Rozważania na wakacje

 
KS. TOMASZ STROYNOWSKI

Poznanie Boga

 

Niedziela, 14 lipca

 

Czy chciałbyś poznać Boga? — Ba, któż by nie chciał, a jednak bardzo wielu Go nie zna. Panuje też powszechne przekonanie, że jest to przywilej niewielu lub że wymaga to jakichś niezwykłych technik duchowych lub umiejętności, że jest to dane tylko duchownym i zakonnikom. Jest to oczywista nieprawda, jeśli wsłuchamy się w to, co mówi do nas Jezus. A On mówi dziś rzeczy przedziwne.

Bóg daje się poznać maluczkim i zakrywa swe oblicze przed mędrcami!

Jak to zrozumieć? Czy Bóg jest Bogiem głupich, niewykształconych? — Nie! Bóg jest Bogiem wszystkich, nikomu nie odmawia prawa i  możliwości poznania Go i obcowania ze Sobą, ale stawia jeden warunek: uznać prawdę o swej kondycji, o słabości swojego intelektu i ducha, o niepojętej i niezmierzonej różnicy między Stwórcą a stworzeniem. Choć stworzone na podobieństwo swego Stworzyciela, to jest tylko jego podobieństwem i jak każde podobieństwo nie jest tak doskonałe jak ten, Kogo przedstawia. Jeśli to prawda co mówi Jezus, to powraca natrętne pytanie: dlaczego tak wiele jest płytkiej pobożności, dlaczego tak wielu ludzi może nawet naszych bliskich, przyjaciół, znajomych nie zna Boga? Może i my sami powinniśmy pokornie przyznać, że nasze poznanie Boga jest niedoskonałe?

Zobaczmy najpierw na kontekst dzisiejszej wypowiedzi Jezusa. Zbawiciel wypowiada te słowa jako radosne uwielbienie Boga-Ojca za udane owoce pierwszej wyprawy apostołów. Cieszy się, że lud, prości ludzie umieją odczytać znaki mocy i miłości Bożej. A Uczeni w Prawie i faryzeusze, którzy, choć znali dobrze Księgi św. i czytali tyle o interwencjach Boga w dziejach Narodu Wybranego, nie potrafili dostrzec obecności Boga w cudach Jezusa i Jego uczniów, lecz we wszystkim wietrzyli podstępy. Z powodu zazdrości, chorych ambicji i politycznych planów nie chcieli uznać Boga w tym, co było jawnie Boże. Nie poznali Boga obecnego w Jezusie, nie przyjęli Królestwa Bożego, choć tak mądrze o Nim uczyli innych. Podczas, gdy prości ludzie kierując się zdrowym rozsądkiem i wiarą przyjmowali Ewangelię i odnajdywali Boga.

Jezus radując się tym, wyraża jakże wspaniałą prawdę: Bóg nie jest ekskluzywny, nie jest dostępny tylko dla tych, którzy mogą zapłacić pozycją społeczną, pieniędzmi, wykształceniem.

Możemy więc odwrócić nasze pytanie i zapytać: Dlaczego ludzie prości uznali Jezusa, poznali Boga, a ludzie bogaci — nie. Odpowiedź jest bardzo złożona, ale po części już nam znana. Wiele światła przynosi nam dzisiejsze drugie czytanie. Pycha, zadufanie w sobie, pogarda. To wszystko w dzisiejszym fragmencie Listu do Rzymian św. Paweł nazywa Ciałem. Ciało to ludzka natura skażano grzechem pierworodnym, jest ono największą przeszkodą w poznaniu Boga, w spotkaniu Jego miłości, w otworzeniu się na działanie Jego łaski. Ciało to styl życia, który wikła człowieka w zmysłowość. Człowiek pod wpływem ciała zaczyna sądzić, że sam o własnych siłach osiągnie sferę życia duchowego. Tymczasem żadne stworzenie nie może dosięgnąć Boga, który jest poza naturą, czyli przekracza świat stworzony. Boga można osiągnąć tylko Duchem. Faryzeusze pewni siebie, polegający na własnych zasługach, cnotach, moralności, rozwoju duchowym, działają siłami samej tylko natury. Zamykają się na działanie Ducha, nie chcą przyjąć pomocy i dlatego uniemożliwiają Bogu działanie w sobie, odrzucają pomoc Bożą, wszystko chcą zrobić sami, chcą osiągnąć to, czego osiągnąć nie mogą, bo to przekracza ich możliwości. Prostaczkowie odmiennie, tylekroć poniżani przez możnych mają wpojone przekonanie o własnej znikomości i dlatego łatwiej im przyjąć Boga, który co prawda sam wszystko może, ale oczekuje od nich współpracy.

