www.mateusz.pl/mt/ko

KRZYSZTOF OSUCH SJ

„Nie bądź niedowiarkiem”

 

 

Kuszeni przeciw wierze w Boga

Pan Jezus powiedział do Tomasza: nie bądź niedowiarkiem, lecz wierzącym. Błogosławieni, którzy nie widzieli, a uwierzyli (z fragmentu perykopy na święto św. Tomasza Apostoła: J 20,24-29).

Katechizm Kościoła Katolickiego mówi o wierze, że jest ona „najpierw osobowym przylgnięciem człowieka do Boga. (...) Jest słuszne i dobre powierzyć się całkowicie Bogu i wierzyć w sposób absolutny w to, co On mówi (KKK 150). Wiara to bezcenny dar, który pozwala nam żyć w przyjaźni z Bogiem – naszym Stwórcą i najlepszym Ojcem. Tymczasem wiara wystawiona jest na wiele niebezpieczeństw. Tak było zawsze, ale czasy nowożytne i współczesność niesie tych niebezpieczeństw i zagrożeń znacznie więcej.

Carlo Caretto tak scharakteryzował miniony wiek XX: „Żyjemy wszyscy w bardzo tragicznym wieku, w którym nawet najsilniejsi ludzie są kuszeniwierze. Jest to bowiem epoka bałwochwalstwa, lęków, udręki. Jest to epoka, w której żądza władzy i bogactwo zaciemniły zupełnie w sercu ten podstawowy nakaz Dekalogu: Będziesz miłował Pana Boga twego z całego serca twego” 1.

Wiek XXI jest nie mniej tragiczny niż miniony. Wiara w Boga jest zwalczana w sposób często inny niż dawniej, ale atak na Boga nie ustaje. Coraz bardziej panoszy się kłamstwo węża-kusiciela, które już w raju pierwsi rodzice wzięli za prawdę (por. Rdz 3, 4-5).

Ojciec Henri de Lubac SJ w swoich rozważaniach o dwudziestowiecznym niewierze i ateizmie uwydatnia jego prymitywizm i stwierdza, że ludzie są wciągani w niewiarę jakby bezwiednie. Nie daje się ludziom szansy, by mogli się zastanowić i dokonać świadomego wyboru. „Jak zaraźliwy paraliż, niemoc myślowa zalała na pewien czas umysły ludzi przeciętnych” 2. To, co jest zaledwie „niemocą myślową”, powiada H. de Lubac, ukazywane jest jako „skutek nieuniknionej ewolucji inteligencji”.

Zwróćmy uwagę, że nikt z nas – gdziekolwiek przebywa i kimkolwiek jest – nie żyje w jakimś chroniącym go inkubatorze. Świat staje się „globalną wioską”. Cały glob ziemski otacza zasadniczo ta sama atmosfera okołoziemska (choć nad wielkimi miastami jest w niej więcej skażeń). Podobnie rzecz się ma z duchową atmosferą, która też się globalizuje, a obecne w niej czynniki zatruwające dosięgają coraz większej liczby osób.

Oczywiście, jest wciąż obecny Chrystusowy Kościół, który w imieniu Chrystusa i mocą Jego Ducha tworzy przestrzeń życia sprzyjającą wierze w Boga. Wszystkie struktury Kościoła i jego duchowe działania tworzą warunki dla dobrej jakości życia duchowego wspólnot parafialnych, grup modlitewnych, ruchów i wspólnot zakonnych. Nie da się jednak zaprzeczyć, że wieloma kanałami komunikacyjnymi docierają do wierzących takie prądy myślowe i mody oraz dyktaty różnych światowych „poprawności”, które z zasady są im (nam) obce i zagrażają ich żywej wierze w Boga! Wspólną cechą tych prądów, mód i dyktatów jest to, że pod osłoną humanistycznych i wolnościowych haseł banalizują i wręcz prymitywizują sprawę człowieka; podkreślmy: wielką sprawę człowieka, stworzonego na Boży obraz i podobieństwo!

