pobierz z Google Play
styczeń 2019
27 Trzecia Niedziela zwykła (Ne 8, 2-4a. 5-6. 8-10); (Ps 19 (18), 8-9. 10 i 15); (1 Kor 12, 12-30); Aklamacja (Łk 4, 18); (Łk 1, 1-4; 4, 14-21);
28 Poniedziałek III tygodnia okresu zwykłego (Hbr 9, 15. 24-28);(Ps 98 (97), 1bcde. 2-3b. 3c-4. 5-6);Aklamacja (2 Tm 1, 10b);(Mk 3, 22-30);
29 Wtorek III tygodnia okresu zwykłego (Hbr 10, 1-10);(Ps 40 (39), 2ab i 4ab. 7-8a. 10. 11);Aklamacja (Mt 11, 25);(Mk 3, 31-35);
30 Środa III tygodnia okresu zwykłego (Hbr 10, 11-18);(Ps 110 (109), 1b-2. 3-4);Aklamacja;(Mk 4, 1-20);
31 Czwartek III tygodnia okresu zwykłego (Hbr 10, 19-25);(Ps 24 (23), 1b-2. 3-4b. 5-6);Aklamacja (Ps 119 (118), 105);(Mk 4, 21-25);
luty 2019
1 Piątek III tygodnia okresu zwykłego (Hbr 10, 32-39);(Ps 37 (36), 3-4. 5-6. 23-24. 39-40);Aklamacja (Mt 11, 25);(Mk 4, 26-34);
2 Sobota - Święto ofiarowania Pańskiego (Ml 3, 1-4);(Ps 24, 7-8. 9-10);(Hbr 2, 14-18);Aklamacja (Łk 2, 32);(Łk 2,22-40);

27 stycznia 2019

Niedziela

Trzecia Niedziela zwykła

Czytania

(Ne 8, 2-4a. 5-6. 8-10)
Kapłan Ezdrasz przyniósł Prawo przed zgromadzenie, w którym uczestniczyli przede wszystkim mężczyźni, lecz także kobiety oraz wszyscy inni, którzy byli zdolni słuchać. I czytał z tej księgi, zwrócony do placu znajdującego się przed Bramą Wodną, od rana aż do południa przed mężczyznami, kobietami i tymi, którzy mogli rozumieć; a uszy całego ludu były zwrócone ku księdze Prawa. Pisarz Ezdrasz stanął na drewnianym podwyższeniu, które zrobiono w tym celu. Ezdrasz otworzył księgę na oczach całego ludu – znajdował się bowiem wyżej niż cały lud; a gdy ją otworzył, cały lud powstał. I Ezdrasz błogosławił Pana, wielkiego Boga, a cały lud, podniósłszy ręce, odpowiedział: "Amen! Amen!" Potem oddali pokłon i padli przed Panem na kolana, twarzą ku ziemi. Czytano więc z tej księgi, księgi Prawa Bożego, dobitnie, z dodaniem objaśnienia, tak że lud rozumiał czytanie. Wtedy Nehemiasz, to jest namiestnik, oraz kapłan-pisarz Ezdrasz, jak i lewici, którzy pouczali lud, rzekli do całego ludu: "Ten dzień jest poświęcony Panu, Bogu waszemu. Nie bądźcie smutni i nie płaczcie!" Cały lud bowiem płakał, gdy usłyszał te słowa Prawa. I rzekł im Nehemiasz: "Idźcie, spożywajcie potrawy świąteczne i pijcie słodkie napoje, poślijcie też porcje temu, który nic gotowego nie ma: albowiem poświęcony jest ten dzień Bogu naszemu. A nie bądźcie przygnębieni, gdyż radość w Panu jest waszą ostoją".

(Ps 19 (18), 8-9. 10 i 15)
REFREN: Słowa Twe, Panie, są duchem i życiem

Prawo Pańskie jest doskonałe i pokrzepia duszę,
świadectwo Pana jest pewne, nierozważnego uczy mądrości.
Jego słuszne nakazy radują serce,
jaśnieje przykazanie Pana i olśniewa oczy.

Bojaźń Pana jest szczera i trwa na wieki,
sądy Pana prawdziwe, wszystkie razem słuszne.
Niech znajdą uznanie przed Tobą
słowa ust moich i myśli mego serca,
Panie, moja Opoko i mój Zbawicielu.

(1 Kor 12, 12-30)
Bracia: Podobnie jak jedno jest ciało, choć składa się z wielu członków, a wszystkie członki ciała, mimo iż są liczne, stanowią jedno ciało, tak też jest i z Chrystusem. Wszyscy bowiem w jednym Duchu zostaliśmy ochrzczeni, aby stanowić jedno Ciało: czy to Żydzi, czy Grecy, czy to niewolnicy, czy wolni. Wszyscy też zostaliśmy napojeni jednym Duchem. Ciało bowiem to nie jeden członek, lecz liczne członki. Jeśliby noga powiedziała: "Ponieważ nie jestem ręką, nie należę do ciała" – czy wskutek tego rzeczywiście nie należy do ciała? Lub jeśliby ucho powiedziało: "Ponieważ nie jestem okiem, nie należę do ciała" – czyż nie należałoby do ciała? Gdyby całe ciało było wzrokiem, gdzież byłby słuch? Lub gdyby całe było słuchem, gdzież byłoby powonienie? Lecz Bóg, tak jak chciał, stworzył różne członki, rozmieszczając każdy z nich w ciele. Gdyby całość była jednym członkiem, gdzież byłoby ciało? Tymczasem są wprawdzie liczne członki, ale jedno ciało. Nie może więc oko powiedzieć ręce: "Nie jesteś mi potrzebna", albo głowa nogom: "Nie potrzebuję was". Raczej nawet niezbędne bywają dla ciała te członki, które uchodzą za słabsze; a te, które uważamy za mało godne szacunku, tym większym obdarzamy poszanowaniem. Tak przeto szczególnie się troszczymy o przyzwoitość wstydliwych członków ciała, gdyż wobec tych, które nie należą do wstydliwych, nie istnieje taka potrzeba. Lecz Bóg tak ukształtował nasze ciało, że zyskały więcej szacunku członki z natury mało godne czci, by nie powstało rozdwojenie w ciele, lecz żeby poszczególne członki troszczyły się o siebie nawzajem. Tak więc, gdy cierpi jeden członek, współcierpią wszystkie inne członki; podobnie gdy jednemu członkowi okazywane jest poszanowanie, współradują się wszystkie członki. Wy przeto jesteście Ciałem Chrystusa i poszczególnymi Jego członkami. I tak ustanowił Bóg w Kościele naprzód apostołów, po wtóre proroków, po trzecie nauczycieli, a następnie tych, co mają moc czynienia cudów, potem tych, którzy uzdrawiają, którzy wspierają pomocą, którzy rządzą, którzy przemawiają rozmaitymi językami. Czyż wszyscy są apostołami? Czy wszyscy prorokują? Czy wszyscy są nauczycielami? Czy wszyscy mają moc czynienia cudów? Czy wszyscy posiadają łaskę uzdrawiania? Czy wszyscy mówią językami? Czy wszyscy potrafią je tłumaczyć?

Aklamacja (Łk 4, 18)
Pan posłał Mnie, abym ubogim niósł dobrą nowinę, więźniom głosił wolność.

(Łk 1, 1-4; 4, 14-21)
Wielu już starało się ułożyć opowiadanie o zdarzeniach, które się dokonały pośród nas, tak jak nam je przekazali ci, którzy od początku byli naocznymi świadkami i sługami słowa. Postanowiłem więc i ja zbadać dokładnie wszystko od pierwszych chwil i opisać ci po kolei, dostojny Teofilu, abyś się mógł przekonać o całkowitej pewności nauk, których ci udzielono. W owym czasie: Powrócił Jezus mocą Ducha do Galilei, a wieść o Nim rozeszła się po całej okolicy. On zaś nauczał w ich synagogach, wysławiany przez wszystkich. Przyszedł również do Nazaretu, gdzie się wychował. W dzień szabatu udał się swoim zwyczajem do synagogi i powstał, aby czytać. Podano Mu księgę proroka Izajasza. Rozwinąwszy księgę, znalazł miejsce, gdzie było napisane: "Duch Pański spoczywa na Mnie, ponieważ Mnie namaścił i posłał Mnie, abym ubogim niósł dobrą nowinę, więźniom głosił wolność, a niewidomym przejrzenie; abym uciśnionych odsyłał wolnymi, abym obwoływał rok łaski Pana". Zwinąwszy księgę, oddał słudze i usiadł; a oczy wszystkich w synagodze były w Niego utkwione. Począł więc mówić do nich: "Dziś spełniły się te słowa Pisma, które słyszeliście".

Do góry

Rozważania do czytań

Ewangeliarz OP


Do góry

Oremus

Jezus w synagodze w Nazarecie ogłasza rok łaski od Pana. Nie należy rozumieć tego roku w kategoriach ściśle chronologicznych. Ogłoszony w Nazarecie na początku publicznej działalności Jezusa, rok łaski wciąż trwa i będzie trwał aż do Jego powtórnego przyjścia. Czas, który mamy do dyspozycji, jest nam podarowany po to, abyśmy usłyszeli słowo Boga i przyjęli Jego łaskę ofiarowaną w Jezusie Chrystusie. Prośmy Boga o dar mądrości serca, abyśmy w pełni skorzystali z podarowanego nam czasu łaski.

ks. Maciej Zachara MIC, "Oremus" styczeń 2007, s. 80


Do góry

Patroni dnia:

Błogosławiony Jerzy Matulewicz, biskup
urodził się 13 kwietnia 1871 roku. Oboje rodzice umarli, gdy był małym dzieckiem. Był wychowywany przez swojego starszego brata Jana. W dzieciństwie zachorował na gruźlicę kości. Choroba ta gnębiła go do końca życia. W 1891 roku, jako dwudziestoletni młodzieniec, wstąpił do seminarium duchownego w Kielcach. Wówczas też zmienił swoje nazwisko z Matulaitis na Matulewicz. Święcenia kapłańskie przyjął 31 grudnia 1898 roku. Doktorat uzyskał na uniwersytecie we Fryburgu Szwajcarskim. Powrócił do Kielc, gdzie podjął zajęcia jako profesor seminarium. W 1907 roku objął katedrę socjologii w Akademii Duchownej w Petersburgu. Dojrzał w nim wówczas zamiar odnowienia i zreformowania zakonu marianów, skazanego przez władze carskie na wymarcie. 29 sierpnia 1909 roku, w kaplicy biskupiej w Warszawie, złożył śluby zakonne. Rok później ułożył nowe konstytucje dla marianów, którzy odtąd mieli być zgromadzeniem ukrytym. W 1911 roku Jerzy Matulewicz został generałem zakonu, którym kierował do śmierci. W trakcie prac nad zatwierdzeniem konkordatu, ojciec Jerzy umarł nagle po nieudanej operacji 27 stycznia 1927 r.

