pobierz z Google Play
październik 2018
28 XXX Niedziela zwykła (Jr 31, 7-9); (Ps 126 (125), 1b-2b. 2c-3. 4-5. 6); (Hbr 5, 1-6); Aklamacja (2 Tm 1, 10b); (Mk 10, 46b-52);
29 Poniedziałek XXX tygodnia okresu zwykłego (Ef 4,32-5,8);(Ps 1,1-4.6);Aklamacja (J 17,17ba);(Łk 13,10-17);
30 Wtorek XXX tygodnia okresu zwykłego (Ef 5, 21-33);(Ps 128 (127), 1b-2. 3. 4-5);Aklamacja (Mt 11, 25);(Łk 13, 18-21);
31 Środa XXX tygodnia okresu zwykłego (Ef 6, 1-9);(Ps 145 (144), 10-11. 12-13. 14 i 17);(2 Tes 2, 14);(Łk 13, 22-30);
listopad 2018
1 Czwartek - Uroczystość Wszystkich Świętych (Ap 7, 2-4. 9-14);(Ps 24,1-6);(1 J 3, 1-3);Aklamacja (Mt 11,28);(Mt 5,1-12a);
2 Wspomnienie obowiązkowe wszystkich wiernych zmarłych (Hi 19, 1. 23-27a);(Ps 27,1.4.7.8b.9a.13-14);(1 Kor 15, 20-24a. 25-28);Aklamacja (Ap 1, 5-6);(Łk 23, 44-46. 50. 52-53; 24, 1-6a);
3 Sobota XXX tygodnia okresu zwykłego (Flp 1,18b-26);(Ps 42,2-3.5);Aklamacja(Mt 11,29ab);(Łk 14,1.7-11);

28 października 2018

Niedziela

XXX Niedziela zwykła

Czytania

(Jr 31, 7-9)
Tak mówi Pan: "Wykrzykujcie radośnie na cześć Jakuba, weselcie się pierwszym wśród narodów! Głoście, wychwalajcie i mówcie: Pan wybawił swój lud, Resztę Izraela! Oto sprowadzę ich z ziemi północnej i zgromadzę ich z krańców ziemi. Są wśród nich niewidomi i dotknięci kalectwem, kobieta brzemienna wraz z położnicą: powracają wielką gromadą. Oto wyszli z płaczem, lecz wśród pociech ich przyprowadzę. Przywiodę ich do strumienia wody równą drogą – nie potkną się na niej. Jestem bowiem ojcem dla Izraela, a Efraim jest moim synem pierworodnym".

(Ps 126 (125), 1b-2b. 2c-3. 4-5. 6)
REFREN: Pan Bóg uczynił wielkie rzeczy dla nas

Gdy Pan odmienił los Syjonu,
wydawało się nam, że śnimy.
Usta nasze były pełne śmiechu,
a język śpiewał z radości.

Mówiono wtedy między poganami:
„Wielkie rzeczy im Pan uczynił”.
Pan uczynił nam wielkie rzeczy
i ogarnęła nas radość.

Odmień znowu nasz los, Panie,
jak odmieniasz strumienie na Południu.
Ci, którzy we łzach sieją,
żąć będą w radości.

Idą i płaczą
niosąc ziarno na zasiew,
lecz powrócą z radością
niosąc swoje snopy.

(Hbr 5, 1-6)
Każdy arcykapłan, spomiędzy ludzi brany, dla ludzi jest ustanawiany w sprawach odnoszących się do Boga, aby składał dary i ofiary za grzechy. Może on współczuć tym, którzy nie wiedzą i błądzą, ponieważ sam podlega słabości. I ze względu na nią powinien tak za lud, jak i za samego siebie składać ofiary za grzechy. A nikt sam sobie nie bierze tej godności, lecz tylko ten, kto jest powołany przez Boga jak Aaron. Podobnie i Chrystus nie sam siebie okrył sławą przez to, iż stał się arcykapłanem, ale uczynił to Ten, który powiedział do Niego: "Ty jesteś moim Synem, Ja Cię dziś zrodziłem», jak i w innym miejscu: "Ty jesteś kapłanem na wieki na wzór Melchizedeka".

Aklamacja (2 Tm 1, 10b)
Nasz Zbawiciel, Jezus Chrystus, śmierć zwyciężył, a na życie rzucił światło przez Ewangelię.

(Mk 10, 46b-52)
Gdy Jezus wraz z uczniami i sporym tłumem wychodził z Jerycha, niewidomy żebrak, Bartymeusz, syn Tymeusza, siedział przy drodze. A słysząc, że to jest Jezus z Nazaretu, zaczął wołać: "Jezusie, Synu Dawida, ulituj się nade mną! "Wielu nastawało na niego, żeby umilkł. Lecz on jeszcze głośniej wołał: "Synu Dawida, ulituj się nade mną!" Jezus przystanął i rzekł: "Zawołajcie go". I przywołali niewidomego, mówiąc mu: "Bądź dobrej myśli, wstań, woła cię". On zrzucił z siebie płaszcz, zerwał się na nogi i przyszedł do Jezusa. A Jezus przemówił do niego: "Co chcesz, abym ci uczynił?" Powiedział Mu niewidomy: "Rabbuni, żebym przejrzał". Jezus mu rzekł: "Idź, twoja wiara cię uzdrowiła". Natychmiast przejrzał i szedł za Nim drogą.

Do góry

Rozważania do czytań

Ewangeliarz OP


Do góry

Oremus

Nie wiemy, jak długo niewidomy żebrak Bartymeusz siedział przy drodze, prosząc o jałmużnę. W pewnym sensie siedział tam całe życie i czekał na tego jedynego Przechodnia, gdyż dopiero spotkanie z Jezusem odmieniło jego los. Dopiero Ten, który przywrócił mu wzrok i obdarował go światłem, nadał jego życiu nowy wymiar. Chrystus nieustannie przechodzi także przez nasze życie, nieustannie prosi nas o wiarę.

O. Tomasz Zamorski OP, „Oremus” październik 2006, s. 118


Do góry

O. Gabriel od św. Marii Magdaleny, karmelita bosy

Kto idzie za Tobą, Panie, będzie miał światło życia (J 8, 12)

Kościół dzisiaj obchodzi liturgię światła, radości, wiary; światło i radość z powrotu narodu wybranego z wygnania (I czytanie: Jr 31, 7-9). Bóg pamiętał o “reszcie Izraela”, która pozostała Mu wierną, i On sam stał się jego przewodnikiem w czasie podróży do ojczyzny. Wszyscy powracają, nawet najbardziej dotknięci kalectwem i cierpiący, także “niewidomy i chromy” (tamże 8), kiedy bowiem prowadzi Bóg, niewidomi są oświeceni, a chromi nie utykają. Piękny obraz wewnętrznego nawrócenia z ciemności i bezdroży grzechu. Po ślepocie duchowej i ciągłym chromaniu między dobrem a złem człowiek, oświecony światłem Bożym, może postępować prostą drogą wiodącą go do Boga. Powrót jego jest radosny jak powrót Izraela: “Wśród pociech ich przyprowadzę. Przywiodę ich do strumienia wody równą drogą — nie potkną się na niej. Jestem bowiem ojcem dla Izraela” (tamże 9). Tak Pan przemawia do swego ludu i tak przemawia do każdego człowieka, który się do Niego nawraca. Choć pierwsze kroki powrotu mogą być przykre i trudne, to Bóg jako miłościwy Ojciec wychodzi naprzeciw swojemu stworzeniu, pokrzepia je żywą wodą łaski, podtrzymuje w walce, usprawnia do drogi.

Ewangelia z dnia (Mk 10, 46-52) podejmuje temat w dwojakim aspekcie: uzdrowienia i nawrócenia do Chrystusa pewnego niewidomego. Jezus wychodzi z Jerycha, Bartymeusz zaś, który siedział przy drodze żebrząc, woła do Niego: “Jezusie, Synu Dawida, ulituj się nade mną” (tamże 47). Niektórzy chcą go uciszyć, lecz on woła jeszcze mocniej. Niewidomy na ciele, widzi w duchu i poznaje w Jezusie Mesjasza, “Syna Dawida”. Wiara nie pozwala mu milczeć; jest pewien, że w Jezusie znajdzie zbawienie. Zwrócony do Niego, zaledwie Mistrz go zawoła, odrzuca płaszcz, zrywa się na nogi i staje przed Nim. Pan go zapytuje: “Co chcesz, abym ci uczynił?” A on: “Rabbuni, żebym przejrzał” (tamże 51). Dialog niezmiernie krótki, lecz istotny, wyrażający ze strony Jezusa wszechmoc, a ze strony Bartymeusza wiarę. Zetknięcie się tych dwóch sił wywołuje cud: “natychmiast przejrzał” (tamże 52). Zgaszone oczy niewidomego rozjaśniają się i widzą Jezusa, widzieć Go i iść za Nim to jedno. Światłu zewnętrznemu odpowiada światło wewnętrzne i Bartymeusz idzie za Panem. Chrześcijanin jak on jest “oświecony” przez Chrystusa; wiara otworzyła mu oczy: dała mu poznać Boga i Syna Bożego, który stał się człowiekiem. Lecz czy wiara ta jest w nim tak żywa, aby go pociągnąć na serio do służby Bogu, do naśladowania Chrystusa?

Drugie czytanie (Hbr 5, 1-6) porusza inny temat: kapłaństwo, a w szczególności kapłaństwo Chrystusa. Chrystus jest najwyższym i wiecznym Kapłanem z woli Ojca, który udzielił Mu tej godności, ustanawiając Go Pośrednikiem między sobą a ludźmi. Nie można dojść do Boga nie przechodząc przez ten pomost łączący ziemię z niebem, przez główną drogę, jaką jest Pan Jezus. Nie można żyć wiarą niezależnie od Niego, On bowiem “w wierze nam przewodzi i ją wydoskonala” (Hbr 12, 2). Źródłem i pokarmem dla wiary jest słowo Jezusa, ono oświeca świat i daje “światło życia” (J 8, 12); jest Eucharystia, w której On daje jako pokarm wzmacniający i oświecający swoje Ciało niepokalane na zbawienie ludzi. Każde sprawowanie Eucharystii jest tajemnicą wiary. W niej wierzący spotyka Jezusa-Kapłana i ofiarę, która go posila i prowadzi do Ojca.

