pobierz z Google Play
styczeń 2021
31 Czwarta Niedziela zwykła (Pwt 18,15-20); (Ps 95,1-2.6-7ab.7c-9); (1 Kor 7,32-35); Aklamacja (Mt 4, 16); (Mk 1,21-28);
luty 2021
1 Poniedziałek IV tygodnia okresu zwykłego (Hbr 11, 32-40);(Ps 31 (30), 20. 21-22. 23. 24);Aklamacja (Łk 7, 16);(Mk 5, 1-20);
2 Wtorek - Święto ofiarowania Pańskiego (Ml 3, 1-4);(Ps 24, 7-8. 9-10);(Hbr 2, 14-18);Aklamacja (Łk 2, 32);(Łk 2,22-40);
3 Środa IV tygodnia okresu zwykłego (Hbr 12, 4-7. 11-15);(Ps 103 (102), 1b-2. 13-14. 17-18a);(J 10, 27);(Mk 6, 1-6);
4 Czwartek IV tygodnia okresu zwykłego (Hbr 12, 18-19. 21-24);(Ps 48 (47), 2-3b. 3c-4. 9. 10-11);(Mk 1, 15);(Mk 6, 7-13);
5 Piątek IV tygodnia okresu zwykłego (Hbr 13, 1-8);(Ps 27 (26), 1bcde. 3. 5. 8b-9c);(Łk 8, 15);(Mk 6, 14-29);
6 Sobota IV tygodnia okresu zwykłego (Hbr 13, 15-17. 20-21);(Ps 23 (22), 1b-3a. 3b-4. 5. 6);(J 10, 27);(Mk 6, 30-34);

31 stycznia 2021

Niedziela

Czwarta Niedziela zwykła

Czytania

(Pwt 18,15-20)
Mojżesz tak przemówił do ludu: „Pan Bóg twój wzbudzi ci proroka spośród braci twoich, podobnego do mnie. Jego będziesz słuchał. Właśnie o to prosiłeś Pana Boga swego na Horebie, w dniu zgromadzenia: "Niech więcej nie słucham głosu Pana Boga mojego i niech już nie widzę tego wielkiego ognia, abym nie umarł”. I odrzekł mi Pan: „Dobrze powiedzieli. Wzbudzę im proroka spośród ich braci, takiego jak ty, i włożę w jego usta moje słowa, będzie im mówił wszystko, co rozkażę. Jeśli ktoś nie będzie chciał słuchać moich słów wypowiedzianych w moim imieniu, Ja od niego zażądam zdania sprawy. Lecz jeśli który prorok odważy się mówić w moim imieniu to, czego mu nie rozkazałem, albo wystąpi w imieniu bogów obcych, taki prorok musi ponieść śmierć”.

(Ps 95,1-2.6-7ab.7c-9)
REFREN: Słysząc głos Pana, serc nie zatwardzajcie

Przyjdźcie, radośnie śpiewajmy Panu,
wznośmy okrzyki ku chwale Opoki naszego zbawienia.
Stańmy przed obliczem Jego z uwielbieniem,
radośnie śpiewajmy Mu pieśni.

Przyjdźcie, uwielbiajmy Go padając na twarze,
zegnijmy kolana przed Panem, który nas stworzył.
Albowiem On jest naszym Bogiem,
a my ludem Jego pastwiska i owcami w Jego ręku.

Obyście dzisiaj usłyszeli głos Jego:
„Niech nie twardnieją wasze serca jak w Meriba,
jak na pustyni w dniu Massa,
gdzie Mnie kusili wasi ojcowie,
doświadczali Mnie, choć widzieli moje dzieła”.

(1 Kor 7,32-35)
Bracia: Chciałbym, żebyście byli wolni od utrapień. Człowiek bezżenny troszczy się o sprawy Pana, o to, jak by się przypodobać Panu. Ten zaś, kto wstąpił w związek małżeński, zabiega o sprawy świata, o to, jak by się przypodobać żonie. I doznaje rozterki. Podobnie i kobieta: niezamężna i dziewica troszczy się o sprawy Pana, o to, by była święta i ciałem, i duchem. Ta zaś, która wyszła za mąż, zabiega o sprawy świata, o to, jak by się przypodobać mężowi. Mówię to dla waszego pożytku, nie zaś, by zastawiać na was pułapkę; po to, byście godnie i z upodobaniem trwali przy Panu.

Aklamacja (Mt 4, 16)
Lud, który siedział w ciemności, ujrzał światło wielkie, i mieszkańcom cienistej krainy śmierci wzeszło światło.

(Mk 1,21-28)
W mieście Kafarnaum Jezus w szabat wszedł do synagogi i nauczał. Zdumiewali się Jego nauką; uczył ich bowiem jak ten, który ma władzę, a nie jak uczeni w Piśmie. Był właśnie w synagodze człowiek opętany przez ducha nieczystego. Zaczął on wołać: „Czego chcesz od nas, Jezusie Nazarejczyku? Przyszedłeś nas zgubić. Wiem, kto jesteś: Święty Boży”. Lecz Jezus rozkazał mu surowo: „Milcz i wyjdź z niego”. Wtedy duch nieczysty zaczął go targać i z głośnym krzykiem wyszedł z niego. A wszyscy się zdumieli, tak że jeden drugiego pytał: „Co to jest? Nowa jakaś nauka z mocą. Nawet duchom nieczystym rozkazuje i są mu posłuszne”. I wnet rozeszła się wieść o Nim wszędzie po całej okolicznej krainie galilejskiej.

Do góry

Rozważania do czytań

Ewangeliarz OP


Do góry

Marek Ristau

Jezus nauczał zawsze jak ten, który ma władzę i moc. Jego nauczanie było powiązane z wypędzaniem demonów i uzdrawianiem chorych. W Jego słowach była moc z wysoka, ponieważ Królestwo Boże nie polega na słowie, ale na mocy. On otrzymał wszelką władzę i moc w niebie i na ziemi. Chcemy znać tylko takiego Chrystusa.
Marek Ristau


Do góry

Patroni dnia:

Święty Jan Bosko, prezbiter
urodził się 16 sierpnia 1815 r. w Becchi. Młode lata spędził w ubóstwie. Kiedy miał 9 lat, Pan Bóg w tajemniczym widzeniu sennym objawił mu jego przyszłą misję. Zaczął ją na swój sposób rozumieć i pełnić. Zaczął robić w mieście różne przedstawienia przeplatając swoje popisy modlitwą, pobożnym śpiewem i "kazaniem. Po ukończeniu szkół średnich Jan został przyjęty do wyższego seminarium duchownego w Turynie. 5 czerwca 1841 roku otrzymał święcenia kapłańskie. Za poradą św. Józefa Jan wstąpił do Konwiktu Kościelnego dla pogłębienia swojej wiedzy religijnej i życia wewnętrznego. Od tego czasu zaczął gromadzić samotną młodzież, uczyć ją prawd wiary, szukać dla niej pracy u uczciwych ludzi. W niedzielę zaś dawał okazję do wysłuchania Mszy świętej i do przyjmowania sakramentów świętych. Cały wolny czas Jan poświęcał na pisanie i propagowanie dobrej prasy i książek. Początkowo wydawał je w drukarniach turyńskich. Jan Bosko zmarł 31 stycznia 1888 r.

Do góry

Bractwo Słowa Bożego

Komentarze do poszczególnych czytań przygotowane przez Bractwo Słowa Bożego

Komentarz do pierwszego czytania

Jeżeli współcześnie coś sprawia nam trudność, to z pewnością jest to słuchanie. Umiejętność słuchania Boga, drugiego człowieka, samego siebie, to nie lada wyzwanie. Z jednej strony żyjemy w świecie pełnym hałasu – Internetu, telewizji, muzyki, codziennych spraw. Ale i w nas jest hałas, który paradoksalnie odzywa się właśnie wtedy, kiedy zostajemy w ciszy, kiedy stajemy do osobistej modlitwy. A słuchanie i niesłuchanie Boga to sprawa życia i śmierci!
Dzisiejsze słowa z Księgi Powtórzonego Prawa to fragment jej kluczowej części, którą możemy nazwać konstytucją Izraela. Mojżesz przemawia do Izraelitów u progu wejścia do Ziemi Obiecanej. Nim jednak zajmą Kanaan, Mojżesz kieruje do ludu słowa o tym, jak mają żyć w nowych realiach, będąc Ludem Boga, innym, niż pogańskie plemiona, które spotkają. Zapowiada proroka, który będzie głosił to, co Bóg mu poleci. To z jednej strony zapowiedź wszystkich proroków, których przez wieki posyłał Bóg do swojego ludu. Ale to także bardzo ważna zapowiedź mesjańska, zapowiedź Nowego Mojżesza, Tego, który stał się naszym bratem poprzez Wcielenie – Jezusa Chrystusa. Jego mamy słuchać (por. Mk 9, 7)!
W naszym życiu trzeba sobie powiedzieć jasno – albo słucham Boga ,"na całego", albo nie słucham Go wcale. Albo słucham oficjalnego głosu Kościoła, albo słucham głosu fałszywych proroków, którzy głoszą własną wersję doktryny.
Słuchanie domaga się postawy milczenia. Ale jeśli o nią zawalczę, to wtedy wreszcie usłyszę to, co chce mi powiedzieć Bóg, co mówią do mnie inni, i o co tak naprawdę woła moje serce.


Komentarz do psalmu

W Biblii jak refren powraca zdanie, że serce Izraelitów stało się twarde na głos Boga. Prorok Izajasz otrzymuje nawet od Boga zaskakujące polecenie: ,,Zatwardź serce tego ludu, znieczul jego uszy, zaślep jego oczy, iżby oczami nie widział ani uszami nie słyszał, i serce jego by nie pojęło, żeby się nie nawrócił i nie był uzdrowiony” (Iz 6, 10). Bóg nie chce zatracenia swojego ludu, ale w tych słowach zapowiada prorokowi bardzo dobitnie, żeby nie zniechęcał się oporem słuchaczy wobec orędzia.
Nie wystarczy jednak samo słuchanie. Pan Jezus przestrzega swoich uczniów: "Uważajcie, jak słuchacie" (Łk 8, 18) – uważajcie, bo to, o czym wam mówię, jest najważniejszą nauką dla waszego życia. Nie wystarczy jej słuchać, ale trzeba także tę naukę wypełniać w życiu przez konkretne, codzienne uczynki miłości. Bo ten, kto jedynie słucha, a nie żyje według tego, czego uczy Jezus, podobny jest do człowieka, który swój dom zbudował na piasku (por. Mt 7, 21. 24-27).
Od kogo uczyć się tego, by nie zatwardzać swojego serca na głos Boga? Co zrobić, jeśli nasze serce stało się sercem kamiennym, zamiast być sercem z ciała (por. Ez 36, 26), bo zorientowaliśmy się, że tak naprawdę od dawna nie słuchamy już Boga? "Maryja zachowywała wszystkie te sprawy i rozważała je w swoim sercu” (Łk 2, 19). Ona, Dziewica słuchająca, zawsze jest gotowa nam pomóc. Dzięki temu, że posłuchała Boga, i chciała tego, czego On chciał, Chrystus mógł nas zbawić. Maryja jest ikoną Kościoła, jest wzorem dla każdego ucznia Jezusa. Każdy, kto słucha słów Jezusa i je wypełnia, może stać się Jego matką (por. Mk 3, 35)! Jeśli znów otworzymy się z pokorą na Boże słowo i odpowiemy na nie naszym postępowaniem, to i w naszym życiu mogą się dokonywać Boże dzieła. Obyśmy dzisiaj usłyszeli głos Jego!