Do góry

O. Gabriel od św. Marii Magdaleny, karmelita bosy

„Słowa Twoje, Panie, są duchem i życiem” (J 6, 63)

Liturgia dzisiejsza uwydatnia szczególniej celebrację słowa Bożego. Pierwsze czytanie przedstawia uroczyste ogłoszenie Prawa Bożego w Jerozolimie po powrocie z Babilonu, wobec całego ludu zebranego na placu. Czytanie rozpoczyna się „błogosławieństwem” kapłana, któremu lud odpowiada „padając na kolana twarzą ku ziemi” (Ne 8, 6) i trwa „od rana aż do południa”, a wszyscy słuchają stojąc, w milczeniu: „uszy całego ludu były zwrócone ku słuchaniu” (tamże 3). Szczególnie ciekawy jest płacz ludu, wyraz żalu za własne winy, które poznali jasno słuchając uważnie Prawa; na koniec radosne oświadczenie: „Ten dzień jest poświęcony Bogu naszemu. Nie bądźcie przygnębieni, gdyż radość w Panu jest ostoją naszą” (tamże 10). Krótko mówiąc, oto całe usposobienie, z jakim należy słuchać słowa Bożego: uszanowanie, uwaga, porównanie własnego postępowania ze świętym tekstem, żal za grzechy, radość z poznania raz jeszcze woli Bożej, wyrażonej w Jego prawie.

Ewangelia podaje inne ogłoszenie Słowa, mniej okazałe zewnętrznie, ale w rzeczywistości nieskończenie uroczyste. Jezus w synagodze nazaretańskiej otwiera księgę Izajasza i czyta — a niewątpliwie nie jest to przypadek — rozdział dotyczący Jego misji: „Duch Pański spoczywa na Mnie, ponieważ Mnie namaścił i posłał Mnie, abym ubogim niósł dobrą nowinę” (Łk 4, 18) Tylko On może czytać to proroctwo w pierwszej osobie, stosując je wprost do siebie. Dotychczas odczytywano je zwracając myśl ku zapowiedzianej tajemniczej osobistości. Tylko On, ukończywszy czytanie, mógł powiedzieć: „Dziś spełniły się te słowa Pisma, któreście słyszeli” (tamże 21). Tego zestawienia nie czyni Ewangelista — Łukasz przytacza je tylko — lecz sam Chrystus; On jest przedmiotem proroctwa, jest obecny we własnej osobie, pełen Ducha Świętego przyszedł głosić zbawienie ubogim, nic nie znaczącym, pokornym. On jest „wypełnieniem” odczytanego słowa, On Słowo odwieczne Ojca.

Chrystus jest zawsze obecny w Piśmie świętym, chociaż różnorako. Stary Testament zapowiada i przygotowuje Jego przyjście, Nowy zaś stwierdza je i głosi Jego posłannictwo. Kto słucha w duchu wiary słów Bożych, spotyka zawsze Jezusa z Nazaretu, a każde spotkanie wyznacza nowy etap zbawienia.

  • Ojcze jedynego Syna, pełen dobroci i miłosierdzia, Ty miłujesz ludzi... napełniasz błogosławieństwem tych wszystkich, którzy się uciekają do Ciebie. Racz przyjąć naszą modlitwę, daj nam poznanie, wiarę, pobożność, świętość... Klękamy przed Tobą, Ojcze nie stworzony; przez Twojego jedynego Syna: napraw naszego ducha i uczyń go chętnym do Twojej służby; udziel nam łaski, abyśmy Cię szukali i kochali, badali i zgłębiali Twoje boskie słowa; podaj nam rękę i postaw nas na nogi; podnieś nas, o Boże miłosierdzia; pomóż nam kierować nasze spojrzenie ku górze, otwórz nam oczy, zapewnij nam bezpieczeństwo, spraw, abyśmy nie musieli się rumienić ze wstydu ani się potępić; zniszcz wyrok wydany na nas, zapisz imiona nasze w księdze żywota, zalicz nas do grona Twoich proroków i apostołów, przez Syna Twojego jedynego Jezusa Chrystusa (św. Serapion).
  • Słuchaj, o Ojcze Chrystusa, przed którym nic się nie ukryje, modlitwy mojej dzisiaj. Spraw, niech sługa Twój usłyszy cudowny śpiew. Niech kieruje moje kroki na Twoją drogę, o Boże nasz, ten, kto Cię zna, bo narodził się z Ciebie: Chrystus, Król, który uwolnił ludzi ze wszystkich ich nędz (św. Grzegorz z Nazjanzu).

O. Gabriel od św. Marii Magdaleny, karmelita bosy
Żyć Bogiem, t. II, str. 57


Do góry

Książka na dziś

Herezje

Henryk Pietras SJ

W oczach ludzi współczesnych herezje uchodzą za relikt czasów dawno minionych – za coś, czym Kościół nie musi się już zajmować. Henryk Pietras SJ, ceniony patrolog i autor wielu książek poświęconych chrześcijaństwu antycznemu, dowodzi jednak, że nie jest to takie oczywiste.

Książka do nabycia w Księgarni Mateusza.

28 stycznia 2019

Poniedziałek

Poniedziałek III tygodnia okresu zwykłego

Czytania

(Hbr 9, 15. 24-28)
Bracia: Chrystus jest pośrednikiem Nowego Przymierza, ażeby przez śmierć, poniesioną dla odkupienia przestępstw popełnionych za pierwszego przymierza, ci, którzy są wezwani do wiecznego dziedzictwa, dostąpili spełnienia obietnicy. Chrystus bowiem wszedł nie do świątyni zbudowanej rękami ludzkimi, będącej odbiciem prawdziwej świątyni, ale do samego nieba, aby teraz wstawiać się za nami przed obliczem Boga, ani nie po to, aby się wielekroć sam miał ofiarować, jak arcykapłan, który co roku wchodzi do świątyni z krwią cudzą, gdyż w takim przypadku musiałby cierpieć wiele razy od stworzenia świata. A tymczasem raz jeden ukazał się teraz na końcu wieków, aby zgładzić grzech przez ofiarę z samego siebie. A jak postanowione ludziom raz umrzeć, potem zaś sąd, tak Chrystus raz jeden był ofiarowany dla zgładzenia grzechów wielu, drugi raz ukaże się nie w związku z grzechem, lecz dla zbawienia tych, którzy Go oczekują.

(Ps 98 (97), 1bcde. 2-3b. 3c-4. 5-6)
REFREN: Śpiewajcie Panu, bo uczynił cuda

Śpiewajcie Panu pieśń nową,
albowiem uczynił cuda.
Zwycięstwo Mu zgotowała Jego prawica
i święte ramię Jego.

Pan okazał swoje zbawienie,
na oczach pogan objawił swą sprawiedliwość.
Wspomniał na dobroć i na wierność swoją
dla domu Izraela.

Ujrzały wszystkie krańce ziemi
zbawienie Boga naszego.
Wołaj z radości na cześć Pana, cała ziemio,
cieszcie się, weselcie i grajcie.

Śpiewajcie Panu przy wtórze cytry,
przy wtórze cytry i przy dźwięku harfy.
Przy trąbach i przy głosie rogu,
na oczach Pana, Króla, się radujcie.

Aklamacja (2 Tm 1, 10b)
Nasz Zbawiciel, Jezus Chrystus, śmierć zwyciężył, a na życie rzucił światło przez Ewangelię.

(Mk 3, 22-30)
Uczeni w Piśmie, którzy przyszli z Jerozolimy, mówili o Jezusie: "Ma Belzebuba i mocą władcy złych duchów wyrzuca złe duchy". Wtedy Jezus przywołał ich do siebie i mówił im w przypowieściach: "Jak może Szatan wyrzucać Szatana? Jeśli jakieś królestwo jest wewnętrznie skłócone, takie królestwo nie może się ostać. I jeśli dom wewnętrznie jest skłócony, to taki dom nie będzie mógł się ostać. Jeśli więc Szatan powstał przeciw sobie i jest z sobą skłócony, to nie może się ostać, lecz koniec z nim. Nikt nie może wejść do domu mocarza i sprzęt mu zagrabić, jeśli mocarza wpierw nie zwiąże, i dopiero wtedy dom jego ograbi. Zaprawdę, powiadam wam: Wszystkie grzechy i bluźnierstwa, których by się ludzie dopuścili, będą im odpuszczone. Kto by jednak zbluźnił przeciw Duchowi Świętemu, nigdy nie otrzyma odpuszczenia, lecz winien jest grzechu wiecznego". Mówili bowiem: "Ma ducha nieczystego".

Rozważania do czytań

Ewangeliarz OP


Do góry

Oremus

Święty Tomasz z Akwinu, żyjący w XIII wieku filozof i teolog, doktor Kościoła, swoje wielkie możliwości intelektualne i niespotykaną pracowitość oddał do dyspozycji Boga. Przekonywał, że rozum nie kłóci się z wiarą, lecz do niej prowadzi i ją wyjaśnia. Zbudował system teologii, od jego imienia nazywany tomizmem, na którym oparła się nauka Kościoła. Był przy tym bardzo pokorny. Swe przemyślenia przedstawiał nieustannie Bogu na modlitwie. Podobno gdy pisał o tajemnicy Trójcy Świętej, modlił się nieomal z głową w tabernakulum. Prośmy za jego wstawiennictwem, abyśmy umieli racjonalnie mówić o swojej wierze i bronić jej.