Niestety, ludzka osoba jest od kilku wieków konsekwentnie umniejszana w swej godności! Wielu – często z ukrycia – stara się zmanipulować i zagarnąć wolność jak najszerszych kręgów społecznych. W tym celu życie ludzi bywa konsekwentnie tak programowane (przy użyciu konkretnych socjotechnik i stanowień prawnych – choćby tych, które dotyczą supermarketów szeroko otwartych w Dzień Pański!), aby ich myślenie i aktywność koncentrowały się przede wszystkim na stanie posiadania, podnoszeniu komfortu życia i przyjemnym używaniu dóbr doczesnych.

Osłabiony respekt dla Tajemnicy

Do dziś pamiętam stwierdzenie sprzed lat (będące myślą przewodnią bodaj kongresu katechetycznego w Hiszpanii), że trzeba nauczyć się żyć z Tajemnicą. Problemem naszych czasów jest pewna nieumiejętność „nabożnego” (pełnego respektu i najlepszych przeczuć) stawania wobec otaczającej nas „zewsząd” Tajemnicy. Jesteśmy nie dość wdrażani w sztukę życia z Tajemnicą. Powinniśmy spoglądać w stronę Tajemnicy z najwyższym zaciekawieniem, pasją, szacunkiem i z wielką nadzieją „na kamieni nagłe przebudzenie” i „na głębie co u stóp naszych legną” (M. R. Rilke), tymczasem pewne znaczące prądy myślowe próbują dokonać zamachu na wymiar Tajemnicy. Niestety, pewne dominujące kierunki filozofii czy raczej niektóre ideologie, leżące u podstaw systemów kształcenia i wychowania, często upośledzają i wręcz zabijają wrażliwość dzieci i młodzieży na Tajemnicę, na Boską Tajemnicę, która zewsząd nas otacza, niesie i ku Sobie pociąga.

Jest jasne, że cenienie rozumu i używanie go do rozumienia rzeczywistości, w której Bóg Stwórca nas usadowił, to rzecz dobra, nawet bardzo dobra. Złe jest wmawianie ludziom takiego nastawienia, które z góry każe odrzucać to wszystko, czego nie da się dotknąć, zmierzyć i uczynić przedmiotem eksperymentów w laboratorium. G. K. Chesterton trafnie stwierdził: „Rozpowszechniła się szeroko po świecie tendencja skłaniająca ludzi do odrzucania tego, czego nie mogą zrozumieć”. W tym kontekście warto przytoczyć także to, co napisał prof. Stefan Swieżawski: „Jedynym właściwym stosunkiem rozumu do rzeczywistości danej nam drogą poznania istoty rzeczy materialnych czy też drogą Objawienia – jest uznanie tej prawdy, że daleko poza naszym zasięgiem poznawczym mieści się istotna struktura Rzeczywistości, która jak w zwierciadle, niedoskonale tylko i cząstkowo, rozumowi naszemu się objawia. Ta postawa rozumu wobec Tajemnicy jest jak gdyby osią całego katolicyzmu” 3. A w innym miejscu: „Tajemnica towarzyszy w sposób konieczny każdemu zetknięciu się rozumu z rzeczywistością. Racjonalizm, odrzucając wszelki ślad tajemnicy, utrzymuje może wszechpotęgę rozumu ludzkiego, ale płaci za to zbyt drogo, gdyż deformuje i fałszuje rzeczywistość. A rzeczywistość ta przeniknięta jest dla nas do głębi tajemnicą, która z każdego odcinka otaczającego nas świata ku nam wyziera. (...) Człowieka o nastawieniu subiektywnym razi i gniewa tajemnica” 4.

