|
|
Chrześcijańskie święta, jedne bezpośrednio, inne pośrednio, związane są z osobą i dziełem Jezusa, przez uczniów uwielbianego, dla faryzeuszów i uczonych w Piśmie godnego potępienia i śmierci Nauczyciela z Galilei. Jeśli okres roku kościelnego od Świąt Narodzenia Pańskiego do Wielkiego Piątku jest anamnezą (przypomnieniem) drogi Jezusa od Betlejem aż po Golgotę, którą w różnym stopniu można prześledzić, opisać oraz zinterpretować, to Święta Wielkanocne zmuszają do refleksji nad opisanymi w ewangeliach wydarzeniami, znajdującymi się poza sferą zmysłowego doświadczenia. Wydarzeń tych nie można zweryfikować nawet w najlepiej wyposażonym laboratorium. Nawet ich historyczna weryfikacja budzi czasem pewne wątpliwości i zastrzeżenia. Wielkanoc prowadzi nie tylko poza granicę życia, lecz nawet tego, co racjonalne. Wiedzie w samo centrum oraz istotę chrześcijańskiej wiary. Ciągle na nowo zmusza do podjęcia próby wyjaśnienia doświadczeń uczniów Pańskich i sformułowania odpowiedzi, co znaczy w swojej najgłębszej treści podstawowy dogmat chrześcijański, że ukrzyżowany i zmartwychwstały Jezus jest Panem i Chrystusem. Przez prawie dwadzieścia wieków pozostawał i pozostanie on tajemnicą dla każdego tak długo, dopóki każdego "dzisiaj" i "teraz" nie ogarnie wieczność. |
Co można przeczytać w Nowym Testamencie na temat zmartwychwstania Jezusa? Zabrzmi to paradoksalnie i dla wielu zaskakująco -- niewiele. Otóż żaden z ewangelistów nawet nie podejmuje próby przekonania nas, że był świadkiem zmartwychwstania. Jednakże niektórzy z nich, głównie bezpośredni uczniowie Jezusa, byli świadkami pustego grobu, do którego w Wielki Piątek złożono pospiesznie ciało Ukrzyżowanego oraz zjawień, podczas których w ukazującej się im postaci poznali swojego Nauczyciela, tego Ukrzyżowanego. Od czasów racjonalizmu, głośnych ataków na treść chrześcijańskiej wiary H.S. Reimarusa, H.E.G. Paulusa, E. Renana i innych, nie udało się nikomu wykazać możliwości wykradzenia ciała Jezusa z grobu w ogrodzie Józefa z Arymatei, ani też nie udało się nikomu racjonalnie udowodnić, że wizje Zmartwychwstałego opisane w ewangeliach, są projekcją marzeń uczniów, czy też wyrazem ich zbiorowej halucynacji. Stan wnikliwych badań nad wydarzeniami wielkanocnymi można streścić następująco. Po krótkotrwałym okresie wątpliwości uczniów w świadectwo niektórych niewiast, że Jezus żyje (fakt bowiem pustego grobu został przez uczniów początkowo zinterpretowany jako jeszcze jeden akt nienawiści wrogów do Jezusa), uczniowie doszli do głębokiego przekonania, że obcują ze swoim Nauczycielem; obcowanie to miało charakter zgoła odmienny od tego, które było ich udziałem przed pojmaniem Nauczyciela. Uczniowie Jezusa zostali postawieni wobec bardzo trudnego zadania. Jak należy zinterpretować przeżycia i doświadczenia po wielkanocnym poranku? Dokładna analiza ewangelicznych relacji Zmartwychwstałego wskazuje, że ich myśli -- podobnie jak wątpiących później aż do czasów obecnych -- wówczas podążały w różnych kierunkach. Uczniowie brali pod uwagę kilka możliwości. Można pierwszych uczniów Pańskich posądzić o wiele rzeczy, nawet o małowierność (Mt 8,26), ale na pewno nie można im odmówić braku sceptycyzmu, oczywiście tego zdrowego, pozytywnego, dobrego, potrzebnego każdemu człowiekowi, aby nie stał on się ofiarą igraszek słownych i manipulacji (zob. Łk 24,23.24; J 20,19-29). Ów sceptycym -- chociaż zganiony przez Zmartwychwstałego -- prowadził do ostrożnego wniosku. |
Jedynie możliwa interpretacja przeżyć i doświadczeń powielkanocnych została sformułowana następująco: Jezus żyje. Należy podkreślić, że podjęta ona została dzięki pomocy Zmartwychwstałego. Uczniowie nie byli zdolni do takiej interpretacji powielkanocnych doświadczeń. Wszystkie ich wyobrażenia o życiu i śmierci, dotychczasowa wiara zakotwiczona w judaizmie, przemawiały przeciw takiemu rozwiązaniu. Ponadto dodać należy, że to przeświadczenie nie było obiektywnym stwierdzeniem rzeczy na gruncie doświadczenia fizykalnego, lecz należało do sfery egzystencjalnego doświadczenia. Było i pozostanie wyznaniem wiary, "nowej wiary", która zawsze będzie musiała "wytłumaczyć się ze swojej nadziei" (por. 1 P 3,15). Kiedy uczniowie uświadomili sobie, że ich Nauczyciel ukrzyżowany rękami żołnierzy zmartwychwstał, zaczęło się w ich życiu coś absolutnie nowego. Chociaż przygoda z tym "nowym" rozpoczęła się znacznie wcześniej, w chwili, w której usłyszeli słowa Mistrza: "Pójdź za mną!" i chociaż w pełni