Halina Świrska, "Oremus" styczeń/luty 2008, s. 113


Do góry

Patroni dnia:

Święty Tomasz z Akwinu
urodził się w Roccasecca niedaleko Akwinu (Włochy) w 1225 r. jego ojciec był rycerzem. W wieku 5 lat rodzice oddali go do opactwa na Monte Cassino. Z niewyjaśnionych przyczyn opuścił on klasztor i udał się do Neapolu, gdzie studiował na tamtejszym uniwersytecie. Chciał wstąpić do dominikanów ale jego rodzina się na to nie zgadzała. Z tego powodu miał nawet dwuletni areszt domowy. Jednak Tomasz nie poddał się i został dominikaninem. Przełożeni wysłali go na studia do Rzymu, a stamtąd około roku 1248 do Kolonii. Tam spotkał wielkiego uczonego Alberta Wielkiego, który mówił o młodym Tomaszu: „Nazywamy go niemym wołem, ale on jeszcze przez swoją naukę tak zaryczy, że usłyszy go cały świat”. W Kolonii Tomasz przyjął święcenia kapłańskie. Wysłano go do Paryża by tam wykładał na Sorbonie. Zadziwiał wszystkich jasnością wykładów, wymową i głębią. Po 7 latach wyjechał do Włoch gdzie na kapitule generalnej został mianowany kaznodzieją. W roku 1274 papież bł. Grzegorz X zwołał do Lyonu sobór powszechny. Zaprosił także Tomasza z Akwinu. Tomasz jednak, mając 48 lat, po krótkiej chorobie zmarł w drodze na sobór w opactwie cystersów w Fossanuova dnia 7 marca 1274 roku

Do góry

O. Gabriel od św. Marii Magdaleny, karmelita bosy

JA JESTEM DROGĄ

O Jezu, Ty zostawiłeś wzór, abym szedł za Tobą Twoimi śladami (1 P 2, 21)

Jezus jest Nauczycielem, który uczy, jak dążyć do doskonałości wzorowanej na Ojcu niebieskim, ale jest też zarazem żywym obrazem tej doskonałości. Ludzie choćby najświętsi, są z natury swej tak niedoskonali i w możliwościach swoich tak ograniczeni, że nie mogą nam służyć jako niezawodne wzory. Bóg zaś, który jest istotną świętością, pozostaje dla nas niewidzialny. Ale oto Syn Boży, żywy obraz Boga, staje się człowiekiem i przez to samo wcieleniem nieskończonej doskonałości Boga: „w Jezusie Chrystusie... Bóg w doskonały sposób ukazał siebie samego i swoje zamierzenia” (DWR 11). W osobie Jezusa ludzie mogą zobaczyć i niemal ręką dotknąć świętości Boga. Doskonałość Boża dla ludzkiego doświadczenia nieuchwytna, dla zmysłów niedostępna, w Chrystusie Panu staje się żywa, konkretna, namacalna. Ojciec objawił Go światu jako swego umiłowanego Syna, w którym sobie upodobał właśnie dlatego, że widzi w Nim doskonałe odbicie samego siebie i swych doskonałości. Toteż daje Go ludziom nie tylko jako Mistrza, ale i jako wzór, gdyż od wieków „ich przeznaczył na to, by się stali na wzór obrazu Syna Jego” (Rz 8, 29).

Sam Jezus oświadczył: „Ja jestem drogą... Nikt nie przychodzi do Ojca inaczej jak tylko przeze Mnie” (J 14, 6). Swoim przykładem pokazuje człowiekowi, jak zbliżyć się do doskonałości Ojca i dojść do Niego. Wyraźnie powiedział, że uczniowie winni Go naśladować: „Dałem wam przykład, abyście i wy tak czynili, jak Ja wam uczyniłem” (J 13, 15); „uczcie się ode Mnie, bo jestem cichy i pokorny sercem” (Mt 11, 29). Chrześcijanin, naśladując Jezusa, naśladuje tym samym Ojca niebieskiego; usiłując praktykować cnoty, podobnie jak Chrystus je praktykował, zbliża się do nieskończonej doskonałości Bożej; odtwarzając w sobie obraz Syna, odtwarza w sobie obraz Ojca, „odnawia się... według obrazu Tego, który go stworzył” (Kol 3, 10).

  • O Chryste, odwieczna Prawdo, jaką jest nauka Twoja? Jaką otwierasz nam drogę wiodącą do Ojca? Innej drogi nie widzę, jak tylko tę, którą sam wytknąłeś mocą prawdziwej i niezgłębionej miłości Twojej. Ty, Słowo odwieczne, oznaczyłeś ją śladami krwi Twojej — to jest prawdziwa droga. W tym więc tylko jest nasza wina, że kochamy to, czego Ty nienawidziłeś, że nienawidzimy to, co Ty kochałeś. Wyznaję, o Boże wieczny, że zawsze kochałam to, czego Ty nienawidziłeś, a nienawidziłam tego, co Ty kochasz. Lecz dzisiaj wołam do miłosierdzia Twojego, abyś mi udzielił łaski, bym szła za Twoją prawdą sercem czystym.
       Ci, którzy idą tą drogą, są dziećmi prawdy, bo idą za prawdą, i przechodzą przez bramę prawdy, i znajdują się zjednoczeni w Tobie, Ojcze przedwieczny, z Tym, który jest drogą i bramą, Synem Twoim, Prawdą wieczną, oceanem pokoju (św. Katarzyna ze Sieny).
  • Tylko Ty, o Panie, jesteś „drogą i prawdą, i życiem” (J 14 6). Ziemia nie doprowadzi mię nigdy do nieba. Jedyną drogą bowiem, która tam prowadzi, jesteś Ty. Boże mój, czyż będę się wahał choćby przez chwilę, jaką drogę mam obrać? Czyż nić jestem zdolny od razu wybrać Ciebie? Do kogo się zwrócę, Panie? „Ty masz słowa życia wiecznego” (J 6, 68). Przyszedłeś na ziemię jedynie w tym celu, by uczynić dla mnie to, czego by nie mógł uczynić nikt inny, Tylko Ten, który jest w niebie, może zaprowadzić mnie do nieba. Inaczej, gdzie znalazłbym siły, by wstąpić na górę?... Choćbym nawet wypełnił dobrze moje zadanie czy obsypał dobrodziejstwami innych, czy też zasłużył sobie na dobre imię i wielką sławę, choćby chwalono wszystkie moje czyny, a historia mnie wysławiała, czyż to wszystko zdołałoby mnie zaprowadzić do nieba? Wybieram więc Ciebie jako moje dziedzictwo, Ty bowiem żyjesz i nie znasz śmierci. Oddaję się Tobie i odrzucam daleko wszystkie bożki.
       Błagam Cię, Panie, pouczaj mię, prowadź, dodaj odwagi i racz przyjąć do siebie (J. H. Newman).

O. Gabriel od św. Marii Magdaleny, karmelita bosy
Żyć Bogiem, t. II, str. 59


Do góry

Książka na dziś

Aniołki na każdą okazję. Rymowanki i robótki z papieru, nożyczek i fantazji

Chiara Bigatti, Fulvia Degl’Innocenti

Książka z aniołkami – zrób to sam! Podczas doskonałej zabawy z rodziną lub przyjaciółmi wykonasz piękne dekoracje na dwanaście różnych okazji. Robótkom towarzyszą humorystyczne rymowanki, których prędko nauczysz się na pamięć. Wyrecytuj je sam lub zaproś do tego swoich najbliższych albo gości.

Książka do nabycia w Księgarni Mateusza.


29 stycznia 2019

Wtorek

Wtorek III tygodnia okresu zwykłego

Czytania

(Hbr 10, 1-10)
Bracia: Prawo, posiadając tylko cień przyszłych dóbr, a nie sam obraz rzeczy, przez te same ofiary, corocznie ciągle składane, nie może nigdy udoskonalić tych, którzy przystępują do Boga. Czyż bowiem nie przestano by ich składać, gdyby składający je, raz na zawsze oczyszczeni, nie mieli już żadnej świadomości grzechów? Ale przez nie każdego roku następuje przypomnienie grzechów. Niemożliwe jest bowiem, aby krew cielców i kozłów usuwała grzechy. Przeto Chrystus, przychodząc na świat, mówi: "Ofiary ani daru nie chciałeś, ale Mi utworzyłeś ciało; całopalenia i ofiary za grzech nie podobały się Tobie. Wtedy rzekłem: Oto idę – w zwoju księgi napisano o Mnie – aby spełnić wolę Twoją, Boże". Wyżej powiedział: "Ofiar, darów, całopaleń i ofiar za grzech nie chciałeś i nie podobały się Tobie", choć składane są zgodnie z Prawem. Następnie powiedział: "Oto idę, aby spełnić wolę Twoją". Usuwa jedną ofiarę, aby ustanowić inną. Na mocy tej woli uświęceni jesteśmy przez ofiarę ciała Jezusa Chrystusa raz na zawsze.

(Ps 40 (39), 2ab i 4ab. 7-8a. 10. 11)
REFREN: Przychodzę, Boże, pełnić Twoją wolę

Z nadzieją czekałem na Pana,
a On pochylił się nade mną.
Włożył mi w usta pieśń nową,
śpiew dla naszego Boga.

Nie chciałeś ofiary krwawej ani z płodów ziemi,
lecz otwarłeś mi uszy;
nie żądałeś całopalenia i ofiary za grzechy.
Wtedy powiedziałem: "Oto przychodzę".

Głosiłem Twą sprawiedliwość
w wielkim zgromadzeniu
i nie powściągałem warg moich,
o czym Ty wiesz, Panie.

Sprawiedliwości Twej nie kryłem w głębi serca,
głosiłem Twoją wierność i pomoc.
Nie taiłem Twojej łaski ani Twej wierności
przed wielkim zgromadzeniem.

Aklamacja (Mt 11, 25)
Wysławiam Cię, Ojcze, Panie nieba i ziemi, że tajemnice królestwa objawiłeś prostaczkom.

(Mk 3, 31-35)
Nadeszła Matka Jezusa i bracia i stojąc na dworze, posłali po Niego, aby Go przywołać. A tłum ludzi siedział wokół Niego, gdy Mu powiedzieli: "Oto Twoja Matka i bracia na dworze szukają Ciebie". Odpowiedział im: "Któż jest moją matką i którzy są moimi braćmi?" I spoglądając na siedzących dokoła Niego, rzekł: "Oto moja matka i moi bracia. Bo kto pełni wolę Bożą, ten jest Mi bratem, siostrą i matką".