Komentarz do drugiego czytania

Dzisiejszy fragment Listu do Koryntian może być kłopotliwy w słuchaniu dla wszystkich, którzy żyją w małżeństwie. Czy źle wybrali?
Słuchając słów św. Pawła, musimy sobie najpierw przypomnieć, że są w Kościele różne powołania. Pierwsze i naturalne jest powołanie do małżeństwa, do założenia rodziny. Jest jednak także szczególne powołanie do życia w celibacie, do całkowitego oddania się na służbę Bogu i Kościołowi. Co jest celem tych powołań? ,,Trwanie przy Panu”, bycie w bliskości z Bogiem, a więc miłość Boga i bliźniego, i to właśnie na tej drodze, do której powołał mnie Pan. Celem życia każdego człowieka jest zbawienie, ostateczne zjednoczenie z Bogiem.
Zatem właśnie w tym stanie, w którym żyję, który jest drogą mojego powołania, mam się uświęcać. Zarówno odmawianie brewiarza i sprawowanie sakramentów, jak i codzienne, cierpliwe wychowywanie dzieci i praca zawodowa mogą być drogą do świętości.
Święty Paweł nie pomniejsza znaczenia małżeństwa, ale pokazuje, że życie w bezżeństwie dla Królestwa Bożego zapowiada sposób, w jaki wszyscy będą żyć w niebie, kiedy nikt nie będzie się już żenił ani za mąż wychodził (por. Łk 20, 35). Pan Bóg daje wielu ludziom powołanie do życia w celibacie, bo chce, aby byli świadkami życia przyszłego. Aby poprzez całkowite oddanie się Jemu, bardziej niż jakiejkolwiek innej osobie, wskazywali wszystkim, że tak naprawdę celem naszego życia jest tylko Bóg. Jednak sam Pan Jezus zapowiedział apostołom, że nie każdy to powołanie zrozumie (Mt 19, 11n).
Przeżywamy w Kościele, ogłoszony przez Ojca Świętego Franciszka, Rok Świętego Józefa. Warto zatem odnieść się do słów z adhortacji św. Jana Pawła II "Redemptoris custos”, poświęconej św. Józefowi. Papież mówi, że małżeństwo Maryi i Józefa, których łączyła miłość jednocześnie dziewicza i oblubieńcza, jest symbolem tajemnicy Kościoła, dziewicy i oblubienicy. Papież podkreśla, że małżeństwo i celibat są dwoma rodzajami miłości, które "łącznie ukazują tajemnicę Kościoła”. "Dziewictwo i celibat dla królestwa Bożego nie tylko nie stoją w sprzeczności z godnością małżeństwa, ale ją zakładają i potwierdzają. Małżeństwo i dziewictwo to dwa sposoby wyrażania i przeżywania jedynej Tajemnicy Przymierza Boga ze swym ludem, które jest komunią miłości między Bogiem i ludźmi” (por. pkt. 20).


Komentarz do Ewangelii

W szkole, zwłaszcza w starszych klasach, często można zaobserwować u uczniów, że kiedy zaczyna się lekcja (na żywo czy też w formie zdalnej), nie są zafascynowani tym, co za chwilę usłyszą. Podobnie w kościele, kiedy zaczyna się liturgia słowa, a zwłaszcza homilia, na twarzach słuchaczy maluje się znudzenie. Możemy się doszukiwać różnych przyczyn tego zjawiska, ale jedno jest pewne – inny wyraz musiały mieć twarze ludzi, którzy przebywali w tamten szabat w synagodze w Kafarnaum – kiedy Jezus nauczał, "zdumiewali się Jego nauką”, dosłownie – byli "oszołomieni”, zaskoczeni, albo pełni podziwu.
Czy nas jeszcze zaskakuje Ewangelia? Czy raczej znamy ją już na pamięć, już się niczego po nauce Pana Jezusa nie spodziewamy? A może trzeba raczej zapytać siebie – co zrobić, żeby słowo Boże nas naprawdę zdumiało, przemieniło?
Człowiek opętany, który przebywał wtedy w synagodze, pyta Jezusa w formie zarzutu - "czego chcesz od nas?", dosłownie - "Co nam i Tobie?". A nam i Jezusowi jest to, że On, odwieczny Bóg, stał się człowiekiem, i w pewien sposób zjednoczył się z każdym człowiekiem (por. Sobór Watykański II, Gaudium et spes, 22). Jezus Chrystus poprzez Wcielenie chciał się zjednoczyć właśnie ze mną! I to jest możliwe, jeśli tylko poddam się przemieniającej mocy Jego Ewangelii, temu Słowu, które nie jest jedynie jakąś doktryną, ale które ma moc działać w ludzkich sercach, które ma moc wypędzać demony. To bardzo wymowne, że pierwszy publiczny znak Pana Jezusa, zaraz po powołaniu apostołów, to właśnie egzorcyzm, i to w synagodze. Jezus zapowiada tym samym cel swojej misji, dla którego przyszedł na ziemię – On przez swoją Mękę, Śmierć i Zmartwychwstanie pokona szatana, zwycięży grzech.
Żeby na nowo zaskoczyła nas Ewangelia, potrzebujemy zatem być nie tylko biernymi słuchaczami słowa Bożego, ale ożywić naszą relację z Tym, który jest Słowem Wcielonym. I o to trzeba prosić pokornie i gorliwie Ducha Świętego. Inaczej grozi nam to, że pomimo regularnych praktyk religijnych i sakramentalnych, będziemy się w rzeczywistości dystansować od mocy Jezusa, żyjąc w obawie, że On naprawdę może coś w naszym życiu zmienić.
Ojcowie pustyni uczą, że recytowanie z pamięci fragmentów słowa Bożego, chociażby psalmów, jest szczególnym rodzajem modlitwy, która oczyszcza serce ze zła. Nasza cierpliwa, codzienna lektura Pisma Świętego, połączona z modlitwą, stopniowo przemienia nasze serce i pogłębia naszą relację z Chrystusem – warto zatem, oprócz medytacji codziennej Ewangelii, po prostu czytać Pismo Święte, rozdział po rozdziale. W słowie Bożym jest ogromna moc – dla dzieci Kościoła jest ono "umocnieniem wiary, pokarmem duszy, czystym i trwałym źródłem życia duchowego” (KKK 131).

Komentarze zostały przygotowane przez Mateusza Mickiewicza diakona VI roku WMSD


Do góry

Książka na dziś

List Apostolski papieża Franciszka o św. Józefie wraz z dekretem o odpustach

Papież Franciszek

Święty Józefie, moc twej modlitwy sprawia, że najtrudniejsze sprawy tobie powierzone stają się łatwymi do rozwiązania. Błagamy cię więc, wejrzyj na nasze obecne potrzeby, przybądź nam z pomocą, pociesz w naszych zmartwieniach, obawach i bólach

Książka do nabycia w Księgarni Mateusza.

01 lutego 2021

Poniedziałek

Poniedziałek IV tygodnia okresu zwykłego

Czytania

(Hbr 11, 32-40)
Bracia: I cóż jeszcze mam powiedzieć? Nie starczyłoby mi bowiem czasu na opowiadanie o Gedeonie, Baraku, Samsonie, Jeftem, Dawidzie, Samuelu i o prorokach, którzy dzięki wierze zdobyli królestwa, dokonali czynów sprawiedliwych, otrzymali obietnice, zamknęli paszcze lwom, przygasili żar ognia, uniknęli ostrzy miecza i wyleczyli się z niemocy, stali się bohaterami w walce i do ucieczki zmusili nieprzyjacielskie szyki. Dzięki dokonanym przez nich wskrzeszeniom niewiasty otrzymały swoich zmarłych. Jedni ponieśli katusze, nie przyjąwszy uwolnienia, aby otrzymać lepsze zmartwychwstanie. Inni zaś doznali zelżywości i biczowania, a nadto kajdan i więzienia. Kamienowano ich, przerzynano piłą, kuszono, przebijano mieczem; tułali się w skórach owczych, kozich, w nędzy, w utrapieniu, w ucisku – świat nie był ich wart – i błąkali się po pustyniach i górach, po jaskiniach i rozpadlinach ziemi. A ci wszyscy, choć ze względu na swą wiarę stali się godni pochwały, nie otrzymali przyrzeczonej obietnicy, gdyż Bóg, który nam lepszy los zgotował, nie chciał, aby oni osiągnęli doskonałość bez nas.

(Ps 31 (30), 20. 21-22. 23. 24)
REFREN: Bądźcie odważni, ufający Panu

Jakże jest wielka dobroć Twoja, Panie,
którą zachowałeś dla bogobojnych.
Okazujesz ją tym, którzy uciekają się do Ciebie
na oczach ludzi.

Osłaniasz ich Twą obecnością od spisku mężów,
ukrywasz w swym namiocie przed swarliwym językiem.
Niech będzie Pan błogosławiony,
On cuda swoje i łaskę okazał mi w mieście warownym.

Ja zaś w przerażeniu mówiłem:
"Odtrącony jestem od Twego oblicza",
lecz Ty wysłuchałeś mój głos błagalny,
gdy wołałem do Ciebie.

Miłujcie Pana, wszyscy,
którzy cześć Mu oddajecie.
Pan chroni wiernych,
a pysznym z nawiązką odpłaca.

Aklamacja (Łk 7, 16)
Wielki prorok powstał między nami i Bóg nawiedził lud swój.

(Mk 5, 1-20)
Jezus i uczniowie Jego przybyli na drugą stronę jeziora do kraju Gerazeńczyków. Gdy wysiadł z łodzi, zaraz wyszedł Mu naprzeciw z grobowców człowiek opętany przez ducha nieczystego. Mieszkał on stale w grobowcach i nikt już nawet łańcuchem nie mógł go związać. Często bowiem nakładano mu pęta i łańcuchy; ale łańcuchy kruszył, a pęta rozrywał, i nikt nie zdołał go poskromić. Wciąż dniem i nocą w grobowcach i po górach krzyczał i tłukł się kamieniami. Skoro z daleka ujrzał Jezusa, przybiegł, oddał Mu pokłon i zawołał wniebogłosy: "Czego chcesz ode mnie, Jezusie, Synu Boga Najwyższego? Zaklinam Cię na Boga, nie dręcz mnie!" Powiedział mu bowiem: "Wyjdź, duchu nieczysty, z tego człowieka". I zapytał go: "Jak ci na imię?" Odpowiedział Mu: "Na imię mi „Legion”, bo nas jest wielu". I zaczął prosić Go usilnie, żeby ich nie wyganiał z tej okolicy. A pasła się tam na górze wielka trzoda świń. Prosiły Go więc złe duchy: "Poślij nas w świnie, żebyśmy mogli w nie wejść". I pozwolił im. Tak, wyszedłszy, duchy nieczyste weszły w świnie. A trzoda około dwutysięczna ruszyła pędem po urwistym zboczu do jeziora. I potonęły w jeziorze. Pasterze zaś uciekli i rozpowiedzieli o tym w mieście i po osiedlach. A ludzie wyszli zobaczyć, co się stało. Gdy przyszli do Jezusa, ujrzeli opętanego, który miał w sobie „legion”, jak siedział ubrany i przy zdrowych zmysłach. Strach ich ogarnął. A ci, którzy widzieli, opowiedzieli im, co się stało z opętanym, a także o świniach. Wtedy zaczęli Go prosić, żeby odszedł z ich granic. Gdy wsiadał do łodzi, prosił Go opętany, żeby mógł przy Nim zostać. Ale nie zgodził się na to, tylko rzekł do niego: "Wracaj do domu, do swoich, i opowiedz im wszystko, co Pan ci uczynił i jak ulitował się nad tobą". Poszedł więc i zaczął rozgłaszać w Dekapolu wszystko, co Jezus mu uczynił, a wszyscy się dziwili.

