R O Z D Z I A Ł I KRZYWDA JEST ZAWSZE BOLESNA |
|
Każde doświadczenie krzywdy jest bolesne. Krzywda jest zawsze niesprawiedliwością. Cierpimy, kiedy bywamy upokarzani, poniżani, wykorzystywani, kiedy ktoś usiłuje nami manipulować, oskarżać nas, kiedy ogranicza naszą wolność lub też przekracza granice naszej intymności itp. Każda krzywda jest pozbawianiem człowieka dóbr, do których ma prawo i które są mu potrzebne do godnego ludzkiego życia. Do krzywdy nie można się nigdy przyzwyczaić. Jeżeli nawet trwa ona wiele lat, zawsze boli. Psychologia prenatalna podkreśla negatywny wpływ nieakceptacji dziecka na jego rozwój płodowy oraz na całe jego późniejsze życie. Krzywda boli od pierwszych dni ludzkiego istnienia aż do samej śmierci. Niemowlę, które nie jest otoczone należytą troską i miłością, czuje się skrzywdzone i komunikuje swoje doświadczenie bezradnym płaczem i krzykiem. Człowiek skrzywdzony zawsze cierpi; cierpi niezależnie od wieku, religii, wykształcenia, pozycji społecznej, posiadanych dóbr materialnych. Wiek podeszły nie chroni bynajmniej przed cierpieniem z powodu doznawanej krzywdy. Ludzie w podeszłym wieku przeżywają z bólem brak wsparcia, opieki, życzliwości i troski. Ponieważ wraz z upływem lat zmniejsza się ich odporność na trudne doświadczenia, dlatego też wobec krzywdy stają coraz bardziej bezradni i bezbronni. Bezbronność starego człowieka wobec krzywdy podobna jest do bezbronności dziecka. I chociaż mądrość zdobyta z wiekiem pomaga niekiedy w przyjmowaniu właściwej postawy wobec krzywdy, to jednak krzywda nie przestaje sprawiać bólu. |
Okres dzieciństwa i dojrzewania to czas, w którym człowiek w sposób szczególny podatny jest na zranienia. W tym bowiem czasie potrzebuje on pełnego poczucia bezpieczeństwa, całkowitej akceptacji, stabilności środowiska rodzinnego, wzajemnej harmonii i zgody rodziców, należytej pomocy w chwilach kryzysów, nieustannego wsparcia emocjonalnego, dobrego przykładu życia itp. Kruchość i delikatność dziecięcej psychiki sprawia, iż sytuacje, które odbierane są jako niesprawiedliwe i krzywdzące, głęboko się w nią wpisują. Konflikty ludzi młodych z rodzicami, "wojny" prowadzone pomiędzy rodzeństwem czy rówieśnikami, ich brutalność, kłótliwość - wszystkie te problemy mają nierzadko ścisłe powiązanie z trudnymi doświadczeniami okresu dzieciństwa. W procesie uzdrowienia z poczucia krzywdy doświadczenie dzieciństwa ma swoje szczególne znaczenie, które trudno przecenić. |
Skrzywdzenia, szczególnie wówczas, gdy było ono długotrwałe i głębokie, nie da się zapomnieć. Rady udzielane nieraz osobom skrzywdzonym: "Staraj się o tym zapomnieć", "nie wracaj do tych spraw", "nie grzeb się w przeszłości", są mylące. I choć bywają przejawem życzliwości, to jednak są krótkowzroczne. Takie rady są raczej przeszkodą niż pomocą w dochodzeniu skrzywdzonego do większej dojrzałości. Utrudniają budowanie dojrzalszych więzi rodzinnych, przyjacielskich, wspólnotowych. Jeżeli bowiem doznana krzywda, zwłaszcza doświadczana przez długi czas, nie zostanie uleczona, to łatwo staje się źródłem krzywdy innych. Człowiek skrzywdzony, który nie zintegruje doznanego cierpienia, ryzykuje, że sam, w sposób niemal bezwiedny i nieświadomy, stanie się krzywdzicielem. Chociaż doświadczenie krzywdy jest zawsze bardzo bolesne, nie musi być ono jednak przekleństwem człowieka. Krzywda - mówiąc nieco paradoksalnie - może być darem, łaską. Krzywda może być błogosławieństwem. Kiedy poczucie skrzywdzenia zostaje wewnętrznie przepracowane, zintegrowane, wówczas staje się miejscem szczególnej wrażliwości na drugiego człowieka, zwłaszcza na ludzi cierpiących. Nie stanie się to jednak bez głębokiego wewnętrznego zaangażowania w proces osobistego uzdrowienia wewnętrznego. |
Można je określić jako swoiste "odtruwanie" człowieka z żalu, rozgoryczenia, gniewu, chęci zemsty i innych negatywnych postaw i emocji, które rodzą się w kontekście doznanej niesprawiedliwości i krzywdy. Odtruwanie to ma ściśle określone etapy. Tworzą one swoistą dynamikę uzdrowienia wewnętrznego, która - jeżeli pragniemy, aby było ono rzeczywiste - powinna zostać uszanowana. Nie jest ważne, ile etapów uzdrowienia wyodrębnimy. Ważne jest natomiast, aby ich opis odzwierciedlał prawdziwą dynamikę krzywdy, przebaczenia i pojednania. Pomimo koniecznych uogólnień doświadczenie skrzywdzenia, jak również sam proces uzdrowienia wewnętrznego, jest zawsze doświadczeniem indywidualnym i osobistym. Każda sytuacja ludzkiego skrzywdzenia jest