Rozważania do czytań

Ewangeliarz OP


Do góry

Oremus

Do rodziny Jezusa nie przynależy się przez pokrewieństwo, ale przez wiarę. Maryja jest Matką Jezusa w pełnym znaczeniu tego słowa nie tylko dlatego, że Go urodziła, ale przede wszystkim dlatego, że jest błogosławioną, która uwierzyła (Łk 1,42), oraz Tą, która zachowywała w pamięci słowa i dzieła Boże (Łk 2,19.51). My również, słuchając słowa Bożego i wchodząc w pełnienie woli Ojca, stajemy się członkami rodziny Jezusa i Jego prawdziwymi krewnymi.

ks. Maciej Zachara MIC, "Oremus" styczeń 2007, s. 90


Do góry

Patroni dnia:

Święta Aniela Merici, dziewica
urodziła się 21 marca 1474 r. w Desenzano w północnych Włoszech. Wcześnie zaczęła wieść życie wypełnione modlitwą i pokutą. Miała zaledwie 15 lat, kiedy straciła najpierw ukochaną siostrę, a niedługo potem matkę i ojca. Sierotę przyjął do siebie wuj z Salo. W tym czasie wstąpiła do III Zakonu św. Franciszka. Po śmierci wuja powróciła do rodzinnego Desenzano, by następnie udać się do Brescii (1516). Tutaj działała w ruchu Del Divino Amor. Po jakimś czasie Towarzystwo w Wenecji zaproponowało jej, aby objęła kierownictwo nad wszystkimi jego dziełami miłosierdzia. Również papież Klemens VII zaproponował Anieli, by zechciała zaopiekować się dziełami dobroczynnymi w Wiecznym Mieście. Dla uproszenia sobie światła Bożego Aniela udała się z pielgrzymką do Ziemi Świętej (1524). Prowadziła życie pełne modlitwy i wyrzeczenia. Kiedy nastał już pokój, powróciła do Brescii i tam założyła nową rodzinę zakonną sióstr urszulanek. Zmarła 27 stycznia 1540 r.

Do góry

O. Gabriel od św. Marii Magdaleny, karmelita bosy

JA JESTEM W OJCU

Obym żył ukryty z Chrystusem w Bogu (Kol 3, 3)

W rozważaniach nad osobą Jezusa najwięcej zastanawia nas i interesuje stosunek Jego do Boga i wewnętrzne nastawienie duszy Jezusa do Boga. Jezus jest Synem Bożym i to jest istotą Jego wielkości i świętości, Z natury jest On jedynym Synem Bożym, wierzący zaś są dziećmi Bożymi przez laskę na obraz Jezusa i za Jego pośrednictwem, gdyż Ojciec przeznaczył ich „jako przybranych” synów przez Jezusa Chrystusa” (Ef 1, 5). Uczestnictwo w synostwie Bożym, które Jezusowi wyłącznie przysługuje z natury, On dal nam przez laskę. Cała więc wielkość i świętość chrześcijanina zależą od tego, czy potrafi on żyć w całej pełni jako dziecko Boże. Powinien przeto starać się odtworzyć w sobie, tak jak to jest możliwe dla zwykłego stworzenia, wewnętrzne usposobienie Jezusa w stosunku do Ojca niebieskiego.

„Ojciec jest we Mnie, a Ja w Ojcu” (J 10, 38). Jezus objawia w tych słowach swoje głębokie zjednoczenie z Ojcem. Jezus jako Słowo odwieczne jest z natury swojej zjednoczony z Ojcem w sposób substancjalny, niepodzielny, co nigdy nikomu nie będzie danym naśladować. Lecz również Jezus–Człowiek żyje ściśle zjednoczony z Ojcem. Cala Jego miłość ześrodkowała się na Ojcu. Cały umysł Jezusa tkwi w Ojcu, a Jego wola jest całkowicie zwrócona ku woli Ojca, którą we wszystkim wypełnia. To zjednoczenie Chrystusa–Człowieka z Ojcem niebieskim jest wzorem zjednoczenia chrześcijanina z Bogiem, z tej właśnie przyczyny, że i w Jezusie również jest ono łaską. Łaska, jaką posiada Jezus, jest nieskończona, ma pełnię i doskonałość, jakiej nie posiada żadne inne stworzenie; dlatego wypływające z niej zjednoczenie z Bogiem jest ponad wyobrażenie doskonałe. Jednak również łaska dana ludziom, czyni ich zdolnymi, przynajmniej do pewnego stopnia, do tego, by żyli wpatrując się w Ojca i skierowując do Niego z miłością swoją wolę. Jezus daje nam tego przykład, a równocześnie prosi dla uczniów swoich o podobne do swojego zjednoczenie z Ojcem: „Jak Ty, Ojcze, we Mnie, a Ja w Tobie, aby i oni stanowili jedno w Nas” (J 17, 21). O nic większego nie mógł Pan prosić dla tych, którzy Go miłują, a fakt, że prosił o to w ostatniej swojej modlitwie do Ojca, jest wezwaniem, a zarazem i zachętą, by dążyć do tego najwyższego celu.

  • O duszo moja, rozważaj tę wielką rozkosz miłości, jaką ma Ojciec, poznając Syna swego, a Syn Ojca swego, i zapał, z jakim Duch Święty z Ojcem i Synem się jednoczy! Żadna z trzech Osób nie może się odłączyć od tej miłości i poznania, bo wszystkie trzy są jedną istnością. Wzajemnie siebie poznają, wzajemnie miłują, wzajemną i wspólną cieszą się rozkoszą. Na cóż więc jest im potrzebna miłość moja? Na co jej żądasz ode mnie, Boże mój? Co na niej zyskasz?...
       Raduj się, duszo moja, że jest ktoś, kto miłuje twego Boga tak, jak tego jest godzien. Raduj się, że jest taki, który zna dobroć i moc Jego. Dzięki Mu czyń, iż zesłał na ziemię Jednorodzonego Syna, który Go dobrze zna, Dzięki takiej opiece śmiało możesz przystąpić do Boga i błagać Go. Jeśli On znajduje w tobie rozkosz swoją, nie dopuść, aby rzeczy ziemskie przeszkadzały ci znajdować w Nim rozkosz twoją i radować się z wielmożności Jego. Skoro On jest nieskończenie godny tego, by Go wszystko stworzenie chwaliło i miłowało, proś Go, aby ci dał łaskę, byś i ty choć w cząstce zdołała się do tego przyczynić, aby było błogosławione Jego imię (św. Teresa od Jezusa: Wołania duszy do Boga 7, 2–3).
  • Ojcze nasz, Ty wiesz, czego potrzebujemy; jeśli wzywasz nas do siebie, dajesz nam również środek, abyśmy mogli dojść do Ciebie. Dajesz nam swojego Syna, aby był naszą drogą, uczył nas prawdy i udzielił życia.
       Jednocząc się z Tobą, o Jezu, utożsamiamy się z Tobą, jesteśmy w Tobie, a Ty w nas, jesteśmy twarzą w twarz z Ojcem. Nie widzimy Go, lecz przez wiarę wiemy, że jesteśmy przed Ojcem, razem z Tobą, Ty zaś przedstawiasz nas Jemu. Jesteśmy z Tobą na łonie Ojca, w świątyni bóstwa... Mimo naszej nędzy nie możemy się zniechęcać ani lękać zbliżyć się do Boga, dzięki bowiem Twojej łasce, o Zbawicielu, i razem z Tobą, możemy być zawsze na łonie naszego Ojca niebieskiego (K. Marmion: Chrystus w swoich Tajemnicach 3; 16).

O. Gabriel od św. Marii Magdaleny, karmelita bosy
Żyć Bogiem, t. II, str. 63


Do góry

Książka na dziś

Rodzina Jezusa

Karen Kingsbury

Od dawna uwielbiam Biblię, wraz z jej wszystkimi prawdami, obietnicami, mądrością i zawiłościami. Jednak największą miłością darzę ludzi, o których Święta Księga opowiada. Czytając dzieje osób, zamieszkujących świat, na który przyszedł Jezus, postrzegam je tak, jak je opisują stronice Biblii. Ale widzę też znacznie więcej.

Książka do nabycia w Księgarni Mateusza.


30 stycznia 2019

Środa

Środa III tygodnia okresu zwykłego

Czytania

(Hbr 10, 11-18)
Każdy kapłan Starego Testamentu staje codziennie do wykonywania swej służby i wiele razy składa te same ofiary, które żadną miarą nie mogą zgładzić grzechów. Ten przeciwnie, złożywszy raz na zawsze jedną ofiarę za grzechy, zasiadł po prawicy Boga, oczekując tylko, "aż nieprzyjaciele Jego staną się podnóżkiem pod Jego stopy". Jedną bowiem ofiarą udoskonalił na wieki tych, którzy są uświęcani. Daje nam zaś świadectwo Duch Święty, skoro powiedział: "Takie jest przymierze, które zawrę z nimi po owych dniach, mówi Pan: Nadam prawa moje w ich sercach, także w myśli ich je wypiszę. A na ich grzechy oraz ich nieprawości więcej już nie wspomnę". Gdzie zaś jest ich odpuszczenie, tam już więcej nie zachodzi potrzeba ofiary za grzechy.

(Ps 110 (109), 1b-2. 3-4)
REFREN: Jesteś kapłanem, tak jak Melchizedek

Rzekł Pan do Pana mego: "Siądź po mojej prawicy,
aż uczynię Twych wrogów podnóżkiem stóp Twoich".
Pan rozciągnie moc Twego berła z Syjonu:
"Panuj wśród swych nieprzyjaciół!

Przy Tobie panowanie w dniu Twego triumfu,
w blasku świętości,
z łona jutrzenki zrodziłem Cię jak rosę".
Pan przysiągł i tego nie odwoła:
"Ty jesteś kapłanem na wieki na wzór Melchizedeka".

Aklamacja
Ziarnem jest słowo Boże, a siewcą jest Chrystus, każdy, kto Go znajdzie, będzie żył na wieki.