Rozważania do czytań

Ewangeliarz OP


Do góry

Marek Ristau

Jezus to Alfa i Omega naszej wiary. Przez wiarę jesteśmy jedno z Nim i Jego wiara to nasza wiara. Dzięki wierze dzieją się w naszym życiu dzieła Boże i dokonuje się Jego odwieczna wola. Zwycięstwem, które zwyciężyło świat to wiara nasza. Bez wiary nie można podobać się Bogu. Wiara jest drogą do nieba. Dzięki wierze wypełniają się Boże obietnice. Dla wierzącego nie ma nic niemożliwego. Wiara zrodzona ze słuchania Słowa Bożego jest posłuszna temu, co mówi do nas Bóg.
Marek Ristau


Do góry

Patroni dnia:

Święta Brygida z Kildare, dziewica
urodziła się między rokiem 452 a 456 w Irlandii. Już od dzieciństwa tęskniła za życiem poświęconym Bogu. Od nieznanego z imienia biskupa otrzymała welon, symbol dozgonnego dziewictwa. Zaczęła gromadzić przy sobie dziewice o podobnych ideałach. Założyła dla nich w Kildare, pierwszy klasztor w Irlandii. Klasztor ten niebawem zasłynął i dał początek wielu innym. Brygida niosła pomoc cierpiącym i ubogim. Zmarła w Kildare 1 lutego 523 lub 524 r.

Do góry

Bractwo Słowa Bożego

Komentarze do poszczególnych czytań przygotowane przez Bractwo Słowa Bożego

Komentarz do pierwszego czytania

Od wielu dni słuchamy w zasadzie jednej, długiej homilii. Tak można nazwać List do Hebrajczyków, który jeszcze w tym tygodniu będziemy rozważać w liturgii dni powszednich.
Kluczowy temat dzisiejszego czytania to wiara. Jak żyć wiarą w codzienności? Przykłady żyjących wiarą postaci biblijnych, o których mówi autor natchniony, wydają się być trudne do naśladowania – ich los był po ludzku całkowicie nieatrakcyjny: żyli "w nędzy, w utrapieniu, w ucisku” (Hbr 11, 37)… Ale słuchając tych słów możemy odnaleźć w nich swoją historię. Przekonujemy się bowiem, że tak naprawdę, idąc za Jezusem, nie jesteśmy wcale wolni od cierpienia, od ludzkich zmagań i przeciwności, bo one są częścią naszego życia. Jako chrześcijanie mamy jednak patrzeć dalej – w niebo!
Ludzie wiary, którzy żyli przed nami, odkryli, że nie znajdą zadowolenia w tym, co widzialne. ,,Świat nie był ich wart” (Hbr 11, 28). Oni tak naprawdę uwierzyli w to, o czym później powie w Ewangelii Pan Jezus: "Błogosławieni, którzy się smucą, albowiem oni będą pocieszeni” (Mt 5, 4). I ich historia nie kończy się happy endem – choć byli pełni wiary, "nie otrzymali przyrzeczonej obietnicy” za swego życia. Dopiero, gdy Chrystus dokonał dzieła zbawienia, otworzyły się dla ludzi bramy nieba i tak i oni, i my - żyjący już w Nowym Przymierzu – wszyscy razem mamy szansę spotkać się w niebie. Nasz "lepszy los” wymaga od nas tym większej wiary!
Pan Jezus modli się za uczniów wszystkich czasów, za cały Kościół, w Wieczerniku: "Ja im przekazałem Twoje słowo, a świat ich znienawidził za to, że nie są ze świata, jak i Ja nie jestem ze świata. Nie proszę, abyś ich zabrał ze świata, ale byś ich ustrzegł od złego. Oni nie są ze świata, jak i Ja nie jestem ze świata” (J 17, 15n).


Komentarz do psalmu

Potrzebujemy w naszej drodze wiary zachęty ze strony innych, a nieraz także konkretnego ponaglenia lub świadectwa, zwłaszcza, gdy doświadczamy różnego rodzaju trudności i zmagań. Dzisiaj do odwagi zagrzewa nas śpiewany w liturgii psalm: "Bądźcie odważni, ufający Panu”!
Odwaga człowieka wierzącego to nie brawura, ale to owoc pokornej prośby do Ducha Świętego o dar męstwa. Ten dar otrzymujemy w sposób szczególny w sakramencie bierzmowania, którego skutkiem "jest specjalne wylanie Ducha Świętego, jak to, które zostało udzielone Apostołom w dniu Pięćdziesiątnicy” (KKK 1302).
Męstwo jest także jedną z czterech cnót kardynalnych. A cnota to sprawność, którą trzeba stopniowo nabywać i rozwijać w codziennym życiu, wiele razy dokonując konkretnych, dobrych wyborów. Warto dodać, że to cnota cechująca nie tylko świętych mężczyzn, ale także święte kobiety! "Niewiastę dzielną któż znajdzie? Jej wartość przewyższa perły” (Prz 31, 10).
Jak zatem ćwiczyć się w męstwie? "Męstwo jest cnotą moralną, która daje wytrwałość w trudnościach i stałość w kontynuacji dobra. Umacnia postanowienie opierania się pokusom i przezwyciężania przeszkód w życiu moralnym. Cnota męstwa uzdalnia do przezwyciężania strachu, nawet strachu przed śmiercią, do stawienia czoła próbom i prześladowaniom. Uzdalnia nawet do wyrzeczenia i do ofiary z życia w obronie słusznej sprawy (...)” (KKK 1808)..


Komentarz do Ewangelii

Niezwykle tajemnicza jest scena z dzisiejszej Ewangelii. Pan Jezus przeprawia się przez jezioro do pogańskiej krainy Gerazeńczyków, w której liczne jaskinie były wykorzystywane do chowania zmarłych. A grobowce uważane były za siedliska demonów. Również hodowla świń była wyraźnie zakazana przez Prawo i uważana przez Żydów za zajęcie nieczyste.
Widzimy cały dramat tego opętanego człowieka. Żyjąc w pogańskiej krainie, w której ludzie pogrążeni byli w ciemności grzechu, sam stał się ,,grobowcem”, siedliskiem demonów. Na czym polegało zło, w które popadł ten człowiek? Był on pogrążony w rozpaczy, a tłukąc się kamieniami, wyrażał nienawiść do samego siebie. Nikt z ludzi nie mógł mu pomóc.
I właśnie w takim stanie przybiega do Jezusa i oddaje Mu pokłon – to z jednej strony symboliczny wyraz tego, że demon dobrze wie, że to Jezus jest zwycięzcą wszelkiego zła, ale z drugiej – także obraz ogromnego pragnienia tego człowieka, aby zostać uwolnionym. I wiemy, że dzięki przyjściu Jezusa zaczęło się dla ludzi spełniać proroctwo Izajasza: "Naród kroczący w ciemnościach, ujrzał światłość wielką” (por. Iz 9, 1; Mt 4, 16).
Jeżeli jest w moim życiu, lub w życiu moich bliskich, takie zło, które całkowicie mnie przerasta, gdzie już zupełnie straciłem nadzieję, jeżeli doświadczam jakiejś formy dręczenia przez Złego Ducha, jeżeli nienawidzę samego siebie - to nie jest to przeszkoda dla mocy Jezusa. On chce właśnie tam przyjść i dokonywać dzieła zbawienia! Mój wewnętrzny grobowiec, w którym krzyczą demony, może stać się, dzięki Chrystusowi Zmartwychwstałemu, pustym grobem, miejscem łaski. Ale to wymaga trudu duchowej walki i pokornego otwarcia się na Jego działanie. On zapłacił za każdego z nas cenę swojej drogocennej krwi!
Tylko Jezus może pokonać niszczycielskie siły, które w nas działają. Jezus ma moc przywrócić nam wewnętrzny spokój, harmonię z samym sobą i z Bogiem. On chce przywracać nam godność dzieci Bożych i nasze podobieństwo do Boga, z jakim zostaliśmy stworzeni. To dokonuje się także dzisiaj, w Kościele. Podczas udzielania sakramentu chrztu ma miejsce egzorcyzm, w którym dziecko (lub dorosły) uwalniane jest od grzechu pierworodnego. Ale w każdej spowiedzi świętej, dzięki mocy sakramentalnego rozgrzeszenia, jesteśmy uwalniani od sił zła i grzechu, w które popadliśmy, a z których nie jesteśmy się w stanie sami wyzwolić. Zdarzają się także przypadki, kiedy konieczny jest specjalny egzorcyzm wobec człowieka opętanego.
Z dzisiejszego słowa możemy odczytać jeszcze jedną prawdę. Człowiek, dotąd opętany i poddający się samozniszczeniu, dzięki egzorcyzmowi, którego dokonał Jezus, stał się ewangelizatorem wśród swoich. Zatem gwałtowne nawrócenia, polegające na całkowitej przemianie życia, są dzięki łasce Chrystusa możliwe!

Komentarze zostały przygotowane przez Mateusza Mickiewicza diakona VI roku WMSD


Do góry

Książka na dziś

Osuszę wasze łzy

Flavio Ubodi OFM Cap

Co według Matki Bożej czeka nas w najbliższej przyszłości? Jak ocalić swoją duszę w czasach duchowego zamętu? Jaką postawę powinniśmy przyjąć, by nie paść ofiarą ciemności Złego, ale wejść do królestwa światła Chrystusa?

Książka do nabycia w Księgarni Mateusza.


02 lutego 2021

Wtorek

Święto ofiarowania Pańskiego

Czytania

(Ml 3, 1-4)
To mówi Pan Bóg: "Oto Ja wyślę anioła mego, aby przygotował drogę przede Mną, a potem nagle przybędzie do swej świątyni Pan, którego wy oczekujecie, i Anioł Przymierza, którego pragniecie. Oto nadejdzie, mówi Pan Zastępów. Ale kto przetrwa dzień Jego nadejścia i kto się ostoi, gdy się ukaże? Albowiem On jest jak ogień złotnika i jak ług farbiarzy. Usiądzie więc, jakby miał przetapiać i oczyszczać srebro, i oczyści synów Lewiego, i przecedzi ich jak złoto i srebro, a wtedy będą składać Panu ofiary sprawiedliwe. Wtedy będzie miła Panu ofiara Judy i Jeruzalem jak za dawnych dni i lat starożytnych".

(Ps 24, 7-8. 9-10)
REFREN: Pan Bóg Zastępów, On jest Królem chwały

Bramy, podnieście swe szczyty,
unieście się, odwieczne podwoje,
aby mógł wkroczyć Król chwały.
Kto jest tym Królem chwały?
Pan, dzielny i potężny,

Pan, potężny w boju.Bramy, podnieście swe szczyty,
unieście się, odwieczne podwoje,
aby mógł wkroczyć Król chwały.
Kto jest tym Królem chwały?
Pan Zastępów: On jest Królem chwały.

Bramy, podnieście swe szczyty,
unieście się, odwieczne podwoje,
aby mógł wkroczyć Król chwały.
Kto jest tym Królem chwały?
Pan, dzielny i potężny,

Pan, potężny w boju. Bramy, podnieście swe szczyty,
unieście się, odwieczne podwoje,
aby mógł wkroczyć Król chwały.
Kto jest tym Królem chwały?
Pan Zastępów: On jest Królem chwały.

(Hbr 2, 14-18)
Ponieważ dzieci uczestniczą we krwi i ciele, dlatego i Jezus także bez żadnej różnicy stał się ich uczestnikiem, aby przez śmierć pokonać tego, który dzierżył władzę nad śmiercią, to jest diabła, i aby uwolnić tych wszystkich, którzy przez całe życie przez bojaźń śmierci podlegli byli niewoli. Zaiste bowiem nie aniołów przygarnia, ale przygarnia potomstwo Abrahamowe. Dlatego musiał się upodobnić pod każdym względem do braci, aby stał się miłosiernym i wiernym arcykapłanem wobec Boga dla przebłagania za grzechy ludu. W czym bowiem sam cierpiał będąc doświadczany, w tym może przyjść z pomocą tym, którzy są poddani próbom.

Aklamacja (Łk 2, 32)
Światło na oświecenie pogan i chwała ludu Twego, Izraela.

