Mam 21 lat, jestem praktykującą katoliczką; czytam Pismo św. i wiele książek religijnych, angażuję się w grupie parafialnej, codziennie się modlę itd. Szukam Boga, jednak wciąż nie odczuwam Jego obecności. Dlatego pojawiają się wątpliwości w Jego istnienie i w sens życia wiarą. Znam dowody na istnienie Boga, ale to nie wystarcza. Co mam robić aby doświadczyć obecności Boga?

 

Kobieta nosi w sobie niesłychanie piękną cechę – nieustannie oczekuje od mężczyzny gestów adoracji, uwielbienia, potrzebuje znaków miłości, czułości. Jest to piękne, ponieważ mobilizuje mężczyznę do poszukiwania nowych pomysłów, którymi można zaskoczyć ukochaną. Nowe pomysły to jednak nie wszystko. Fantazja też ma swoje granice. Ale warto zauważyć, że ludzie zakochani czy małżonkowie często po latach wracają do takich miejsc, które stały się dla nich ważne, które coś znaczą w ich wspólnej historii, w dziejach ich miłości.

Dlaczego o tym mówię? Ponieważ odnoszę wrażenie, w bardzo piękny i kobiecy sposób traktuje Pani Boga. Oto nie wystarczą już zwykłe znaki Jego bliskości, jak modlitwa, czytanie Biblii (chyba nie bezpodstawnie zakładam, że wcześniej były one znakiem Bożej obecności). Poszukuje Pani czegoś więcej, czegoś nowego, co pozwoliłoby doświadczyć tej bliskości.

W Pani sytuacji widzę następujące wyjście – robić to, co do tej pory Pani robiła. Skoro jest to i codzienna modlitwa, i zaangażowanie w parafii, i dość spora lektura książek religijnych – to już naprawdę niemało. Nie ma co szukać jeszcze czegoś nowego. Warto natomiast powracać do tych miejsc i momentów, w których coś ważnego się zdarzyło między Bogiem a Panią. Nieprzypadkowo Papież Jan Paweł II w czasie jednej ze swoich pielgrzymek modlił się w kościele wadowickim przy chrzcielnicy, nad którą został ochrzczony. To był właśnie taki powrót do ważnego miejsca, gdzie coś się dokonało. Może w Pani przypadku zastanowić się na nowo nad własnym chrztem, tak bardzo zapomnianym przez wielu sakramentem bierzmowania, także pojednania, czy Eucharystii?

Skoro domaga się Pani doświadczenia Boga obecności, to chyba warto po latach wracać w te miejsca, gdzie Coś Ważnego między wami się stało?

Marek Kosacz OP