KWADRANS SZCZEROŚCI  

 

Wstęp

 

Nosimy w sobie głębokie nieraz pragnienie modlitwy, którego nie umiemy jednak wcielić w życie. Przeszkodą w tym nie jest najpierw brak czasu, który nierzadko marnujemy na różne mało użyteczne zajęcia, ale przede wszystkim brak wewnętrznego uporządkowania i ładu. Być może nawet poświęcamy modlitwie dużo czasu i sił. Podejmujemy nieraz wielkie "przedsięwzięcia" duchowe: wielodniowe pielgrzymki, regularny udział w życiu jakiejś wspólnoty religijnej, uczestnictwo różnych rekolekcjach, oddajemy się lekturze duchowej, a mimo to zdarza się często, że nie zostają zaspokojone nasze duchowe pragnienia.

Nasza frustracja nierzadko zostaje pogłębiona, gdy zauważamy, że nasze codzienne zachowanie odbiega od ideałów, które nosimy w sobie. Łudzimy się nieraz, iż rozpoczęcie życia duchowego winno natychmiast usunąć z naszej codzienności wszelkie słabości i wady, zwłaszcza te, których nie akceptujemy.

W miarę upływu czasu pod wpływem frustracji wygasa nasz zapał i entuzjazm duchowy. Znikają gdzieś dawne duchowe fascynacje. Nierzadko też zdarza się, iż rozczarowani sobą i małą owocnością prowadzonego do tej pory życia religijnego, na powrót stajemy się "normalnymi", "trzeźwymi" ludźmi, dla których zaczyna się liczyć przede wszystkim to, co da się dotknąć, zobaczyć, usłyszeć, co da się wymierzyć, obliczyć, zarobić. Na nasze przeszłe doświadczenia duchowe zaczynamy patrzeć już inaczej, jako na okres młodzieńczego idealizmu, który jednak musi przegrać w codziennej trosce o własną karierę, rodzinę, pracę, zdrowie, czy tym bardziej w twardej walce o pieniądz lub sukces zawodowy.

Pomimo tych różnych życiowych zagubień, chaosu, nieuporządkowania moralnego pozostaje jednak w nas ukryta tęsknota za utraconymi nadziejami i głębokimi pragnieniami duchowymi. Marzymy w głębi serca, jak ów pasący świnie syn marnotrawny, by powrócić do Boga, aby znów doświadczać Jego intymnej bliskości.

Być może w chwilach większej szczerości podejmujemy wysiłki, aby powrócić do doświadczeń przeszłości i wskrzesić na nowo "coś", co już dawno umarło. Mamy wówczas wrażenie, iż naprawdę niewiele brakuje, aby powrócić do życia, odzyskać dawne duchowe pragnienia i religijną żarliwość.

I mamy rację.

Trzeba nam jednak pamiętać, że nie staniemy się ludźmi żarliwej modlitwy i głębokiej duchowości dzięki jednorazowemu tylko wysiłkowi. Konieczna jest pewna duchowa stałość i wierność połączona z wewnętrzną uczciwością.

Właśnie uczciwość jest fundamentalną zasadą życia duchowego. Najmniejsze oszukiwanie siebie, w jakiejkolwiek sprawie i na jakiejkolwiek płaszczyźnie, wpływa destruktywnie na całe życie duchowe. To właśnie wszelkie "półprawdy", "małe kompromisy", połowiczna szczerość wobec siebie, ludzi i wobec Boga, brak "nazywania rzeczy po imieniu" sprawiają, iż nie możemy poczuć się wyzwoleni z życiowego chaosu, nieporządku i zagubienia, z pewnej "miałkości" życiowej.

"Prawda was wyzwoli." (J 8, 32)

Pierwszą rzeczą jest więc szczere i otwarte dążenie do całej prawdy o Bogu działającym w naszym życiu i do całej prawdy o nas samych. Z pewnością przeżycie sakramentu pojednania mogłoby stać się doświadczeniem prawdy, która nas wyzwala. Odprawiamy go jednak bardzo często formalnie i z pośpiechem, skoncentrowani nie tyle na "Prawdzie", ale raczej na "czystości" legalnej. Ale nawet, gdyby nasze spowiedzi były odprawiane z wielkim duchowym wysiłkiem, szczerością i otwartością, to jednak taka chwila szczerości raz na miesiąc, czy może nawet raz na kilka miesięcy, nie potrafi odkłamać naszej codzienności.