(Łk 2,22-40)
Gdy upłynęły dni oczyszczenia Maryi według Prawa Mojżeszowego, rodzice przynieśli Jezusa do Jerozolimy, aby Go przedstawić Panu. Tak bowiem jest napisane w Prawie Pańskim: „Każde pierworodne dziecko płci męskiej będzie poświęcone Panu”. Mieli również złożyć w ofierze parę synogarlic albo dwa młode gołębie, zgodnie z przepisem Prawa Pańskiego. A żył w Jerozolimie człowiek, imieniem Symeon. Był to człowiek prawy i pobożny, wyczekiwał pociechy Izraela, a Duch Święty spoczywał na nim. Jemu Duch Święty objawił, że nie ujrzy śmierci, aż nie zobaczy Mesjasza Pańskiego. Za natchnieniem więc Ducha przyszedł do świątyni. A gdy rodzice wnosili Dzieciątko Jezus, aby postąpić z Nim według zwyczaju Prawa, on wziął Je w objęcia, błogosławił Boga i mówił: „Teraz, o Władco, pozwól odejść słudze Twemu w pokoju, według Twojego słowa. Bo moje oczy ujrzały Twoje zbawienie, któreś przygotował wobec wszystkich narodów: światło na oświecenie pogan i chwałę ludu Twego, Izraela”. A Jego ojciec i matka dziwili się temu, co o Nim mówiono. Symeon zaś błogosławił ich i rzekł do Maryi, Matki Jego: „Oto Ten przeznaczony jest na upadek i na powstanie wielu w Izraelu i na znak, któremu sprzeciwiać się będą. A Twoją duszę miecz przeniknie, aby na jaw wyszły zamysły serc wielu”. Była tam również prorokini Anna, córka Fanuela z pokolenia Asera, bardzo podeszła w latach. Od swego panieństwa siedem lat żyła z mężem i pozostała wdową. Liczyła już osiemdziesiąty czwarty rok życia. Nie rozstawała się ze świątynią, służąc Bogu w postach i modlitwach dniem i nocą. Przyszedłszy w tej właśnie chwili, sławiła Boga i mówiła o Nim wszystkim, którzy oczekiwali wyzwolenia Jerozolimy. A gdy wypełnili wszystko według Prawa Pańskiego, wrócili do Galilei, do swego miasta Nazaret. Dziecię zaś rosło i nabierało mocy, napełniając się mądrością, a łaska Boża spoczywała na Nim.

Rozważania do czytań

Ewangeliarz OP


Do góry

Marek Ristau

Chrystus śmiercią na krzyżu pokonał diabła, który miał władzę nad śmiercią - i wyzwolił od strachu przed śmiercią tych, którzy wierzą w Niego. Chrystus umarł i ożył na zawsze i ma całkowitą władzę nad śmiercią i całym jej królestwem. On jest Panem nad wszystkim. Na ziemi przyjął postać sługi i stał się podobny do nas we wszystkim, oprócz grzechu - dlatego mógł stać się miłosiernym arcykapłanem, który złożył Bogu ofiarę z siebie za nasze grzechy. Kto wierzy w Niego, przeszedł ze śmierci do życia wiecznego.
Marek Ristau


Do góry

Bractwo Słowa Bożego

Komentarze do poszczególnych czytań przygotowane przez Bractwo Słowa Bożego

Komentarz do pierwszego czytania

Przeżywamy dziś w Kościele Święto Ofiarowania Pańskiego. Maryja i Józef, posłuszni Prawu, przynoszą swojego Pierworodnego Syna do świątyni.
Pierwsze czytanie przypomina nam, że Chrystus stał się człowiekiem, stał się naszym bratem, i pokornie poddał się temu wszystkiemu, co ludzkie. Po co Bóg stał się człowiekiem? Przede wszystkim po to, aby nas odkupić od grzechu. Ale także po to, aby nam pokazać, jak mamy żyć. Wcielenie Syna Bożego nie było pozorne, ale rzeczywiste – Jezus naprawdę, ,,bez żadnej różnicy”, otrzymał udział w naszym człowieczeństwie - z wyjątkiem grzechu. Jeżeli tak, to znaczy, że nikt lepiej nie zrozumie tego, co ja, jako człowiek, przeżywam. Co więcej, Chrystus pragnie, abyśmy wierząc w Niego, dzieląc z Nim to wszystko, co ludzkie, dzień po dniu doświadczali przemiany, stawali się do Niego podobni. Właśnie przez wiarę i chrzest święty stajemy się prawdziwie ,,potomstwem Abrahamowym”. Chrystus, poprzez swoje Wcielenie, wszedł w szczególny sposób także w nasze cierpienie - to naprawdę pocieszające! Nie ma takiego doświadczenia, takiej trudności, której On by nie rozumiał i przez którą nie mógłby mnie przeprowadzić.
To także szczególny wymiar dzisiejszego święta: Chrystus, ofiarowany w świątyni, wypełnia Prawo, zapowiada swoją ofiarę, którą złoży za nas na krzyżu, ale zaprasza także nas do tego, aby nasze życie stało się miłą Bogu ofiarą. Czy chcemy być dzisiaj ofiarni w miłości?


Komentarz do psalmu

Psalm 24 opowiada o wejściu Pana do świątyni. W Nowym Przymierzu to sam Chrystus jest świątynią, miejscem spotkania człowieka z Bogiem, choć nadal potrzebujemy przestrzeni świętej, sacrum, w której Bóg jest realnie obecny. I wreszcie, każdy z nas, przez chrzest, staje się świątynią Ducha Świętego, miejscem, w którym mieszka Bóg. W tej perspektywie możemy też rozważać tajemnicę dzisiejszego święta – ile razy przyjmujemy Komunię Świętą, do świątyni naszej duszy wchodzi sam ,,Pan Zastępów”, ,,Król chwały”, tak jak niegdyś wszedł do świątyni jerozolimskiej, przyniesiony przez Maryję i Józefa. On za każdym razem ofiarowuje się nam w Eucharystii, która uobecnia realnie, poprzez znaki liturgiczne, ofiarę Krzyża i Zmartwychwstania.


Komentarz do Ewangelii

Chrystus, po czterdziestu dniach od swoich narodzin, zostaje przyniesiony do świątyni, zgodnie z Prawem żydowskim, według którego wszystko to, co pierworodne, należało do Pana i musiało zostać symbolicznie wykupione. To miało przez wszystkie pokolenia przypominać ludziom o nocy paschalnej, kiedy Izraelici zostali cudownie wyprowadzeni przez Pana z Egiptu. Wówczas zginęło wszystko, co pierworodne, jako znak dla opornego na wezwania Boże faraona (por. Wj 12, 29n; 13, 12-14).
Symeon i Anna symbolizują cały Naród Izraelski, który oczekiwał swojego Zbawiciela. Możemy się odnaleźć w ich ogromnej tęsknocie za Bogiem, w ich cierpliwym, aż po późną starość, oczekiwaniu na przyjście Mesjasza. I doczekali się!
To słowo możemy odnieść bardzo konkretnie do naszych parafii i rodzin. Warto dziś nabrać ogromnego szacunku i wdzięczności Panu Bogu za wszystkich ludzi starszych – mężczyzn i kobiety, którzy, począwszy od wiernego odmawiania różańca, ,,wyczekują pociechy Izraela”, którzy "przesiadują” w kościołach, i są często ostoją wiary parafii i wielu rodzin. Podziękować za wiarę naszych dziadków i rodziców, która jest ogromnym skarbem, która domaga się szacunku, a której żarliwość może przewyższa tych, którzy uważają się za mądrzejszych od "tradycyjnej, ludowej pobożności”.
Święci Symeon i Anna stanowią szczególny wzór dla osób zakonnych – a dziś właśnie obchodzimy Dzień Życia Konsekrowanego. Warto podziękować Panu Bogu w modlitwie także za wszystkie siostry zakonne, zakonników, zwłaszcza tych, których poznaliśmy osobiście – bo uczyli nas katechezy, pracują w naszych parafiach, są członkami naszych rodzin. Podziękujmy też za tak wiele zakonów klauzurowych, których członkowie całe swoje życie oddają modlitwie. W dzień i w nocy trwają przed Panem i wstawiają się za Kościół i za cały świat. Pewnie dopiero w niebie dowiemy się, jak wiele łask wyprosili dla każdego z nas.

Komentarze zostały przygotowane przez Mateusza Mickiewicza diakona VI roku WMSD


Do góry

Książka na dziś

Droga Krzyżowa

Michael D. O'Brien

Kolejny raz ruszamy za Chrystusem w życiu i w modlitwie. „Jeśli ktoś chce iść za Mną, niech się zaprze samego siebie, niech co dnia bierze krzyż swój i niech mnie naśladuje” (Łk 9,23; Mt 16,24). Teksty Michaela O'Briena będą w tej wędrówce pomocą nieocenioną

Książka do nabycia w Księgarni Mateusza.


03 lutego 2021

Środa

Środa IV tygodnia okresu zwykłego

Czytania

(Hbr 12, 4-7. 11-15)
Bracia: Jeszcze nie opieraliście się aż do krwi, walcząc przeciw grzechowi, a zapomnieliście o napomnieniu, z jakim Bóg się zwraca do was jako do synów: "Synu mój, nie lekceważ karcenia Pana, nie upadaj na duchu, gdy On cię doświadcza. Bo kogo miłuje Pan, tego karci, chłoszcze zaś każdego, którego za syna przyjmuje". Trwajcie w karności! Bóg obchodzi się z wami jak z dziećmi. Jakiż to bowiem syn, którego by ojciec nie karcił? Wszelkie karcenie na razie nie wydaje się radosne, ale smutne, potem jednak przynosi tym, którzy go doświadczyli, błogi plon sprawiedliwości. Dlatego wyprostujcie opadłe ręce i osłabłe kolana! Proste ślady czyńcie nogami, aby kto chromy, nie zbłądził, ale był raczej uzdrowiony. Starajcie się o pokój ze wszystkimi i o uświęcenie, bez którego nikt nie zobaczy Pana. Baczcie, aby nikt nie pozbawił się łaski Bożej, aby jakiś korzeń gorzki, który wyrasta do góry, nie spowodował zamieszania, a przez to nie skalali się inni.

(Ps 103 (102), 1b-2. 13-14. 17-18a)
REFREN: Bóg jest łaskawy dla swoich czcicieli

Błogosław, duszo moja, Pana,
i wszystko, co jest we mnie, święte imię Jego.
Błogosław, duszo moja, Pana
i nie zapominaj o wszystkich Jego dobrodziejstwach.

Jak ojciec lituje się nad dziećmi,
tak Pan się lituje nad tymi, którzy cześć Mu oddają.
Wie On, z czegośmy powstali,
pamięta, że jesteśmy prochem.

Lecz łaska Pana jest wieczna
dla Jego wyznawców,
a Jego sprawiedliwość nad ich potomstwem,
nad wszystkimi, którzy strzegą Jego przymierza.

(J 10, 27)
Moje owce słuchają mego głosu, Ja znam je, a one idą za Mną.

(Mk 6, 1-6)
Jezus przyszedł do swego rodzinnego miasta. A towarzyszyli Mu Jego uczniowie. Gdy zaś nadszedł szabat, zaczął nauczać w synagodze; a wielu, przysłuchując się, pytało ze zdziwieniem: "Skąd to u Niego? I co to za mądrość, która Mu jest dana? I takie cuda dzieją się przez Jego ręce! Czy nie jest to cieśla, syn Maryi, a brat Jakuba, Józefa, Judy i Szymona? Czyż nie żyją tu u nas także Jego siostry?" I powątpiewali o Nim. A Jezus mówił im: "Tylko w swojej ojczyźnie, wśród swoich krewnych i w swoim domu może być prorok tak lekceważony". I nie mógł tam zdziałać żadnego cudu, jedynie na kilku chorych położył ręce i uzdrowił ich. Dziwił się też ich niedowiarstwu. Potem obchodził okoliczne wsie i nauczał.