  • O Boże, Ty, który dajesz światło cielesne oczom ciała, czyż nie możesz użyczyć czystym sercom niegasnącego światła całkowitej wytrwałości, w której nie ma jakichkolwiek braków?...
       “U Ciebie jest zdrój życia, a w światłości Twojej będziemy oglądać światłość”... O Słowo, Ty jesteś zdrojem, a zarazem światłością... Dla spragnionego jesteś zdrojem, dla ślepego światłem. Spraw, aby otwarły się moje oczy, aby widzieć światło, aby otwarły się usta mojego serca, aby pić ze źródła. Piję to, co widzę i słyszę. Boże mój, Ty jesteś wszystkim dla mnie, jesteś wszystkim, co miłuję... Ty jesteś wszystkim dla mnie; jeśli jestem głodny, jesteś dla mnie chlebem, jeżeli jestem spragniony, jesteś dla mnie wodą, jeżeli pozostaję w ciemnościach, jesteś dla mnie światłem, które nie zanika, jeżeli jestem nieodziany, jesteś dla mnie szatą nieśmiertelności, gdyż to, co skazitelne, przyoblecze się w nieskazitelność, a to, co jest śmiertelne, przyodzieje się w nieśmiertelność (św. Augustyn).
  • Panie Jezu, połóż ręce na moje oczy, abym zaczął patrzeć nie na te rzeczy, które można widzieć, lecz na te, których się nie widzi. Otwórz mi oczy, abym nie utkwił ich w teraźniejszości, lecz w przyszłości; uczyń jasnym spojrzenie serca, które ogląda Boga w duchu (zob. Orygenes).

O. Gabriel od św. Marii Magdaleny, karmelita bosy
Żyć Bogiem, t. III, str.
367


Do góry

Książka na dziś

Naturalne kuracje przedłużające życie

Zbigniew T. Nowak

Zbigniew T. Nowak przekazuje nam podstawową wiedzę o dolegliwościach oraz groźnych chorobach, które skracają nasze życie. Należą do nich: brak sil witalnych, osłabienie układu odpornościowego organizmu, nadciśnienie tętnicze, choroba wieńcowa, złogi złego cholesterolu, a także cukrzyca i jej powikłania.

Książka do nabycia w Księgarni Mateusza.

29 października 2018

Poniedziałek

Poniedziałek XXX tygodnia okresu zwykłego

Czytania

(Ef 4,32-5,8)
Bracia: Bądźcie dla siebie nawzajem dobrzy i miłosierni. Przebaczajcie sobie nawzajem, tak jak i Bóg nam przebaczył w Chrystusie. Bądźcie więc naśladowcami Boga jako dzieci umiłowane i postępujcie drogą miłości, bo i Chrystus was umiłował i samego siebie wydał za nas w ofierze i w darze na wdzięczną wonność Bogu. O nierządzie zaś i wszelkiej nieczystości albo chciwości niechaj nawet mowy nie będzie wśród was, jak przystoi świętym, ani o tym co haniebne, ani o niedorzecznym gadaniu lub nieprzyzwoitych żartach, bo to wszystko jest niestosowne. Raczej winno być wdzięczne usposobienie. O tym bowiem bądźcie przekonani, że żaden rozpustnik ani nieczysty, ani chciwiec - to jest bałwochwalca - nie ma dziedzictwa w królestwie Chrystusa i Boga. Niechaj was nikt nie zwodzi próżnymi słowami, bo przez te grzechy nadchodzi gniew Boży na buntowników. Nie miejcie więc z nimi nic wspólnego. Niegdyś bowiem byliście ciemnością, lecz teraz jesteście światłością w Panu: postępujcie jak dzieci światłości.

(Ps 1,1-4.6)
REFREN: Jak dobre dzieci naśladujmy Boga

Błogosławiony człowiek który nie idzie za radą występnych,
nie wchodzi na drogę grzeszników
i nie zasiada w gronie szyderców,
lecz w prawie Pańskim upodobał sobie
i rozmyśla nad nim dniem i nocą.

On jest jak drzewo zasadzone nad płynącą wodą,
które wydaje owoc w swoim czasie,
liście jego nie więdną,
a wszystko, co czyni, jest udane.

Co innego grzesznicy:
są jak plewa, którą wiatr rozmiata.
Albowiem znana jest Panu droga sprawiedliwych,
a droga występnych zaginie.

Aklamacja (J 17,17ba)
Słowo Twoje, Panie, jest prawdą, uświęć nas w prawdzie.

(Łk 13,10-17)
Jezus nauczał w szabat w jednej z synagog. A była tam kobieta, która od osiemnastu lat miała ducha niemocy: była pochylona i w żaden sposób nie mogła się wyprostować. Gdy Jezus ją zobaczył, przywołał ją i rzekł do niej: „Niewiasto, jesteś wolna od swej niemocy”. Włożył na nią ręce, a natychmiast wyprostowała się i chwaliła Boga. Lecz przełożony synagogi, oburzony tym, że Jezus w szabat uzdrowił, rzekł do ludu: „Jest sześć dni, w które należy pracować. W te więc przychodźcie i leczcie się, a nie w dzień szabatu”. Pan mu odpowiedział: „Obłudnicy, czyż każdy z was nie odwiązuje w szabat wołu lub osła od żłobu i nie prowadzi, by go napoić? A tej córki Abrahama, którą szatan osiemnaście lat trzymał na uwięzi, nie należało uwolnić od tych więzów w dzień szabatu?” Na te słowa wstyd ogarnął wszystkich Jego przeciwników, a lud cały cieszył się ze wszystkich wspaniałych czynów, dokonywanych przez Niego.

Rozważania do czytań

Ewangeliarz OP


Do góry

Oremus

„Postępujcie drogą miłości” – co otrzymaliście, tym się dzielcie. Jeżeli Bóg dał się poznać jako miłosierny, nie bój się przebaczać swoim winowajcom. Jeżeli otrzymałeś błogosławieństwo, spróbuj błogosławić, zwłaszcza tych, którzy nie są twoimi przyjaciółmi. Jeżeli raduje cię twój bezpieczny świat, podziel się tym, co masz, z tym, który żyje w ubóstwie. Dzielić się – to prawdziwa radość szabatu.

O. Tomasz Zamorski OP, „Oremus” październik 2006, s. 135


Do góry

Patroni dnia:

Błogosławiony Michał Rua, prezbiter
urodził się w Turynie 9 czerwca 1837 roku. Kiedy Michał miał 8 lat, zmarł jego ojciec. Jako dziecko uczęszczał do Oratorium św. Jana Bosco. Po pewnym czasie pełnił rolę asystenta św. Jana Bosco. W roku 1854 Rua na ręce świętego złożył śluby zakonne. W roku 1860 otrzymał święcenia kapłańskie. Rua został kierownikiem naukowym wszystkich szkół salezjańskich. W roku 1865 św. Jan Bosko mianował księdza Rua dyrektorem administracyjnym całej rodziny salezjańskiej. Kiedy miał 30 lat, bardzo poważnie zachorował, lekarze byli bezradni. Jednak wyzdrowiał. Od roku 1884 św. Jan Bosko był tak wyczerpany pracą, że nie mógł prowadzić tak wielu instytucji. Dlatego, za zezwoleniem papieża Leona XIII, wyznaczył swoim wikariuszem generalnym i zastępcą księdza Rua. Kierował zakonem przez 22 lata, aż do śmierci w dniu 10 kwietnia 1910 roku.

Do góry

O. Gabriel od św. Marii Magdaleny, karmelita bosy

UŚWIĘCENI I POSŁANI

Wszystko, Panie, niechaj mi służy, bylebym pozyskał Ciebie i znalazł się w Tobie (Flp 3, 8-9)

W odniesieniu do kapłanów oddanych duszpasterstwu Sobór Watykański II mówi: „apostolskie troski, niebezpieczeństwa, utrapienia nie powinny im być przeszkodą w uświęcaniu się, ale raczej dzięki nim mają wznosić się na wyższy stopień świętości” (KK 41). Ta sama zasada stosuje się do świeckich oddanych apostolstwu: powinni się uświęcać „przy należytym spełnianiu świeckich zajęć” nie oddzielając nigdy „swego życia od łączności z Chrystusem” (DA 4). Innymi słowy, polem apostolstwa dla każdego powinno być przede wszystkim własne uświęcenie. „Uświęcać się ze względu na apostolstwo i przez apostolstwo — pisał don Poppe. — Zarzucalibyśmy kłamstwo Kościołowi, życiu Jezusa i życiu wszystkich Świętych, gdybyśmy twierdzili, że świętość nie da się pogodzić z apostolstwem zewnętrznym”.