(Mk 4, 1-20)
Jezus znowu zaczął nauczać nad jeziorem i bardzo wielki tłum ludzi zebrał się przy Nim. Dlatego wszedł do łodzi i usiadł w niej, na jeziorze, a cały tłum stał na brzegu jeziora. Nauczał ich wiele w przypowieściach i mówił im w swojej nauce: "Słuchajcie: Oto siewca wyszedł siać. A gdy siał, jedno ziarno padło na drogę; i przyleciały ptaki, i wydziobały je. Inne padło na grunt skalisty, gdzie nie miało wiele ziemi, i wnet wzeszło, bo nie było głęboko w glebie. Lecz powschodzie słońca przypaliło się i uschło, bo nie miało korzenia. Inne padło między ciernie, a ciernie wybujały i zagłuszyły je, tak że nie wydało owocu. Inne wreszcie padły na ziemię żyzną i wydawały plon, wschodząc i rosnąc; a przynosiły plon trzydziestokrotny, sześćdziesięciokrotny i stokrotny". I dodał: "Kto ma uszy do słuchania, niechaj słucha!" A gdy był sam, pytali Go ci, którzy przy Nim byli, razem z Dwunastoma, o przypowieść. On im odrzekł: "Wam dana jest tajemnica królestwa Bożego, dla tych zaś, którzy są poza wami, wszystko dzieje się w przypowieściach, aby „patrzyli uważnie, a nie widzieli, słuchali uważnie, a nie rozumieli, żeby się nie nawrócili i nie była im odpuszczona wina”. I mówił im: "Nie rozumiecie tej przypowieści? Jakże więc zrozumiecie inne przypowieści? Siewca sieje słowo. A oto są ci, którzy są na drodze: u nich sieje się słowo, a skoro je usłyszą, zaraz przychodzi Szatan i porywa słowo w nich zasiane. Podobnie zasiewem na gruncie skalistym są ci, którzy gdy usłyszą słowo, natychmiast przyjmują je z radością, lecz nie mają w sobie korzenia i są niestali. Potem gdy nastanie ucisk lub prześladowanie z powodu słowa, zaraz się załamują. Są inni, którzy są zasiani między ciernie: to ci, którzy wprawdzie słuchają słowa, lecz troski tego świata, ułuda bogactwa i inne żądze wciskają się i zagłuszają słowo, tak że pozostaje bezowocne. Wreszcie zasiani na ziemię żyzną są ci, którzy słuchają słowa, przyjmują je i wydają owoc: trzydziestokrotny, sześćdziesięciokrotny i stokrotny".

Rozważania do czytań

Ewangeliarz OP


Do góry

Oremus

Ziarnem jest słowo Boże, a siewcą jest Chrystus. Każdy, kto Go znajdzie, będzie żył na wieki; głosi dzisiejsza aklamacja przed Ewangelią. Bóg jest wierny. Dotrzymuje obietnic i nie cofa swej łaski, nawet gdy karci nieposłusznego. Pragnie, abyśmy jak żyzna ziemia przynosili plon obfity, dlatego nieustannie zasiewa w naszych sercach najlepsze, życiodajne ziarno; swoje słowo. Nie pozwólmy, by zostało zagłuszone przez troski i ułudy, którymi mami nas świat. Przyjmijmy je z wiarą, aby kiełkując i wzrastając, wydało w nas owoc nawrócenia i życia wiecznego.

Halina Świrska, "Oremus" styczeń/luty 2008, s. 122


Do góry

Patroni dnia:

Święta Hiacynta, dziewica
urodziła się w 1585 r. niedaleko Viterbo. Mając 19 lat została oddana przez ojca - zaniepokojonego jej zbyt swobodnym życiem - do klasztoru klarysek. Otrzymała tam imię Hiacynta. Przyzwyczajona wszakże do wielkopańskiego stylu życia i do wygód, nie mogła przywyknąć do surowego życia klasztoru. Pierwsze piętnaście lat przeżyła ku zgorszeniu i zatroskaniu sióstr bardzo swobodnie: przyjmowała licznych gości, bawiła ich i dbała o "należne" jej wygody. Klauzura, ubóstwo, posłuszeństwo nie były dla niej problemem. Przełożeni w obawie przed możną rodziną nie chcieli sytuacji zadrażniać. Wtedy Hiacynta bardzo ciężko zachorowała. Poznała wtedy, jak zawodne są w nieszczęściu przyjaźnie ludzkie, jak złudne i przemijające są rozkosze ziemskie. Zaczęła gorzko żałować zmarnowanych lat życia. Po ustąpieniu choroby podjęła życie modlitwy i pokuty. Stała się gorliwą czcicielką Chrystusa ukrzyżowanego, ubogiego i pokornego. Rozwijała szeroką działalność charytatywną. W nagrodę Pan Bóg obdarzył ją darem ekstaz, łaską proroctwa i czytania w sumieniach ludzkich. Zmarła 30 stycznia 1640 r.

Do góry

O. Gabriel od św. Marii Magdaleny, karmelita bosy

MODLITWA JEZUSA

Przez Chrystusa, z Chrystusem i w Chrystusie moja modlitwa, o Ojcze, niech Ci odda chwale (MP)

Pan Jezus, mimo że dzięki widzeniu uszczęśliwiającemu i doskonalej miłości trwał stale w nieprzerwanym zjednoczeniu z Ojcem, chciał jednak w czasie, w którym rozwijał ludzką swą działalność, poświęcić jeszcze pewne chwile szczególnemu obcowaniu z Bogiem. Były to chwile modlitwy. Jej głównie poświęcał długie lata spędzone w Nazarecie i czterdzieści dni pobytu na pustyni. W okresie swej działalności apostolskiej Jezus oddawał się modlitwie przeważnie w nocy, a niekiedy trwał na niej nawet przez całą noc.

Ewangelia podkreśla to w szczególny sposób przy opisie najbardziej podniosłych chwil Jego życia. Wspomina więc, jak Jezus przed wyborem dwunastu Apostołów „wyszedł na górę, aby się modlić, i całą noc spędził na modlitwie cło Boga” (Łk 6, 12); modli się przed wyznaniem Piotra, przed swym Przemienieniem (Łk 9, 18, 28), w czasie Ostatniej Wieczerzy, w Ogrójcu, na Kalwarii itd. Ponadto przerywał też często swą pracę apostolską i „usuwał się na miejsce pustynne i modlił się” (Łk 5, 16). Wiele razy przed dokonaniem cudu podnosił wzrok ku niebu, wzywając Ojca, a następnie, gdy nadchodził wieczór „odprawiał tłumy”, wychodził sam jeden „na górę, aby się modlić” (Mt 14, 23).

Głębszej i bardziej z serca płynącej modlitwy niż Jezusowa nie sposób sobie wyobrazić. Dopiero w niebie, gdy człowiek dostąpi widzenia Boga twarzą w twarz, zrozumie, czym jest modlitwa Jezusa, i będzie mógł w niej rzeczywiście uczestniczyć. Lecz za życia ziemskiego można naśladować Jezusa odchodząc od wszelkiej działalności, nawet apostolskiej, gdy nadchodzi czas, który należy poświęcić modlitwie, i w tym czasie skupić władze duszy wyłącznie na Bogu.

  • O Jezu, poszedłeś na ustronie, na górę, by się modlić, ucząc nas swoim przykładem, że i my, jeżeli chcemy wzywać Boga z sercem czystym i przepełnionym miłością, mamy się oderwać za Twoim przykładem od niepokoju i zgiełku tłumów... W ten sposób urzeczywistni się modlitwa, jaką zaniosłeś do Ojca za swoich uczniów: „Miłość, którą Ty mnie umiłowałeś, w nich niech będzie i Ja w nich” (J 17, 26). Stanie się to wtedy, gdy całą naszą miłością, wszelkim pragnieniem, wysiłkiem, dążnością, myślą naszą, treścią całego życia naszego, każdego słowa, każdego tchnienia, będziesz tylko Ty, o Boże; kiedy jedność, która łączy Cię, Ojcze, z Synem Twoim... przeleje się do serca i duszy naszej, kiedy naśladując miłość czystą i nierozdzielną, jaką nas miłujesz, i my ze swej strony będziemy Cię miłować miłością stałą i nieodłączną, i tak zjednoczymy się z Tobą, że każdy nasz oddech, każda myśl i słowo będą nosiły Twoje znamię (zob. G. Cassiano).
  • Modlitwa Chrystusa! Jest największą i najpiękniejszą tajemnicą tajemnicy Wcielenia. Człowiek–Bóg rozmawia z Bogiem... a jednak modlitwa Chrystusa–Człowieka jest prawdziwą modlitwą ludzką: oto Syn Człowieczy zwraca się do Ojca...
       O! Panie... nawet i ja, nieskończenie mały, mógłbym się tak modlić! Ty nawet ze mną nawiązałeś najsłodszą i niewysłowioną łączność... poprzez komunię Twojego ciała fizycznego włączyłeś mnie w Twoje Ciało Mistyczne a więc dosłownie żyję Tobą i Twoją laską. Udzieliłeś mi tajemniczego zjednoczenia... przyrównałeś je do zjednoczenia, jakie masz z Ojcem swoim... to zjednoczenie, jakie Twoje Człowieczeństwo miało z Twoją Osobą, jest jedyne... a Człowieczeństwo to żyło życiem Twojej boskiej osoby, lecz w nim byliśmy wszyscy złączeni z Tobą, bo staliśmy się uczestnikami Twojej boskiej natury. Gdybym potrafił zachowywać żywe wspomnienie tajemnicy, w jaką mnie wprowadziłeś, moja modlitwa mogłaby być dalekim cieniem Twojej... rozwijać się pod wpływem nieustannego zjednoczenia z Tobą (G. Canovai).

O. Gabriel od św. Marii Magdaleny, karmelita bosy
Żyć Bogiem, t. II, str. 66


Do góry

Książka na dziś

Weź do serca moją sprawę. Modlitewnik do św. Rity

Małgorzata Sękalska

Doświadczasz trudności lub chcesz wesprzeć modlitwą kogoś bliskiego? Pomogą ci w tym modlitwy do św. Rity, patronki od spraw trudnych i beznadziejnych.

Książka do nabycia w Księgarni Mateusza.


31 stycznia 2019

Czwartek

Czwartek III tygodnia okresu zwykłego

Czytania

(Hbr 10, 19-25)
Bracia, mamy pewność, iż wejdziemy do Miejsca Świętego przez krew Jezusa. On nam zapoczątkował drogę nową i żywą, przez zasłonę, to jest przez ciało swoje. Mając zaś kapłana wielkiego, który jest nad domem Bożym, przystąpmy z sercem prawym, z wiarą pełną, oczyszczeni na duszy od wszelkiego zła świadomego i obmyci na ciele wodą czystą. Trzymajmy się niewzruszenie nadziei, którą wyznajemy, bo godny jest zaufania Ten, który dał obietnicę. Troszczmy się o siebie wzajemnie, by się zachęcać do miłości i do dobrych uczynków. Nie opuszczajmy naszych wspólnych zebrań, jak się to stało zwyczajem niektórych, ale zachęcajmy się nawzajem, i to tym bardziej, im wyraźniej widzicie, że zbliża się dzień.

(Ps 24 (23), 1b-2. 3-4b. 5-6)
REFREN: Oto lud wierny, szukający Boga

Do Pana należy ziemia i wszystko, co ją napełnia,
świat cały i jego mieszkańcy.
Albowiem On go na morzach osadził
i utwierdził ponad rzekami.