Rozważania do czytań

Ewangeliarz OP


Do góry

Marek Ristau

Nie upadamy na duchu, gdy Bóg nas karci i doświadcza, ponieważ wiemy, że On nas kocha i wszystko czyni dla naszego dobra i uświęcenia, bez którego nikt Go nie zobaczy. Dlatego nie lekceważymy Jego karcenia, ale przyjmujemy z poddaniem i wdzięcznością, wiedząc, że wyda błogi owoc prawości. Boże wychowanie jest doskonałe, a zatem wyprostujmy opadłe ręce i omdlałe kolana i idźmy prostą drogą Pańską.
Marek Ristau


Do góry

Patroni dnia:

Święty Błażej, biskup i męczennik
urodził się w Sebaście. Błażej studiował filozofię, został jednak lekarzem. Po pewnym czasie porzucił swój zawód i podjął życie na pustyni. Stamtąd wezwano go na stolicę biskupią w położonej nieopodal Sebaście. Podczas prześladowań za cesarza Licyniusza uciekł do jednej z pieczar górskich, skąd nadal rządził swoją diecezją. Został jednak aresztowany i uwięziony. W lochu więziennym umacniał swój lud w wierności Chrystusowi. Tam właśnie miał cudownie uleczyć syna pewnej kobiety, któremu gardło przebiła ość, uniemożliwiając oddychanie. Dla upamiętnienia tego wydarzenia Kościół do dziś w dniu św. Błażeja błogosławi gardła. Po torturach ścięto go mieczem prawdopodobnie w 316 roku.

Do góry

Bractwo Słowa Bożego

Komentarze do poszczególnych czytań przygotowane przez Bractwo Słowa Bożego

Komentarz do pierwszego czytania

Wszystko, co wystawia naszą wiarę na próbę, rodzi wytrwałość (por. Jk 1, 3). Kiedy nasze serca ogarnia ból i cierpienie, zwłaszcza niezasłużone, mamy uchwycić się jak kotwicy dzisiejszych słów z czytania: "Kogo miłuje Pan, tego karci, chłoszcze zaś każdego, którego za syna przyjmuje” (Hbr 12, 5n). Bóg nie chce dla nas zła, ale ono, w tajemniczy sposób, jest częścią naszego ludzkiego życia. Przykład Jezusa Chrystusa pokazuje nam, że On nie uniknął cierpienia, ale w nie wszedł, wycierpiał krzyż do końca. Z Nim każde bolesne doświadczenie, każda ciemność, może stać się drogą do zmartwychwstania. Mamy zatem przyjmować wszelkie doświadczenia w postawie synowskiej, w głębokiej ufności wobec dobrego Ojca. Dziecięctwo Boże to nie infantylizm, ale to zgoda także na naszą drogę krzyżową.
Wszelkie przeciwności mogą być dla nas okazją do rozwoju w wierze. A w naszej drodze wiary nie możemy się nigdy zatrzymać. To nieustannie, krok po kroku, wędrówka naprzód. Mamy patrzeć na Chrystusa, więcej - zapatrzeć się w Niego (por. Hbr 12, 2).
Podczas uroczystych liturgii formowana jest procesja wejścia. I warto zauważyć, że cała asysta nieustannie, krok po kroku, niekiedy nawet mocno zwalniając, idzie naprzód. Nie zatrzymuje się. Procesja w liturgii to szczególny znak naszej drogi wiary. Jeżeli zatem opadliśmy z sił, brakuje nam zapału, prośmy Ducha Świętego o dar gorliwości. Wyprostujmy "opadłe ręce i osłabłe kolana”!


Komentarz do psalmu

Psalm 103 to dobre lekarstwo, które warto przyjąć wtedy, kiedy ogarnia nas zniechęcenie, smutek, kiedy przygniata nas nasze życiowe cierpienie. To słowo rozjaśni naszą duszę także wtedy, kiedy szatan tak fałszuje nasz obraz Boga, że tracimy ufność w Jego dobroć i w prawdziwość Jego słów; kiedy Zły fałszuje także obraz nas samych (por. Rdz 3, 1-5).
Dzisiejszy psalm przypomina nam o tym, Kim jest Bóg, i kim jesteśmy my. A Bóg jest dobrym, miłującym Ojcem, który lituje się nad nami jak nad dziećmi, który ma świadomość naszej ludzkiej kondycji, naszych ograniczeń, tego, że "jesteśmy prochem”.
Prawdopodobnie Psalm 103 był w Starym Przymierzu śpiewany także podczas liturgii. Ciekawe, że psalmista zwraca się w nim do własnej duszy – "Błogosław, duszo moja Pana”! Pomocą w zrozumieniu tych słów może być dla nas jeden z wielkich ojców pustyni z IV wieku, Ewagriusz z Pontu. Mówiąc o demonie acedii, który ogarnia duszę, przede wszystkim poprzez smutek i zniechęcenie, komentuje inny z psalmów, 42: "Kiedy wpadniemy w sidła demona acedii, wśród łez rozdzielmy swą duszę na dwie części: pocieszającą i pocieszaną, zasiewając w nas samych dobrą nadzieję i śpiewając te słowa świętego Dawida: Czemu jesteś zgnębiona, moja duszo, i czemu trwożysz się we mnie? Ufaj Bogu, bo jeszcze Go będę wysławiać: zbawienie mego oblicza i mojego Boga” (Ewagriusz z Pontu, "O praktyce ascetycznej” [w:] Pisma ascetyczne, t. I, wyd. Tyniec, Kraków 2007, s. 235).
Autor Psalmu 103 błogosławi zatem Boga i głosi, że Jego łaska "jest wieczna dla Jego wyznawców”. Czym jest owa "łaska”? Człowiek jest z natury nietrwały, przemija, natomiast niezmiennym oparciem jest dla niego hesed – łaskawość Boga dla bojących się Go, wierność przymierzu. Psalmista łączy ją ze sprawiedliwością, która oznacza, że Bóg wspomaga i realnie działa w życiu tych, którzy strzegą Jego przykazań. Natomiast kilka wersetów wcześniej Bóg jest nazwany "miłosiernym” – hebr. rahamim, które oznacza przede wszystkim matczyną miłość, pełną troski, bliskości, czułości. Oba te określenia pomagają nam przypomnieć sobie, jaki jest Bóg, jak wierna i troskliwa jest Jego miłość względem nas. Słowami tego psalmu możemy pocieszać naszą duszę!


Komentarz do Ewangelii

Mieszkańcy rodzinnego Nazaretu potraktowali Jezusa z lekceważeniem i niedowiarstwem. Różnie oddają tę postawę tłumaczenia biblijne; "gorszyli się z Jego powodu”, "naśmiewali się z Niego”, "stopniowo odwracali się od Niego”, jeden ze współczesnych przekładów tłumaczy; "i zaczęli wyszukiwać powody do odsunięcia się od Niego”. Greckie słowo skandalizomai oznacza także "potknięcie się o przeszkodę”. Jezus rzeczywiście stał się dla tych, którzy w Niego nie uwierzyli, "skałą zgorszenia” i "kamieniem upadku” (1P 2, 7n). Jezus jest Tym, który został "przeznaczony na upadek i na powstanie wielu w Izraelu, i na znak, któremu sprzeciwiać się będą” – o czym Maryja usłyszała od Symeona, gdy Jej syn był jeszcze malutki (Łk 2, 34).
Skąd taka postawa? Mieszkańcy Nazaretu tak dobrze znali Jezusa od dzieciństwa, że nie spodziewali się, że czymkolwiek ich zaskoczy. Owszem, oczekiwali przyjścia Mesjasza, ale wyobrażali go sobie zupełnie inaczej. Kto to słyszał?! Żeby zwykły cieśla, który przez trzydzieści lat prowadził ukryte, ubogie życie, związane z cierpliwą i zwyczajną pracą fizyczną, miał być Synem Bożym? Co więcej, jak Mesjasz miałby pochodzić z Nazaretu, ich wioski, zupełnie pozbawionej znaczenia na tle całego kraju! Byli z Jezusem fizycznie tak blisko, a jednocześnie – sercem – tak bardzo daleko...
To poważne niebezpieczeństwo dla nas! Jezus wyraźnie mówi w innym fragmencie Ewangelii, że nie każdy, kto powołuje się na znajomość z Nim, a nawet czyni cuda w Jego imię, będzie zbawiony, ale tylko ten, kto spełnia wolę Jego Ojca (por. Mt 7, 21nn). Mimo tego, że jesteśmy wierzącymi chrześcijanami od dzieciństwa, w kościele jesteśmy często, należymy do wspólnot religijnych, możemy "przyzwyczaić się” do Jezusa, i stać się zatwardziali na Jego uzdrawiające działanie. Możemy popaść w chłodny sceptycyzm, który zamyka nas na cuda Jezusa i na prawdziwą mądrość Bożą. Aby Jezus mógł działać w naszym życiu, wymaga od nas postawy wiary, będącej żywą relacją miłości, związanej z głębokim zaufaniem do Niego oraz religijnym szacunkiem.
Każdy z nas, niezależnie od etapu formacji i swojego miejsca w Kościele, nieustannie potrzebuje ewangelizacji – przypomnienia sobie i przeżycia w głębi własnego serca prawdy o Bożej miłości, własnym grzechu i zbawieniu, które jest w Jezusie Chrystusie i we wspólnocie Kościoła świętego. A takie osobiste doświadczenie uzdalnia nas do tego, by czym prędzej opowiedzieć o Jezusie innym, by i oni czerpali z Niego prawdziwe życie i żyli we wspólnocie z Bogiem i Kościołem (por. 1 J 1, 1nn).


Do góry

Książka na dziś

List Apostolski papieża Franciszka o św. Józefie wraz z dekretem o odpustach

Papież Franciszek

Święty Józefie, moc twej modlitwy sprawia, że najtrudniejsze sprawy tobie powierzone stają się łatwymi do rozwiązania. Błagamy cię więc, wejrzyj na nasze obecne potrzeby, przybądź nam z pomocą, pociesz w naszych zmartwieniach, obawach i bólach

Książka do nabycia w Księgarni Mateusza.


04 lutego 2021

Czwartek

Czwartek IV tygodnia okresu zwykłego

Czytania

(Hbr 12, 18-19. 21-24)
Bracia: Nie przyszliście do namacalnego i płonącego ognia, do mgły, do ciemności i burzy ani też do grzmiących trąb i do takiego dźwięku słów, iż wszyscy, którzy go usłyszeli, prosili, aby do nich nie mówił. A tak straszne było to zjawisko, iż Mojżesz powiedział: "Zatrwożony jestem i drżę". Wy natomiast przyszliście do góry Syjon, do miasta Boga żywego – Jeruzalem niebieskiego, do niezliczonej liczby aniołów, na uroczyste zgromadzenie, i do Kościoła pierworodnych, którzy są zapisani w niebiosach, do Boga, który sądzi wszystkich, do duchów ludzi sprawiedliwych, którzy już doszli do celu, do Pośrednika Nowego Testamentu – Jezusa, do pokropienia krwią, która przemawia mocniej niż krew Abla.

(Ps 48 (47), 2-3b. 3c-4. 9. 10-11)
REFREN: W swojej świątyni łaskę okazałeś

Wielki jest Pan i godzien wielkiej chwały
w mieście Boga naszego.
Święta Jego góra, wspaniałe wzniesienie,
radością jest całej ziemi.

Góra Syjon, kres północy,
jest miastem wielkiego Króla.
Bóg w zamkach swoich
okazał się obroną.

Co słyszeliśmy, to zobaczyliśmy
w mieście Pana Zastępów,
w mieście naszego Boga.
Bóg je umacnia na wieki.

Rozważamy, Boże, łaskawość Twoją
we wnętrzu Twojej świątyni.
Jak imię Twe, Boże,
tak i chwała Twoja sięga po krańce ziemi.
Prawica Twoja pełna jest sprawiedliwości.

(Mk 1, 15)
Bliskie jest królestwo Boże. Nawracajcie się i wierzcie w Ewangelię.

(Mk 6, 7-13)
Jezus przywołał do siebie Dwunastu i zaczął rozsyłać ich po dwóch. Dał im też władzę nad duchami nieczystymi i przykazał im, żeby nic z sobą nie brali na drogę prócz laski: ani chleba, ani torby, ani pieniędzy w trzosie. "Ale idźcie obuci w sandały i nie wdziewajcie dwóch sukien". I mówił do nich: "Gdy do jakiegoś domu wejdziecie, zostańcie tam, aż stamtąd wyjdziecie. Jeśli w jakimś miejscu was nie przyjmą i nie będą was słuchać, wychodząc stamtąd, strząśnijcie proch z nóg waszych na świadectwo dla nich". Oni więc wyszli i wzywali do nawracania się. Wyrzucali też wiele złych duchów, a wielu chorych namaszczali olejem i uzdrawiali.