Kto oddaje się apostolstwu nie dla kaprysu ani z własnej woli, lecz by odpowiedzieć na wezwanie Boże i wypełniać we wszystkim Jego wolę, ten znajdzie w wykonywaniu apostolstwa wszystkie łaski potrzebne do uświęcenia. Trzeba jednak przyjąć taką postawę, by działalność oraz okoliczności związane z obowiązkami apostolskimi, w pełni przeżywane, wzmacniały zjednoczenie z Chrystusem i coraz bardziej upodabniały apostoła do Niego. Taki był styl św. Pawła, który, „zdobyty przez Chrystusa Jezusa” (Flp 3, 12), dzięki łasce apostolstwa w zmiennych kolejach posługi nie zmierza do niczego innego jak tylko do tego, by „zdobyć” w pełni swojego Pana. Gorliwe troski apostolskie, zajmujące go we dnie i w nocy, nie odrywają go od nieustannego „życia w Chrystusie”, raczej są okazją, by łączyć się coraz ściślej z Jego posługą; troski, trudy, utrapienia są środkiem uczestniczenia „w Jego cierpieniach i upodobnienia się do Jego śmierci, by dojść... do powstania z martwych” (tamże 10-11). Każde wyrzeczenie i ofiarę uważa za zysk dla siebie, bo przeżywa je tak, „aby pozyskał Chrystusa i znalazł się w Nim” (tamże 8-9). Gdy wydaje się bez ograniczeń za zbawienie braci, jego serce jest zawsze utwierdzone w Jezusie, w nieustannej łączności, wyrażonej przez ciągłą „modlitwę i błagania w duchu”, co zalecał również swoim uczniom (Ef 6, 18).

  • Spraw, o Panie, abym była tak mężna w modlitwie, bym zdołała nieść pomoc sługom Twoim, którzy z taką pracą i trudem, nauką i życiem świątobliwym uzbroili się do walki i potykają się w obronie Twojej. Wspieraj ich swoją ręką, aby uchronili się od wszystkich grożących im niebezpieczeństw świata i uszy mieli zamknięte na zdradziecko nęcący śpiew syren, wśród nawałności tego morza, czyhających na ich zgubę. Jeśli za łaską Boga, Boże mój, zdołam przyczynić się w czymkolwiek do ich zwycięstwa, tedy i ja w tym zamknięciu moim w samotności walczę o Twoją chwałę.
    Zaklinam Cię, Panie, wysłuchaj mnie. Sama nie przestanę błagać Cię, mimo wielkiej mojej nędzy: chodzi przecież o Twoją chwałę i dobro Twojego Kościoła, a ten jest jedyny cel wszystkich pragnień moich (zob. św. Teresa od Jezusa: Droga doskonałości 3, 2. 5-6).
  • Pragnę stać się świętym kapłanem, o Panie, inaczej bowiem moja gorliwość i trudy niewiele zdziałają, owce moje uciekną ode mnie i w większości zaginą. Słowa kapłana świętego uderzają, wzruszają, przeszywają dusze i odnawiają je w nadzwyczajny sposób: płyną z łaski, z modlitwy i pokuty; są pełne Twojej mocy, o mój Boże. Mądry zapewne może zręcznie je naśladować, lecz Ty mówisz tylko przez usta świętego!
    Spraw, o Panie, abym się nie przerażał przeszkodami i rzeczywistymi niebezpieczeństwami, jakie spotykam na mej drodze. Wiem, że Twoja łaska nie zatrzymuje się przed niczym i nie ustępuje nigdy, jeśli z nią współdziałam. Obym potrafił wierzyć, że trudności i przeszkody dzięki cudownej łasce Twojej niekiedy przemieniają się w pomoc i nadzwyczajnie współdziałają w dobrym.
    Czego mam jeszcze lękać się? Twoja łaska jest ze mną, Ty sam jesteś ze mną, we mnie. Tak, jeśli Ty wychodzisz ze mną do pracy, co mogę jeszcze nazywać przeszkodą? Utrapienie? Ucisk? Nagość? Niebezpieczeństwo? Prześladowanie? Miecz? Lecz wszystkie te trudności pokonam dzięki Tobie, Ty bowiem miłujesz mnie. Jestem pewien, że żadne stworzenie na świecie nie potrafi oddalić mnie od drogi świętości (zob. E. Poppe).

O. Gabriel od św. Marii Magdaleny, karmelita bosy
Żyć Bogiem, t. III, str. 374


Do góry

Książka na dziś

Czas odwagi. Nieznane listy

Paweł VI

Dlaczego Paweł VI myślał o abdykacji? Co skłoniło go do oddania drogocennej tiary, symbolu władzy papieża nad ziemią, niebem i czyśćcem? Dlaczego tak ważna była dla niego wizyta w Gnieźnie w 1966 roku, do której nie dopuściły władze PRL?...

Książka do nabycia w Księgarni Mateusza.


30 października 2018

Wtorek

Wtorek XXX tygodnia okresu zwykłego

Czytania

(Ef 5, 21-33)
Bracia: Bądźcie sobie wzajemnie poddani w bojaźni Chrystusowej. Żony niechaj będą poddane swym mężom, jak Panu, bo mąż jest głową żony, jak i Chrystus – Głową Kościoła: On – Zbawca Ciała. Lecz jak Kościół poddany jest Chrystusowi, tak i żony mężom – we wszystkim.Mężowie, miłujcie żony, bo i Chrystus umiłował Kościół i wydał za niego samego siebie, aby go uświęcić, oczyściwszy obmyciem wodą, któremu towarzyszy słowo, aby samemu sobie przedstawić Kościół jako chwalebny, niemający skazy czy zmarszczki, czy czegoś podobnego, lecz aby był święty i nieskalany. Mężowie powinni miłować swoje żony, tak jak własne ciało. Kto miłuje swoją żonę, siebie samego miłuje. Przecież nigdy nikt nie odnosił się z nienawiścią do własnego ciała, lecz każdy je żywi i pielęgnuje, jak i Chrystus – Kościół, bo jesteśmy członkami Jego Ciała. Dlatego opuści człowiek ojca i matkę, a połączy się z żoną swoją, i będą dwoje jednym ciałem. Tajemnica to wielka, a ja mówię: w odniesieniu do Chrystusa i do Kościoła. W końcu więc niechaj również każdy z was tak miłuje swą żonę jak siebie samego. A żona niechaj ze czcią się odnosi do swojego męża.

(Ps 128 (127), 1b-2. 3. 4-5)
REFREN: Szczęśliwy człowiek, który służy Panu

Szczęśliwy człowiek, który się boi Pana
i chodzi Jego drogami.
Będziesz spożywał owoc pracy rąk swoich,
szczęście osiągniesz i dobrze ci będzie.

Małżonka twoja jak płodny szczep winny
W zaciszu twojego domu.
Synowie twoi jak oliwne gałązki
dokoła twego stołu.

Tak będzie błogosławiony człowiek,
który się boi Pana.
Niech ci z Syjonu Pan pobłogosławi
i obyś oglądał pomyślność Jeruzalem
przez wszystkie dni twego życia.

Aklamacja (Mt 11, 25)
Wysławiam Cię, Ojcze, Panie nieba i ziemi, że tajemnice królestwa objawiłeś prostaczkom.

(Łk 13, 18-21)
Jezus mówił: "Do czego podobne jest królestwo Boże i z czym mam je porównać? Podobne jest do ziarnka gorczycy, które ktoś wziął i posiał w swoim ogrodzie. Wyrosło i stało się wielkim drzewem, tak że ptaki podniebne zagnieździły się na jego gałęziach". I mówił dalej: "Z czym mam porównać królestwo Boże? Podobne jest do zaczynu, który pewna kobieta wzięła i włożyła w trzy miary mąki, aż wszystko się zakwasiło".

Rozważania do czytań

Ewangeliarz OP


Do góry

Oremus

Żydzi podczas świętowania Paschy nie mogą jeść nic kwaszonego. A Jezus porównuje dziś królestwo Boże do zaczynu, którym kobieta zakwasza ciasto. Królestwo Boże, Pascha Boga z ludźmi, to ewangeliczna rewolucja: nie ma ono początku wśród ludzi sprawiedliwych, bezgrzesznych, bez skazy, lecz wzrasta pośród grzeszników, dla których Jezus wcielił się, umarł i zmartwychwstał. Odkupieni grzesznicy – oni są zaczynem królestwa.

Małgorzata Konarska, „Oremus” październik 2007, s. 134


Do góry

Patroni dnia:

Błogosławiona Benwenuta Bojani
urodziła się 4 maja 1255 roku. Benwenuta została tercjarką dominikańską. Prowadziła bardzo surowe życie, cierpiała a swe cierpienia ofiarowywała za grzeszników. Nadmierne pokuty były przyczyną choroby. Wtedy Benwenuta ślubowała pielgrzymkę do grobu św. Dominika Guzmana. Kiedy tam odzyskała zdrowie, naśladowała św. Dominika jeszcze gorliwiej. Obdarowana szczególnymi łaskami Boga, zmarła 30 października 1292 roku, w wieku 37 lat.

Do góry

O. Gabriel od św. Marii Magdaleny, karmelita bosy

KAŻDEGO DNIA UMIERAM

O Jezu, obym każdego dnia potrafił umierać, aby braciom wyjednać życie (1 Kor 15, 31; 2 Kor 4, 12)

Wstrząsające oświadczenia św. Pawła: „Z Chrystusem zostałem przybity do krzyża” (Ga 2, 20), „ja na ciele swoim noszę blizny Chrystusa” (Ga 6, 17), „nosimy nieustannie w ciele naszym konanie Jezusa” (2 Kor 4, 10), to nie puste słowa lub skutek religijnego uniesienia; oddają one rzeczywistość losu apostolskiego przeżywanego w ścisłym zjednoczeniu z tajemnicą Chrystusa ukrzyżowanego. Wiara w Syna Bożego, który jego — Pawła, umiłował i wydał siebie samego za niego (Ga 2, 20), jest tak żywa i konkretna., że wszelkie wyrzeczenie lub ucisk związane z warunkami apostołowania przeżywa z nieustannym pragnieniem łączenia się coraz ściślej z męką swego Pana. „Ciągle bowiem jesteśmy wydawani na śmierć z powodu Jezusa, aby życie Jezusa stało się widoczne w naszym śmiertelnym ciele” (2 Kor 4, 11). Ofiary, uciski, braki, prześladowania napotykane w apostolstwie mają dla Pawła jedyny cel — „wystawianie go na śmierć”, czyli odtwarzanie w nim samym życiowych warunków Chrystusa cierpiącego, a nawet umierającego. W ten sposób zostaje tak ogarnięty mocą Jego życia, że będzie mógł udzielać tego życia wielu braciom. To, co dla niego jest „śmiercią”, dla tych, którym głosi Ewangelię, jest życiem; dlatego nie uważa nigdy za rzecz zbyt wielką poświęcać się i cierpieć, lecz twierdzi z radością: „Tak więc działa w nas śmierć, podczas gdy w was — życie” (tamże 12). Jest głęboko przekonany, że im więcej będzie cierpiał wraz z Chrystusem, tym liczniejsi będą ci, którym da życie. To jest tajemnica jego niezwyciężonego męstwa wśród cierpień, które umartwiają ducha i ciało i ze wszystkich stron uciskają je przez „walki z zewnątrz, obawy wewnątrz” (tamże 7, 5), do tego stopnia, iż może powiedzieć, że każdego dnia umiera dla Ewangelii (1 Kor,15,31).