I dziś nie brakuje takich właśnie ludzi, którzy jak faryzeusze chcą polegać tylko na sobie. Oni tkwią w błędnym przekonaniu, że mogą sami dosięgnąć Boga, własnym wysiłkiem, że ich osobista doskonałość moralna jest wystarczająca, by pozwolić im cieszyć się Bożą miłością. Inni z kolei myślą, że nie mogą sami zbliżyć się do Pana, bo są źli i grzeszni. Bronią się przed myślą, że wystarczy ich dobra wola, nie wiedzą, że najpierw trzeba pozwolić Duchowi św. oczyścić się a dopiero potem czynić dobro. My zaś znając już to, co najważniejsze cieszmy się. Chcesz poznać Boga? — popatrz to nie jest niemożliwe, to nie jest takie trudne, to jest dla ciebie, dla mnie, dla każdego. Niech więc nasze serca będą dziś radosne. Bóg jest blisko nas.

Co zatem zrobić, aby poznać Boga.?

Stać się najpierw człowiekiem prostego serca. Uznać przed Bogiem, że w sprawach wieczności niewiele umiemy i tylko On jest tu Mistrzem. Przyjąć do wiadomości tę fantastyczną wiadomość, że nie chodzi tu o moje zasługi i dobre uczynki, ale o łaskę. Mogę być grzesznikiem łamiącym wciąż Boże przykazania, mogę ponosić nieustanne niepowodzenia w próbach walki z moimi grzechami, to nic nie szkodzi. Bóg jest większy od moich grzechów, moje grzechy nie są przeszkodą dla miłości Boga.

Następnie muszę odrzucić mit wykształcenia. Poznanie Boga to nie jest sprawa wykształcenia, o czym przekonują nas tacy święci jak 16-letnia Karolina Kózkówna, Aniela Salawa — zwykła służąca czy s. Faustyna Kowalska, której wykształcenie ograniczyło się do 4 klas szkoły podstawowej. W dziedzinie ducha potrzeba ufności w moc Bożą i rozsądku, resztę Bóg uzupełni. W życiu duchowym na pierwszym miejscu jest Duch św. Jeżeli chcemy poznać Boga, to przede wszystkim musimy pozwolić Bogu działać w naszych sercach mocą Ducha św. Radość Jezusa wynika właśnie z tego, że ludzie prości otwierają się na Ducha św. Bóg jest Bogiem każdego, bo Ducha św. się nie kupuje, przychodzi on do wszystkich, którzy Go potrzebują i wzywają. Jest to ważna wskazówka którą daje nam św. Paweł w drugim czytaniu. Tylko ci, którzy pozwalają się prowadzić Duchowi poznają Boga i będą mieli życie wieczne.

Trzecia ważna sprawa, by poznać Boga, to przewodnik. Trzeba szukać i prosić Boga o przewodnika duchowego. Tak jak w świecie nauki jest szkoła i nauczyciele, którzy przekazują zdobytą wiedzę, tak w Kościele od czasów Jezusa są ludzie, którzy dzielą się swoimi doświadczeniami duchowymi i uczą innych jak kroczyć drogami rozwoju duchowego. Nie potrzebujemy jakichś specjalnych technik duchowych, jednak doświadczenie pokazuje, że wielu ludzi usiłujących iść drogami ducha bez przewodnika — błądzi. Łatwo padają oni ofiarą złego ducha, który wykorzystując ich niewiedzę zniechęca ich i zwodzi, tak że kręcą się w kółko i nie robią postępów mimo wielu wysiłków. Poznanie Boga nie jest niemożliwe, jest realne, wymaga jednak od nas cierpliwości, stałości i wytrwałości. Szukaj Boga, szukaj Go szczerze, szukaj tych, którzy już Go odnaleźli. Jezus pobłogosławi Twoje wysiłki i pomoże Ci, a Ty nie zniechęcaj się napotykanymi trudnościami.

Ks. Tomasz Stroynowski

 

Teksty czytań znajdziesz na stronie Czytania na każdy dzień.

 

 

 

 

na początek strony
© 1996-1999 Mateusz