Rozważania do czytań

Ewangeliarz OP


Do góry

Marek Ristau

Pan wzywa po imieniu tych, których sam chce i przeznacza do pracy w swojej winnicy. Powołuje i uzdalnia, dając władzę nad demonami i moc uzdrawiania chorych. Głosiciele Ewangelii mają żyć z Ewangelii, nie mają się martwić o sprawy tego świata. Idą, wzywając do nawrócenia, głosząc Królestwo Boże wśród znaków i cudów. Każdy, kto dla Jego imienia opuści wszystko, stokroć tyle otrzyma i odziedziczy życie wieczne.
Marek Ristau


Do góry

Patroni dnia:

Święta Joanna de Valois
urodziła się 23 kwietnia 1464 roku, była córką Ludwika XI, króla Francji. Ojciec spodziewał się syna, a nie córki. Niezadowolony król posunął się do tego, że 26-dniowe niemowlę odesłał do krewnych. Jako 12-letnią dziewczynkę wydano ją za mąż za Ludwika, księcia Orleanu. Joanna żyła z mężem 22 lata, znosząc jego kaprysy i jawną niechęć. Pogardzana, za złe traktowanie odpłacała mężowi niezwykłą dobrocią. Jej mąż w 1498 r. otrzymał koronę francuską, zamiast okazać swej małżonce wdzięczność za umożliwienie objęcia tronu, przeprowadził kanoniczne unieważnienie małżeństwa pod pretekstem rzekomego przymusu, pod którym zgodził się na to małżeństwo. Joanna pozbawiona tytułu królewskiego otrzymała niewielkie księstwo Berry. Administrowała nim sprawiedliwie i mądrze. Teraz mogła bardziej oddać się uczynkom miłosierdzia i życiu wewnętrznemu. Była człowiekiem modlitwy i wyrzeczenia. W 1502 r. założyła w Bourges zakon klauzurowy anuncjatek. Dwa lata później, w dzień Zesłania Ducha Świętego, matka Joanna złożyła profesję zakonną. Zmarła 4 lutego 1505 roku, mając 41 lat.

Do góry

Bractwo Słowa Bożego

Komentarze do poszczególnych czytań przygotowane przez Bractwo Słowa Bożego

Komentarz do pierwszego czytania

Jeżeli często przebywamy w przestrzeni kościoła i regularnie uczestniczymy w Eucharystii, grozi nam rutyna. Grozi nam to, że "otrzaskamy się” z rzeczywistością sacrum. Co więcej, konsekwencją takiej postawy może być traktowanie Pana Boga jak miłego, pluszowego misia, którego tak dobrze już znamy i z którym jest nam po prostu sympatycznie. Ale w takiej "pluszowej wierze” nie ma już miejsca na ofiarę, krzyż, gorliwą miłość...
Słowo Boże stawia nas dzisiaj do pionu. "Przystąpiliście do góry Syjon, do miasta Boga żywego”! Lud Starego Przymierza zawarł je pod górą Synaj; my, jako Lud Nowego Przymierza, uczestniczymy w wiecznym przymierzu, zawartym przez Krew Chrystusa. W każdej Eucharystii otwiera się dla nas niebo. "Przystąpiliście (…) do Pośrednika Nowego Testamentu – Jezusa, do pokropienia krwią, która przemawia mocniej niż krew Abla”! To nie są żarty. Ile razy przystępujemy do stołu eucharystycznego, spotykamy żywego Boga, zostajemy pokropieni już nie krwią zwierząt, którą Mojżesz pod górą Synaj skropił lud (por. Wj 24, 8), ale drogocenną krwią Chrystusa. To jest "Krew Nowego i wiecznego Przymierza” (por. słowa konsekracji), którą codziennie pijemy w Najświętszej Eucharystii.
Prośmy dzisiaj Ducha Świętego o dar pobożności, który wyraża się w synowskiej czci wobec Boga, i wobec tego wszystkiego, co święte. W tej perspektywie spójrzmy na wszystkie, czynione przez nas podczas Mszy świętej ukłony, przyklęknięcia, ucałowanie ołtarza przez kapłana. To nie pusty rygoryzm, ale wyraz szczerej miłości i szacunku.


Komentarz do psalmu

Psalm 48 to jeden z "hymnów syjońskich”, wysławiających Boga i Świątynię Jerozolimską, a więc miejsce, które w Starym Przymierzu sam Bóg wybrał sobie na mieszkanie. To święte miasto jest obroną dla wiernych, miejscem, w którym bez lęku można się bronić przed napaściami nieprzyjaciół. Z jednej strony w tej wysławianej świątyni widzimy zapowiedź Nowej Świątyni – ciała Jezusa Chrystusa, który przez Wcielenie sprawił, że Bóg stał się obecny wśród ludzi. Ale "Góra Syjon”, "miasto wielkiego Króla”, to także zapowiedź Kościoła świętego, któremu sam Chrystus obiecał, że "bramy piekielne go nie przemogą” (por. Mt 16, 18). Jak napisze święty Paweł do Galatów, to właśnie "górne Jeruzalem”, Kościół, jest naszą matką, a jego pełnia nadejdzie dopiero w niebie (por. Ga 4, 26). Kościół jest naszą Matką, bo rodzi nas do życia wiecznego, i nieustannie karmi nas słowem Bożym i sakramentami.
Skoro zatem Chrystus jest Nową świątynią, to czy potrzebujemy jeszcze widzialnych świątyń, kościołów? Skoro przez Wcielenie Chrystus uświęcił całą rzeczywistość, to czy potrzebujemy jeszcze sfery sacrum?
"Rozważamy, Boże, łaskawość Twoją we wnętrzu Twojej świątyni”. Potrzebujemy świętych miejsc i świętego czasu, ponieważ jeszcze nie skończył się bieg historii. Żyjemy w czasie i przestrzeni. Jak uczą Ojcowie Kościoła, z jednej strony żyjemy w czasie już po przyjściu Chrystusa, przed którym panowały ciemności grzechu, ale z drugiej – jeszcze nie jesteśmy w niebie, gdzie wszystkich, którzy się tam znajdą, ogarnie całkowita światłość. Nasz czas to okres podobny jakby do wschodu jutrzenki, gdzie cienie powoli ustępują nadchodzącej światłości pełnej słońca. Jako ludzie potrzebujemy zatem widzialnych znaków Bożej obecności – znaków sakramentalnych, przestrzeni kościoła, dni świątecznych.
Dziś pierwszy czwartek miesiąca. W naszej modlitwie prośmy szczególnie o nowe powołania kapłańskie, o ludzi, którzy będą na ziemi nieustannie sprawiać obecność Boga poprzez sakramenty święte, i którzy będą walczyć o to, aby kościoły nie stały się bibliotekami czy restauracjami, ale były wypełnione modlitwą wiernych.


Komentarz do Ewangelii

Do czego wzywali apostołowie? Wzywali ludzi "do nawracania się”! To jest nieustannie zadanie Kościoła, które zawsze będzie czymś wbrew mentalności świata. To nie nauka Jezusa ma zostać dopasowana do tego, czym żyją współcześni ludzie. Ale to współcześni ludzie mają usłyszeć prawdziwą wersję Ewangelii, prawdziwą naukę Kościoła, i w niej znaleźć życie! Biada temu, kto by zniósł jedno z przykazań, choćby najmniejszych, i taką własną wersję orędzia przekazywał innym (Mt 5, 19).
To naprawdę wielki skarb, który otrzymujemy w Kościele. Dzięki sukcesji apostolskiej, a więc nieprzerwanej linii następców apostołów, możemy dzisiaj otrzymać we wspólnocie Kościoła naukę Ewangelii i spotkać Zmartwychwstałego Pana, przede wszystkim w sakramentach świętych. Warto zauważyć, że w dzisiejszym fragmencie słyszymy, że apostołowie "wielu chorych namaszczali olejem i uzdrawiali”. To ważny fundament biblijny dla sakramentu namaszczenia chorych, który udzielany jest nie tylko umierającym, ale także innym osobom, zgodnie z nauką Katechizmu: Namaszczenie chorych "nie jest sakramentem przeznaczonym tylko dla tych, którzy znajdują się w ostatecznym niebezpieczeństwie utraty życia. Odpowiednia zatem pora na przyjęcie tego sakramentu jest już wówczas, gdy wiernym zaczyna grozić niebezpieczeństwo śmierci z powodu choroby lub starości”. Jeśli chory, który został namaszczony, odzyskał zdrowie, w przypadku nowej ciężkiej choroby może ponownie przyjąć ten sakrament. W ciągu tej samej choroby namaszczenie chorych może być udzielone powtórnie, jeśli choroba się pogłębia. Jest rzeczą stosowną przyjąć sakrament namaszczenia chorych przed trudną operacją. Odnosi się to także do osób starszych, u których pogłębia się słabość (KKK 1514n).

Komentarze zostały przygotowane przez Mateusza Mickiewicza diakona VI roku WMSD


Do góry

Książka na dziś

Niewiasta i Smok

ks. Stefano Gobbi

Apokaliptyczne symbole stają się bardziej zrozumiałe, a wizje i proroctwa zano­towane przez św. Jana – jaśniejsze dzięki cierpliwemu tłumaczeniu nam przez Matkę Bożą symboli i obrazów opisujących czas, Ko­ściół i świat, w którym wła­śnie teraz żyjemy

Książka do nabycia w Księgarni Mateusza.


05 lutego 2021

Piątek

Piątek IV tygodnia okresu zwykłego

Czytania

(Hbr 13, 1-8)
Bracia: Niech trwa w was braterska miłość. Nie zapominajcie też o gościnności, gdyż przez nią niektórzy, nie wiedząc, aniołom dali gościnę. Pamiętajcie o uwięzionych, jakbyście byli sami uwięzieni, i o tych, co cierpią, bo i sami żyjecie w ciele. We czci niech będzie małżeństwo pod każdym względem i łoże nieskalane, gdyż rozpustników i cudzołożników osądzi Bóg. Postępowanie wasze niech będzie wolne od zachłanności na pieniądze: zadowalajcie się tym, co macie. Sam Bóg bowiem powiedział: "Nie opuszczę cię ani nie pozostawię". Śmiało więc możemy mówić: "Pan jest wspomożycielem moim, nie ulęknę się, bo cóż może mi uczynić człowiek?" Pamiętajcie o swych przełożonych, którzy głosili wam słowo Boże, i rozpamiętując koniec ich życia, naśladujcie ich wiarę. Jezus Chrystus – wczoraj i dziś, ten sam także na wieki.

(Ps 27 (26), 1bcde. 3. 5. 8b-9c)
REFREN: Pan moim światłem i zbawieniem moim

Pan moim światłem i zbawieniem moim,
kogo miałbym się lękać?
Pan obrońcą mego życia,
przed kim miałbym czuć trwogę?

Nawet gdy wrogowie staną przeciw mnie obozem,
moje serce nie poczuje strachu.
Choćby napadnięto mnie zbrojnie,
nawet wtedy ufność swą zachowam.

W namiocie swoim mnie ukryje
w chwili nieszczęścia,
schowa w głębi przybytku,
na skałę mnie wydźwignie.

Będę szukał oblicza Twego, Panie.
Nie zakrywaj przede mną swojej twarzy,
nie odtrącaj w gniewie Twego sługi.
Ty jesteś moją pomocą, więc mnie nie odrzucaj.

(Łk 8, 15)
Błogosławieni, którzy w sercu dobrym i szlachetnym zatrzymują słowo Boże i wydają owoc dzięki swojej wytrwałości.

