Pozornie dziwna odpowiedź Pana Jezusa Czwarty cykl, szesnasty tydzień, piąty dzień: J 12,23-28 |
|
12 20 A wśród tych, którzy przybyli, aby oddać pokłon /Bogu/ w czasie święta, byli też niektórzy Grecy. 21 Oni więc przystąpili do Filipa, pochodzącego z Betsaidy Galilejskiej, i prosili go mówiąc: Panie, chcemy ujrzeć Jezusa. 22 Filip poszedł i powiedział Andrzejowi. Z kolei Andrzej i Filip poszli i powiedzieli Jezusowi. 23a A Jezus dał im taką odpowiedź: 26 A kto by chciał Mi służyć, niech idzie na Mną, a gdzie Ja jestem, tam będzie i mój sługa. A jeśli ktoś Mi służy, uczci go mój Ojciec. 24 Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Jeżeli ziarno pszenicy wpadłszy w ziemię nie obumrze, zostanie tylko samo, ale jeżeli obumrze, przynosi plon obfity. 25 Ten, kto kocha swoje życie, traci je, a kto nienawidzi swego życia na tym świecie, zachowa je na życie wieczne. 23b Nadeszła godzina, aby został uwielbiony Syn Człowieczy. 27 Teraz dusza moja doznała lęku i cóż mam powiedzieć? Ojcze, wybaw Mnie od tej godziny. Nie, właśnie dlatego przyszedłem na tę godzinę. 28 Ojcze, wsław Twoje imię. Wtem rozległ się głos z nieba: Już wsławiłem i jeszcze wsławię. Istotnie, jeśli nie przestawić wierszy, to odpowiedź jakiej Pan Jezus udzielił Grekom – najprawdopodobniej częściowo nawróconych na judaizm – nie jest do końca czytelna. Wydaje się, że Chrystus mówi najpierw o tym, iż sługa, który za Nim idzie będzie zawsze z Nim przebywał tj. podzieli jego los , a Ojciec go uczci. Następnie wyjawia podstawowe wymaganie: umrzeć dla samego siebie by przynieść plon obfity. Wreszcie mówi o swej śmierci jako o godzinie chwały by wskazać na drogę, jaką idzie.
|
|
|