www.mateusz.pl/mt/jp

JACEK POZNAŃSKI SJ

Zaproszenie do refleksji nad czytaniami

II niedziela zwykła

 

Wprowadzenie: Każdy powyższy fragment z Pisma św. może być pomocą do osobistej modlitwy (ok. 15 min) w ciągu czterech dni tygodnia. Zaczynamy znakiem krzyża i przeczytaniem danego czytania. Kończymy rozmową z Bogiem o tym, co mi ten tekst mówi oraz modlitwą Ojcze nasz.

(Iz 49, 3. 5-6): „Ustanowię cię światłością dla pogan, aby moje zbawienie dotarło aż do krańców ziemi”. Te słowa Izajasza odnoszą się w pierwszym rzędzie do zapowiedzianego Mesjasza. Ale gdy Mesjasz, Jezus Chrystus przyszedł, odniósł je także do nas: „wy jesteście światłością świata”. Bóg pragnie, abyśmy byli jakimś światłem, jakąś wskazówką, sugestią kierunku, nadzieją dla tych, którzy żyją obok nas, często daleko o wiary. Być światłem, to być nadzieją dla innych w mroku ich zagubienia i chaosu, to być nadzieją zbawienia, ostatecznego szczęścia.

(Ps 40): „Radością jest dla mnie pełnić Twoją wolę, mój Boże”. To może brzmieć dziwnie. Dla wielu z nas wola Boża kojarzy się ze smutkiem, z cierpieniem, chorobą (zwłaszcza nieuleczalną), z jakimś nieszczęściem. Wola Boża to coś, o czym raczej nie za bardzo chcemy wiedzieć, bo gdybyśmy się dowiedzieli, odebrało by nam to całą radość życia. Trzeba by się zapytać, czy nie jest to czasem wypaczony obraz woli Bożej. Psalmista mówi o radości, o nowej pieśni, jaką śpiewa jego dusza, o jakimś nowym życiu, które wstąpiło w niego, gdy zdecydował się pójść drogą, która Pan mu ukazał. Czy nie warto zaryzykować?

(1 Kor 1, 1-3): „do tych, którzy zostali uświęceni w Jezusie Chrystusie i powołani do świętości”. Św. Paweł wskazuje tutaj na dwie rzeczywistości w nas: z jednej strony już jesteśmy uświęceni, jak to wyraża, w Jezusie Chrystusie, czyli już istnieje w nas pewien rodzaj świętości; jednak z drugiej strony, ta świętość jest jeszcze niepełna, bo jesteśmy powołani do świętości, do podjęcia zadania stawania się świętymi. To oznacza, że w każdym z nas jest już potencjał by stać się świętym człowiekiem, ale jest to potencjał, za który jesteśmy odpowiedzialni, i który aktywnie winniśmy urzeczywistniać.

(J 1, 29-34): „Jan dał takie świadectwo…” A jakie świadectwo dajesz ty? Możesz na to pytanie odpowiedzieć pytaniem: jak mam dawać świadectwo? Ten fragment Ewangelii pokazuje, na czym polega bycie świadkiem Jezusa. Najpierw opiera się ono na poznaniu Jezusa, na własnym, osobistym doświadczeniu, widzeniu, także oczyma zmysłów, ale przede wszystkim wzrokiem wewnętrznym. Chodzi tu także o doświadczenie Jego mocy, mocy Jego Ducha, którym chrzci, czyli przekształca wewnętrznie człowieka, uzdrawia z grzechu i niemocy i daje nowy kierunek życia. Proś Jezusa o bycie Jego świadkiem, to jest sens bycia chrześcijaninem.

o. Jacek Poznański SJ, Dublin
www.jezuici.pl/dublin

 

 

 

© 1996–2008 www.mateusz.pl/mt/jp