(Mk 6, 14-29)
Król Herod posłyszał o Jezusie, gdyż Jego imię nabrało rozgłosu, i mówił: "Jan Chrzciciel powstał z martwych i dlatego moce cudotwórcze działają w nim". Inni zaś mówili: "To jest Eliasz"; jeszcze inni utrzymywali, że to prorok, jak jeden z dawnych proroków. Herod, słysząc to, mawiał: "To Jan, którego ściąć kazałem, zmartwychwstał". Ten bowiem Herod kazał pochwycić Jana i związanego trzymał w więzieniu z powodu Herodiady, żony brata swego, Filipa, którą wziął za żonę. Jan bowiem napominał Heroda: "Nie wolno ci mieć żony twego brata". A Herodiada zawzięła się na niego i chciała go zgładzić, lecz nie mogła. Herod bowiem czuł lęk przed Janem, widząc, że jest mężem prawym i świętym, i brał go w obronę. Ilekroć go posłyszał, odczuwał duży niepokój, a jednak chętnie go słuchał. Otóż chwila sposobna nadeszła, kiedy Herod w dzień swoich urodzin wyprawił ucztę swym dostojnikom, dowódcom wojskowym i osobistościom w Galilei. Gdy córka tej Herodiady weszła i tańczyła, spodobała się Herodowi i współbiesiadnikom. Król rzekł do dziewczyny: "Proś mnie, o co chcesz, a dam ci". Nawet jej przysiągł: "Dam ci, o co tylko poprosisz, nawet połowę mojego królestwa". Ona wyszła i zapytała swą matkę: "O co mam prosić?" Ta odpowiedziała: "O głowę Jana Chrzciciela". Natychmiast podeszła z pośpiechem do króla i poprosiła: "Chcę, żebyś mi zaraz dał na misie głowę Jana Chrzciciela". A król bardzo się zasmucił, ale przez wzgląd na przysięgę i na biesiadników nie chciał jej odmówić. Zaraz też król posłał kata i polecił przynieść głowę Jana. Ten poszedł, ściął go w więzieniu i przyniósł głowę jego na misie; dał ją dziewczynie, a dziewczyna dała swej matce. Uczniowie Jana, dowiedziawszy się o tym, przyszli, zabrali jego ciało i złożyli je w grobie.

Rozważania do czytań

Ewangeliarz OP


Do góry

Marek Ristau

Miłość braterska, gościnność, troska o uciskanych i cierpiących, małżeństwo we czci, życie wolne od chciwości, wdzięczność za wszystko, zaufanie do Boga na co dzień - tak żyjemy w Chrystusie. Mamy przecież Jego obietnicę, że On nas nigdy nie opuści i nie porzuci i nie musimy też bać się ludzi, bo Pan jest naszym wspomożycielem. Chrystus nigdy się nie zmienia, jest ten sam wczoraj i dziś i na wieki.
Marek Ristau


Do góry

Patroni dnia:

Święta Agata, dziewica i męczennica
urodziła się w 235 roku w Katanii. Po przyjęciu chrztu postanowiła poświęcić się Chrystusowi i żyć w dziewictwie. Jej wyjątkowa uroda zwróciła uwagę Kwincjana, namiestnika Sycylii. Zaproponował jej małżeństwo. Agata odmówiła, wzbudzając w odrzuconym senatorze nienawiść i pragnienie zemsty. Kwincjan aresztował Agatę. Próbował ją zniesławić przez pozbawienie jej dziewiczej niewinności, dlatego oddał ją pod opiekę pewnej rozpustnej kobiety, imieniem Afrodyssa. Kiedy te zabiegi spełzły na niczym. Potem skazał Agatę na tortury. Ostatecznie Agata poniosła śmierć, rzucona na rozżarzone węgle, 5 lutego 251 r.

Do góry

Bractwo Słowa Bożego

Komentarze do poszczególnych czytań przygotowane przez Bractwo Słowa Bożego

Komentarz do pierwszego czytania

Przez ostatnie dni słowa Listu do Hebrajczyków wzywały nas do wierności Chrystusowi i wytrwałości. Dzisiaj, niejako w formie postscriptum, słyszymy o konkretnych wskazaniach dla życia chrześcijańskiego, które mają nam pomóc w realizacji tej postawy. Zwróćmy uwagę na trzy z nich.
Pierwsze to gościnność. To postawa szczególnie pochwalana w Biblii. W naszej rzeczywistości pandemicznej jest ona teraz mocno ograniczona, ale warto, abyśmy na przychodzących do naszych mieszkań gości nie patrzyli jedynie jako na kłopot i źródło stresu, ale w nich ugościli samego Boga. Nie bez powodu polskie przysłowie mówi: "gość w dom – Bóg w dom”.
Drugie wskazanie - to zadowalanie się tym, co mamy. Z jednej strony to wdzięczność za to, co posiadamy, nawet, jeśli nie jesteśmy majętni. Ale nie chodzi tu tylko o pieniądze. To także wdzięczność i pokorne przyjęcie tych warunków, w jakich żyję, tej rodziny, której jestem członkiem, tej parafii, w której pracuję, tego środowiska, w którym Bóg mnie postawił.
Trzecie wskazanie – to "pamięć o przełożonych”. Nie jesteśmy pierwszymi członkami Kościoła. Przed nami żyło już wielu ludzi, zwłaszcza męczenników – wśród nich dzisiaj wspominana w liturgii święta Agata - którzy, wśród cierpień i przeciwności, okazali się wierni Chrystusowi. Mamy nieustannie wracać do filarów Kościoła, do przykładu wiary samych Apostołów. To także lekarstwo na tak popularną obecnie pokusę apostazji, czyli całkowitego porzucenia wiary.


Komentarz do psalmu

Psalm 27 to modlitwa człowieka niewinnie prześladowanego. Ale to modlitwa pełna ufności. Choć znajdziemy w niej także, płynące ze zbolałego serca, wyrażone wprost słowa skargi, psalmista wyznaje, że jego oparciem nawet w tak trudnej sytuacji jest sam Pan. Pan, który jest światłem i zbawieniem. Wypełnienie tych słów znajdujemy w Jezusie Chrystusie, który sam jest światłością świata (por. J 8, 12), w którym jest nasze zbawienie (por. J 3, 16n), ale który sam był również niewinnie oskarżony i doświadczył cierpienia męki, i zniósł je z niesłychaną miłością i posłuszeństwem (por. 1P 2, 22-24).
Liturgia poddaje nam dziś ten psalm jako modlitewną odpowiedź na słowa pierwszego czytania, w którym autor cytuje wprost inny psalm - 118: "zadowalajcie się tym, co macie. Sam Bóg bowiem powiedział: Nie opuszczę cię ani nie pozostawię. Śmiało więc możemy mówić: Pan jest wspomożycielem moim, nie ulęknę się, bo cóż może mi uczynić człowiek?” (Hbr 13, 5n; por. Ps 118, 6n).
Pan Bóg prowadzi nas do tego, byśmy w naszym życiu ostatecznie oparli się całkowicie na Nim. Wszystkie sytuacje, w których zawodzą mnie inni ludzie, w których czuję się osamotniony, wreszcie – wszystkie momenty, kiedy uświadamiam sobie, jak bardzo ja sam jestem grzeszny i bezradny – to zaproszenie do tego, by najważniejszym oparciem dla mojego życia nie był już ani drugi człowiek, ani ja sam, tylko Pan Bóg. I w tej perspektywie wszystkie pozostałe relacje otrzymują właściwe sobie miejsce. Módlmy się zatem słowami psalmisty: "Będę szukał oblicza Twego, Panie”!


Komentarz do Ewangelii

W 2020 roku, według raportu ogłoszonego przez watykańską misyjną agencję prasową Fides, zginęło na świecie 20 misjonarzy. Dalej trwa walka o wierność Ewangelii, dalej prześladowani są ci, którzy odważnie mówią o jedynej Prawdzie, którą jest Jezus i o tym wszystkim, co z tej prawdy wynika.
Postać Jana Chrzciciela rozpoczyna Ewangelię świętego Marka – Jan wzywa Izraelitów do nawrócenia poprzez chrzest, i sam przygotowuje drogi Mesjaszowi (Mk 1, 1nn). Jest ,,głosem wołającego na pustyni”. I w całej swojej misji był głosem tak wyraźnym, że trafił do więzienia, a potem poniósł śmierć męczeńską. Był radykalnie, aż do końca, wierny głoszeniu prawdy, broniąc w szczególny sposób godności i świętości małżeństwa.
Czy nie boimy się radykalności? Warto dziś prosić Ducha Świętego o dar męstwa, o odwagę w wierze właśnie wtedy, gdy po ludzku wydawałoby się, że zamiast wierności Ewangelii, łatwiej będzie wybrać przeciwną drogę.

Komentarze zostały przygotowane przez Mateusza Mickiewicza diakona VI roku WMSD


Do góry

Książka na dziś

Obrazek z modlitwą przed Duchową Komunią Świętą

Wykonany z kartonu jednostronnie foliowany, Przydatny przede wszystkim osobom uczestniczącym w transmisji Mszy Świętej Sprzedaż tylko w paczkach (10 szt.).

Książka do nabycia w Księgarni Mateusza.


06 lutego 2021

Sobota

Sobota IV tygodnia okresu zwykłego

Czytania

(Hbr 13, 15-17. 20-21)
Bracia: Przez Jezusa składajmy Bogu ofiarę pochwalną nieustannie, to jest owoc warg, które wyznają Jego imię. Nie zapominajcie o dobroczynności i wzajemnej pomocy, gdyż raduje się Bóg takimi ofiarami. Bądźcie posłuszni waszym przełożonym i bądźcie im ulegli, ponieważ oni czuwają nad duszami waszymi i muszą zdać z tego sprawę. Niech to czynią z radością, a nie wzdychając, bo to nie byłoby z korzyścią dla was. Bóg zaś pokoju, który na mocy krwi przymierza wiecznego wyprowadził spomiędzy zmarłych Wielkiego Pasterza owiec, Pana naszego, Jezusa, niech was uzdolni do wszelkiego dobra, byście wypełnili Jego wolę; niech sprawi w was, co miłe jest w Jego oczach, przez Jezusa Chrystusa, któremu chwała na wieki wieków. Amen.

(Ps 23 (22), 1b-3a. 3b-4. 5. 6)
REFREN: Pan mym pasterzem, nie brak mi niczego

Pan jest moim pasterzem,
niczego mi nie braknie,
pozwala mi leżeć na zielonych pastwiskach.
Prowadzi mnie nad wody, gdzie mogę odpocząć,
orzeźwia moją duszę.

Wiedzie mnie po właściwych ścieżkach
przez wzgląd na swoją chwałę.
Chociażbym przechodził przez ciemną dolinę,
zła się nie ulęknę, bo Ty jesteś ze mną.
Kij Twój i laska pasterska są moją pociechą.

Stół dla mnie zastawiasz
na oczach mych wrogów.
Namaszczasz mi głowę olejkiem,
kielich mój pełny po brzegi.

Dobroć i łaska pójdą w ślad za mną
przez wszystkie dni życia
i zamieszkam w domu Pana
po najdłuższe czasy.

(J 10, 27)
Moje owce słuchają mego głosu, Ja znam je, a one idą za Mną.

(Mk 6, 30-34)
Apostołowie zebrali się u Jezusa i opowiedzieli Mu wszystko, co zdziałali i czego nauczali. A On rzekł do nich: "Pójdźcie wy sami osobno na pustkowie i wypocznijcie nieco". Tak wielu bowiem przychodziło i odchodziło, że nawet na posiłek nie mieli czasu. Odpłynęli więc łodzią na pustkowie, osobno. Lecz widziano ich odpływających. Wielu zauważyło to i zbiegli się tam pieszo ze wszystkich miast, a nawet ich wyprzedzili. Gdy Jezus wysiadł, ujrzał wielki tłum. Zlitował się nad nimi, byli bowiem jak owce nie mające pasterza. I zaczął ich nauczać o wielu sprawach.