uświadomili sobie jej sens nieco później, to z perspektywy czasu tylko w ten sposób można pojmować Wielkanoc z jej treścią i poselstwem. Bez wiary uczniów w zmartwychwstanie Jezusa, to niezbyt wielkie grono zwolenników "sprawy Nauczyciela z Galilei" byłoby jedynie zaczynem jeszcze jednej sekty żydowskiej o charakterze antylegalistycznym i o wzniosłej etyce, stawiającej na pierwszym miejscu miłość ponad wszelkimi podziałami (Mt 5,44; 22,27-29 i paral.). To, co jest istotą chrześcijańskiej wiary, co różni ją od jej historycznego źródła, fundamentu jakim był judaizm, jest wiara w zmartwychwstanie Jezusa, wiara pociągająca za sobą potrzebę sformułowania podstawowych dla chrześcijaństwa wyznań: -- Ewangelia jest wieścią o Synu, potomku Dawida według ciała, który według ducha uświęcenia został ustanowiony Synem Bożym w mocy przez zmartwychwstanie (Rz 1,3.4). -- Ukrzyżowany jest Panem i Chrystusem (Dz 2,36), w Jezusie zamieszkała pełnia boskości (Kol 1,19; 2,9). Zdaje się, że niektórzy z pierwszych wyznawców Chrystusa odmienność swej wiary w stosunku do treści wiary judaizmu, oraz jej istotę, uświadomili sobie dość wcześnie. Niewątpliwie do nich należał apostoł Paweł, gorliwy misjonarz i rzecznik "sprawy Jezusa" po swoim nawróceniu. Świadczą o tym słowa napisane przez niego do chrześcijan mieszkających w Koryncie: "A jeśli się o Chrystusie opowiada, że został z martwych wzbudzony, jakże mogą mówić niektórzy między wami, że zmartwychwstania nie ma? Bo jeśli nie ma zmartwychwstania, to i Chrystus nie został wzbudzony; a jeśli Chrystus nie został wzbudzony, tedy i kazanie nasze daremne, daremna też wasza wiara" (1 Kor 15,12-14). |
Istotą chrześcijaństwa jest wiara w zmartwychwstanie. Dlatego pierwszym świętem obchodzonym w chrześcijaństwie była Wielkanoc. Najstarszymi świadectwami świętowania Wielkanocy w starożytnym Kościele są Epistola Apostolorum z ok. 150 roku oraz homilia wielkanocna Melitona z Sardes (2. wiek). Być może, że obchodzona była ona już w czasach apostolskich, przynajmniej przez Kościoły założone przez apostoła Pawła. Wskazują na to słowa wielkiego Apostoła Narodów: "Usuńcie stary kwas, abyście się stali nowym zaczynem, ponieważ jesteście przaśni; albowiem na naszą wielkanoc jako baranek został ofiarowany Chrystus" (1 Kor 5,7). Zwrot "na naszą wielkanoc" upoważnia nas do wysnucia wniosku, że Wielkanoc obchodzona w chrześcijaństwie apostolskim posiadała zgoła odmienny charakter aniżeli żydowska Pascha (wielkanoc). Wielkanoc chrześcijańska była przypomnieniem krzyżowej ofiary Jezusa i Jego zmartwychwstania. Żydzi rozpoczynali obchody święta Paschy 14 nisana, bezpośrednio po pierwszej wiosennej pełni księżyca. Na Wschodzie obchodzono chrześcijańską Wielkanoc w tym samym dniu, co Żydzi swoją Paschę (kwartodecymianie). Biskup Polikarp z Efezu uważał, że obchodzenie Wielkanocy 14 nisana niezależnie od dnia tygodnia, ma za sobą tradycję apostolską. Na chrześcijańskim Zachodzie przyjęło się świętowanie Wielkanocy w pierwszą niedzielę po 14 nisana, a więc po pierwszej wiosennej pełni księżyca. Te dwie tradycje dotyczące terminu obchodzenia Wielkanocy stały się w drugiej połowie II wieku zarzewiem sporu, który mógł doprowadzić do pierwszego poważnego rozłamu w chrześcijańskim Kościele, gdyby nie interwencja i list biskupa Lyonu, Ireneusza (ok. 202), pochodzącego z Azji Mniejszej, do biskupa Rzymu Wiktora, zdecydowanego na zerwanie łączności z Kościołami Azji Mniejszej z powodu ich odmiennego terminu świętowania Wielkanocy (Eusebiusz, Hist. eccl. V, 24, 11). Ostatecznie przyjął się w Kościele zwyczaj Zachodni, a to głównie pod wpływem uchwał Soboru w Efezie w 325 roku. Jednolity termin obchodzenia Wielkanocy utrzymał się do reformy kalendarza, przeprowadzonego w 1583 roku przez Grzegorza XIII. Wschód nie przyjął zreformowanego kalendarza i dlatego prawosławni obchodzą Wielkanoc w innym terminie aniżeli ewangelicy i katolicy. Od 1975 roku trwają próby przywrócenia jednej daty, niezależnej od terminu wiosennej pełni księżyca. Treścią kościelnego zwiastowania w Święto Wielkanocne jest zmartwychwstały Chrystus, centrum i serce chrześcijańskiej wiary. Rezygnacja z tej wiary oznaczałaby degradację chrześcijaństwa do religii, która swą nadzieję ogranicza do życia w przestrzeni i czasie. Wielkanoc jest symbolem triumfu dobra nad złem, życia nad śmiercią, a historycznie rzecz biorąc, początkiem refleksji nad osobą i dziełem Jezusa Chrystusa. Ks. Manfred Uglorz "Zwiastun" (7/99)
|
|
|