* * *
Relacja "Fides" i "Ratio" ma swoją długą historię, choć same
terminy i samo ich odniesienie do siebie są zwykle źle rozumiane. Mówiąc skrótowo,
"fides" (hbr. źródłosłów: amn) wywodzi się z tradycji hebrajskiej i
oznacza działanie Boże z góry, a priori, wywodzące się z transcendentnego Słowa
Bożego, które musi być z posłuszeństwem przyjęte i wprowadzone w życie.
"Ratio" (grec. nous, łac. ratio) wywodzi się z tradycji greckiej i
hellenistycznej i oznacza działanie samego człowieka, a posteriori, z siebie, w
całkowitej autonomii i wolności, co praktycznie przekłada się na dociekanie człowieka
o własnym rozumie, badanie, budowanie wiedzy, eksperymentowanie. I oto w obrębie
chrześcijaństwa mogą wystąpić następujące korelacje:
- albo tylko "wiara", słowo Boże, objawienie -- mamy fideizm i sekty
fideistyczne, aż do zanegowania nauki i rozumu;
- albo tylko "rozum", intelekt, doświadczenie empiryczne -- i wtedy mamy
"racjonalizm" i "sekularyzm" (np. sekta "scjentologów"),
aż do zanegowania objawienia i wszelkiej religii, a w każdym razie odrzucenie wszelkiej
więzi między człowiekiem a Bogiem;
- albo -- i to jest stanowisko katolickie -- odpowiednie twórcze skorelowanie wiary i
rozumu, nauk i tajemnicy Bożej, człowieka i Boga. W tym ujęciu religia i rozum
wzajemnie się warunkują, uzupełniają i współpracują, jak świat ludzki ze światem
Boskim. W rezultacie człowiek otrzymuje owe dwa skrzydła: jedno ludzkie drugie Boże,
jedno naturalne drugie nadprzyrodzone, jedno objawione drugie naukowe. W katoliku
spotykają się dwa krańce rzeczywistości, dwie nieskończoności:
Mega-Nieskończoność Świata Bożego i Mikro-Nieskończoność małości ludzkiej,
która często zbyt się chełpi swym rozumem i stawia się na miejscu Nieskończonej
Wielkości. Dziś doceniamy i wysoko wartościujemy rozum ludzki, jego moc, jego
wolność, twórczość techniczną, lecz nie możemy mu przyznać mocy nieskończonej i
rodzaju boskości. I tak całe chrześcijaństwo nie polega ani na "osobności"
świata Bożego, ani na "osobności" świata ludzkiego, lecz na zespoleniu
jednego i drugiego w błogosławioną jedność i całość.
Profesor Cz. S. Bartnik, proponuje tu od dawna mówić tu o dwu drogach i dwóch
objawieniach tych światów:
- o drodze od Boga ku człowiekowi, a więc o "objawieniu zstępującym" --
wprost od Boga, od słowa Bożego, Biblii, Kościoła,
- oraz o drodze od człowieka ku Bogu, a więc o "objawieniu wstępującym" --
od rozumu, doświadczenia, zjawisk tego świata, nauk, wiedzy, od wszelkich śladów Boga
na tym świecie ku poznaniu samego Stwórcy. I gdzieś w osobie ludzkiej oba te nurty
rzeczywistości spotykają się, wspierają, ubogacają, usensowniają i w efekcie czynią
człowieka bytem obejmującym wszelką pełnię: od Boga po wszechświat.
Kontemplacja prawdy przez wiarę i rozum jest zaszczepiona przez Boga w naszym sercu.
Prawdą tą jest ostatecznie sam Bóg. I w obliczu tej Prawdy, czyli w obliczu Boga,
człowiek może poznać samego siebie w całej pełni, czyli odkryć swoją prawdę.
Spotkanie człowieka z Prawdą miało swój początek już w samym akcie stwórczym
Boga, gdzie pojawił się człowiek jako partner Stwórcy, gdyż został stworzony na
"obraz i podobieństwo Boga" Spotkanie to trwa odtąd, aż po dzień dzisiejszy,
i przyjmuje ciągle nowe formy, ale główny patronat wiedzie tu zarówno teologia, jak
też filozofia i wiedza. Obie te mądrości mają za swój pierwszorzędny przedmiot
poznanie prawdy, ostatecznej Prawdy.
Dla teologii ostateczna Prawdą jest sam Bóg. Objawiła się ona w sposób pełny w
historii zbawienia Jezusa Chrystusa, Wcielonego Boga. odtąd rozpoczęła się
jednocześnie "diakonia" Prawdy w historii ludzkiej przez posługę Kościoła i
wiedzie ku pełnej prawdzie, która zostanie ukazana w paruzji Chrystusa Odkupiciela i
Zbawczy. Kościół spełnia zatem -- podobnie jak filozofia i inne nauki -- ale w inny
sposób, czyli na innej drodze -- powołanie człowieka do osiągnięcia tej prawdy.
Podstawą tego jest odsłanianie się samego Boga na różne sposoby (nr 7), jest to
wołanie Boga do człowieka, który jako Źródło miłości chce być poznany. Ta Prawda
objawiona jest więc przedmiotem wiary. Istnieje zatem poznanie w wierze (nr 8), które
pozwala dotrzeć do samej i pełnej prawdy, do Stwórcy. Dzieje się to za przyczyną
wiary, ponieważ Boga nie możemy "sprawdzić", lecz musimy przyjąć wiarą.
Wiara religijna dotyczy zatem tylko ostatecznych tajemnic zbawczych, do których nigdy
rozum nie dotrze, np. wewnętrzne życie Trójcy Świętej. Cała inna sfera bada, poza
zbawieniem, podlega badaniom samego rozumu.
