Plan codziennej lektury Pisma Świętego

 

Modlitwa w intencji zburzonej Świątyni

Trzeci cykl, czternasty tydzień, czwarty dzień: Iz 63,18 – 64,11

 

 

63 18 Czemu bezbożni wtargnęli w Twoje święte miejsce, wrogowie nasi podeptali Twoją świątynię? 19a Staliśmy się od dawna jakby ci, nad którymi Ty nie panujesz i którzy nie noszą Twego imienia. Obyś rozdarł niebiosa i zstąpił 64 1b  abyś dał poznać Twe imię wrogom. Przed Tobą drżeć będą narody, 2a gdy dokonasz dziwów nadspodziewanych i o których z dawna nie słyszano. 63 19a — przed Tobą skłębiły<by> się góry, 64 1a podobnie jak ogień pali chrust i sprawia wrzenie wody.

2b Zstąpiłeś: przed Tobą skłębiły się góry. 4a Wychodzisz naprzeciw tych, co radośnie pełnią sprawiedliwość i pamiętają o Twych drogach. 3 Ani ucho nie słyszało, ani oko nie widziało, żeby jakiś bóg poza Tobą czynił tyle dla tego, co w nim pokłada ufność.

5 My wszyscy byliśmy skalani, a wszystkie nasze dobre czyny jak skrwawiona szmata. My wszyscy opadliśmy zwiędli jak liście, a nasze winy poniosły nas jak wicher. 6 Nikt nie wzywał Twojego imienia, nikt się nie zbudził, by się chwycić Ciebie. Bo skryłeś Twoje oblicze przed nami i oddałeś nas w moc naszej winy. 4b Oto Tyś zawrzał gniewem, bośmy grzeszyli przeciw Tobie od dawna i byliśmy zbuntowani.

7  A jednak, Panie, Tyś naszym Ojcem. Myśmy gliną, a Ty naszym twórcą. Dziełem rąk Twoich jesteśmy my wszyscy. 8 Panie, nie gniewaj się tak bezgranicznie i nie chowaj w pamięci ciągle naszej winy! Oto wejrzyj, prosimy: My wszyscy jesteśmy Twym ludem. 9 Twoje święte miasta są opustoszałe, Syjon jest pustkowiem, Jerozolima — odludziem. 10 Świątynia nasza, święta i wspaniała, w której Cię chwalili nasi przodkowie, stała się pastwą pożaru, i wszystko, cośmy kochali, zmieniło się w zgliszcza. 11 Czyż na to wszystko możesz być nieczuły, Panie? Czy możesz milczeć, by nas przygnębić nad miarę?

Kontekst historyczny: około 520 roku prz. Chr. grupa wygnańców izraelskich wraca z niewoli babilońskiej i widzi Świątynię w gruzach.

 

 

 

 

 

na początek strony
© 1996–2000 Mateusz