Prawdziwy apostoł, jak Paweł, ma odwagę poddawać się każdego dnia „śmierci” z miłości ku Chrystusowi i braciom; nie śmierci wymarzonej, możliwej, lecz konkretnej, przeżywanej z chwili na chwilę przez rzeczywiste ofiary, jakie nakłada apostolstwo; nie starając się unikać ich, lecz podejmując je ze szczerego serca, w przekonaniu, że własna działalność będzie skuteczna dopiero wtedy, gdy zostanie naznaczona śmiercią Chrystusa — tak przeżywaną, że stanie się śmiercią osobistą.

  • O Chryste, uwielbiam Cię głębiej, niż kiedykolwiek czyniłem to rozważając Twoje życie. Nie zrozumiałem bowiem nigdy miłości tak, jak w czasie Twojej męki, podczas której miłość kazała Ci wyrzec się wszystkiego dla nas, nawet wyglądu człowieka. O Chryste, przez Twoją krew wylaną, przez Matkę Twoją, udziel mi odwagi, abym przeżywał z Tobą Twoją mękę...
    Chryste, o Chryste, życie moje, nie chcę innej drogi, jak Ciebie, Twojego krzyża, Twoich cierpień, Twojej Kalwarii. Pragnę rozszerzenia Twojego królestwa, odczuwam odrazę przed tym wszystkim, co mię odciąga od Twojej chwały. Uczyń ze mną, co chcesz, lecz nie uważaj mnie za niegodnego Twojego krzyża, nie odmawiaj mi swojej pomocy, daj mi cały Twój pokój i Twoją radość...
    Spraw, abym był gotów oddać moje życie. Naucz mnie przynosić i ofiarować we Mszy całe moje życie i moją śmierć. Naucz mnie ofiarować ją woli Ojca i służbie moich braci. I w jedynej ofierze ofiarować szczególnie... moją codzienną śmierć... Naucz mnie nadawać życiu i śmierci mojej znaczenie odkupicielskie: przebłagania i wynagrodzenia za grzechy, postawę posłuszeństwa synowskiego, miłości braterskiej (P. Lyonnet),
  • Spraw, o Panie, abym Cię naśladował w ofierze i w cierpieniu. Naśladować Cię w ciągu trzech lat pracowitej posługi i oddać się pracy, gorliwości, trudom apostolskim... nie, nic nie znaczyłoby, gdybym nie naśladował Cię w Twojej męce. Dajesz mi zrozumieć, że wszystkie trudy i prace pozostają bezskuteczne, jeśli nie nabiorą wartości z ducha męki, z cierpienia. Pragnę oddać się na cierpienia jak Ty, o Chryste. Spraw, abym wydał samego siebie na odkupienie za ludzi... naśladując Ciebie, który stałeś się Hostią wynagradzającą za rodzaj ludzki... Naucz mnie odmawiać sobie tego wszystkiego, co w jakiś sposób może obrócić się na moją radość i pociechę, i żyć życiem ciągłej męki z Tobą, w Tobie, dla Ciebie, na odkupienie dusz (G. Canovai).

O. Gabriel od św. Marii Magdaleny, karmelita bosy
Żyć Bogiem, t. III, str. 378


Do góry

Książka na dziś

Kazanie na Areopagu

św. Jan Paweł II - Karol Wojtyła

Pierwsze wydanie odnalezionego dzieła inspirowanego mową św. Pawła na Areopagu. Niezwykła książka opublikowana w 40-lecie wyboru na papieża. Książka, która właśnie trafia w ręce czytelników, to publikacja wyjątkowa – pierwsze opracowanie zapomnianych na wiele lat tekstów Karola Wojtyły...

Książka do nabycia w Księgarni Mateusza.


31 października 2018

Środa

Środa XXX tygodnia okresu zwykłego

Czytania

(Ef 6, 1-9)
Dzieci, bądźcie posłuszne w Panu waszym rodzicom, bo to jest sprawiedliwe. "Czcij ojca twego i matkę – jest to pierwsze przykazanie z obietnicą – aby ci było dobrze i abyś długo żył na ziemi". A wy, ojcowie, nie pobudzajcie do gniewu waszych dzieci, lecz wychowujcie je w karności, napominając, jak chce Pan. Niewolnicy, ze czcią i bojaźnią, w prostocie serca bądźcie posłuszni waszym doczesnym panom jak Chrystusowi, nie służąc tylko dla oka, by ludziom się podobać, lecz jako niewolnicy Chrystusa, którzy z duszy pełnią wolę Bożą. Z ochotą służcie, jak gdybyście służyli Panu, a nie ludziom, świadomi tego, że każdy, jeśli uczyni coś dobrego, otrzyma to z powrotem od Pana – czy to niewolnik, czy wolny. A wy, panowie, tak samo wobec nich postępujcie: zaniechajcie groźby, świadomi tego, że w niebie jest Pan zarówno ich, jak wasz, a u Niego nie ma względu na osoby.

(Ps 145 (144), 10-11. 12-13. 14 i 17)
REFREN: Pan sprawiedliwy na wszystkich swych drogach

Niech Cię wielbią, Panie, wszystkie Twoje dzieła
i niech Cię błogosławią Twoi święci.
Niech mówią o chwale Twojego królestwa
i niech głoszą Twoją potęgę.

Aby synom ludzkim oznajmić Twoją potęgę
i wspaniałość chwały Twego królestwa.
Królestwo Twoje królestwem wszystkich wieków,
przez wszystkie pokolenia Twoje panowanie.

Pan podtrzymuje wszystkich, którzy upadają,
i podnosi wszystkich zgnębionych.
Pan jest sprawiedliwy na wszystkich swych drogach
i łaskawy we wszystkich swoich dziełach.

(2 Tes 2, 14)
Bóg wezwał nas przez Ewangelię, abyśmy dostąpili chwały Pana naszego, Jezusa Chrystusa.

(Łk 13, 22-30)
Jezus przemierzał miasta i wsie, nauczając i odbywając swą podróż do Jerozolimy. Raz ktoś Go zapytał: "Panie, czy tylko nieliczni będą zbawieni?" On rzekł do nich: "Usiłujcie wejść przez ciasne drzwi; gdyż wielu, powiadam wam, będzie chciało wejść, a nie zdołają. Skoro Pan domu wstanie i drzwi zamknie, wówczas, stojąc na dworze, zaczniecie kołatać do drzwi i wołać: „Panie, otwórz nam!”, lecz On wam odpowie: „Nie wiem, skąd jesteście”. Wtedy zaczniecie mówić: „Przecież jadaliśmy i piliśmy z Tobą, i na ulicach naszych nauczałeś” Lecz On rzecze: „Powiadam wam, nie wiem, skąd jesteście. Odstąpcie ode Mnie wszyscy, którzy dopuszczacie się niesprawiedliwości!” Tam będzie płacz i zgrzytanie zębów, gdy ujrzycie Abrahama, Izaaka i Jakuba, i wszystkich proroków w królestwie Bożym, a siebie samych precz wyrzuconych. Przyjdą ze wschodu i zachodu, z północy i południa i siądą za stołem w królestwie Bożym. Tak oto są ostatni, którzy będą pierwszymi, i są pierwsi, którzy będą ostatnimi".

Rozważania do czytań

Ewangeliarz OP


Do góry

Oremus

„Usiłujcie wejść przez ciasne drzwi” – mówi Jezus. Myślimy może: znowu trud, cierpienie, wyrzeczenie. Z pewnością tak, ale niekoniecznie cierpiętnictwo. Ciasne drzwi to też nasze słabości, nasza niemoc. Chcielibyśmy być mocni, zdobyć królestwo Boże za jednym zamachem. A Jezus mówi: wchodźcie przez drzwi waszych słabości. Bo właśnie gdy jesteście słabi, pragniecie Mnie, a Ja mogę wam pokazywać, jak bardzo Mi na was zależy. Siłacze nie potrzebują nikogo, wchodzą sami. My potrzebujemy Jezusa, bo drzwi naszych serc są bardzo wąskie, a dzięki Niemu się poszerzają.

Małgorzata Konarska, „Oremus” październik 2007, s. 138


Do góry

Patroni dnia:

Święty Alfons Rodriguez, zakonnik
urodził się w Segowii (Hiszpania) 25 lipca 1533 roku. W wieku 14 lat został przyjęty do kolegium jezuitów w Alcali. Po roku musiał je jednak opuścić, ponieważ zmarł jego ojciec. W 1560 r. Alfons ożenił się z Marią Suarez. Po 7 latach szczęśliwego życia jego żona zmarła (1567). Zmarło także ich dwoje dzieci. Sprzedał przedsiębiorstwo i wstąpił do jezuitów w charakterze brata zakonnego (1571). W Palamas pełnił funkcję furtiana. Zasłynął duchem kontemplacji tak dalece, że miewał nawet zachwyty i ekstazy. Nie wypuszczał z rąk różańca. Wyróżniał się wielką cierpliwością. Bóg obdarzał Alfonsa niezwykłymi łaskami, m.in. darem proroctwa i czynienia cudów, objawieniami i widzeniami. Zmarł w nocy z 30 na 31 października 1617 r. ze słowami: "Mój Jezusie".