Kto wstąpi na górę Pana,
kto stanie w Jego świętym miejscu?
Człowiek rąk nieskalanych i czystego serca,
którego dusza nie lgnęła do marności.

On otrzyma błogosławieństwo od Pana
i zapłatę od Boga, swego Zbawcy.
Oto pokolenie tych, którzy Go szukają,
którzy szukają oblicza Boga Jakuba.

Aklamacja (Ps 119 (118), 105)
Twoje słowo jest pochodnią dla stóp moich, Panie, i światłem na mojej ścieżce.

(Mk 4, 21-25)
Jezus mówił ludowi: "Czy po to wnosi się światło, by je umieścić pod korcem lub pod łóżkiem? Czy nie po to, żeby je umieścić na świeczniku? Nie ma bowiem nic ukrytego, co by nie miało wyjść na jaw. Kto ma uszy do słuchania, niechaj słucha!" I mówił im: "Baczcie na to, czego słuchacie. Taką samą miarą, jaką wy mierzycie, odmierzą wam i jeszcze wam dołożą. Bo kto ma, temu będzie dodane; a kto nie ma, pozbawią go nawet tego, co ma".

Rozważania do czytań

Ewangeliarz OP


Do góry

Oremus

Dzisiejszy patron, św. Jan Bosko (1815-1888), wcześnie odczytał swoje powołanie do głoszenia Ewangelii. Już jako dziecko apostołował wśród rówieśników i starszych. Zaznawszy w dzieciństwie biedy, był szczególnie wrażliwy na niedolę dzieci i młodzieży. Ponieważ potrzeby były ogromne i sam nie mógł ich zaspokoić, założył zakony salezjanów i salezjanek, których charyzmatem jest praca wychowawcza wśród dzieci i młodzieży. Jako duszpasterz zachęcał do podejmowania drogi ascezy, dostępnej dla każdego, którą jest uświęcenie się w codzienności poprzez sumienne wypełnianie obowiązków swego stanu.

Halina Świrska, "Oremus" styczeń/luty 2008, s. 126


Do góry

Patroni dnia:

Święty Jan Bosko, prezbiter
urodził się 16 sierpnia 1815 r. w Becchi. Młode lata spędził w ubóstwie. Kiedy miał 9 lat, Pan Bóg w tajemniczym widzeniu sennym objawił mu jego przyszłą misję. Zaczął ją na swój sposób rozumieć i pełnić. Zaczął robić w mieście różne przedstawienia przeplatając swoje popisy modlitwą, pobożnym śpiewem i "kazaniem. Po ukończeniu szkół średnich Jan został przyjęty do wyższego seminarium duchownego w Turynie. 5 czerwca 1841 roku otrzymał święcenia kapłańskie. Za poradą św. Józefa Jan wstąpił do Konwiktu Kościelnego dla pogłębienia swojej wiedzy religijnej i życia wewnętrznego. Od tego czasu zaczął gromadzić samotną młodzież, uczyć ją prawd wiary, szukać dla niej pracy u uczciwych ludzi. W niedzielę zaś dawał okazję do wysłuchania Mszy świętej i do przyjmowania sakramentów świętych. Cały wolny czas Jan poświęcał na pisanie i propagowanie dobrej prasy i książek. Początkowo wydawał je w drukarniach turyńskich. Jan Bosko zmarł 31 stycznia 1888 r.

Do góry

O. Gabriel od św. Marii Magdaleny, karmelita bosy

WOBEC WOLI OJCA

Z Tobą, Panie, chcę pełnić wolę Ojca (Hbr 10,7)

Chrystus „przychodząc na świat, mówi: Ofiary ani daru nie chciałeś, aleś Mi utworzył ciało... Wtedy: rzekłem: Oto idę... abym spełniał wolę Twoją, Boże” (Hbr 70, 5–7). Takie jest stałe, wewnętrzne usposobienie duszy Jezusa wobec woli Ojca. Apostołom, którzy nalegają, by się nieco pożywił, odpowiada: „Ja mam do jedzenia pokarm, o którym wy nie wiecie... Moim pokarmem jest wypełnić wolę Tego, który Mnie posłał, i wykonać Jego dzieło” (J 4, 32. 34). Jedynym pragnieniem Jezusa, jedynym Jego pokarmem jest spełnienie woli Ojca. Ma stale w tym kierunku zwrócony wzrok swój wewnętrzny, nie wykonuje żadnego ruchu, który nie byłby zgodny z wolą Ojca.

Ludzka wola Jezusa została przekształcona, pochłonięta przez wolę Boga, w sposób tak pełny i doskonały, że działa On tylko pod jej wpływem: „Z nieba zstąpiłem nie po to, aby pełnić swoją wolę, ale Tego, który Mię posłał. — Nie szukam własnej woli, lecz woli Tego, który Mnie postoi” (J 6, 38; 5, 30). Oto stale powtarzający się motyw, nadający rytm Jego życiu, niezmienna reguła Jego postępowania, pobudka wszystkich czynności. Jezus pełni wolę Ojca nie z musu, lecz z władczą wolnością, pod wpływem swojej bezmiernej miłości synowskiej. Jego bezwzględna uległość Ojcu jest znamienną cechą i wyrazem Jego miłości, a zarazem przyczyną miłości Ojca ku Niemu: „Dlatego miłuje Mnie Ojciec, bo Ja życie moje oddaję... Nikt Mi go nie zabiera, lecz Ja od siebie je oddaję... Taki nakaz otrzymałem od mojego Ojca” (J 10, 17–18). W ten sposób rozpoczął swoje życie wołaniem: „Oto idę, abym spełniał wolę Twoją”, kończy zaś, pokonując dzięki miłości wszystkie wstręty i opory natury wobec najstraszniejszego cierpienia: „Ojcze... nie moja wola, lecz Twoja niech się stanie” (Łk 22, 42).

  • O Panie przedwieczny, spraw, niech się dzieje zawsze wola Twoja, a nie moja. Jesteśmy na tym świecie nie po to, aby spełniać nasze własne życzenia, lecz życzenia Twojej dobroci, która nas postawiła na nim. Napisano o Tobie, Zbawicielu mej duszy, że musiałeś pełnić wolę swego Ojca przedwiecznego; pierwszym życzeniem ludzkim duszy Twojej, w chwili poczęcia, przyjąłeś z miłością to prawo woli Bożej, postawiłeś ją w sercu, aby w nim królowała i trwała na wieki. O, kto mi uczyni tę łaskę, bym nie miał już innej woli, tylko wolę Bożą? (Św. Franciszek Salezy).
  • O Mistrzu dobry, Ty wiesz, jak wielka to dla nas korzyść oddać naszą wolę Twojemu Ojcu przedwiecznemu... Lecz, o dobry Jezu, jakże wielkie jest to, o co dla nas prosisz, a jak małe to, co w zamian od nas ofiarujesz! Tak, niczym jest to, co Ci dajemy, w porównaniu z ogromem tego, cośmy winni tak wielkiemu Panu. A jednak ofiarując Mu to nic, dajemy Mu wszystko, co dać możemy, byleby tylko dar odpowiadał słowom: „Bądź wola Twoja, jako w niebie, tak i na ziemi!”
       Gdybyśmy Go prawdziwie i gorąco miłowali, staralibyśmy się, aby słowa, które mówimy do Ciebie, tak wielkiego Pana, nie były czczą tylko formą, lecz przyjmowalibyśmy wielkodusznie, cokolwiek spodoba Mu się zesłać na nas... Niewątpliwie nie przystoi drwić z Ciebie, jak to zbyt często czynimy, kiedy odmawiamy Ojcze nasz. Spraw, o Panie, abyśmy już raz umieli oddać Ci naszą wolę...! Niestety tak bywa, że jeśli Ty pierwszy nam się nie oddasz, my nie zdobędziemy się nigdy na to, by Ci się oddać!
       O Ojcze mój, skoro Syn Twój oddal Ci razem z wolą wszystkich także i moją, nie godzi się, abym nie dotrzymała słowa. W tym celu, bym mogła go dotrzymać, racz, Panie, dać mi królestwo, o jakie Syn Twój prosił dla mnie, a potem rozporządzaj mną według woli Twojej, jako rzeczą swoją (św. Teresa od Jezusa: Droga doskonałości 32, 9. 1. 7–10).

O. Gabriel od św. Marii Magdaleny, karmelita bosy
Żyć Bogiem, t. II, str. 70


Do góry

Książka na dziś

Święci, bo nie udawali świętych

ks. Arkadiusz Nocoń

"Święci nigdy nie są na jedną modłę, są tacy święci, którzy nie wytrzymaliby z innymi świętymi, bo przecież nie wszyscy święci idą tą samą drogą. A jednak wszyscy oni dochodzą w to samo miejsce" (św. Jan Vianney).

Książka do nabycia w Księgarni Mateusza.


01 lutego 2019

Piątek

Piątek III tygodnia okresu zwykłego

Czytania

(Hbr 10, 32-39)
Bracia: Przypomnijcie sobie dawniejsze dni, kiedy to po oświeceniu wytrzymaliście wielkie zmaganie, to jest udręki, już to wystawieni publicznie na szyderstwa i prześladowania, już to stawszy się towarzyszami tych, którzy to przeżywali. Albowiem współcierpieliście z uwięzionymi, z radością przyjęliście rabunek waszego mienia, wiedząc, że sami posiadacie majątek lepszy i trwały. Nie wyzbywajcie się więc waszej ufności, która znajduje wielką odpłatę. Potrzebujecie bowiem wytrwałości, abyście po wypełnieniu woli Bożej dostąpili spełnienia obietnicy. "Jeszcze bowiem krótka, bardzo krótka chwila, i przyjdzie Ten, który ma nadejść, i nie spóźni się. A mój sprawiedliwy dzięki wierze żyć będzie, jeśli się cofnie, nie znajdzie dusza moja w nim upodobania". My zaś nie należymy do odstępców, którzy idą na zatracenie, ale do wiernych, którzy zbawiają duszę.

(Ps 37 (36), 3-4. 5-6. 23-24. 39-40)
REFREN: Zbawienie prawych pochodzi od Pana

Miej ufność w Panu i czyń to, co dobre,
a będziesz mieszkał na ziemi i żył bezpiecznie.
Raduj się w Panu,
a On spełni pragnienia twego serca.