w jakimś sensie niepowtarzalna: niepowtarzalna jest ludzka wrażliwość na cierpienie, okoliczności, w których człowiek ich doświadcza, relacja między osobą skrzywdzoną a krzywdzicielem; niepowtarzalne są także wewnętrzne zmagania z poczuciem krzywdy; niepowtarzalna jest także sama decyzja wejścia w proces wewnętrznego uzdrowienia. Dlatego też w ocenie skrzywdzenia będą liczyć się nie tylko tak zwane czynniki obiektywne, ale również subiektywne odczucia, wrażliwość oraz osobiste zaangażowanie w proces uzdrowienia wewnętrznego. Nie wszystkie, zresztą, obiektywne czynniki wpływające na doświadczenie skrzywdzenia odgrywają u poszczególnych osób jednakową rolę. Dlatego też opis krzywdy będzie zawsze pewnym uogólnieniem wielorakiego i bardzo zróżnicowanego doświadczenia ludzkiego. Podobnie jest z dynamiką uzdrowienia z poczucia krzywdy. Jej opis jest również pewnym uogólnieniem doświadczenia wielu osób, który można stosować tylko z największą ostrożnością do konkretnych, indywidualnych ludzkich sytuacji. Zawsze gdy mówimy o człowieku i jego problemach, musimy mieć na uwadze jego osobistą wolność, indywidualny i niepowtarzalny sposób emocjonalnego reagowania oraz duchową głębię, która w żaden sposób nie daje się do końca opisać i przewidzieć. Także w przeżywaniu krzywdy, przebaczenia i pojednania człowiek pozostaje pewną tajemnicą, którą należy uszanować. |
Aby człowiek skrzywdzony zaangażował się z całym przekonaniem w proces wewnętrznego uzdrowienia z poczucia krzywdy, potrzebuje głębokiej motywacji wewnętrznej. Nie wystarczy jednak motywacja koncentrująca się wyłącznie na własnym samopoczuciu. To właśnie w imię własnego dobrego samopoczucia wielu ludzi rezygnuje z rzeczywistej pracy nad poczuciem skrzywdzenia, obawiając się, iż "rozdrapywanie starych ran" zachwieje ich stabilizacją, którą budowali nieraz całymi latami. Stabilizacja wewnętrzna, osiągnięta na bazie zepchniętego do podświadomości poczucia krzywdy, będzie jednak niespójna. W takiej sytuacji człowiekowi skrzywdzonemu z jednej strony może się wydawać, iż przebaczył wszystkim doznane krzywdy i pojednał się z ludźmi; z drugiej zaś człowiek ten może przeżywać ciągły stan napięcia wewnętrznego, zmęczenie, niezadowolenie z siebie, napady gniewu, złości itp. Proces przebaczenia i pojednania wymaga zarówno odważnego wejścia w rany doznane w życiu, jak i minimum bezinteresowności, która szuka raczej życia w prawdzie, dojrzałości wewnętrznej, pełniejszej miłości Boga i ludzi niż osobistego zadowolenia i komfortu psychicznego. W ludzkim wymiarze najskuteczniejszą motywacją do pokonania w sobie poczucia krzywdy jest miłość - miłość człowieka do człowieka. Ktoś, kto naprawdę kocha, potrafi wiele zrozumieć, przyjąć, wycierpieć i wybaczyć. Człowiek, który kocha, pragnie budować coraz głębszą więź jedności i komunii z ukochanym. To właśnie miłość jest najmocniejszym argumentem w udzielaniu odpowiedzi na pytanie: Dlaczego mamy cierpieć i wybaczać? Dlaczego trzeba przejść do porządku dziennego nad doznaną krzywdą? Dlaczego powinniśmy pierwsi podać rękę? Dlaczego mamy przebaczać i jednać się siedemdziesiąt siedem razy? Nawet najgłębsza ludzka miłość ma jednak swoje wyraźne granice. Potwierdza to codzienna obserwacja życia. Wielka krzywda może spowodować zniszczenie w drugim człowieku postawy miłości i oddania. Pewnych krzywd nie da się o własnych siłach udźwignąć. Bywają bowiem nieraz tak wielkie krzywdy, że potrafią zmiażdżyć nawet największą ludzką miłość. Jak można wybaczyć wieloletnie znęcanie się nad najbliższymi, stosowanie przemocy, drastyczne ograniczanie wolności, upokarzanie i poniżanie, manipulowanie, wykorzystanie seksualne? O niektórych wielkich ludzkich krzywdach można myśleć tylko z odczuciem głębokiego bólu. Zła, jakie wyrządzają sobie nieraz ludzie, człowiek nie potrafi udźwignąć. Granice ludzkiego przebaczenia wynikają z granic psychicznych i duchowych człowieka. Dlatego też przebaczenie wymaga nie tylko ciężkiej ludzkiej pracy, ale także wielkiej łaski Boga. Zasadniczym motywem przebaczenia - oprócz ludzkiej miłości - może być doświadczenie miłości Boga jako Ojca, który kocha jednakowo wszystkie swoje dzieci: dzieci skrzywdzone i krzywdzące. Znakiem tej miłości jest Jezus Chrystus, który ukochał nas jako grzeszników - jako krzywdzicieli - i oddał za nas swoje życie. Jego miłość staje się ostateczną odpowiedzią na pytanie, dlaczego mamy przebaczyć tym, którzy nas skrzywdzili.
|
|
początek strony (c) 1996-1999 Mateusz |