Do góry

O. Gabriel od św. Marii Magdaleny, karmelita bosy

NA POŻYTEK DRUGICH

Panie, spraw, abym nie szukał własnej korzyści, lecz dobra braci

Sobór Watykański II nalega, aby apostołowie wraz z duchem ubóstwa pielęgnowali również ducha „wyrzeczenia się, aby także z tego, co jest dozwolone, ale nie przystoi, ochoczo umieli zrezygnować i przyzwyczajali się upodabniać do Chrystusa ukrzyżowanego” (DFK 9). Oczywiście każdy apostoł, poświęcony dodatkowo dzięki święceniom kapłańskim lub profesji rad ewangelicznych, jest obowiązany do jeszcze głębszego ducha wyrzeczenia się niż zwykły chrześcijanin, który może pozwolić sobie na takie zachowanie się i przyjemności, jakie w życiu apostoła poświęconego byłyby zgrzytem. Jest on powołany Żyć jak brat wśród braci (DK 9), w tym znaczeniu, że nie może ciążyć nad nimi swoją władzą, im przewodzić lub panować nad nimi, ale też nie może przyswajać sobie jakiegoś aspektu życia świeckiego. Nie widowiska ani przyjęcia świeckie czy też lektura lub rozmowy swobodne przygotowują do zrozumienia współczesnego człowieka. W każdym wypadku apostoł powinien utrzymywać się w karności i wyrzeczeniu, które odróżnia go od innych, nie po to, by przeciwstawiać się ludziom, lecz aby stać się światłem, które jaśnieje i prowadzi, by stać się „miastem położonym na górze” (Mt 5, 13), solą, która nie wietrzeje; bo inaczej, „jeśli sól utraci swój smak, czymże ją posolić?” (tamże).

Nie chodzi o to, aby wyobcować się ze świata, w którym apostoł jest powołany wywierać wpływ, ani zamykać się na poznanie człowieka, lecz o zachowanie właściwych proporcji. Św. Paweł wskazuje drogę do tego; „Nie bierzcie wzoru z tego świata, lecz przemieniajcie się przez odnawianie umysłu, abyście umieli rozpoznać, jaka jest wola Boża” (Rz 12, 2). Apostoł, który ukształtował swój umysł według ewangelicznego ducha oderwania, wyrzeczenia, całkowitej czystości, a równocześnie miłości i otwarcia ku braciom, potrafi rozróżnić to, co naprawdę jest pożyteczne dla celów apostolstwa, i to, co jest szkodliwe i co może być również zgorszeniem dla samych świeckich. Zresztą ludzie żądają od apostołów przede wszystkim przykładu życia Ewangelią, serca otwartego na ich cierpienia, ręki wyciągniętej z pomocą, wiary niezachwianej, poświadczonej życiem.

  • O Panie, ci, którzy w tym duchu pasą Twoje owce, iż chcą, aby one do nich, a nie do Ciebie należały, wykazują, iż siebie kochają, nie zaś Ciebie. Dążą czy to do otrzymania chwały, czy do rządzenia, czy do zysku. Nie chcą z miłości okazywać posłuszeństwa i pomagać, i Tobie się podobać... Przeciw tym przestrzega z naciskiem Twój glos. Panie. Czyż co innego znaczy powiedzieć: miłujesz Mnie? Paś owce moje — jeśli nie oświadczyć: jeśli Mnie miłujesz, pamiętaj, abyś nie siebie pasł! Paś owce moje jako moje owce, a nie jako twoje. Mojej chwały w nich szukaj, a nie swojej. Moich rządów, nie twoich. Mojego a nie twego zysku... Spraw, o Panie, abyśmy nie kochali siebie samych, lecz Ciebie, i abyśmy pasąc Twoje owce, szukali nie tego, co jest nasze, lecz tego, co Twoje (św. Augustyn).
  • O ubóstwo, jak jesteś piękne! Jezus Chrystus, mój Mistrz, widział cię tak pięknym, że zstępując z nieba raczył cię poślubić, uczynił z ciebie towarzysza swojego życia i z tobą raczył umrzeć na krzyżu.
    Udziel mi, o mój Mistrzu, tego pięknego ubóstwa: spraw, abym go szukał pilnie, przyjął z miłością i uczynił z niego towarzysza całego mojego życia, abym mógł, jak Ty, umrzeć z nim na twardym drzewie (A. Chevrier).
  • Najdroższy Panie, czuję, jak pociąga mnie Twoje ubóstwo!... Chciałbym być misjonarzem biednym jak Ty. Uczyń mnie ubogim, dozwól żyć w ubóstwie, tak bardzo kochani ubogich, tak bardzo miłuję Ciebie... O mój Jezu, czy mógłbym być może szczęśliwy, zadowolony prowadząc życie wygodne, łatwe i spokojne? Czy mógłbym ze spokojnym sercem zasiąść do stołu obficie zastawionego, gdy widzę na ścianie dostatnio urządzonego pokoju mój Wzór Ukrzyżowany, ukoronowany cierniem i opuszczony przez wszystkich? Dlaczego Ty ciągle się skarżysz: „Pragnę”? Mistrzu, ja także pragnę ugasić Twoje pragnienie moją miłością, przez moje wyrzeczenia i cierpienia, i dając Ci dusze!... Wsparty na Tobie, niesiony Twoją mocą i Twoją miłością, pójdę z ufnością moją drogą krzyżową. Co za życie! Co za pociecha dla Ciebie i dla mnie! Podobne do Ciebie, o mój najdroższy Jezu! (E. Poppe).

O. Gabriel od św. Marii Magdaleny, karmelita bosy
Żyć Bogiem, t. III, str. 381


Do góry

Książka na dziś

Świętymi bądźcie (4xCD)

o. Raniero Cantalamessa OFM Cap.

Konferencja nagrana podczas Forum Charyzmatycznego "Świętymi bądźcie" zorganizowanego przez Mocnych w Duchu we wrześniu 2018 r. w Łodzi. Gościem spotkania był o. Raniero Cantalamessa OFMCap.

Książka do nabycia w Księgarni Mateusza.


01 listopada 2018

Czwartek

Uroczystość Wszystkich Świętych

Czytania

(Ap 7, 2-4. 9-14)
Ja, Jan, ujrzałem innego anioła, wstępującego od wschodu słońca, mającego pieczęć Boga żywego. Zawołał on donośnym głosem do czterech aniołów, którym dano moc wyrządzić szkodę ziemi i morzu: "Nie wyrządzajcie szkody ziemi ani morzu, ani drzewom, aż opieczętujemy na czołach sługi Boga naszego". I usłyszałem liczbę opieczętowanych: sto czterdzieści cztery tysiące opieczętowanych ze wszystkich pokoleń synów Izraela. Potem ujrzałem wielki tłum, którego nikt nie mógł policzyć, z każdego narodu i wszystkich pokoleń, ludów i języków, stojący przed tronem i przed Barankiem. Odziani są w białe szaty, a w ręku ich palmy. I głosem donośnym tak wołają: "Zbawienie Bogu naszemu, Zasiadającemu na tronie, i Barankowi". A wszyscy aniołowie stanęli wokół tronu i Starców, i czworga Zwierząt, i na oblicze swe padli przed tronem, i pokłon oddali Bogu, mówiąc: "Amen. Błogosławieństwo i chwała, i mądrość, i dziękczynienie, i cześć, i moc, i potęga Bogu naszemu na wieki wieków. Amen!" A jeden ze Starców odezwał się do mnie tymi słowami: "Ci przyodziani w białe szaty kim są i skąd przybyli?" I powiedziałem do niego: "Panie, ty wiesz". I rzekł do mnie: "To ci, którzy przychodzą z wielkiego ucisku, i opłukali swe szaty, i wybielili je we krwi Baranka".

(Ps 24,1-6)
REFREN: Oto lud wierny, szukający Boga

Do Pana należy ziemia i wszystko, co ją napełnia,
świat i jego mieszkańcy.
Albowiem On go na morzach osadził
i utwierdził ponad rzekami.

Kto wstąpi na górę Pana,
kto stanie w Jego świętym miejscu?
Człowiek rąk nieskalanych i czystego serca,
który nie skłonił swej duszy ku marnościom.

On otrzyma błogosławieństwo od Pana
i zapłatę od Boga, swego Zbawcy.
Oto pokolenie tych, co Go szukają,
którzy szukają oblicza Boga Jakuba.

(1 J 3, 1-3)
Najmilsi: Popatrzcie, jaką miłością obdarzył nas Ojciec: zostaliśmy nazwani dziećmi Bożymi i rzeczywiście nimi jesteśmy. Świat zaś dlatego nas nie zna, że nie poznał Jego. Umiłowani, obecnie jesteśmy dziećmi Bożymi, ale jeszcze się nie ujawniło, czym będziemy. Wiemy, że gdy się to objawi, będziemy do Niego podobni, bo ujrzymy Go takim, jaki jest. Każdy zaś, kto pokłada w Nim nadzieję, uświęca się, podobnie jak On jest święty.

Aklamacja (Mt 11,28)
Przyjdźcie do Mnie wszyscy, którzy jesteście utrudzeni i obciążeni, a Ja was pokrzepię.