Porządek poznania przez objawienie i przez wiarę jest więc inny niż poznania przez
rozum, tj. na drodze refleksji filozoficznej. Różni go zarówno źródło, którego w
objawieniu jest wiara, a w filozofii rozum, jak i przedmiot, opierający się na tym
źródle. Rozum prowadzi do prawdy, ale wiara zgłębia prawdę jeszcze mocniej, gdyż
pozwala odkryć tajemnice zakryte w tej Prawdzie, tj. w Bogu (nr 9), do których nie może
dotrzeć rozum. Tajemnice te skupiają się wokół realności zbawienia człowieka,
która ukazała się w osobie Jezusa Chrystusa w historii Boga z człowiekiem. W Nim, w
Jezusie Chrystusie nastała "pełnia czasów" i ukazała się cała pełnia
Prawdy (nr 11): Bóg objawił siebie człowiekowi i jednocześnie odkupił go do życia z
Nim samym. Jest to więc historia objawienia się Boga człowiekowi i historia dążenia
człowieka do zbawienia, czyli droga jego do Boga. Całą ta historia jest działaniem
Boga dla "dobra" człowieka (nr 12). Dobro to objawia się w Jezusie Chrystusie,
który przez swoją śmierć i zmartwychwstanie darował człowiekowi życie Boże. Tak
tajemnica człowieka wyjaśnia się dopiero w tajemnicy Boga-Człowieka (TMA 8).
Jeszcze raz przypominam, że cała reszta przestrzeni świata podlega rozumowi
ludzkiemu i świeckim naukom, z których korzysta w pewnym sensie i wiara, np. medycyna i
teologia moralna. Stąd współpraca wiary i rozumu.
I chyba na tym miejscu otwiera się w pełni droga ku poznaniu Boga jako Tajemnicy
przez rozum. Wolność jest bowiem nieodłącznym uwarunkowaniem poznania rozumowego. Ale
zarówno dla wiary, jak i dla rozumu, Objawienie Boże zdaje się podawać nieodłączne
"zasady" postępowania. Są nimi uznanie:
- faktu, że poznanie ludzkie jest "nieustanną wędrówką" (nr 18);
- potrzeby pokory u poszukującego prawdy, a nie pychy własnego rozumu;
- transcendencji Boga i zarazem Jego opatrzności względem świata.
Zasady te nie ograniczają rozumu, lecz chcą wyrazić, iż rozum oświecony przez
wiarę odkryje głębszy sens rzeczy, niż gdy stara się sam dotrzeć do poznania prawdy
(nr 20).
Objawienie otwiera więc człowieka na tajemnicę Boga i jest dla niego ostatecznym
źródłem poznania, które pozwala z kolei rozumowi wejść w nowe dla niego możliwości
rozumienia (nr 21). Wiara zdaje się tu wydobywać rozum z jego ograniczenia naturalnego
(grzech pierworodny), zarówno w poznaniu Boga, jak i w poznaniu świata, i pozwala mu
przekroczyć granice doświadczenia zmysłowego, aby tym samym dotrzeć do Stwórcy, jako
najgłębszego źródła wszystkiego (nr 22) i poznać pewne tajemnice bytu ludzkiego.
Wtedy okazuje się, że najwyższym kryterium prawdy ostatecznej nie jest rozum, lecz
Mądrość Boża (nr 23). Prawdę tę objawia Bóg w Jezusie Chrystusie i człowiek
dochodzi do niej drogą wiary. Ale prawda ta jest też możliwa do osiągnięcia na drodze
rozumowej, czyli refleksji filozoficznej. Są więc dwa porządki poznania: wiary i
rozumu, które prowadzą do pełni prawdy (nr 34). Zarówno wiara jak i rozum
potwierdzają jedność prawdy. Dla wiary tkwi ona w objawieniu Boga Stwórcy jako Boga
historii zbawienia. Dla rozumu zawiera się ona w jego podstawowym postulacie, który
wyraża zasada niesprzeczności. Bóg jest tu fundamentem i rękojmią poznawalności
naturalnej, a także jest On podstawą objawienia w Jezusie Chrystusie.
Prawdy objawione nie są prawdami, które by chciały wszystkim zawłaszczyć. Odnoszą
się one jedynie do sfery zbawienia, tzn. mówią nam, że Bóg nas nieskończenie
miłuje, że nas stworzył, że chce z nami tworzyć wspólnotę -- jedną rodzinę, że
chce mieć nas jako swoje najdroższe dzieci, że będziemy żyć wiecznie ... ale musimy
być czyści moralnie. Wszystkie te prawdy (te i nie wymienione) rzucają pewne światło
na wszystkie inne prawdy, także świeckie. Przede wszystkim pomagają odkryć godność
osoby ludzkiej, wspaniałość życia i świata, tajemnice życia społecznego,
narodowego, państwowego i w ogóle rozjaśniają człowieka. Ale poza tym, wszystko
pozostawiają naturalnemu rozumowi, który jest również darem Bożym, tak jak łaska, i
jest dany po to, aby świat poznać, urządzić go, przystosować do potrzeb ludzkich i w
ogóle czyni nas współtwórcami Stwórcy. Bóg nie dokończył dzieła stworzenia -- i
świata i ludzkości -- a poprzez dar rozumy pozostawił nam dokończenie wszystkiego,
doskonalenie, upiększanie. I to jest wspaniałość rozumu, wielki dar rozumu i wielka
otucha dla nas. I dlatego nie może być żadnej animozji między rozumem a objawieniem,
bo objawienie dotyczy czego innego -- więzi osobowej człowieka z Bogiem.
Ks. Krzysztof Góźdź
Kierownik Katedry Historii Dogmatów i Kierownik Sekcji Teologii Dogmatycznej KUL
|