www.mateusz.pl/rekolekcje

KS. MARIUSZ POHL

„Boże, mój Boże, Ciebie szukam, Ciebie pragnie moja dusza”

 

 

Oto stoję u drzwi i kołaczę. Jeśli kto posłyszy ten głos i drzwi otworzy, wejdę do niego i będę z nim wieczerzał, a on ze Mną. (Ap 3,20)

Wstęp

Na samym wstępie warto zastanowić się nad specyfiką takiej formy rekolekcji – na WWW. Nie ma tu poczucia wspólnoty i sacrum, jak w kościele. Często nie ma też czasu ani spokoju. Przestrzeń przy komputerze ma charakter roboczy: kojarzy się z pracą, rozrywką, mnogością informacji i dezinformacji; wielością kontaktów międzyludzkich, niekiedy bardzo powierzchownych, zdawkowych czy wręcz bałamutnych; nieraz także z nieopanowaną zmysłowością i grzechem.

I nagle teraz, przez te kilka minut, to miejsce przed monitorem ma się stać miejscem świętym, przestrzenią spotkania z Bogiem. Trzeba zatem – tak jak Mojżesz, zdjąć swoje „obuwie”, by nie skalać tej świętej ziemi. Trzeba dać sobie kilkanaście minut czasu, by pośpiechem nie spłoszyć łaski. Trzeba też się trochę wyizolować, jakby przekroczyć jakąś niewidzialną klauzurę. Trzeba się wyciszyć i ze spokojem wejść w siebie, zamknąć za sobą drzwi i wsłuchać się w głos Boga, który niewątpliwie chce do mnie przemówić.

Jeśli teraz nie ma w Tobie tej gotowości, to może odłóż przeczytanie tej strony na wieczór, albo zgoła na zupełnie inny czas. Byłoby bowiem szkoda zmarnować łaskę, którą Bóg niewątpliwie przygotował pod tym adresem WWW. Gdybym w obecność tej łaski nie wierzył, nigdy nie podjąłbym się tego zadania.

Chciałbym te rekolekcyjne rozważania poprowadzić w oparciu o jeden arcyważny tekst z Ewangelii i kilka obrazów, które się z nim kojarzą i mogą stanowić pomocną ilustrację różnych zjawisk z naszego życia. Internet daje pod tym względem duże możliwości multimedialne, warto więc je wykorzystać.

Boże, mój Boże, Ciebie szukam, Ciebie pragnie moja dusza, Ciało moje tęskni za Tobą, jak zeschła ziemia, spragniona, bez wody... (Ps 63)

1. Moje życie: może czas na zmianę?

Oto spękana od ubiegłorocznej suszy ziemia: pusta i próżna, bez śladów życia.

Jak często tak właśnie wygląda nasze życie: popękane – bo brakuje spoiwa, które nadaje ziemi pulchność, spójność i sens; bezowocne – bo brakuje wilgoci, która zapewnia glebie żyzność i płodność; martwe – bo rośliny pozbawione korzeni i soków obumarły; szare – bo gleba bez szaty roślinnej nie jest piękna. Zatraciliśmy coś niesłychanie istotnego, bez czego życie zdaje się być pozbawione celu, sensu, piękna i smaku.

Tymczasem człowiek potrzebuje jakiegoś zakorzenienia: swojego miejsca w świecie, poczucia bezpieczeństwa, pewności, sensu, celu. I gdy tych wartości nie znajduje i nie doświadcza, zaczyna się lękać, rozgląda się za czymś, co mogłoby tę pustkę wypełnić. Stąd tak wielki popyt na niewybredną rozrywkę, na tanie i złudne namiastki szczęścia, na seriale telewizyjne, które stają się dla wielu z nas taką „rodziną zastępczą”...

Bo jak wiadomo, natura nie znosi próżni: każda szczelinka takiego popękanego, pustego, wybrakowanego życia, szybko musi się czymś wypełnić: rozmaitymi namiastkami, złudzeniami, używkami, zabobonem... Ale to tylko pogarsza sytuację, bo zabija w nas zbawienny niepokój i poczucie duchowego głodu, znieczula nas na ból, który ma przecież na celu sygnalizowanie zagrożeń.

W miejsce wiary, która ukazuje człowiekowi ostateczne perspektywy życia, stworzyliśmy sobie zabobony i ideologie. Nadzieja, która jest trwałym źródłem siły i zapału do pracy, ustąpiła miejsca gorączkowej pogoni za szybkim, doraźnym zyskiem. Miłość, nadająca życiu sens i smak, została wyparta przez egoizm, pożądliwość i chwilowe przyjemności. Autentyczne piękno zastąpiliśmy kiczowatą i hałaśliwą rozrywką.

Zaiste, podobnie jak ulewa i śnieg spadają z nieba i tam nie powracają, dopóki nie nawodnią ziemi, nie użyźnią jej i nie zapewnią urodzaju, tak iż wydaje nasienie dla siewcy i chleb dla jedzącego, tak słowo, które wychodzi z ust moich, nie wraca do Mnie bezowocne, zanim wpierw nie dokona tego, co chciałem, i nie spełni pomyślnie swego posłannictwa. (Iz 55)

Ale jest też nadzieja. Taka sucha ziemia jest bardzo wrażliwa na wilgoć. Gdy tylko spadnie odrobina deszczu, gdy trochę wody wsiąknie w puste szczeliny, natychmiast zaczyna odradzać się życie. Najpierw nieśmiało i powoli, ale już po kilku dniach zieleń staje się soczysta i bujna. Łaska potrafi odmienić życie człowieka, jeśli tylko ufnie się na nią otworzymy i posłusznie poddamy błogosławionemu działaniu prawdy.

Chrystus nieustannie wzywa nas, abyśmy zechcieli przyjąć prawdę, abyśmy odrzucali kłamstwa i złudzenia. Pokusa życia lekkiego, łatwego, przyjemnego i beztroskiego, na dłuższą metę prowadzi tylko do rozczarowań i dramatów. Dlatego trzeba te pokusy i złudzenia demaskować, konfrontować z realiami życia, oświetlać prawdą.

Taki właśnie jest sens kuszenia Jezusa i Jego zwycięstwa nad ojcem kłamstwa. Wydarzenia na pustyni, opisane w Ewangelii, które stały się pierwowzorem Wielkiego Postu, będą główną osnową naszych rekolekcyjnych rozważań i poszukiwań. Spróbujmy wspólnie ten trud podjąć, a być może dostąpimy niezwykłej radości, jaką daje życie w prawdzie i wolności. Życie rozbudzone na nowo przez deszcz Bożej prawdy, miłości i łaski.

Ks. Mariusz Pohl
skrzebowa@kalisz.opoka.org.pl

 

 

© 1996–2004 www.mateusz.pl