(Mt 5,1-12a)
Jezus, widząc tłumy, wyszedł na górę. A gdy usiadł, przystąpili do Niego Jego uczniowie. Wtedy otworzył swoje usta i nauczał ich tymi słowami: "Błogosławieni ubodzy w duchu, albowiem do nich należy królestwo niebieskie. Błogosławieni, którzy się smucą, albowiem oni będą pocieszeni. Błogosławieni cisi, albowiem oni na własność posiądą ziemię. Błogosławieni, którzy łakną i pragną sprawiedliwości, albowiem oni będą nasyceni. Błogosławieni miłosierni, albowiem oni miłosierdzia dostąpią. Błogosławieni czystego serca, albowiem oni Boga oglądać będą. Błogosławieni, którzy wprowadzają pokój, albowiem oni będą nazwani synami Bożymi. Błogosławieni, którzy cierpią prześladowanie dla sprawiedliwości, albowiem do nich należy królestwo niebieskie. Błogosławieni jesteście, gdy ludzie wam urągają i prześladują was, i gdy mówią kłamliwie wszystko złe na was z mego powodu. Cieszcie się i radujcie, albowiem wielka jest wasza nagroda w niebie".

Rozważania do czytań

Ewangeliarz OP


Do góry

Oremus

Jezus zwyciężył śmierć i grzech. Wielkość tego zwycięstwa uświadamiamy sobie, kontemplując dziś nieprzeliczony tłum świętych, stojących z radością przed tronem Boga. To już nie jednostki, ale cała rzesza ludzi zaświadcza o tym, że każdy, „kto pokłada w Nim nadzieję, uświęca się, podobnie jak On jest święty”. Oby ich przykład i wstawiennictwo umocniły naszą wiarę, że Boża droga, choć często szara i niepozorna, jest w rzeczywistości wspaniałą przygodą ze szczęśliwym końcem.

Mira Majdan, „Oremus” listopad 2006, s. 4


Do góry

O. Gabriel od św. Marii Magdaleny, karmelita bosy

„Oto lud wierny szukający Boga” (Psalm responsoryjny)

Drugie czytanie (1 J 3, 1-3) podejmuje i uzupełnia temat pierwszego, ukazując jasno miłość Boga, który uczynił człowieka swoim dzieckiem, oraz godność człowieka, który jest istotnie dzieckiem Boga. „Popatrzcie, jaką miłością obdarzył nas Ojciec: zostaliśmy nazwani dziećmi Bożymi i rzeczywiście nimi jesteśmy!” (tamże 1). To dar nie zastrzeżony dopiero dla życia wiecznego, lecz dany już w życiu teraźniejszym, jako głęboka rzeczywistość przekształcająca wewnętrznie człowieka i czyniąca go uczestnikiem życia Bożego. Jednak tutaj na ziemi ta rzeczywistość pozostaje zakryta; objawi się w pełni dopiero w chwale; wówczas „będziemy do Boga podobni, bo ujrzymy Go takim, jaki jest” (tamże 2). Chwała, którą dzisiaj Kościół rozważa w Świętych, płynie z oglądania Boga, dla niej zostali oni ogarnięci i okryci nieskończoną Jego jasnością.

W ewangelii (Mt 5, 11-12) sam Jezus wyjaśnia temat świętości i szczęśliwości wiecznej ukazując drogę, która do niej prowadzi. Punktem wyjścia są konkretne warunki życia ludzkiego, gdzie cierpienie nie jest wydarzeniem przypadkowym, lecz rzeczywistością złączoną z samą strukturą bytowania. Jezus nie przyszedł, by je usunąć, lecz by odkupić, czyniąc z nich środek zbawienia i szczęśliwości wiecznej. Ubóstwo, utrapienia, niesprawiedliwości, prześladowania przyjęte z sercem pokornym i poddanym woli Boga, z pogodą wypływającą z wiary w Niego, z pragnieniem uczestniczenia w męce Chrystusa nie poniżają człowieka, lecz uszlachetniają; one go oczyszczają, czynią podobnym, do cierpiącego Zbawiciela, a więc godnym uczestniczyć w Jego chwale. „Błogosławieni ubodzy... błogosławieni, którzy się smucą... błogosławieni, którzy łakną i pragną sprawiedliwości... błogosławieni, którzy cierpią prześladowanie... albowiem do nich należy królestwo niebieskie” (tamże 3-4.6.10). Również inne cztery błogosławieństwa, chociaż nie odnoszą się wprost do cierpienia, wymagają jednak wielkiego ducha ofiary. Nie można być cichym, miłosiernym, czystego serca, wprowadzać pokój — bez walki z własnymi namiętnościami, bez pokonania samego siebie, aby móc przyjąć pogodnie trudne warunki i szerzyć wszędzie miłość i pokój.

Drogą błogosławieństw szli święci; lecz w najwyższym stopniu szedł Jezus, który raczył wziąć na siebie wszystkie nędze i utrapienia ludzkie, aby nauczyć człowieka uświęcania się. W Nim chrześcijanin ubogi, cierpiący, cichy, miłosierny, wprowadzający pokój, prześladowany i na tej drodze dochodzący do chwały znajduje najdoskonalsze urzeczywistnienie ewangelicznych błogosławieństw.

O dusze święte, które już cieszycie się szczęśliwością waszą i bezustannie śpiewacie Panu hymny uwielbienia; jakiż błogi los przypadł wam w udziale! Jakże słusznie wznosicie bez przerwy wasze pienia chwały! Jakże wam szczęścia waszego zazdrości dusza moja, iż już jesteście wyzwolone od tej boleści, jaką tu cierpieć musi3 kto miłuje Pana, na widok tych ciężkich zniewag zadawanych Bogu mojemu w tych nieszczęśliwych czasach! Na widok tej brzydkiej niewdzięczności, jaką Mu ludzie za dobrodziejstwa Jego odpłacają, i tej martwej obojętności na zgubę tylu dusz, które Szatan w przepaść wieczną porywa.
O błogosławione dusze niebieskie! wspomóżcie nędzę naszą, wstawcie się za nami do miłosierdzia Boga naszego, aby nam dał do serca kropelkę jaką waszych rozkoszy i zesłał do naszych dusz promień jaki tego jasnego poznania, którym wy się cieszycie!
Ty sam, Boże mój, daj nam choć w cząstce zrozumieć tę ogromną wiekuistą chwałę, zgotowaną tym, którzy mężnie potykają się w walkach tego nędznego żywota! Uproście nam światło, o dusze miłością wieczną płonące, abyśmy choć z daleka pojąć zdołali rozkosz i to szczęście, które was wciąż nową radością upaja na myśl, że radość ta nigdy się nie skończy!
O wy dusze błogosławione, które tak dobrze umiałyście z życia korzystać i za tę cenę najdroższą takie sobie rozkoszne i niespożyte kupiłyście dziedzictwo: nauczcie nas przykładem waszym, jak mamy cenić nad wszystko to dobro nieskończone, jak z niego korzystać! Wspomóżcie nas waszą przyczyną i kiedy tak blisko jesteście Źródła Żywota, zaczerpnijcież z Niego i dla nas wody żywej, bo giniemy tu z pragnienia! (Św. Teresa od Jezusa: Wołania duszy do Boga 13, 1-2.4).

Jestem najmniejsza ze stworzeń, znam moją nędzę i moją słabość, wiem również, jak bardzo serca szlachetne i wspaniałomyślne lubią czynić dobrze. Błagam was więc, błogosławieni mieszkańcy nieba, błagam was, przyjmijcie mnie za swoje dziecko, a chwała, jaką z waszą pomocą pozyskam, będzie waszą chwałą. Zechciejcie wysłuchać moją modlitwę; wiem, że jest ona zuchwała, ale mimo to ośmielam się was prosić, byście mi wyjednali waszą podwójną miłość (św. Teresa od Dz. Jezus: Dzieje duszy, r. 9; Rps B f0 4r).

O. Gabriel od św. Marii Magdaleny, karmelita bosy
Żyć Bogiem, t. III, str. 543


Do góry

Książka na dziś

Odpusty

ks. Janusz Kościelniak

Po śmierci kogoś bliskiego często w codziennym pacierzu modlimy się za duszę zmarłej osoby, prosimy o Mszę św. np. w rocznicę śmierci. Czy wiemy jednak czym jest modlitwa za zmarłą osobę, jaką ona ma moc, dlaczego warto polecać dusze zmarłych Panu Bogu? Jaki jest sens tych praktyk?

Książka do nabycia w Księgarni Mateusza.


02 listopada 2018

Piątek

Wspomnienie obowiązkowe wszystkich wiernych zmarłych

Czytania

(Hi 19, 1. 23-27a)
Hiob powiedział: "Któż zdoła utrwalić me słowa, potrafi je w księdze umieścić? Żelaznym rylcem, diamentem, na skale je wyryć na wieki? Lecz ja wiem: Wybawca mój żyje, na ziemi wystąpi jako ostatni. Potem me szczątki skórą odzieje, i oczyma ciała będę widział Boga. To właśnie ja Go zobaczę".

(Ps 27,1.4.7.8b.9a.13-14)
REFREN: W krainie życia ujrzę dobroć Boga

Pan moim światłem i zbawieniem moim,
kogo miałbym się lękać?
Pan obrońcą mego życia
przed kim miałbym czuć trwogę?

O jedno tylko proszę Pana, o to zabiegam,
żebym mógł zawsze przebywać w jego domu,
przez wszystkie dni życia,
abym kosztował słodyczy Pana,
stale się radował Jego świątynią.

Usłysz, o Panie, kiedy głośno wołam,
zmiłuj się nade mną i wysłuchaj mnie.
Będę szukał oblicza Twego, Panie.
Nie zakrywaj przede mną swojej twarzy.

Wierzę, że będę oglądał dobra Pana
w krainie żyjących.
Oczekuj Pana, bądź mężny,
nabierz odwagi i oczekuj Pana.