Życie duchowe wymaga codziennej szczerości, ponieważ zakłamanie zakrada się codziennie w nasz sposób myślenia, przeżywania, reagowania. Człowiek po grzechu pierworodnym jest istotą skłonną do głębokich zakłamań. Istnieje w nim "niesamowita ludzka skłonność do fałszerstw moralnych" (K. Rahner SI).

Obok regularnego korzystania z sakramentu pojednania szczególnym "miejsce szczerości", miejscem szukania pełnej prawdy o miłości Boga i o nas samych winna stać się nasza codzienna modlitwa, szczególnie ta odprawiana wieczorem.

Św. Ignacy Loyola, wielki Mistrz w nauczaniu metod modlitwy dostosowanych do duchowych potrzeb człowieka, proponuje nam w "Ćwiczeniach duchownych" ogromną pomoc w dążeniu do "codziennej" prawdy o nas samych: "codzienny rachunek sumienia".

Ignacjański rachunek sumienia jest najpierw nie tyle "rozliczaniem się" z własnych słabości, ile raczej dialogiem człowieka z Bogiem o wzajemnej miłości: Boga do człowieka i człowieka do Boga. W codziennym rachunku sumienia odkrywamy najpierw bezwarunkową miłość Boga, a następnie naszą odpowiedź.

Rachunek sumienia, na który św. Ignacy każe przeznaczyć codziennie kwadrans czasu, moglibyśmy nazwać codziennym KWADRANSEM SZCZEROŚCI, kwadransem szukania "Prawdy" o Bogu i "prawdy" o człowieku, .

A oto tekst codziennego rachunku sumienia zaczerpnięty z "Ćwiczeń duchownych" św. Ignacego Loyoli. Poszczególne punkty staną się kanwą naszych rozważań.

SPOSÓB ODPRAWIANIA RACHUNKU SUMIENIA OGÓLNEGO

  1. Dziękować Bogu, Panu naszemu, za otrzymane dobrodziejstwa.
  2. Prosić o łaskę poznania grzechów i odrzucenia ich precz.
  3. Żądać od duszy swojej zdania sprawy od godziny wstania aż do chwili obecnego rachunku. Czynić to przechodząc godzinę po godzinie lub jedną porę dnia po drugiej, najpierw co do myśli, potem co do słów, a wreszcie co do uczynków.
  4. Prosić Boga, Pana naszego, o przebaczenie win.
  5. Postanowić poprawę przy Jego łasce.

Proponowane rozważania mają charakter bardzo praktyczny i mogą być traktowane jako "podstawowy kurs codziennego rachunku sumienia". Zostały one najpierw opracowane z myślą o serii skupień rekolekcyjnych przeprowadzonych w Domu Rekolekcyjnym Księży Jezuitów w Częstochowie. Bardzo życzliwe przyjęcie tych rozważań przez uczestników skupień, ośmieliło mnie do szerszego ich opracowania i zaproponowania w formie książkowej.

"Kwadrans szczerości" zawiera dwa wstępne rozważania na temat: "Co znaczy wziąć na serio nasze pragnienie modlitwy", "Istota ogólnego rachunku sumienia" oraz pięć rozważań opartych na pięciu punktach rachunku sumienia. Na zakończenie każdego rozważania proponowane są konkretne ćwiczenia, które mogą być traktowane jako wprowadzenie do codziennej przedłużonej osobistej modlitwy. Niektóre z nich są bardzo rozbudowane, stąd też będzie rzeczą pożyteczną podzielenie ich na kilka części, w zależności od tego, jak ważnym wydaje się Czytelnikowi temat proponowanych ćwiczeń.

 

 

P O P R Z E D N I N A S T Ę P N Y
Strona tytułowa 1. Wziąć na serio nasze pragnienie modlitwy

początek strony
(c) 1996-1998 Mateusz