Powierz Panu swą drogę,
zaufaj Mu, a On sam będzie działał.
On sprawi, że twa sprawiedliwość zabłyśnie jak światło,
a prawość twoja jak blask południa.

Pan umacnia kroki człowieka
na drodze, która jest miła dla niego.
A choćby upadł, nie będzie leżał,
bo jego rękę Pan podtrzyma.

Zbawienie sprawiedliwych pochodzi od Pana,
On ich ucieczką w czasie utrapienia.
Pan ich wspomaga i wyzwala,
wyzwala od występnych i zachowuje,
On bowiem jest ich ucieczką.

Aklamacja (Mt 11, 25)
Wysławiam Cię, Ojcze, Panie nieba i ziemi, że tajemnice królestwa objawiłeś prostaczkom.

(Mk 4, 26-34)
Jezus mówił do tłumów: "Z królestwem Bożym dzieje się tak, jak gdyby ktoś nasienie wrzucił w ziemię. Czy śpi, czy czuwa, we dnie i w nocy, nasienie kiełkuje i rośnie, sam nie wie jak. Ziemia sama z siebie wydaje plon, najpierw źdźbło, potem kłos, a potem pełne ziarno w kłosie. Gdy zaś plon dojrzeje, zaraz zapuszcza sierp, bo pora już na żniwo". Mówił jeszcze: "Z czym porównamy królestwo Boże lub w jakiej przypowieści je przedstawimy? Jest ono jak ziarnko gorczycy; gdy się je wsiewa w ziemię, jest najmniejsze ze wszystkich nasion na ziemi. Lecz wsiane, wyrasta i staje się większe od innych jarzyn; wypuszcza wielkie gałęzie, tak że ptaki podniebne gnieżdżą się w jego cieniu". W wielu takich przypowieściach głosił im naukę, o ile mogli ją rozumieć. A bez przypowieści nie przemawiał do nich. Osobno zaś objaśniał wszystko swoim uczniom.

Rozważania do czytań

Ewangeliarz OP


Do góry

Oremus

Synowie Boga nie poddają się pozorom. Nie obawiają się słabości ziarna. Nie muszą naśladować świata, który ceni to, co przebojowe, błyskotliwe i potężne. Myślenie w takich kategoriach o Ewangelii, o Kościele byłoby całkowitym wypaczeniem Jezusowej nauki. Posiadamy u Boga majętność lepszą i trwałą. Choćby dobro w świecie i pośród nas bywało przesłonięte potęgą zła, nie zniechęcajmy się ani nie gorszmy. Ufajmy Panu, który sam będzie działał.

Ks. Jarosław Januszewski, "Oremus" styczeń 2009, s. 120


Do góry

Patroni dnia:

Święta Brygida z Kildare, dziewica
urodziła się między rokiem 452 a 456 w Irlandii. Już od dzieciństwa tęskniła za życiem poświęconym Bogu. Od nieznanego z imienia biskupa otrzymała welon, symbol dozgonnego dziewictwa. Zaczęła gromadzić przy sobie dziewice o podobnych ideałach. Założyła dla nich w Kildare, pierwszy klasztor w Irlandii. Klasztor ten niebawem zasłynął i dał początek wielu innym. Brygida niosła pomoc cierpiącym i ubogim. Zmarła w Kildare 1 lutego 523 lub 524 r.

Do góry

O. Gabriel od św. Marii Magdaleny, karmelita bosy

WYPEŁNIAJĄC DZIEŁA OJCA

O Jezu, daj, abym z Tobą pełnił dzieła, które Ojciec mi powierzył (J 9, 4)

„Dzieła, które Ojciec dał Mi do wykonania, Ja czynię. — Potrzeba nam pełnić dzieła Tego, który Mnie posiał” (J 5, 36; 9, 4). Jezus nie ma innego celu, jak wykonać posłannictwo zlecone Mu przez Ojca, ku Jego chwale i dla zbawienia ludzkości. Pala gorącym pragnieniem, by dzieło to wykonać w całej pełni. Tym pragnieniem ożywiony idzie na Mękę i przyjmuje krzyż. „Gorąco pragnąłem spożyć tę Paschę z wami” (Łk 22, 15), powie wieczorem w czasie ostatniej wieczerzy, a wiedział, że ta właśnie Pascha będzie wstępem do Jego najwyższej ofiary.

Każdy wierzący został powołany do współpracy w wielkim Jezusowym dziele Odkupienia, lecz dusze poświęcone Bogu otrzymują w tym celu szczególne zlecenie. Oni, „pobudzeni miłością — poucza Sobór — rozlaną przez Ducha Świętego w ich sercach, coraz bardziej żyją dla Chrystusa i dla Jego Ciała, którym jest Kościół” (DZ 1). Trzeba przede wszystkim współdziałać z łaską, aby każdy był zdolny przyjąć w całej pełni do swej duszy owoce Odkupienia, Na tym polega praca nad własnym uświęceniem. To jednak nie wystarcza. Każdy poświęcony Bogu jest wezwany do świętości, aby innych uświęcać i pomagać bliźnim do zbawienia oraz do wzrostu Kościoła. Każdy winien współpracować z Chrystusem nad rozszerzeniem Jego Królestwa, by zgromadzić w Jego owczarni „rozproszone dzieci Boże” (J 11, 52), by owoce Odkupienia objęły możliwie największą liczbę ludzi. Takie właśnie zadanie powierzył Ojciec niebieski swym dzieciom przybranym; powinny one doń przystąpić z tym samym usposobieniem jak Jezus, tj. z całkowitym, wielkodusznym i wyłącznym oddaniem się, z miłością zdolną podjąć nawet najcięższe ofiary. Każdy ich czyn nabiera wartości, gdy przyczynia się do urzeczywistnienia tego dzieła.

Wypada powtórzyć za Jezusem: „Trzeba, abym dokonał dzieła, które Mi Ojciec powierzył”.

  • Ojcze, Synu i Duchu Święty, Trójco, Ogniu i Stworzycielu, Ty prowadzisz z mocą i słodyczą wszystkie istoty wszechświata do ich wiecznego przeznaczenia, daj mi udział w Twoim życiodajnym działaniu. Daj mi dusze na wzór Chrystusa, na wzór Odkupiciela.
       Niechaj całe moje życie rozwija się w planie Odkupienia, w pełni świadomości, że nawet najmniejsze szczegóły życia ludzkiego urzeczywistniają Twoje odwieczne plany. Niechaj w świetle Twoich natchnień i przy pomocy łaski staram się być odkupicielem i współpracownikiem razem z Nim w cudownie życiodajnym działaniu Twojej Trójcy w świecie...
       Daj mi niezwyciężone męstwo duszy. Niechaj moja miłość ku Tobie będzie mocniejsza niż śmierć. Niechaj moja wola nie cofnie się nigdy wobec obowiązku. Niechaj nic nie umniejsza mojej gorliwości w Twojej służbie. Natchnij mnie odwagą do wielkich przedsięwzięć i udziel siły do wykonania ich, nawet do męczeństwa, gdyby zaszła potrzeba, na większą chwałę Twojego imienia (M. M. Philipon).
  • O Jezu, obym Cię mógł naśladować i zbawienie ludzi uczynić pracą mojego życia do tego stopnia, aby słowo „Zbawiciel”, wyrażało doskonale to, czym jestem, tak jak wykazuje doskonale to, czym Ty jesteś. Dlatego pragnę stać się wszystkim dla wszystkich, żywiąc w sercu to jedno pragnienie, by dać Cię duszom...
       Panie, zapal we mnie namiętne pragnienie zbawiania dusz; obym umiał wszystko wybierać i pełnić w tym celu, a dobro dusz stawiać ponad wszystko, dołożyć wszelkich starań, by posługiwać się doskonale środkami... jakie Ty nam dajesz, by nawracać i zbawiać niewierzących: składanie Najświętszej Ofiary, adorację Najświętszego Sakramentu, dobroć, modlitwę, pokutę, dobry przykład, własne uświęcenie: „Jaki pasterz, taki lud”; „dobro, jakie czyni człowiek, zależy wprost od jego ducha wewnętrznego” (zob. Ch. de Foucauld).

O. Gabriel od św. Marii Magdaleny, karmelita bosy
Żyć Bogiem, t. II, str. 73


Do góry

Książka na dziś

Psotnik

Marzenna Bławat

„Psotnik” to książka Marzenny Bławat, w której tytułowy bohater jest niewidzialny dla dorosłych, nawet przez lupę. Mieszka w świecie liter, gdzie buduje sobie domki, spaceruje po alfabecie, zjada ogonki od ę i ą oraz kąpie się w kropkach.

Książka do nabycia w Księgarni Mateusza.


02 lutego 2019

Sobota

Święto ofiarowania Pańskiego

Czytania

(Ml 3, 1-4)
To mówi Pan Bóg: "Oto Ja wyślę anioła mego, aby przygotował drogę przede Mną, a potem nagle przybędzie do swej świątyni Pan, którego wy oczekujecie, i Anioł Przymierza, którego pragniecie. Oto nadejdzie, mówi Pan Zastępów. Ale kto przetrwa dzień Jego nadejścia i kto się ostoi, gdy się ukaże? Albowiem On jest jak ogień złotnika i jak ług farbiarzy. Usiądzie więc, jakby miał przetapiać i oczyszczać srebro, i oczyści synów Lewiego, i przecedzi ich jak złoto i srebro, a wtedy będą składać Panu ofiary sprawiedliwe. Wtedy będzie miła Panu ofiara Judy i Jeruzalem jak za dawnych dni i lat starożytnych".

(Ps 24, 7-8. 9-10)
REFREN: Pan Bóg Zastępów, On jest Królem chwały

Bramy, podnieście swe szczyty,
unieście się, odwieczne podwoje,
aby mógł wkroczyć Król chwały.
Kto jest tym Królem chwały?
Pan, dzielny i potężny,

Pan, potężny w boju.Bramy, podnieście swe szczyty,
unieście się, odwieczne podwoje,
aby mógł wkroczyć Król chwały.
Kto jest tym Królem chwały?
Pan Zastępów: On jest Królem chwały.

Bramy, podnieście swe szczyty,
unieście się, odwieczne podwoje,
aby mógł wkroczyć Król chwały.
Kto jest tym Królem chwały?
Pan, dzielny i potężny,

Pan, potężny w boju. Bramy, podnieście swe szczyty,
unieście się, odwieczne podwoje,
aby mógł wkroczyć Król chwały.
Kto jest tym Królem chwały?
Pan Zastępów: On jest Królem chwały.