(1 Kor 15, 20-24a. 25-28)
Bracia: Chrystus zmartwychwstał jako pierwszy spośród tych, co pomarli. Ponieważ bowiem przez człowieka przyszła śmierć, przez człowieka też dokona się zmartwychwstanie. Jak w Adamie wszyscy umierają, tak też w Chrystusie wszyscy będą ożywieni, lecz każdy według własnej kolejności. Chrystus jako pierwszy, potem ci, co należą do Chrystusa, w czasie Jego przyjścia. Wreszcie nastąpi koniec, gdy przekaże królowanie Bogu i Ojcu. Trzeba bowiem, ażeby królował, aż położy wszystkich nieprzyjaciół pod swoje stopy. Jako ostatni wróg, zostanie pokonana śmierć. Wszystko bowiem rzucił pod Jego stopy. Kiedy się mówi, że wszystko jest poddane, znaczy to, że z wyjątkiem Tego, który mu wszystko poddał. A gdy już wszystko zostanie Mu poddane, wtedy i sam Syn zostanie poddany Temu, który Synowi poddał wszystko, aby Bóg był wszystkim we wszystkich.

Aklamacja (Ap 1, 5-6)
Jezus Chrystus jest pierworodnym spośród umarłych, Jemu chwała i moc na wieki wieków. Amen

(Łk 23, 44-46. 50. 52-53; 24, 1-6a)
Było już około godziny szóstej i mrok ogarnął całą ziemię aż do godziny dziewiątej. Słońce się zaćmiło i zasłona przybytku rozdarła się przez środek. Wtedy Jezus zawołał donośnym głosem: "Ojcze, w Twoje ręce powierzam ducha mojego". Po tych słowach wyzionął ducha. Był tam człowiek dobry i sprawiedliwy, imieniem Józef, członek Wysokiej Rady. On to udał się do Piłata i poprosił o ciało Jezusa. Zdjął je z krzyża, owinął w płótno i złożył w grobie, wykutym w skale, w którym nikt jeszcze nie był pochowany. W pierwszy dzień tygodnia poszły skoro świt do grobu, niosąc przygotowane wonności. Kamień od grobu zastały odsunięty. A skoro weszły, nie znalazły ciała Pana Jezusa. Gdy wobec tego były bezradne, nagle stanęło przed nimi dwóch mężczyzn w lśniących szatach. Przestraszone, pochyliły twarze ku ziemi, lecz tamci rzekli do nich: "Dlaczego szukacie żyjącego wśród umarłych? Nie ma Go tutaj; zmartwychwstał".

Rozważania do czytań

Ewangeliarz OP


Do góry

Oremus

Tam, gdzie człowiek czuje się bezradny, najpełniej objawia się moc Boża. Gdy niewiasty, przygnębione śmiercią Jezusa, stają z lękiem przy Jego grobie, aniołowie ogłaszają im dobrą nowinę o Jego zmartwychwstaniu. Także my, stając dziś nad grobami naszych zmarłych, przyjmijmy dobrą nowinę o tym, że „w Chrystusie wszyscy będą ożywieni”. Nasza niemoc spotka się nie z pustką, lecz z miłością Boga, którego każdy z nas zobaczy twarzą w twarz i który przygarnie nas tak samo, jak dziś przygarnia naszych zmarłych.

Mira Majdan, „Oremus” listopad 2006, s. 10


Do góry

O. Gabriel od św. Marii Magdaleny, karmelita bosy

Wspomnienie wszystkich wiernych zmarłych

O Panie, ci którzy są Tobie wierni, będą przy Tobie trwali w miłości (Mdr 3,9)

Wczoraj Kościół pielgrzymujący na ziemi czcił chwałę Kościoła niebieskiego prosząc o przyczynę Święty ch3 a dzisiaj łączy się w modlitwie za swoje dzieci, które „dokonawszy żywota, poddają się oczyszczeniu” (KK 49). Dopóki będzie trwał czas, Kościół będzie się składał z trzech grup: z błogosławionych, którzy już cieszą się oglądaniem Boga, ze zmarłych, którzy potrzebują oczyszczenia, ale jeszcze go nie dostąpili, i z pielgrzymów, poddanych próbie życia doczesnego. Między jednymi i drugimi istnieje głęboki rozdział, nie przeszkadzający jednak duchowej łączności, „wszyscy bowiem,, którzy są Chrystusowi... zrastają się w jeden Kościół i zespalają się wzajemnie ze sobą w Chrystusie. Łączność zatem pielgrzymów z braćmi, którzy zasnęli w pokoju Chrystusowym, bynajmniej nie ustaje, przeciwnie... umacnia się jeszcze dzięki wzajemnemu udzielaniu sobie dóbr duchowych” (tamże). Jakie to są owe dobra? Święci wstawiają się za braćmi, którzy walczą tutaj na ziemi, i zachęcają ich swoim przykładem; pielgrzymujący zaś proszą, aby przyspieszyć wieczną chwałę zmarłych braci, oczekujących wprowadzenia do niej. Jest to obcowanie Świętych w akcie: Świętych w niebie, w czyśćcu, na ziemi: wszystkich Świętych, chociaż w stopniu bardzo różnym, dzięki łasce Chrystusa, która ich ożywia i jednoczy.

W perspektywie tej pocieszającej rzeczywistości śmierć nie przedstawia się jako zniszczenie człowieka, lecz jako przejście, co więcej, jako narodzenie do prawdziwego życia, życia wiecznego. „Wiemy, że jeśli nawet zniszczeje nasz przybytek doczesnego zamieszkania, będziemy mieli mieszkanie od Boga, dom... wiecznie trwały w niebie” (2 Kor 5, 1; II czytanie z III Mszy). Ulegnie zniszczeniu ciało, przybytek doczesnego mieszkania, lecz duch będzie żył u Boga, dopóki na końcu czasów również i ciała nie zmartwychwstaną mocą Chrystusa, który oświadczył: „to jest wolą Ojca mego, aby każdy... kto wierzy w Syna, miał życie wieczne, a Ja go wskrzeszę w dniu ostatecznym” (J 6, 40). Pielgrzymi na ziemi, zmarli w czyśćcu i błogosławieni w niebie, jesteśmy wszyscy w drodze do ostatecznego zmartwychwstania, które uczyni nas w pełni uczestnikami paschalnej tajemnicy Chrystusa, Teraz, gdy jesteśmy nimi częściowo, modlimy się jedni za drugich, a przede wszystkim składamy ofiary za naszych zmarłych, ponieważ „jest to myśl święta i pobożna modlić się za zmarłych, aby zostali uwolnieni od grzechów” (2 Mch 12, 46).

Panie i Boże, nie można pragnąć dla innych więcej, niż pragnie się dla siebie samych. Dlatego błagam Cię: nie oddzielaj mnie po śmierci od tych, których tak czule kochałem na ziemi. Spraw, o Boże, błagam Cię, aby tam, gdzie powinienem się znaleźć, znaleźli się inni razem ze mną, abym tam w górze mógł radować się ich obecnością, tym bardziej, że tak szybko zostałem pozbawiony jej na ziemi.
Błagam Cię, o Boże Najwyższy, pospiesz się przyjąć te umiłowane dzieci na łono życia. Za ich życie ziemskie tak krótkie udziel im łaski posiadania szczęśliwości wiecznej (św. Ambroży).

O Panie i Stwórco wszechświata, a szczególnie człowieka stworzonego na Twój obraz; Boże ludzi. Ojcze... Panie życia i śmierci; Ty zachowujesz i napełniasz dobrodziejstwami nasze dusze; Ty wypełniasz i przemieniasz każdą rzecz przez dzieło Twojego Słowa, w godzenie postanowionej i według ekonomii Twojej mądrości; przyjmij dzisiaj naszych zmarłych braci jako pierwociny naszej pielgrzymki...
Obyś Ty mógł przyjąć nas w chwili, w jakiej Ci się spodoba, potem, kiedy już nas prowadziłeś i pozostawiłeś w ciele na czas, jaki zdał Ci się pożyteczny i zbawienny. Obyś mógł przyjąć nas przygotowanych dzięki Twojej bo jaźni, bez niepokoju i wątpliwości, w dzień ostateczny. Spraw, abyśmy nie opuszczali z przykrością rzeczy doczesnych, jak to czynią ci, którzy są zbyt przywiązani do świata i ciała; spraw, abyśmy przeszli zdecydowani i szczęśliwi do życia drugiego i szczęśliwego, jakie jest w Chrystusie Jezusie, Panu naszym, któremu należy się chwała na wieki wieków. Amen (św. Grzegorz z Nazjanzu).

O. Gabriel od św. Marii Magdaleny, karmelita bosy
Żyć Bogiem, t. III, str. 546


Do góry

Książka na dziś

Ryk Oślicy. Kolejny apel do duchownych panów

Małgorzata Borkowska OSB

Jeśli szukamy prawdy Bożej, powstaje zaraz problem, gdzie jej mamy szukać. Nasza młodzież wychowywana jest na lekturze Pisma św., i to bardzo dobrze; ale od kapłanów wiecznie się słyszy „Pan Jezus powiedział do siostry Faustyny…”, „Matka Boża powiedziała w Fatimie…”

Książka do nabycia w Księgarni Mateusza.


03 listopada 2018

Sobota

Sobota XXX tygodnia okresu zwykłego

Czytania

(Flp 1,18b-26)
Bracia: Że na wszelki sposób rozgłasza się Chrystusa, z tego się cieszę i będę się cieszył. Wiem bowiem, że to mi wyjdzie na zbawienie dzięki waszej modlitwie i pomocy, udzielanej przez Ducha Jezusa Chrystusa, zgodnie z gorącym oczekiwaniem i nadzieją moją, że w niczym nie doznam zawodu. Lecz jak zawsze, tak i teraz, z całą swobodą i jawnością Chrystus będzie uwielbiony w moim ciele: czy to przez życie, czy przez śmierć. Dla mnie bowiem żyć to Chrystus, a umrzeć to zysk. Jeśli bowiem żyć w ciele, to dla mnie owocna praca. Co mam wybrać? Nie umiem powiedzieć. Z dwóch stron doznaję nalegania: pragnę odejść i być z Chrystusem, bo to o wiele lepsze, pozostawać zaś w ciele to bardziej dla was konieczne. A ufny w to wiem, że pozostanę i to pozostanę nadal dla was wszystkich, dla waszego postępu i radości w wierze, aby rosła wasza duma w Chrystusie przeze mnie, przez moją ponowną obecność u was.

