1996–2000 Mateusz |