(Hbr 2, 14-18)
Ponieważ dzieci uczestniczą we krwi i ciele, dlatego i Jezus także bez żadnej różnicy stał się ich uczestnikiem, aby przez śmierć pokonać tego, który dzierżył władzę nad śmiercią, to jest diabła, i aby uwolnić tych wszystkich, którzy przez całe życie przez bojaźń śmierci podlegli byli niewoli. Zaiste bowiem nie aniołów przygarnia, ale przygarnia potomstwo Abrahamowe. Dlatego musiał się upodobnić pod każdym względem do braci, aby stał się miłosiernym i wiernym arcykapłanem wobec Boga dla przebłagania za grzechy ludu. W czym bowiem sam cierpiał będąc doświadczany, w tym może przyjść z pomocą tym, którzy są poddani próbom.

Aklamacja (Łk 2, 32)
Światło na oświecenie pogan i chwała ludu Twego, Izraela.

(Łk 2,22-40)
Gdy upłynęły dni oczyszczenia Maryi według Prawa Mojżeszowego, rodzice przynieśli Jezusa do Jerozolimy, aby Go przedstawić Panu. Tak bowiem jest napisane w Prawie Pańskim: „Każde pierworodne dziecko płci męskiej będzie poświęcone Panu”. Mieli również złożyć w ofierze parę synogarlic albo dwa młode gołębie, zgodnie z przepisem Prawa Pańskiego. A żył w Jerozolimie człowiek, imieniem Symeon. Był to człowiek prawy i pobożny, wyczekiwał pociechy Izraela, a Duch Święty spoczywał na nim. Jemu Duch Święty objawił, że nie ujrzy śmierci, aż nie zobaczy Mesjasza Pańskiego. Za natchnieniem więc Ducha przyszedł do świątyni. A gdy rodzice wnosili Dzieciątko Jezus, aby postąpić z Nim według zwyczaju Prawa, on wziął Je w objęcia, błogosławił Boga i mówił: „Teraz, o Władco, pozwól odejść słudze Twemu w pokoju, według Twojego słowa. Bo moje oczy ujrzały Twoje zbawienie, któreś przygotował wobec wszystkich narodów: światło na oświecenie pogan i chwałę ludu Twego, Izraela”. A Jego ojciec i matka dziwili się temu, co o Nim mówiono. Symeon zaś błogosławił ich i rzekł do Maryi, Matki Jego: „Oto Ten przeznaczony jest na upadek i na powstanie wielu w Izraelu i na znak, któremu sprzeciwiać się będą. A Twoją duszę miecz przeniknie, aby na jaw wyszły zamysły serc wielu”. Była tam również prorokini Anna, córka Fanuela z pokolenia Asera, bardzo podeszła w latach. Od swego panieństwa siedem lat żyła z mężem i pozostała wdową. Liczyła już osiemdziesiąty czwarty rok życia. Nie rozstawała się ze świątynią, służąc Bogu w postach i modlitwach dniem i nocą. Przyszedłszy w tej właśnie chwili, sławiła Boga i mówiła o Nim wszystkim, którzy oczekiwali wyzwolenia Jerozolimy. A gdy wypełnili wszystko według Prawa Pańskiego, wrócili do Galilei, do swego miasta Nazaret. Dziecię zaś rosło i nabierało mocy, napełniając się mądrością, a łaska Boża spoczywała na Nim.

Rozważania do czytań

Ewangeliarz OP


Do góry

Oremus

Najstarsza nazwa dzisiejszego święta to Spotkanie. Wierna Reszta Izraela, reprezentowana przez Joachima i Annę, spotyka i rozpoznaje Mesjasza. W świątyni było obecnych bardzo wielu ludzi, ale tylko niektórym dane było rozpoznać Chrystusa w czterdziestodniowym Dziecku. Wydarzenie to jest znakiem, że Bóg nie zawodzi pragnienia tych, którzy Go oczekują. Niech dzisiejsze święto ożywi w nas i odnowi pragnienie Boga żywego. Prośmy także o przenikliwe spojrzenie wiary, abyśmy potrafili rozpoznać w wydarzeniach naszego życia Chrystusa, który przychodzi.

Ks. Maciej Zachara MIC, "Oremus" luty 2007, s. 9


Do góry

O. Gabriel od św. Marii Magdaleny, karmelita bosy

Chwała Tobie, Chryste, światło na oświecenie pogan (Łk 2, 32)

Liturgia dzisiejszego święta nosi cechę uroczystości i radości z powodu pierwszego wejścia Chrystusa do świątyni, a zarazem cechę ofiary, On bowiem przychodzi i do świątyni, aby być złożonym w ofierze.

Początek daje proroctwo Malachiasza (3, 1-4): „przybędzie do swej świątyni Pan, którego wy oczekujecie” (tamże I). Łatwo zastosować te słowa do wydarzenia, jakie dzisiaj wspominamy: przybycie Chrystusa do świątyni, gdzie Maryja i Józef ofiarują Go czterdziestego dnia po urodzeniu, według przepisów prawa Mojżeszowego. Syn Boży stając się człowiekiem, chciał „się upodobnić pod każdym względem do braci” (Hbr 2, 17; II czytanie); nie przestając być Bogiem, raczył być prawdziwym człowiekiem wśród ludzi, włączając się w ich historię i dzieląc we wszystkim ich życie wraz z zachowywaniem prawa obowiązującego człowieka grzesznego. Wypełnienie prawa staje się w ten sposób okazją do spotkania Jezusa w świątyni ze swoim ludem, oczekującym Go przez wiarę. Istotnie wita Go Symeon, „człowiek prawy i pobożny, który wyczekiwał pociechy Izraela” (Łk 2, 25), i prorokini Anna żyjąca w modlitwie i pokucie. Oświeceni przez Ducha Świętego, oboje rozpoznają w tym małym dzieciątku, które przedstawia Panu młoda matka składając pokorną ofiarę ubogich, obiecanego Zbawiciela, a z serca ich wydobywa się hymn uwielbienia. Symeon wziął Je w objęcia wołając: „Teraz, o Władco, pozwól odejść słudze Twemu... Bo moje oczy ujrzały Twoje zbawienie” (tamże 29-30). Anna zaś mówi o Nim z radością „wszystkim, którzy wyczekiwali wyzwolenia Jerozolimy” (tamże 38).

Liturgia wspominając to wydarzenie, zaprasza dzisiaj wiernych do pójścia na spotkanie z Chrystusem w domu Bożym, gdzie mogą Go odnaleźć w sprawowanej Eucharystii i uczcić jako swego Zbawiciela, składając Mu hołd wiary i miłości żarliwej, podobnych do wiary i miłości Symeona i Anny, a w końcu przyjąć Go, wprawdzie nie w objęcia, lecz do serca. Takie ma znaczenie procesja „z gromnicami”: iść na spotkanie z Chrystusem, „światłością świata”, z zapalonym światłem życia chrześcijańskiego, które ma być świetlanym odbiciem Jego blasku.

  • Biegniemy wszyscy na spotkanie z Tobą, o Chryste, szczerze i z pokorą wielbiąc Twoją tajemnice; idziemy do Ciebie przepełnieni radością... Niesiemy w rękach zapalone świece jako symbol Twojej boskiej jasności.
    Dzięki Tobie cale stworzenie jaśnieje, co więcej, zalane jest światłością wiekuistą rozpraszającą ciemności zła. Lecz te świece zapalone niech będą przede wszystkim symbolem jasności wewnętrznej, przez którą pragniemy się przygotować na spotkanie z Tobą, o Chryste. Jak w istocie Matka Twoja, Dziewica Najczystsza, nosiła na rękach Ciebie, prawdziwą światłość, ofiarując Cię tym, którzy pogrążeni byli w ciemnościach, tak również my, trzymając w rękach to światło widzialne dla wszystkich i oświeceni jego blaskiem, spieszymy na spotkanie z Tobą, prawdziwą światłością.
    Światłość, która oświeca każdego człowieka przychodzącego na ten świat, przyszła... Wszyscy razem przychodzimy do Ciebie, o Chryste, abyś nas ogarnął swoim blaskiem i abyśmy Cię mogli przyjąć jak starzec Symeon, o wiecznie żywa Światłości. Razem z nim radujemy się i śpiewamy hymn dziękczynienia Bogu, Ojcu światłości, który zesłał nam prawdziwą światłość, aby wybawić nas z ciemności i otoczyć blaskiem (św. Sofroniusz z Gerus).
  • Ofiaruj Syna swego, o Dziewico Najświętsza, okaż Panu błogosławiony owoc Twojego żywota. Ofiaruj hostię świętą i miłą Bogu na pojednanie nas wszystkich. Niewątpliwie, Bóg Ojciec przyjmie nową ofiarę i bezcenną hostie, o której On sam mówi: „Ten jest mój Syn umiłowany, w którym mam upodobanie”...
    Również ja, Panie, złożę Ci dobrowolnie moją ofiarę, skoro Ty dobrowolnie ofiarowałeś się nie dla własnej potrzeby, lecz dla mojego zbawienia... Posiadam tylko dwie nędzne rzeczy, o Panie: własne ciało i dusze; obym mógł godnie złożyć Ci w ofierze te dwie nędzne rzeczy jako ofiarę chwały. Lepiej, o wiele lepiej dla mnie, abym ja raczej ofiarował się Tobie, niż był pozostawiony sobie samemu. Istotnie, jeśli pozostaję sam, dusza moja jest niespokojna, lecz w Tobie duch mój raduje się, zaledwie ofiaruje się Tobie całkowicie... Ty, o Panie, nie chcesz moje) śmierci, C2yż więc ja nie ofiaruję Ci dobrowolnie mojego życia? To, w rzeczywistości, jest hostia, która uśmierza Twój gniew, to jest hostia, Tobie miła, hostia żywa (św. Bernard).

O. Gabriel od św. Marii Magdaleny, karmelita bosy
Żyć Bogiem, t. II, str. 507


Do góry

Książka na dziś

Drogi do szczęścia. Rozmowy z siostrami zakonnymi

Marzena Juraczko

Książka Drogi do szczęścia. Rozmowy z siostrami zakonnymi to siedem wywiadów na temat odkrywania wiary, sensu życia, znajdowania szczęścia i spełnienia. Każda z bohaterek należy do innego zgromadzenia, ma inne doświadczenie życiowe

Książka do nabycia w Księgarni Mateusza.