Az strach pomyśleć, co by się działo, gdyby to dzieci, mające ograniczone zdolności poznawcze, miały decydować o wyrzucaniu poza margines życia społecznego tego wszystkiego, czego nie mogą pojąć lub co nie nawiązuje do ich dziecięcych apetytów... A może to my dorośli stajemy się naprawdę niebezpieczni (dla siebie i dla innych), gdy nie chcemy uznać, że są też takie „rzeczy” – pełne sensu, których nie możemy przeniknąć i ogarnąć. Nawet na poziomie materii spotykamy struktury mikrokosmosu (atomu, żywej komórki) i makrokosmosu, które tchną wielką tajemnicą, znaną – tak naprawdę – tylko Stwórcy. Podobną niepojętość napotykamy, gdy myślimy o Początku Wszechświata czy początku życia na Ziemi.

Jezu, ufam Tobie

To prawda jest dużo rzeczy w obrębie człowieka, Ziemi i Wszechświata, które z upływem lat i wieków rozumiemy coraz lepiej, ale są też i takie „rzeczy”, które nas nieuchronnie przerastają i kierują ku Tajemnicy Stwórcy. Dopiero „Tam” się zwracając, zaczynamy je jakoś pojmować. Piszę „jakoś”, gdyż Stwórca pozwala nam nie tyle wszystko pojąć, co raczej wychowuje nas do całkowitego zaufania Jemu. Ktoś trafnie powiedział, że życie jest nie po, żeby wszystko pojąć, lecz żeby nauczyć się ufać Bogu!

To zapewne ze względu na rozstrzygające znaczenie ufnej wiary w Boga obraz Jezusa Miłosiernego nosi – z woli Jezusa – ten znamienny napis: Jezu, ufam Tobie. Tobie, Jezu, wierzę ponad wszystko. Tobie ponad wszystko ufam.

Odnówmy i często powtarzajmy akty miłości, wiaryufności, adresując je do Boga Ojca i Jego Syna, który stał się człowiekiem dla naszego zbawienia. Jezus ze swej strony nam pobłogosławi; rozraduje się i pobłogosławi, mówiąc jak do Tomasza Apostoła: Błogosławieni, którzy nie widzieli, a uwierzyli (J 20, 29).

Cenny aneks

Na koniec zechciejmy przeczytać, co – treściwie i pięknie – mówi o wierze Katechizm Kościoła Katolickiego (numery 160-165).

Wolność wiary

Aby wiara miała charakter ludzki, „człowiek powinien dobrowolnie odpowiedzieć Bogu wiarą; nikogo więc wbrew jego woli nie wolno do przyjęcia 1738, 2106 wiary przymuszać”30Sobór Watykański II, dekl. Dignitatis humanae, 10; por. KPK, kan. 748, § 2.. „Bóg wzywa ludzi, aby Mu służyli w Duchu i prawdzie; wezwanie takie wiąże ich w sumieniu, ale nie zmusza... W najwyższym stopniu przejawiło się to w Jezusie Chrystusie”31Sobór Watykański II, dekl. Dignitatis humanae, 11.. Jezus wprawdzie wzywał do wiary i nawrócenia, ale nikogo do tego nie zmuszał. „Dał świadectwo prawdzie, ale zaprzeczającym nie chciał jej narzucać siłą. Jego Królestwo... wzrasta miłością, przez którą Chrystus wywyższony na krzyżu ludzi do siebie pociągnął”32Sobór Watykański II, dekl. Dignitatis humanae, 11. 616

Konieczność wiary

Wiara w Jezusa Chrystusa i w Tego, który Go posłał dla naszego 432, 1257 zbawienia, jest konieczna do zbawienia33Por. Mk 16, 16; J 3, 36; 6, 40 i in.. „Ponieważ >bez wiary... nie można podobać się Bogu< (Hbr 11, 6) i dojść do udziału w Jego synostwie, nikt nie może być bez niej usprawiedliwiony ani nie otrzyma życia wiecznego, jeśli nie 846 <<wytrwa w niej do końca>> (Mt 10, 22; 24, 13)”34Sobór Watykański I: DS 3012; por. Sobór Trydencki: DS 1532..