Rozważania do czytań

Ewangeliarz OP


Do góry

Marek Ristau

Przez Jezusa zawsze składamy Bogu ofiarę chwały i zawsze pamiętamy o czynieniu dobra i pomaganiu innym - Bóg raduje się takimi ofiarami. Dzięki Jezusowi okazujemy posłuszeństwo we wszystkim, zachowując pokój serca i dziękując Bogu za łaskę wykonywania Jego woli. Czynić tylko to, co podoba się Bogu, przyjmować do serca jedynie to, co miłe Bogu - tak właśnie chcemy żyć i przynosić największą chwałę Jezusowi Chrystusowi, wielkiemu Pasterzowi owiec i Panu naszemu.
Marek Ristau


Do góry

Patroni dnia:

Święci męczennicy Paweł Miki i Towarzysze
urodził się koło Kioto w zamożnej rodzinie w roku 1565. Miał zaledwie 5 lat, kiedy otrzymał chrzest. Kształcił się u jezuitów, do których w wieku 22 lat wstąpił. Będąc klerykiem, pomagał misjonarzom jako katechista. Kiedy miał już otrzymać święcenia kapłańskie, w 1597 r. wybuchło prześladowanie. Aresztowano go i poddano torturom, aby wyrzekł się wiary. W więzieniu spotkał się z 23 Towarzyszami. Po torturach obwożono ich po mieście z wypisanym wyrokiem śmierci. Poza miastem ustawiono 26 krzyży, na których zawieszono aresztowanych chrześcijan. Paweł Miki jeszcze z krzyża głosił zebranym poganom Chrystusa, dając wyraz swojej radości z tego, że ginie tak zaszczytną dla siebie śmiercią. Męczennicy przeszyci lancami żołnierzy dopełnili swej ofiary 5 lutego 1597 r. Są to pierwsi męczennicy Dalekiego Wschodu.

Do góry

Bractwo Słowa Bożego

Komentarze do poszczególnych czytań przygotowane przez Bractwo Słowa Bożego

Komentarz do pierwszego czytania

Cały List do Hebrajczyków – a dziś wsłuchujemy się w jego ostatni rozdział - to rozważanie nad zasadniczą różnicą między dwoma kultami - Starego i Nowego Przemierza.
O ile lud Starego Testamentu opierał się na Przymierzu zawartym przez Mojżesza na Synaju, to lud Nowego Testamentu – Kościół – jest ufundowany na wiecznym przymierzu, które zawarł Jezus Chrystus, poprzez swoją ofiarę krzyża i zmartwychwstania.
Tę ofiarę celebrujemy za każdym razem podczas Najświętszej Eucharystii. Ale ponieważ jesteśmy chrześcijanami, duch ofiary ma też cechować całe życie. Mamy wykorzystywać wszelkie okazje do "dobroczynności i wzajemnej pomocy, gdyż raduje się Bóg takimi ofiarami”. Ofiara Eucharystii musi mieć kontynuację w codziennej ofierze mojego życia – cierpliwej miłości wobec rodziny, uczciwym wykonywaniu własnej pracy, także pracy zdalnej, wszelkich dobrych uczynkach pełnionych wobec tych, których spotykam na co dzień.
Słowo Boże wzywa nas także do posłuszeństwa wobec przełożonych. W szczególny sposób swoje posłuszeństwo przeżywają kapłani i diakoni wobec własnego biskupa, a osoby konsekrowane – wobec swoich przełożonych. Ale chodzi też o szacunek ze strony wszystkich wiernych okazywany tym, którzy głoszą i przekazują wiarę, szacunek do hierarchii kościelnej. Chociaż w świecie dominuje obraz Kościoła medialnego, który jest przedstawiany jako zepsuty od stóp do głów, to nie możemy zapomnieć, że sam Chrystus ten Kościół ustanowił, że ten Kościół jest Jego umiłowaną oblubienicą (por. Ap 21, 17). Konieczny jest w Kościele proces oczyszczenia. Ale ze względu na grzechy i błędy niektórych, nie możemy odmawiać szacunku i posłuszeństwa względem wszystkich pasterzy Kościoła.


Komentarz do psalmu

"Ja jestem dobrym pasterzem (…). Moje owce słuchają mego głosu, a Ja znam je. Idą one za Mną, a Ja daję im życie wieczne. Nie zginą na wieki i nikt nie wyrwie ich z mojej ręki” (J 10, 11. 27n). Tak mówi o sobie i swoich uczniach Pan Jezus.
"Pan jest moim pasterzem, niczego mi nie braknie”. To słowo może być drogowskazem dla naszej modlitwy. Nie skupiaj się na tym, czego ci brakuje. Nie zazdrość innym wyglądu, talentów, relacji. Skup się po prostu na Bogu. Na nim. Na Jego obecności. A wtedy dostrzeżesz, jak bardzo ty jesteś przez Niego obdarowany, jak wiele możesz dać innym. Odkryjesz, że naprawdę Pan jest twoim pasterzem, i przeprowadza cię przez każdą ciemną dolinę, umacnia swoim Słowem i sakramentami.
Ale dziś śpiewamy ten psalm w kontekście słów z Listu do Hebrajczyków o przełożonych w Kościele (por. I czytanie). Każdy z pasterzy ma być wobec jemu powierzonych wiernych obrazem Jezusa Chrystusa – Dobrego Pasterza. Psalm 23 mówi też w szczególny sposób o kapłaństwie. Obrzęd namaszczenia, niegdyś stosowany wobec królów i proroków, ma też miejsce podczas liturgii sakramentu święceń; w "kielichu pełnym po brzegi” i zastawionym stole - odnajdujemy zapowiedź Eucharystii.
W kontekście kapłańskiego namaszczenia warto wsłuchać się w słowa homilii papieża Franciszka, wygłoszonej podczas pierwszej Mszy Krzyżma sprawowanej przez niego jako biskupa Rzymu w 2013 roku w Watykanie: Dobrego kapłana poznaje się po tym, jak namaszczony jest jego lud; jest to jasny dowód. Widać, kiedy nasi wierni zostają namaszczeni olejkiem radości: na przykład, kiedy wychodzą z Mszy św. z obliczem osób, które otrzymały dobrą wiadomość (…). Kapłan, który w niewielkim stopniu wychodzi z samego siebie, który niewiele namaszcza — nie mówię «wcale», bo, dzięki Bogu, wierni wykradają nam namaszczenie — traci to, co najlepsze z naszego ludu, to, co potrafi poruszyć najgłębszą część jego kapłańskiego serca. Ten, kto nie wychodzi z samego siebie, zamiast być mediatorem, staje się stopniowo pośrednikiem i zarządcą. Wszyscy znamy różnicę: pośrednik i zarządca «otrzymali już swoją zapłatę», a ponieważ nie ryzykują własnej skóry i swojego serca, nie otrzymują serdecznego podziękowania, wypływającego z serca. Stąd właśnie bierze się niezadowolenie tych, którzy stają się smutni — są smutnymi księżmi i zamieniają się w swego rodzaju kolekcjonerów antyków albo nowinek, zamiast być pasterzami «pachnącymi jak owce» — o to was proszę: bądźcie pasterzami «o zapachu owiec», aby to się czuło — zamiast być pasterzami pośród swojej trzody i rybakami ludzi. To prawda, że tak zwany kryzys tożsamości kapłańskiej zagraża nam wszystkim i dołącza się do kryzysu cywilizacji. Jeśli jednak potrafimy przełamać jego falę, będziemy mogli wypłynąć na głębię w imię Pana i zarzucić sieci. To dobrze, że sama rzeczywistość skłania nas do pójścia tam, gdzie to, czym jesteśmy przez łaskę, ukazuje się wyraziście jako czysta łaska, na to morze współczesnego świata, gdzie liczy się tylko namaszczenie, a nie stanowisko, i okazuje się, że przynoszą obfity połów jedynie sieci zarzucone w imię Tego, któremu zaufaliśmy: Jezusa. Drodzy wierni, bądźcie blisko waszych kapłanów przez miłość i modlitwę, aby zawsze byli pasterzami według serca Bożego (źródło: https://opoka.org.pl/biblioteka/W/WP/franciszek_i/homilie/wczwartek-krzyzma_28032013.html).


Komentarz do Ewangelii

Dużo działać dla Jezusa może tylko ten, kto dużo się modli. Apostołowie wracają do Jezusa po misji, na którą ich wysłał. Spotykają się razem, we wspólnocie, wokół Mistrza – to bardzo konkretny obraz Kościoła, którego wspólnoty potrzebujemy. Ale po intensywnej posłudze ewangelizacji Apostołowie potrzebują także doświadczenia "pustyni” – a więc pójścia "samemu”, "osobno”, "na pustkowie”, aby "odpocząć nieco”.
Posługa głoszenia słowa, udzielania sakramentów, pełnienia wielu dzieł miłości dla innych jest kluczowa w misji Kościoła. Ale jej źródłem jest zawsze osobiste spotkanie z Panem na modlitwie, kiedy można w ciszy posłuchać Jego głosu i Jemu o wszystkim opowiedzieć. Potrzebujemy mieć w sobie coś z ewangelicznych sióstr Marty i Marii (por. Łk 10, 38-42), aby zachować równowagę między aktywnością i kontemplacją, w warunkach naszego życiowego powołania.
Trzeba też sobie przypomnieć, że odpoczynek nie jest czymś złym – każdy z nas potrzebuje jakiejś formy fizycznego i umysłowego odpoczynku, i o to trzeba dbać. Pan Jezus dziś wyraźnie poleca Apostołom "odpocząć nieco”. W Starym Testamencie wielokrotnie powraca wezwanie Boże, aby przestrzegać szabatu, a więc świętego czasu odpoczynku i bycia dla Boga (por. Wj 31, 13; Kpł 26, 2). Pan Bóg przez proroka Izajasza daje też obietnicę: "Jeśli powściągniesz twe nogi od przekraczania szabatu, żeby w dzień mój święty spraw swych nie załatwiać, jeśli nazwiesz szabat rozkoszą, a święty dzień Pana - czcigodnym, jeśli go uszanujesz (…), wtedy znajdziesz twą rozkosz w Panu” (Iz 58, 13n).
Co więcej, nie tylko nasza praca i modlitwa, ale także nasz odpoczynek może być miłą Bogu ofiarą, częścią naszego kultu duchowego! Jesteśmy włączeni przez chrzest w kapłańską funkcję Chrystusa, i wszystko, co przeżywamy, możemy ofiarowywać w jedności z Jezusem Bogu Ojcu. Jak pisze Konstytucja dogmatyczna o Kościele "Lumen gentium”, ludzie świeccy, jako poświęceni Chrystusowi i namaszczeni Duchem Świętym, w przedziwny sposób są powołani i przygotowani do tego, aby rodziły się w nich zawsze coraz obfitsze owoce Ducha. Wszystkie bowiem ich uczynki, modlitwy i apostolskie przedsięwzięcia, życie małżeńskie i rodzinne, codzienna praca, wypoczynek ducha i ciała, jeśli odbywają się w Duchu, a nawet utrapienia życia, jeśli cierpliwie są znoszone, stają się duchowymi ofiarami, miłymi Bogu przez Jezusa Chrystusa, ofiary te składane są zbożnie Ojcu w eucharystycznym obrzędzie wraz z ofiarą Ciała Pańskiego. W ten sposób i ludzie świeccy, jako zbożnie działający wszędzie czciciele Boga, sam świat Jemu poświęcają (pkt 34).

Komentarze zostały przygotowane przez Mateusza Mickiewicza diakona VI roku WMSD


Do góry

Książka na dziś

Opowieść Pielgrzyma. Autobiografia

św. Ignacy Loyola

Opowieść Pielgrzyma to nie tylko poruszająca historia życia i nawrócenia św. Ignacego Loyoli. To przede wszystkim świadectwo człowieka, dla którego najważniejszą rzeczą było schronić się i nieustannie trwać w samym Bogu. Zainspiruj się doświadczeniem założyciela zakonu jezuitów i odkryj na nowo bliskość Boga w swoim życiu.

Książka do nabycia w Księgarni Mateusza.