(Ps 42,2-3.5)
REFREN: Boga żywego pragnie dusza moja

Jak łania pragnie wody ze strumienia,
tak dusza moja pragnie Ciebie, Boże.
Dusza moja Boga pragnie, Boga żywego,
kiedyż więc przyjdę i ujrzę oblicze Boże?

Gdy wspominam, jak z tłumem
kroczyłem do Bożego domu,
w świątecznym orszaku,
wśród głosów radości i chwały.

Aklamacja(Mt 11,29ab)
Moje owce słuchają mojego głosu, Ja znam je, a one idą za Mną.

(Łk 14,1.7-11)
Gdy Jezus przyszedł do domu pewnego przywódcy faryzeuszów, aby w szabat spożyć posiłek, oni Go śledzili. Opowiedział wówczas zaproszonym przypowieść, gdy zauważył, jak sobie pierwsze miejsca wybierali. Tak mówił do nich: "Jeśli cię kto zaprosi na ucztę, nie zajmuj pierwszego miejsca, by czasem ktoś znakomitszy od ciebie nie był zaproszony przez niego. Wówczas przyjdzie ten, kto was obu zaprosił, i powie ci: "Ustąp temu miejsca". I musiałbyś ze wstydem zająć ostatnie miejsce. Lecz gdy będziesz zaproszony, idź i usiądź na ostatnim miejscu. Wtedy przyjdzie gospodarz i powie ci: "Przyjacielu, przesiądź się wyżej". I spotka cię zaszczyt wobec wszystkich współbiesiadników. Każdy bowiem, kto się wywyższa, będzie poniżony, a kto się poniża, będzie wywyższony”.

Rozważania do czytań

Ewangeliarz OP


Do góry

Oremus

Może się zdarzyć, że zostaniemy poproszeni o zajęcie ostatniego miejsca. Może się też zdarzyć, że wyrzucą nas, każą stanąć na końcu kolejki, powiedzą, że nie mamy racji, nie dadzą nam dojść do słowa, zakrzyczą, stłamszą, wyśmieją... Być może nikt nie będzie miał dla nas czasu, dobrego słowa, cierpliwości. Jednak nasza wartość nie zależy od pierwszych miejsc, przywilejów, powodzenia i akceptacji. Godność każdego człowieka wynika z tego, że jest Bożym dzieckiem. Dziś, w pierwszą sobotę miesiąca, patrzymy na Maryję – w wydarzeniach z Jej życia dostrzegamy, że to Bóg wywyższa swoich wybranych.

Anna Nowak, „Oremus” listopad 2007, s. 22


Do góry

Patroni dnia:

Święty Marcin de Porres, zakonnik
urodził się 9 grudnia 1569 r. w Limie, w Peru. Gdy miał 15 lat zgłosił się do dominikańskiego klasztoru w Limie. Spotkał go jednak zawód: był mulatem, a jego ojciec był nieznany, dlatego dominikanie według ówczesnego zwyczaju nie mogli go przyjąć. Został więc tercjarzem dominikańskim. Dominikanie widząc w nim tak wielki skarb, przyjęli go wreszcie do zakonu w charakterze brata zakonnego i pozwolili mu złożyć śluby. Uroczystą profesję złożył 2 czerwca 1603 r., gdy miał 24 lata. Marcin wyróżniał się nie tylko pokorą i posłuszeństwem zakonnym, ale również niezwykłą pobożnością. Pan Bóg obdarzył go także darem proroctwa, czytania w sercach i w sumieniach, a nawet rzadkim darem bilokacji. Głównym zajęciem brata Marcina był szpitalik klasztorny. Jego żywot wspomina o kilku cudownych uleczeniach za jego przyczyną. Zmarł na malarię 3 listopada 1639 r. w wieku 70 lat

Do góry

O. Gabriel od św. Marii Magdaleny, karmelita bosy

DŁUŻNICY EWANGELII

Niech moja wiara i apostolstwo nie opierają się na mądrości ludzkiej, lecz tylko na Jezusie Chrystusie, i to ukrzyżowanym (1 Kor 2, 2)

Fundamentem wszelkiej działalności apostolskiej może być tylko jedno: Chrystus i Jego Ewangelia; kto oddala się od Niego, gubi drogę. „Fundamentu bowiem nikt nie może położyć innego — mówi św. Paweł — jak ten, który jest położony, a którym jest Jezus Chrystus” (1 Kor 3, 11). Cała praca apostołów winna się rozwijać na tej jednej podstawie. „Niech każdy jednak baczy na to, jak buduje... czy ze złota, ze srebra, z drogich kamieni, z drzewa, z trawy lub ze słomy” (tamże 10. 12), czy naukę czystą i mocną, wynikającą z głębokiego przekonania i połączoną ze świadectwem życia, czy też słowami i uczynkami błahymi, wskazującymi na płytkość, lekkomyślność, brak gorliwości i wiary, lub też własnymi teoriami, próżnymi mowami, dalekimi od prawdy ewangelicznej. Już w pierwotnym Kościele powstało takie niebezpieczeństwo, a św. Paweł był zmuszony nakazać „niektórym zaprzestać głoszenia niewłaściwej nauki, a także zajmowania się baśniami... służą one raczej dalszym dociekaniom niż planowi Bożemu zgodnie z wiarą” (1 Tm l, 3-4). Również, gdy „przyjdzie chwila, kiedy zdrowej nauki nie będą znosili, ale według własnych pożądań — ponieważ ich uszy świerzbią — będą sobie mnożyli nauczycieli. Ty zaś — ostrzega Apostoł — czuwaj we wszystkim, znoś trudy, wykonaj dzieło ewangelisty” (2 Tm 4, 5). Znakiem ukazującym prawdziwych apostołów pozostanie zawsze niezaprzeczalna wierność Ewangelii.

Jeśli chcąc się dostosować do czasów, trzeba odnowić sposoby apostolstwa, to nie można nigdy zmieniać istoty Ewangelii, lecz przeciwnie, należy żyć nią i głosić ją w sposób coraz bardziej prawdziwy i coraz wierniejszy przykładowi i słowu Chrystusa. W każdym wypadku — oświadcza Sobór — apostołowie „mają uczyć nie swojej mądrości, lecz słowa Bożego, usilnie zachęcając wszystkich do nawrócenia i świętości” (DK 4). Dlatego to św. Paweł wyrzekł się wszelkiego „błyszczenia słowem i mądrością” oraz postanowił „nie znać niczego więcej, jak tylko Jezusa Chrystusa, i to ukrzyżowanego” (1 Kor 2,1-2).

  • O Chryste, dopomóż mi dawać Ciebie duszom, dawać Twoją Ewangelię, skarby Twojej łaski, obecność Twoją i Twojego Ducha Świętego w duszy, modlitwę wewnętrzną, pokój i wszechmoc boskiego zjednoczenia... Ty uczyniłeś mnie sługą Ewangelii, abym głosił Ewangelię, to jest tajemnicę chrześcijańską, bezpośrednie i żywe obcowanie Trójcy Przenajświętszej z ludzkością...
    Dopomóż mi utrzymywać umysł i serce wiernych przy Tobie, o Chryste, Królu, Kapłanie, Głowo Kościoła; z Duchem Twoim, który przenika i objawia głębokości Boga, a przez Ciebie, z Trójcą Przenajświętszą. Pragnę karmić się słowem Objawienia obcując nieustannie z Pismem świętym... Daj mi zrozumieć, że ani bystrość umysłu, ani kultura świecka nie potrafią przygotować do tajemnicy łaski, lecz jedynie ogołocenie wewnętrzne, prostota, duch modlitwy i zdania się na Ciebie. Ukształtuj we mnie, o Panie, duszę dziecka, lojalną, ufającą, uległą. Obym umiał oddawać, w mojej posłudze pasterskiej, najważniejsze miejsce nauce i duchowi modlitwy, bo mogę dawać tylko to, co sam posiadam.
    Spraw, aby mnie przenikało coraz głębiej Twoje wewnętrzne natchnienie, abym był coraz bardziej uważny na natchnienia i działanie Ducha Świętego we mnie; wówczas wiara moja stanie się jaśniejsza, a gorliwość bardziej apostolska, słowo bardziej przekonywające i mniej będę wątpił w skuteczność mojej misji (D. Mercier).
  • Drogą, na której znajdujemy nasze zbawienie, jesteś Ty, o Chryste Jezu, Arcykapłanie ofiar naszych, Orędowniku i Obrońco słabości naszej. Przez Ciebie wpatrujemy się w niebiosa wysokie, przez Ciebie, jak w zwierciadle, oglądamy niepokalane i dostojne oblicze Boże. Przez Ciebie otwarły się oczy serca naszego, przez Ciebie nierozumny i przyćmiony umysł nasz rozwiera się ku światłu przedziwnemu. Przez Ciebie chciał nam Pan dać skosztować mądrości nieśmiertelnej (św. Klemens Rzymski).

O. Gabriel od św. Marii Magdaleny, karmelita bosy
Żyć Bogiem, t. III, str. 392


Do góry

Książka na dziś

5 języków miłości

Gary Chapman

Zazwyczaj używamy swojego własnego języka i frustrujemy się, gdy nasz współmałżonek nie rozumie tego, co chcemy mu zakomunikować. Pragniemy, by okazywał nam miłość w ten sam sposób co my, jednocześnie wysyłając sygnały, których on / ona nie rozumie.

Książka do nabycia w Księgarni Mateusza.