Czytelnia
Ks. Jan Pałyga SAC

ŁAGRY -- ZA "FATIMĘ"

 

 

Wstęp
I. Dzieciństwo
II. Droga do kapłaństwa
III. Zawirowania
IV. Jestem księdzem
V. "Ekumena" i Aleksander Riga (Sandr)
VI. Praca kapłańska na Ukrainie
VII. W Tadżykistanie
VIII. W Nowosybirsku
IX. Aresztowanie
X. W drodze do łagru
XI. Pierwsza praca w łagrze
XII. Rozmowy z władzami łagiernymi
XIII. Rozmowy szczególne, także "religijne"
XIV. Rozmowy z władzami przed aresztowaniem
XV. Rozmowy ze współwięźniami i nie tylko
XVI. Nowa praca
XVII. Życie religijne w łagrze
XVIII. Kontakt ze światem
XIX. Zwolnienie
XX. Wolność
XXI. Na wolności
XXII. Znowu w Azji
XXIII. Osiągnięcia i porażki
XXIV. Plany na przyszłość
Ksiądz Świdnicki w moich oczach
Epilog
 

 

Wstęp

 

"Łagry za Fatimę" -- to opowieść o niezwykłym księdzu. Bo ksiądz Józef Świdnicki, o którym traktuje ta książka, jest zjawiskiem niezwykłym. Żył jako dziecko w czasach wielkich prześladowań w byłym Związku Sowieckim. Wie, co to głód, ciężka praca dziecka, lęk o matkę (ojciec zmarł z głodu), która za kawałkiem chleba, po zakończeniu drugiej wojny światowej, wyjeżdżała na Zachodnią Ukrainę, skąd wielu ludzi nie wracało -- ginęli mordowani przez rabusiów. Ucząc się i pracując w niezwykle ciężkich warunkach, ukończył szkołę średnią. Nigdy nie był w seminarium duchownym, z wyjątkiem "trzymiesięcznego epizodu", z powodu niedopatrzenia władz komunistycznych, ale gdy zorientowały się, że Świdnicki jest w seminarium, kazały mu je opuścić. Przez sześć lat, co roku składał podanie o przyjęcie do seminarium, a władze sowieckie ciągle nie wyrażały na to zgody. A bez ich zgody nikogo nie można było przyjąć na studia seminaryjne.

Pracując zawodowo, przygotowywał się do egzaminów z teologii i nie tylko, studiował także na politechnice. Poza tym świetnie nauczył się łaciny, później języka niemieckiego. Dziś mówi płynnie po rosyjsku, ukraińsku, łotewsku, po polsku i niemiecku. Pięknie śpiewa i nieźle gra na organach. Egzaminy z filozofii i teologii zdawał w wielkiej tajemnicy. Święcenia otrzymał za poręką znajomego księdza, a udzielił mu ich po kryjomu, internowany biskup. A wszystko odbyło się w taki sposób, że później sam ksiądz Józef miał wątpliwości, czy jego święcenia były ważne. Długo nie mógł ujawnić się jako ksiądz, a gdy już do tego doszło, inni księża nie chcieli przyjąć do wiadomości, że on otrzymał święcenia.

W okresie pobytu w Rydze, jeszcze jako młody człowiek nawiązał bliską współpracę ekumeniczną z baptystami. Po święceniach, pracując dalej na dźwigu, udzielał się jako spowiednik na Ukrainie i Białorusi. Gdy zelżało trochę prześladowanie, udało mu się uzyskać, za milczącą zgodą Kurii Biskupiej w Rydze, zezwolenie od władz świeckich na pracę w Żytomierzu jako wikary. Po usunięciu go z tego miasta, z powodu jego wielkiej aktywności duszpasterskiej rozpoczął pracę na Syberii, podtrzymując dalej bliskie kontakty z baptystami, co stało się jedną z przyczyn oskarżenia go o prowadzenie działalności "podpolnej" czyli podziemnej. W tym czasie w kołach katolickich, w wielkiej tajemnicy, zaczęto mówić o orędziu Matki Boskiej Fatimskiej, zwłaszcza o tych fragmentach, które dotyczyły nawrócenia Rosji. Powielano także i kolportowano tekst "Orędzia".

Na skutki nie trzeba było długo czekać. Bardzo szybko KGB wpadło na ślad i rozpoczęły się aresztowania. Jedną z pierwszych aresztowanych była Zofia Bielak z Żytomierza, później Aleksander (Sandr) Riga, w końcu ksiądz Świdnicki. Aresztowano go w 1984 roku, za czasów Czernienki, czyli wtedy, gdy przygotowywała się już słynna "pierestrojka".

Księdzu Świdnickiemu groziło osiem i pół roku łagrów. Ale były to już inne czasy. Prokurator domagał się tylko dwu lat łagrów, ale sędzia podwyższył do trzech. Dzięki interwencji organizacji: "Amnestia Międzynarodowa" przesiedział tylko dwa i pół roku. Swój pobyt w łagrach i panującą tam atmosferę opisał w pamiętniku. Dzięki niemu, a także dzięki rozmowom, jakie przeprowadziłem z księdzem Józefem, mogłem przybliżyć czytelnikowi "ducha łagrów", sytuację religijną na Syberii, a przede wszystkim koleje niezwykłego życia księdza Świdnickiego w okresie przemian w Związku Radzieckim.

Bóg w swojej mądrości tak postanowił, że ksiądz Józef Świdnicki wygłosił przemówienie poświęcone "Orędziu Fatimskiemu" w nowo powstałym sanktuarium Matki Boskiej Fatimskiej w Dowbyszu, na Ukrainie, w czasie pierwszego wprowadzenia Figury Matki Boskiej Fatimskiej na teren byłego ZSRR.

Aktualnie ksiądz Świdnicki pracuje na Syberii w Omsku. Marzy jednak o tym, by się stać wędrownym duszpasterzem, który docierałby do najdalszych miejsc, gdzie żyją katolicy, w tym olbrzymim kraju.

Ks. Jan Pałyga SAC

 

 
  I. DZIECIŃSTWO


początek strony
© 1996-1997 Mateusz