Wytrwanie w wierze

Wiara jest darem danym człowiekowi przez Boga. Ten nieoceniony dar 2089 możemy utracić. Św. Paweł ostrzega przed tym Tymoteusza: Wystąp w dobrej walce, „mając wiarę i dobre sumienie. Niektórzy odrzuciwszy je, ulegali rozbiciu w wierze” (1 Tm 1,18-19). Aby żyć, wzrastać i wytrwać w wierze 1037,2016 aż do końca, musimy karmić ją słowem Bożym oraz prosić Pana, aby 2573, 2849 przymnażał nam wiary35Por. Mk 9, 24; Łk 17, 5; 22, 32.; powinna ona działać „przez miłość” (Ga 5, 6)36Por. Jk 2,14-26., być podtrzymywana przez nadzieję37Por. Rz 15, 13. i zakorzeniona w wierze Kościoła.

Wiara – początek życia wiecznego

Wiara pozwala nam już w sposób uprzedzający doznawać radości i światła wizji uszczęśliwiającej, będącej celem naszej ziemskiej wędrówki. 1088 Zobaczymy wtedy Boga „twarzą w twarz” (1 Kor 13, 12), „takim, jakim jest” (1 J 3, 2). Wiara jest więc już początkiem życia wiecznego:

W chwili gdy kontemplujemy dobra zapowiadane przez wiarę, jakby odbite w zwierciadle, to jakbyśmy już posiadali te cudowne rzeczywistości, którymi, jak zapewnia nas nasza wiara, kiedyś będziemy się radowali38(św. Bazyli W.) (por. LH wt/34: św. Augustyn: Przybędziesz do źródła, zobaczysz światłość/.../!)Św. Bazyli Wielki, Liber de Spiritu Sancto, 15, 36: PG 32, 132; por. św. Tomasz z Akwinu, Summa theologiae, II-II, 4, 1..

Teraz jednak „według wiary, a nie dzięki widzeniu postępujemy” (2 Kor 5, 7) i poznajemy Boga „jakby w zwierciadle, niejasno... po części” (1 Kor 13,12). Wiara, która jest pełna światła dzięki Temu, w którego wierzymy, często 2846 jest przeżywana w ciemności. Może być wystawiona na próbę. Świat, w którym żyjemy, bardzo często wydaje się daleki od tego, o czym zapewnia nas wiara. 309, 1502 Doświadczenia zła, cierpienia, niesprawiedliwości i śmierci wydają się zaprzeczać Dobrej Nowinie; 1006mogą one zachwiać wiarą i stać się dla niej pokusą.

Powinniśmy wtedy zwrócić się do świadków wiary: Abrahama, który „wbrew nadziei uwierzył nadziei” (Rz 4, 18); Maryi Dziewicy, która w „pielgrzymce wiary”39Sobór Watykański II, konst. Lumen gentium, 58. doświadczyła nawet „nocy wiary”40Jan Paweł II, enc. Redemptoris Mater, 18., uczestnicząc w cierpieniu 2719 Syna i nocy Jego grobu; i tylu innych świadków wiary: „Mając dokoła siebie takie mnóstwo świadków, odłożywszy wszelki ciężar, a przede wszystkim grzech, który nas łatwo zwodzi, winniśmy wytrwale biec w wyznaczonych nam zawodach. Patrzmy na Jezusa, który nam w wierze przewodzi i ją wydoskonala” (Hbr 12,1-2).

o. Krzysztof Osuch SJ

Częstochowa, piątek, 3 lipca 2007 AMDG et BVMH

 

1Carlo Caretto, Pustynia w mieście, s. 16.
2Henri de Lubac SI, Ateizm, s. 31
3Stefan Swieżawski, Rozum i tajemnica, s. 49.
4Tamże, s. 129.

 

Inne teksty: www.mateusz.pl/mt/ko/ oraz tutaj: punkty do medytacji. Zapraszam także na strony Centrum Duchowości: www.jezuici.pl/centrsi

 

 

 

© 1996–2007 www.mateusz.pl/mt/ko