Duchowość
o. Wojciech Jędrzejewski

Tajemnica miłosierdzia

 

 

Żaden człowiek nie byłby w stanie okazać tak heroicznej cierpliwości jaką przejawia wobec nas Bóg. Wyobraźmy sobie męża, którego żona zdradza pięćdziesiąty raz pomimo gorących zapewnień, że więcej tego nie zrobi. A nawet kiedy mieszkają razem ona skrycie marzy, żeby znów urozmaicić sobie szarą codzienność.

Kiedy przyglądniemy się historii zbawienia - wszystkim wydarzeniom, jakie miały miejsce w tej wielkiej przygodzie Boga z Narodem Wybranym, kiedy popatrzymy na dzieje chrześcijaństwa, gdy wreszcie spojrzymy na naszą własną życiową historię swojej wiary, odkryjemy, że wizerunek koszmarnie niewiernego współmałżonka jest adekwatnym obrazem naszej chwiejnej od zawsze postawy wobec Boga.

Gdy - dzisiaj szczególnie - wyznajemy wiarę w to, ze Pan jest miłosierny wobec swojego Ludu, oznacza to najpierw Jego niewiarygodną cierpliwość w stosunku do nas.

Bóg jest cierpliwy ale nie wyobrażajmy sobie tej cierpliwości jako eunuchowatej obojętności. Bóg jest o nas zazdrosny i gniewa się. Nie powinno nas razić, że Biblia przypisuje te cechy Bogu. Są one znakiem Jego miłości i zaangażowania. On jest wzburzony, że porzucamy Jego miłość na rzecz tego, co nas zabija i pogrąża w mroku. Taki właśnie przejęty o nas los Pan daje nam w swym miłosierdzi czas na odkrycie naszej nieprawości i powrót. To jest wstrząsające, ale nigdy nie jest przed nami zamknięta droga powrotu. Czeka jak Ojciec z przypowieści wyglądając na drogę i tęskniąc.

Miłosierdzie - ma jeszcze inne imię obok cierpliwości: To czuła potęga, z jaką Bóg potrafi nas podnieść i przywrócić do pełni życia, kiedy już decydujemy się wyznać naszą śmiertelną chorobę jaką jest grzech. Mamy doświadczenie ludzkiego miłosierdzia, które jest absolutnie bezpłodne. Człowiek się wzrusza losem żebraka, ale nie robi niczego, żeby mu realnie pomóc. Bóg w Jezusie okazał swą moc, wyzwalającą nas ze śmierci. Wraz z Nim - poprzez zmartwychwstanie podnosi i nas do życia. To wyzwolenie jest czasem trudno uchwytne dla naszych uczuć, ale gdy na przykład doznajemy pojednania z Bogiem w sakramencie pokuty, to dzieje się wtedy ta właśnie tajemnica. Trup - ożywa. Duchowy nieboszczyk doznaje zmartwychwstania. Ten cud miłosierdzia pozostał w Kościele i dokonuje się nieustannie. Potrzebujemy większej wrażliwości i wdzięczności, żeby zacząć na nowo się nim cieszyć.

 

 


początek strony
© 1996-1997 Mateusz